Tragedia w żłobku w Kołobrzegu. Nie żyje półtoraroczna dziewczynka

Co musisz wiedzieć:
- Dziecko straciło przytomność podczas snu.
- Reanimacja trwała ponad godzinę.
- Na miejscu pracują policja i prokurator.
Dziecko straciło przytomność w czasie snu
Do tragedii doszło w poniedziałek przed południem w jednym z prywatnych żłobków w Kołobrzegu (woj. zachodniopomorskie). Jak informuje portal miastokolobrzeg.pl, opiekunka zauważyła, że jedno z dzieci zrobiło się sine i nie oddycha. Natychmiast rozpoczęła reanimację i wezwała pomoc.
Do tragedii doszło w prywatnym klubiku, tzn. prywatnym żłobku, gdzie znajdowało się kilkoro dzieci. Kobieta sprawująca opiekę nad dzieckiem natychmiast podjęła reanimację
– przekazała Interii st. sierż. Pamela Borkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu.
- Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego
- Komunikat dla mieszkańców Trójmiasta
- Krytyczna tajemnica Berlina. Ujawniamy niemiecki raport na temat Nord Stream 2
- Komunikat dla posiadaczy odbiorników RTV
- Będą problemy z dostawami LNG? Katarska firma chce wycofać się z unijnego rynku
Ratownicy walczyli o życie dziecka ponad godzinę
Na miejsce przybył zespół ratowników medycznych, a także straż pożarna. Do Kołobrzegu wysłano również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego ze Szczecina.
Nasze zastępy były zadysponowane do omdlenia półtorarocznego dziecka. W momencie naszego dojazdu był już na miejscu zespół ratownictwa medycznego
– powiedział w rozmowie z Polsat News kpt. Wojciech Grudzień z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kołobrzegu.
Nasze działania polegały na zabezpieczeniu lądowiska dla Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i wspomagania ratowników w ich działaniach medycznych
– dodał.
Mimo ponad godzinnej akcji reanimacyjnej dziecka nie udało się uratować. Zmarło na miejscu zdarzenia.
Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności tragedii
Na miejscu pracują policjanci, prokurator oraz rodzice zmarłej dziewczynki. Śledczy i biegli będą ustalać przyczynę śmierci dziecka.