PIŁKARSKIE KLUBY NA REMIS, PKOL NA PLUS (DUŻY)

PIŁKARSKIE KLUBY NA REMIS, PKOL NA PLUS (DUŻY)

Polskie kluby w kolejnej rundzie europejskich pucharów zagrały na swoisty remis: dwa przeszły dalej – dwa odpadły. W poprzedniej rundzie przeszły w komplecie. Teraz w ośmiu meczach wygrały trzy, zremisowały też trzy i dwa przegrały. Zdecydowanie najlepiej poradził sobie wicemistrz kraju i seryjny już zdobywca Pucharu Polski – Raków Częstochowa. Dwumecz z wysoko stojącym w rankingu UEFA klubem z Kazachstanu na sześć punktów i na 6-0 w bramkach, nie tylko robi wrażenie, ale też pomaga Polsce w europejskim klubowym rankingu, który potem decyduje o liczbie zespołów z danego kraju biorących udział w pucharach.

 

Gdyby chcieć oceniać nasze eksportowe kluby tak ,jak oceniano uczniów w szkole za moich czasów, to Raków zagrał na piątkę, Lech na czwórkę może nawet z plusem, bo wygrał 5-0 u siebie, a rewanżu zremisował, Lechia dostałaby trzy z plusem – bo nie awansowała, ale wywalczyła punkt w Wiedniu i walcząc do końca minimalnie uległa Rapidowi. „Lufa” dla Pogoni, bo 0-4 w Danii to jednak dyshonor.

 

Mamy zatem początek sierpnia i dwa zespoły z Polski grają dalej. Tragedii nie ma, choć przed rewanżami nadzieje były większe. Przy okazji szczecińska Pogoń pobiła swoisty rekord, bo w swoich występach w europejskich pucharach, mimo sześciu spotkań nie była w stanie wygrać na wyjeździe ani razu, nawet na Wyspach Owczych i w Islandii.

 

Natomiast w Ekstraklasie niespodziewanie najlepsze wrażenie robią te zespoły, które w zeszłym roku zawodziły. Z punktu widzenia atrakcyjności ligi, pewnie to i dobrze.

 

Z kronikarskiego obowiązku, jako historyk-archiwista po naszym Uniwersytecie Wrocławskim odnotowuję, że byłem w ostatnim czasie na dwóch meczach futbolowych. Pierwszy to pożegnanie Artura Boruca, a więc spotkanie jego dwóch klubów: Legii i Celticu. Dziwny mecz, bo kiedy do przerwy grały najmocniejsze składy, warszawiacy dostawali baty 0-2, potem jak po przerwie weszło sporo rezerwowych, to wyrównali na 2-2. Dosłownie po paru dniach byłem na meczu Cracovii z Koroną Kielce i widziałem takie oberwanie chmury, jakiego jeszcze na stadionie nie przeżyłem – a byłem na setkach meczów.

Zaprosił mnie prezes Cracovii i właściciel Comarch profesor Janusz Filipiak, który jest postacią absolutnie nietuzinkową. Wkłada w piłkę i hokej własne, ciężko zarobione pieniądze, robi swoje, kibiców się nie boi. No i ma jednak niezłego nosa do trenerów, bo kiedyś Marek Probierz, a teraz Jacek Zieliński to trenerzy z najwyższej ligowej półki.

Podsumowując piłkarską część tego felietonu, jest raczej pewne, że polski klub (kluby) będą grały jesienią w pucharach. Choćby taki Lech Poznań zmierzy się teraz z drużyną z Reykjaviku, a w czwartej rundzie może natrafić na zespoły z Irlandii, Irlandii Północnej, Luksemburga, Finlandii, Albanii czy Słowenii. No, ale też może wpaść na Olympiakos Pireus i Slovan Bratysława. I jeszcze jedno. Futbol uczy pokory. Na oficjalnym profilu FC Astana z Kazachstanu (w międzyczasie stolica tego kraju zmieniła nazwę z Astany na Nur-Sułtan), gdy ten grający już wcześniej szereg razy w europejskich pucharach i dużo wyżej niż Raków stojący w rankingach klub wylosował polską drużynę pojawił się ironiczny wpis w języku angielskim: „Gdzie jest ten klub z Częstochowy? Pomóżcie nam go znaleźć”. „Zemsta jest rozkoszą bogów” -jak mówi przysłowie z czasów starożytnej Grecji, dlatego też po rewanżu w Kazachstanie, na oficjalnym profilu Rakowa ukazało się przypomnienie tamtych kpin Kazachów oraz wynik dwumeczu: 0-6, a także foto sprzed roku, gdy  FC Astana grała w fazie grupowej Ligi Mistrzów (!) w grupie C z Benficą, Atletico Madryt i Galatasaray…

 

W Krakowie uczestniczyłem – jako członek Prezydium Zarządu PKOI - w uroczystościach otwarcia Klubu Olimpijskiego w legendarnym Hotelu Francuskim. Legendarnym, bo przecież właśnie w nim przed 103 laty ośmiu dżentelmenów – arystokratów i założyło Polski Komitet Olimpijski. Na jego czele stanął jeden książę Lubomirski, potem drugi książę Lubomirski, a w czasie owego benefisu przemawiał prawnuk tego pierwszego – Jan Lanckoroński–Lubomirski. Dla tabloidów zawsze będzie pierwszym mężem córki Jana Kulczyka – Dominiki, ale wkładanie go tylko w takie ramki nie jest sprawiedliwe.

 

Najważniejszym jednak gościem na krakowskiej uroczystości był prezydent MKOL-u Thomas Bach, mistrz olimpijski z Montrealu (1976) we florecie w drużynie (z reprezentacją Niemiec Zachodnich). Wręczył on najwyższe możliwe olimpijskie wyróżnienie – „Gold Olimpic Order” prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie. Urzędujący prezydent, który „grał u siebie”, bo przecież jest z Krakowa, jest trzecim Polakiem, który otrzymał to zaszczytne wyróżnienie po prezydencie Aleksandrze Kwaśniewskim i naszym krajanie z Wrocławia, jednym z głównych włodarzy światowego sportu akademickiego Marianie Dymalskim. Tych, którzy się oburzyli, że najwyższe z możliwych odznaczeń MKOL-u dostał polityk, uspokajam, że przecież wcześniej poprzednik Bacha poprzednikowi Dudy, tyle że z innej, bo lewicowej opcji dał też. To nie dyplomacja MKOL-u, to raczej wyraz uznania dla tych konkretnych Głów Państw za autentyczne wspieranie sportu. „I ja tam byłem, miód i wino piłem”.  Nie, nieprawda. Miodu nie było…

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (01.08.2022)


 

POLECANE
Bydgoszcz: Mężczyzna wjechał autem w komisariat. Policja bada jego motywy Wiadomości
Bydgoszcz: Mężczyzna wjechał autem w komisariat. Policja bada jego motywy

W piątek w Bydgoszczy 45-letni obywatel Gruzji wjechał samochodem w budynek komisariatu policji. Po zatrzymaniu mężczyzny przez policję i zbadaniu mężczyzny alkomatem okazało się, że był on nietrzeźwy. Policja bada obecnie przyczyny i okoliczności zdarzenia.

Problemy w Luwrze. Mona Lisa zostanie przeniesiona? Wiadomości
Problemy w Luwrze. Mona Lisa zostanie przeniesiona?

Władze włoskiego regionu Lombardia wyraziły w piątek gotowość przyjęcia na jakiś czas obrazu "Mona Lisa" Leonarda da Vinci, który znajduje się w Luwrze w Paryżu. Tak w Mediolanie odpowiedziano na nagłośnione we Włoszech informacje o poważnych problemach muzeum w stolicy Francji.

Jest bardzo źle. Dramatyczne wyznanie polskiej medalistki Wiadomości
"Jest bardzo źle". Dramatyczne wyznanie polskiej medalistki

Agnieszka Rylik, była mistrzyni świata w boksie i kick-boxingu, kilka dni temu podzieliła się w mediach społecznościowych poruszającym wpisem, w którym ujawniła poważne problemy zdrowotne. 51-letnia sportsmenka, znana z licznych sukcesów na ringu, przyznała, że zmaga się z poważnymi trudnościami w codziennym życiu.

Prezydent USA nie wykluczył nałożenia kolejnych sankcji na Rosję. Jest odpowiedź Władimira Putina Wiadomości
Prezydent USA nie wykluczył nałożenia kolejnych sankcji na Rosję. Jest odpowiedź Władimira Putina

- Wątpię, aby Trump podjął szkodliwą dla gospodarki USA decyzję - powiedział prezydent Rosji Władimir Putin. Rosyjski przywódca odniósł się w ten sposób go zapowiedzi prezydenta USA Donalda Trumpa na temat nałożenia kolejnych sankcji na Rosję, gdyby Kreml nie zdecydował się na negocjacje ws. wojny na Ukrainie.

Karma spotkała polską oszustkę. Ostre słowa pod adresem Igi Świątek Wiadomości
"Karma spotkała polską oszustkę". Ostre słowa pod adresem Igi Świątek

Porażka Igi Świątek w półfinale Australian Open stała się tematem ostrej krytyki rosyjskich mediów. Portal Sportbox.ru, opisując przegraną Polki z Madison Keys 7:5, 1:6, 6:7(8), nie szczędził obraźliwych określeń, określając ją jako „polską oszustkę” i sugerując, że jej odpadnięcie z turnieju było wynikiem działania "karmy".

Prezydent Andrzej Duda skrytykował decyzję Bidena ws. ograniczenia sprzedaży czipów dla Polski Wiadomości
Prezydent Andrzej Duda skrytykował decyzję Bidena ws. ograniczenia sprzedaży czipów dla Polski

- Decyzja Joe Bidena o wprowadzeniu przez USA ograniczenia eksportu amerykańskich czipów sztucznej inteligencji dla Polski jest rozczarowująca – powiedział prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla amerykańskiej stacji Fox Business.

To nie jest mój problem. Michał Kamiński ostro o kandydaturze Trzaskowskiego na antenie Polsat News gorące
"To nie jest mój problem". Michał Kamiński ostro o kandydaturze Trzaskowskiego na antenie Polsat News

Polityk PSL Michał Kamiński w rozmowie na antenie Polsat News w ostrych słowach wypowiedział się na temat kandydatury Rafała Trzaskowskiego na prezydenta.

Podwyższone stężenie. Niepokojące doniesienia z Francji z ostatniej chwili
"Podwyższone stężenie". Niepokojące doniesienia z Francji

Z badania przeprowadzonego przez dwie francuskie organizacje społeczne wynika, że woda z kranu w wielu miastach Francji zawiera podwyższone stężenie kwasu trifluorooctowego (TFA), zaliczanego do "wiecznych chemikaliów" (PFAS) - podał dziennik "Le Monde".

Krzysztof Stanowski zaapelował do Trzaskowskiego: Proszę zostawić żarty innym Wiadomości
Krzysztof Stanowski zaapelował do Trzaskowskiego: Proszę zostawić żarty innym

Jeden z kandydatów na prezydenta Krzysztof Stanowski odniósł się do wypowiedzi Rafała Trzaskowskiego na temat nielegalnej imigracji.

Nie żyje gwiazdor kultowych seriali Wiadomości
Nie żyje gwiazdor kultowych seriali

Media obiegła informacja o śmierci cenionego aktora. Wiadomo, że ostatnie dni spędził w hospicjum.

REKLAMA

PIŁKARSKIE KLUBY NA REMIS, PKOL NA PLUS (DUŻY)

PIŁKARSKIE KLUBY NA REMIS, PKOL NA PLUS (DUŻY)

Polskie kluby w kolejnej rundzie europejskich pucharów zagrały na swoisty remis: dwa przeszły dalej – dwa odpadły. W poprzedniej rundzie przeszły w komplecie. Teraz w ośmiu meczach wygrały trzy, zremisowały też trzy i dwa przegrały. Zdecydowanie najlepiej poradził sobie wicemistrz kraju i seryjny już zdobywca Pucharu Polski – Raków Częstochowa. Dwumecz z wysoko stojącym w rankingu UEFA klubem z Kazachstanu na sześć punktów i na 6-0 w bramkach, nie tylko robi wrażenie, ale też pomaga Polsce w europejskim klubowym rankingu, który potem decyduje o liczbie zespołów z danego kraju biorących udział w pucharach.

 

Gdyby chcieć oceniać nasze eksportowe kluby tak ,jak oceniano uczniów w szkole za moich czasów, to Raków zagrał na piątkę, Lech na czwórkę może nawet z plusem, bo wygrał 5-0 u siebie, a rewanżu zremisował, Lechia dostałaby trzy z plusem – bo nie awansowała, ale wywalczyła punkt w Wiedniu i walcząc do końca minimalnie uległa Rapidowi. „Lufa” dla Pogoni, bo 0-4 w Danii to jednak dyshonor.

 

Mamy zatem początek sierpnia i dwa zespoły z Polski grają dalej. Tragedii nie ma, choć przed rewanżami nadzieje były większe. Przy okazji szczecińska Pogoń pobiła swoisty rekord, bo w swoich występach w europejskich pucharach, mimo sześciu spotkań nie była w stanie wygrać na wyjeździe ani razu, nawet na Wyspach Owczych i w Islandii.

 

Natomiast w Ekstraklasie niespodziewanie najlepsze wrażenie robią te zespoły, które w zeszłym roku zawodziły. Z punktu widzenia atrakcyjności ligi, pewnie to i dobrze.

 

Z kronikarskiego obowiązku, jako historyk-archiwista po naszym Uniwersytecie Wrocławskim odnotowuję, że byłem w ostatnim czasie na dwóch meczach futbolowych. Pierwszy to pożegnanie Artura Boruca, a więc spotkanie jego dwóch klubów: Legii i Celticu. Dziwny mecz, bo kiedy do przerwy grały najmocniejsze składy, warszawiacy dostawali baty 0-2, potem jak po przerwie weszło sporo rezerwowych, to wyrównali na 2-2. Dosłownie po paru dniach byłem na meczu Cracovii z Koroną Kielce i widziałem takie oberwanie chmury, jakiego jeszcze na stadionie nie przeżyłem – a byłem na setkach meczów.

Zaprosił mnie prezes Cracovii i właściciel Comarch profesor Janusz Filipiak, który jest postacią absolutnie nietuzinkową. Wkłada w piłkę i hokej własne, ciężko zarobione pieniądze, robi swoje, kibiców się nie boi. No i ma jednak niezłego nosa do trenerów, bo kiedyś Marek Probierz, a teraz Jacek Zieliński to trenerzy z najwyższej ligowej półki.

Podsumowując piłkarską część tego felietonu, jest raczej pewne, że polski klub (kluby) będą grały jesienią w pucharach. Choćby taki Lech Poznań zmierzy się teraz z drużyną z Reykjaviku, a w czwartej rundzie może natrafić na zespoły z Irlandii, Irlandii Północnej, Luksemburga, Finlandii, Albanii czy Słowenii. No, ale też może wpaść na Olympiakos Pireus i Slovan Bratysława. I jeszcze jedno. Futbol uczy pokory. Na oficjalnym profilu FC Astana z Kazachstanu (w międzyczasie stolica tego kraju zmieniła nazwę z Astany na Nur-Sułtan), gdy ten grający już wcześniej szereg razy w europejskich pucharach i dużo wyżej niż Raków stojący w rankingach klub wylosował polską drużynę pojawił się ironiczny wpis w języku angielskim: „Gdzie jest ten klub z Częstochowy? Pomóżcie nam go znaleźć”. „Zemsta jest rozkoszą bogów” -jak mówi przysłowie z czasów starożytnej Grecji, dlatego też po rewanżu w Kazachstanie, na oficjalnym profilu Rakowa ukazało się przypomnienie tamtych kpin Kazachów oraz wynik dwumeczu: 0-6, a także foto sprzed roku, gdy  FC Astana grała w fazie grupowej Ligi Mistrzów (!) w grupie C z Benficą, Atletico Madryt i Galatasaray…

 

W Krakowie uczestniczyłem – jako członek Prezydium Zarządu PKOI - w uroczystościach otwarcia Klubu Olimpijskiego w legendarnym Hotelu Francuskim. Legendarnym, bo przecież właśnie w nim przed 103 laty ośmiu dżentelmenów – arystokratów i założyło Polski Komitet Olimpijski. Na jego czele stanął jeden książę Lubomirski, potem drugi książę Lubomirski, a w czasie owego benefisu przemawiał prawnuk tego pierwszego – Jan Lanckoroński–Lubomirski. Dla tabloidów zawsze będzie pierwszym mężem córki Jana Kulczyka – Dominiki, ale wkładanie go tylko w takie ramki nie jest sprawiedliwe.

 

Najważniejszym jednak gościem na krakowskiej uroczystości był prezydent MKOL-u Thomas Bach, mistrz olimpijski z Montrealu (1976) we florecie w drużynie (z reprezentacją Niemiec Zachodnich). Wręczył on najwyższe możliwe olimpijskie wyróżnienie – „Gold Olimpic Order” prezydentowi RP Andrzejowi Dudzie. Urzędujący prezydent, który „grał u siebie”, bo przecież jest z Krakowa, jest trzecim Polakiem, który otrzymał to zaszczytne wyróżnienie po prezydencie Aleksandrze Kwaśniewskim i naszym krajanie z Wrocławia, jednym z głównych włodarzy światowego sportu akademickiego Marianie Dymalskim. Tych, którzy się oburzyli, że najwyższe z możliwych odznaczeń MKOL-u dostał polityk, uspokajam, że przecież wcześniej poprzednik Bacha poprzednikowi Dudy, tyle że z innej, bo lewicowej opcji dał też. To nie dyplomacja MKOL-u, to raczej wyraz uznania dla tych konkretnych Głów Państw za autentyczne wspieranie sportu. „I ja tam byłem, miód i wino piłem”.  Nie, nieprawda. Miodu nie było…

 

*tekst ukazał się w „Słowie Sportowym” (01.08.2022)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe