Zapadł wyrok w sprawie Dody. Surowa kara
Zapadł wyrok w sprawie Dody
Po długotrwałym procesie sądowym Sąd Okręgowy w Warszawie ogłosił ostateczne decyzję w sprawie znanej piosenkarki Dody, jej byłego męża Emila S. oraz czterech innych mężczyzn oskarżonych o zastraszanie i szantażowanie Emila H. w grudniu 2016 roku.
Sąd zmniejszył karę dla Emila S., orzekając cztery miesiące pozbawienia wolności oraz rok i cztery miesiące ograniczenia wolności polegającego na nieodpłatnej pracy społecznej. Dla znanej piosenkarki utrzymano karę roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 100 tys. zł grzywny. Pozostali oskarżeni otrzymali kary w zawieszeniu.
Oprócz tego sąd uchylił zaskarżony wyrok w stosunku do jednego z oskarżonych mężczyzn i skierował jego sprawę do ponownego rozpoznania. Zmienił również opisy i kwalifikację przypisanym oskarżonym czynów.
Nakazał też wypłatę 20 tys. zł nawiązki piosenkarce i Emilowi S. na rzecz poszkodowanego, a od pozostałych oskarżonych nawiązki od 5 do 10 tys. zł i podanie wyroku do publicznej wiadomości poprzez umieszczenie przez miesiąc wyciągu z wyroku na stronie BIP Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. W pozostałym zakresie utrzymał wyrok w mocy.
- Niemiecki europoseł zwrócił się do Tuska po polsku: "Zrobię panu tę przyjemność"
- Nie żyje polski artysta. Miał 39 lat
- "Jesteśmy w tragicznym momencie". Polskie lasy czeka katastrofa ekologiczna na niespotykaną skalę
Uzasadnienie sądu
Sędzia Danuta Grunwald w swoim ustnym uzasadnieniu stwierdziła, że wyjaśnienia Emila S. były niewiarygodne. – Wskazać należy przede wszystkim na wersję dotyczącą tego, że owe wizyty "wykonawców" u pokrzywdzonego miały to być legalne negocjacje. Jednak ta wersja w ocenie sądu odwoławczego absolutnie nie może zostać uznana za wiarygodną, bo z akt sprawy wynika, że w tym czasie te legalne negocjacje już były i były prowadzone przez prawników ... Zakończyły się one niepowodzeniem – powiedziała sędzia.
Sędzia podkreśliła, że Doda miała motyw, aby działać przeciwko Emilowi H., nie chcąc wykonać wcześniejszego wyroku i unikać kolejnych postępowań sądowych. – Oskarżona miała motyw, by działać, bo nie chciała wykonać tego wyroku, jak również nie chciała stawać przed sądami w kolejnych sprawach – dodała.