Tak rekrutują Rosjanie
Co musisz wiedzieć:
- Rosjanie rekrutują nastolatków z Ukrainy za pomocą mediów społecznościowych i gier wideo.
- Nastolatkowie dokonują aktów sabotażu głównie za pieniądze, a nie ze względu na prorosyjskie sympatie.
- Rekrutowani są nawet 9-latkowie.
Nastoletni zamachowiec
Serwis BBC dotarł do jednego z nastoletnich ukraińskich zamachowców, który podłożył bombę w furgonetce używanej przez ukraińską służbę poborową. Młody człowiek twierdził, że obiecano mu za to 2000 dolarów (£1520).
Kiedy podłączałem przewody, myślałem, że może wtedy eksplodować. Myślałem, że umrę
– powiedział BBC.
Akcja SBU
Vlad jest jednym z setek dzieci i starszych nastolatków, którzy według ukraińskiego rządu zostali zwerbowani przez Rosję w Internecie i zaoferowano im zapłatę za przeprowadzenie sabotażu i innych ataków na ich własny kraj. Jego imię zostało zmienione, aby chronić jego anonimowość.
Mówi, że kazano mu ustawić telefon tak, aby transmitował scenę na żywo do swojego opiekuna, aby mogli zdalnie zdetonować urządzenie, gdy ktoś wejdzie do pojazdu.
Jednak ukraińska służba bezpieczeństwa SBU obserwowała działania małoletniego i udaremniła eksplozję. Vlad – obecnie 18-letni – oczekuje na proces pod zarzutem terroryzmu, za który potencjalnie grozi 12 lat więzienia.
Siedząc w silnie strzeżonym ośrodku zatrzymań w Równym, obok swojego prawnika, przyznaje, że mógł pomóc kogoś zabić.
Myślałem o tym. Ale nikt nie lubi funkcjonariuszy poborowych
– mówi.
Pomyślałem: Cóż, będę taki jak wszyscy inni
– dodaje.
Werbowali nawet 9-latków
SBU podaje, że w ciągu ostatnich dwóch lat zidentyfikowano ponad 800 Ukraińców zrekrutowanych przez Rosję – 240 z nich to nieletni, niektórzy nawet w wieku 11 lat.
Jednak cytowana przez BBC ekspert ds. bezpieczeństwa cybernetycznego Anastasiia Apetyk, która prowadzi kursy na temat bezpieczeństwa w Internecie na Ukrainie, jest świadoma jeszcze młodszych przypadków.
Próbowali rekrutować dzieci w wieku dziewięciu lub dziesięciu lat
– mówi.
Rekrutują przez internet
SBU twierdzi, że rekrutacja odbywa się głównie za pośrednictwem aplikacji Telegram, ale także TikToka, a nawet platform gier wideo. Ukraińskie służby zauważają, że rekrutowani prawie zawsze kierują się pieniędzmi, a nie prorosyjskimi sympatiami.




