Geopolityczne puzzle
Od słynnego przemówienia Winstona Churchilla o „Iron Curtain” – „Żelaznej Kurtynie” świat żyje rywalizacją między Rosją Sowiecką - następnie Rosją Putina - a USA. Skala tego antagonizmu jest różna, np. w okresie smuty za czasów Borysa Jelcyna, Rosja była słaba, a Stany Zjednoczone Ameryki poszerzały swoją strefę wpływów w Europie Środkowo-Wschodniej i na obszarze dawnego ZSRR. Teraz mamy okres „zimnej wojny” między mocarstwem nr 1 na świecie a mocarstwem, które powoli traci ten status. Ten antagonizm jest jednak w sporej mierze pochodną strategicznej rywalizacji między Waszyngtonem i Pekinem, którego Amerykanie uważają za głównego sojusznika Moskwy. W cieniu tych globalnych rywalizacji znika bardzo ważna rozgrywka geopolityczna między Chinami a Indiami. Indie balansują między USA a Rosją, jednak mają najlepsze od początku swojego istnienia relacje z Waszyngtonem. Chiny od kilku lat intensywnie wspierają gospodarczo i nie tylko Pakistan, wroga Indii, a przez lata sojusznika USA. W dodatku Biały Dom usiłuje inwestować w antychiński sojusz państw Azji, jak Japonia i Korea Południowa, na co Pekin kontratakuje, organizując spotkanie na szczycie z Seulem. Niektóre globalne firmy, jak Xiaomi przynoszą produkcję z Chin do Wietnamu. Wiem, że pochłania nas wojna w Europie Wschodniej, ale warto spojrzeć szerzej: także na geopolityczne puzzle w Azji. One też mają wpływ na sytuację w Europie.
*tekst ukazał się w „Gazecie Polskiej Codziennie” (13.07.2022)