Samolot wypadł z pasa i wpadł do wody. Nie żyją dwie osoby z obsługi lotniska

Co musisz wiedzieć:
- Maszyna wypadła z północnego pasa i częściowo wpadła do morza
- Dwóch ochroniarzy nie przeżyło zderzenia
- Załoga samolotu zdołała się ewakuować
Samolot wypadł z pasa i wpadł do morza
Do tragedii doszło w poniedziałek około godziny 4 rano czasu lokalnego (22.00 w niedzielę w Polsce). Samolot Boeing 747 lecący z Dubaju i wykonujący rejs dla Emirates SkyCargo wypadł z północnego pasa startowego lotniska w Hongkongu.
Maszyna z nieustalonych przyczyn uderzyła w pojazd patrolowy i częściowo wpadła do morza. W wyniku zderzenia kadłub rozpadł się na części.
- Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego
- Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta
- Krytyczna tajemnica Berlina. Ujawniamy niemiecki raport na temat Nord Stream 2
- Komunikat dla posiadaczy odbiorników RTV
- Będą problemy z dostawami LNG? Katarska firma chce wycofać się z unijnego rynku
Nie żyje dwóch pracowników lotniska
W samochodzie, który został zepchnięty do wody, znajdowało się dwóch ochroniarzy. 30-letni pasażer zginął na miejscu, natomiast 41-letni kierowca zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Według władz portu lotniczego pojazd znajdował się na wyznaczonej trasie patrolowej poza pasem startowym.
Pilot „nagle zboczył z kursu”
Jak przekazał dyrektor wykonawczy ds. operacji lotniskowych Steven Yiu, pilot nie zgłaszał wcześniej żadnych problemów technicznych.
Po wylądowaniu nagle zboczył z kursu
– powiedział Yiu, dodając, że czteroosobowa załoga samolotu zdołała się bezpiecznie ewakuować.
Śledztwo w toku
Władze lotnictwa cywilnego Hongkongu poinformowały, że incydent ma „ogromne znaczenie” i wszczęto postępowanie w celu ustalenia przyczyn zdarzenia.
Wypadek doprowadził do zamknięcia północnego pasa startowego, jednak loty są kontynuowane na dwóch pozostałych.
To drugi incydent na tym pasie w ostatnich miesiącach i najtragiczniejszy wypadek lotniczy w Hongkongu od katastrofy samolotu China Airlines w 1999 roku, w której zginęły trzy osoby.