"Wypłakałam zbyt wiele łez, żeby zliczyć". Dramat księżnej Meghan
Smutnymi wieściami podzieliła się księżna Sussex. Okazało się, że nie żyje jej wieloletni towarzysz, pies rasy beagle o imieniu Guy.
- Ważne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- "Nigdy nie będą przyjaciółkami". Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham
- "Warner Bros. Discovery wielkim przegranym". Nowe kłopoty właściciela TVN
- "To próba wyłudzenia pieniędzy". Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
Dramat księżnej Meghan
Jak podaje Meghan Markle, w 2015 r. wzięła Guya ze schroniska w Kanadzie, był wówczas mały i bardzo słaby, nie dawano mu wielu szans na przeżycie, ale jednak się udało.
Nazywali go "małym facetem", ponieważ był taki mały i słaby, więc nazwałam go "Facetem" [Guy]. I był najlepszym chłopakiem, jakiego mogła sobie wymarzyć dziewczyna
– napisała Meghan na Instagramie.
Jak wspomina księżna, towarzyszył jej w najważniejszych momentach życia.
Był ze mną w "Suits", kiedy się zaręczyłam (a potem wyszłam za mąż), kiedy zostałam mamą… był ze mną we wszystkim: cisza, chaos, spokój, komfort
– dzieli się z fanami Meghan.
"Wypłakałam zbyt wiele łez, żeby zliczyć"
Księżna wspomniała też o trudnych przeżyciach jej pupila, gdy tuż przed przeprowadzką do Wielkiej Brytanii uległ poważnemu wypadkowi.
Przez kilka miesięcy przechodził operacje i nie mógł opuścić kliniki. Lekarze powiedzieli, że nigdy więcej nie będzie chodził, ale dr Noel Fitzpatrick powiedział, że może to zrobić. H[arry] i ja jeździliśmy późnym wieczorem, po godzinach, aby zobaczyć Guya, jak miesiącami wracał do siebie w Surrey
– pisała żona księcia Harry’ego.
Wypłakałam zbyt wiele łez, żeby zliczyć – takie łzy, które sprawiają, że wchodzisz pod prysznic z absurdalną nadzieją, że bieżąca woda na twarzy jakoś sprawi, że ich nie poczujesz, albo udajesz, że ich nie ma. Ale są
– napisała księżna o odejściu jej czteronożnego przyjaciela, dziękując mu za wspólny czas.
Dziękuję Ci za tyle lat bezwarunkowej miłości, mój słodki Chłopie. Wypełniłeś moje życie w sposób, którego nigdy nie poznasz
– dodała.
Meghan nie podała, kiedy dokładnie odszedł jej ukochany pies ani jaka była przyczyna jego śmierci. Przekazała jednak, że fani będą mogli zobaczyć czworonoga w nadchodzącym programie kulinarnym Netfliksa, którego jest gospodynią. "Mam nadzieję, że zrozumiecie, dlaczego jestem tak zdruzgotana jego stratą" – stwierdziła.