Agata Wróbel straciła wzrok. Jest komunikat Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów
Agata Wróbel straciła wzrok
Niedawno medalistka olimpijska opublikowała post na Facebooku, w którym przekazała, że straciła wzrok. "Ja dla siebie już nic nie chcę, naprawdę nic. Odkąd straciłam wzrok, w zasadzie czuję się wykluczona ze społeczeństwa" – oświadczyła Agata Wróbel we wpisie, w którym promuje sprzedaż kubków z jej wizerunkiem.
Miałam nadzieję, że może jeśli znajomi więcej osób porozsyła, jakoś to pójdzie, ale chyba zawiodłam się na sobie. 20 lat temu sprzedawałaby się jak świeże bułeczki, zwłaszcza na święta. Naprawdę nie ma czego oczekiwać. Szczerze mówiąc, miałam nadzieję, że jak to pójdzie, że jakoś to pójdzie, taki kubeczek z autografem na pamiątkę, że pójdzie to w świat, ale chyba szczerze powinno się stać 25 lat temu. Teraz to już wszystko idzie w zapomnienie. Nie robię tego tak dla siebie, jak dla moich kochanych futrzanych dzieci, gdzie może uda nam się w końcu wynająć normalny domek z ogrodzeniem, ogrodzone, może bez sąsiadów, żeby im nie przeszkadzały i nie szczekały. To już jest nasze takie malutkie marzenie
– podkreśliła.
Komunikat PZPC
Do dramatycznego wpisu legendarnej polskiej sztangistki odniósł się Polski Związek Podnoszenia Ciężarów, który zadeklarował chęć pomocy byłej sportsmence.
Nasz związek nawiązał kontakt z Ministerstwem Sportu i Turystyki w sprawie kompleksowej pomocy medycznej dla naszej najwybitniejszej sztangistki w 100-letniej historii polskich ciężarów. Jesteśmy przekonani, że do wspólnej akcji MSiT oraz PZPC włączy się Polski Komitet Olimpijski. Wierzymy, że już niebawem nasza wspaniała zawodnika znajdzie się pod fachową opieką lekarską, że zacznie żyć w godnych warunkach. Informacja z ostatnich dni o zdrowotnych problemach dwukrotnej medalistki olimpijskiej jest jedną z wielu od ponad dekady. Polski Związek Podnoszenia Ciężarów informuje, że zawsze był gotowy do pomocy Agacie Wróbel. Co kilka lat dowiadywaliśmy się o kolejnych problemach zdrowotnych zawodniczki. Jednak nie bezpośrednio od zainteresowanej. Pani Agata Wróbel nie utrzymuje bowiem kontaktu z Polskim Związkiem Podnoszenia Ciężarów. Co jakiś czas dochodziły do nas informacje o tym, co dzieje się w prywatnym życiu zawodniczki. Byliśmy tymi informacjami poruszeni. Chęć pomocy sygnalizowali kolejni prezesi związku, członkowie Zarządu PZPC oraz pracownicy Biura PZPC. Problemami życiowymi i zdrowotnymi pani Agaty bardzo interesował się Szymon Kołecki - prezes PZPC w latach 2012-2016 (także jej serdeczny kolega ze wspólnych lat startów). Starał się pomóc w wieloraki sposób. Do współpracy jednak potrzeba dwóch stron. Podobna sytuacja miała miejsce też za prezesury pana Mariusza Jędry (2016-2021). Przed sześcioma laty zawodniczka w dramatycznym tonie ogłosiła zdrowotną zbiórkę na jednym ze specjalizujących się w tym portali. PZPC włączył się do pomocy inaczej, ustalony został zakres oraz sposoby pomocy. Porozumieliśmy się w tej sprawie z MSiT. Ówczesny szef resortu Witold Bańka zrobił bardzo dużo w tym kierunku. Chodziło o stałą pracę w COS Szczyrk, stałą pensję, ZUS, opiekę medyczną. Jednym słowem o stabilizację życiową zawodniczki. Nie udało się jednak tego wsparcia zrealizować. Wierzymy jednak, że teraz wspólnie jesteśmy w stanie pomóc Agacie Wróbel. Najważniejsze, że na taką pomoc zdecydowana jest sama zainteresowana. Pani Agato, będzie dobrze!
– czytamy w oświadczeniu podpisanym przez Marka Kaczmarczyka, rzecznika prasowego Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów.
Polecane artykuły
- "To ma potencjał na upadek Zielonego Ładu". Wyciekła korespondencja mailowa Europejskiego Banku Inwestycyjnego
- Kłopot z finansowaniem polskiej elektrowni jądrowej. "Pieniędzy w tym roku może nie być"
- Groźby wobec Owsiaka. Policja poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny
- Kłopoty Tomasza Lisa. Prokuratura wraca do jego sprawy