Mnożą się pytania o atak na ul. Wiejskiej. Monika Rutke: „Organy ścigania nie dysponują nagraniami z monitoringu”

Co musisz wiedzieć:
- Ulica Wiejska to jedno z najbardziej monitorowanych miejsc w stolicy
- Prokuratura nie ma informacji, aby w pobliżu kawiarni Czytelnik znajdował się monitoring, który zarejestrowałby moment działania sprawcy.
- Otwartym pozostaje pytanie, czy nie doszło do prowokacji
Okazuje się, że wątpliwości i pytań dotyczących tej sprawy jest jednak więcej. Monika Rutke poinformowała, że Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie uwzględnił wniosek prokuratora i zastosował tymczasowy areszt wobec Krzysztofa B., który miał się dopuścić próby podpalenia wejścia do kawiarni Czytelnik przy ulicy Wiejskiej, tuż obok siedziby największej partii rządzącej koalicji. W tej sprawie jednak pozostaje wiele nie wyjaśnionych kwestii. Między innymi o działania służb, brak monitoringu, stan zdrowia podejrzanego, czy rozgrywanie tej sprawy przez polityków i media.
- Komunikat dla woj. łódzkiego
- PGNiG wydało pilny komunikat dla klientów
- Komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego
- Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego
- Kościół i świat wspominają dziś Jana Pawła II
- Komunikat dla mieszkańców woj. mazowieckiego
- Niepokojące doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Leon XIV pobłogosławił kamień węgielny pod Muzeum bł. ks. Jerzego Popiełuszki w Okopach
- Prezydent Nawrocki jak James Bond, a Trzaskowski zaliczył wpadkę. "Co za Shrek"
- Włosi przejmują władzę w niemieckim gigancie medialnym. Niemcy odsunięci od sterów
Pytany przez Monikę Rutke o sprawę dziennikarz portalu Niezależna.pl Tomasz Grodecki uważa, że „bez odpowiedzi na te pytania nie możemy oczekiwać na sprawiedliwy proces tego pana”.
Monika Rutke zauważyła, że ulica Wiejska to „jedno z najbardziej strzeżonych i monitorowanych miejsc stolicy”.
Dlaczego nie było monitoringu?
„Tutaj znajduje się Sejm, Kancelaria Prezydenta, dalej kawiarnia Czytelnik, księgarnia, sklep z luksusowymi zegarkami. Jest tu co najmniej kilkanaście kamer monitoringu, a tuż obok w odległości kilku metrów od wejścia do Czytelnika - kamera monitoringu miejskiego. Tymczasem prokuratura nie dysponuje nagraniem z niej. Dlaczego?”
- zastanawia się dziennikarka.
Prok. Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie wyjaśnia, że „są zabezpieczone zdjęcia z monitoringu z ulicy Wiejskiej ale nie bezpośrednio z miejsca, w którym doszło do działania tego podejrzanego.
„Kamery po prostu monitoringu nie są skierowane na wejście do tego budynku. Natomiast zabezpieczony jest monitoring z ulicy Wiejskiej z przyjścia podejrzanego i oddalenia się z miejsca zdarzenia”
- stwierdza.
Prokuratura nie ma informacji, aby w pobliżu kawiarni Czytelnik znajdował się monitoring, który zarejestrowałby moment działania sprawcy.
„Okazuje się, że akurat to wejście, które miało być zaatakowane to jest martwe pole”
- mówi Tomasz Grodecki.
PO mówi o politycznym terrorze
Jednak politycy Platformy Obywatelskiej już kilkanaście minut po zajściu twierdzili, że ich formacja padła ofiarą terroru politycznego. Witold Zembaczyński (Platforma Obywatelska) w rozmowie z nielegalnie przejętą TVP w likwidacji oświadczył, że „świadek był jednym z klientów tej restauracji której dzielą wspólne drzwi, próbował tego sprawcę zatrzymać i wtedy został obrzucony resztkami szkła i usłyszał okrzyk 'ty jeb***ny platformersie'. Nie mamy żadnej wątpliwości że to miejsce jest sceną aktu terroru politycznego”
- przekonywał poseł PO.
Jest interesujące, że to właśnie poseł Zembaczyński zjawił się razem z przedstawicielami prorządowych mediów na miejscu niemal natychmiast po zdarzeniu.
Zembaczyński jeszcze nie został przesłuchany
W ocenie Moniki Rutke można zatem założyć, że będzie on jednym z kluczowych świadków. Tymczasem na pytanie o to, czy został on przesłuchany rzecznik prokuratury odpowiada w ten sposób:
"Jeszcze nie zostały przesłuchane wszystkie osoby, w tym wniosku o zastosowanie aresztowania tymczasowego wskazane zostało 5 nazwisk osób, które zostały przesłuchane w charakterze świadka, wiem że będą jeszcze przesłuchiwane osoby, które między innymi w mediach mówiły, że mają wiedzę odnośnie tego zdarzenia są to osoby znane i powszechnie rozpoznawalne”.
„Dlaczego tak ważny świadek nie został do tej pory przesłuchany? To nie jedyne pytania w tej sprawie. Pozostaje jeszcze kwestia stanu zdrowia aresztowanego Krzysztofa B.”
- zauważa dziennikarka Telewizji Republika.
Dokonał aktu agresji chodząc o kuli?
„Prokuratura mówiła 0 L4. Zgłębiłem temat i prokuratura odpowiada, że napastnik mówił, że ma złamaną nogę. W tym wypadku bardzo podejrzane wydaje się, że podejrzany uciekł z miejsca zdarzenia i szarpał się z tymi osobami”
- wskazuje Tomasz Grodecki.
Wśród mieszkańców Platerowa, gdzie mieszka podejrzany, panuje zgodność co do tego, że pan Krzysztof poruszał się o kulach. Ani na zdjęciach z monitoringu opublikowanych przez nielegalną TVP, ani w zeznaniach świadków motyw chodzenia o kuli się nie pojawia.
Mieszkańcy nie kryją zaskoczenia sposobem zatrzymania Krzysztofa B. Sam premier Tusk pochwalił się zdjęciami z doprowadzenia podejrzanego na swoim koncie wydając niejako wyrok na Krzysztofa B.
Donald Tusk już wydał wyrok
„Krzysztof B. próbował podpalić siedzibę Platformy obywatelskiej przy użyciu koktajlu Mołotowa”
- oświadczył premier.
Na razie jeszcze nie ma żadnych informacji, czy rzeczywiście ataku dokonano przy użyciu koktajlu Mołotowa, ponieważ trwają badania chemiczne użytej substancji.
Dziennikarka zastanawia się, czy można wykluczyć, że w obliczu kłopotów wizerunkowych i sondażowych rządu mogło dojść do prowokacji.
„W normalnym państwie nie zastanawiali byśmy się czy mamy do czynienia z prowokacją po tym, z czym mieliśmy do czynienia (...) z policyjną budką pod ambasadą rosyjską naprawdę pojawia się wiele znaków zapytania. Zwłaszcza jeśli chodzi o tak alergiczną - nieproporcjonalną reakcję mediów sprzyjających dzisiejszej władzy i polityków”
- komentuje Jan Kanthak (Prawo i Sprawiedliwość).
„Cała sprawa jest ochoczo nagłaśniana przez prorządowe media. Pytania o działania służb, zachowanie czołowych polityków, brak monitoringu to pytania, które jak na razie pozostają bez odpowiedzi”
- podsumowuje Monika Rutke.
Zatrzymanie podejrzanego
Policja zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o próbę podpalenia budynku przy ul. Wiejskiej w Warszawie, gdzie mieści się m.in. siedziba Platformy Obywatelskiej. Jak poinformowały organy ścigania, 44-letni Krzysztof B. był wcześniej zatrzymywany w związku z groźbami zabójstwa premiera Donalda Tuska.
Mężczyznę zatrzymano rano w poniedziałek - poinformowała Komenda Stołeczna Policji (KSP) w serwisie X.
Zatrzymany 44-latek jest Polakiem i mieszkańcem powiatu łosickiego.
Jak podała KSP, Krzysztof B. w maju tego roku został zatrzymany „do gróźb karalnych na portalu X w kierunku zabójstwa Premiera Donalda Tuska”. Sprawa w czerwcu trafiła do sądu z aktem oskarżenia - napisała na X policja.