UE wprowadza cenzurę w sieci. Dziś debata w PE
Akt o usługach cyfrowych
We wtorek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu odbyła się debata nt. Digital Services Act – Aktu o usługach cyfrowych. Temat jej brzmiał: "konieczność egzekwowania ustawy o usługach cyfrowych w celu ochrony demokracji na platformach mediów społecznościowych, w tym przed ingerencją zagraniczną i stronniczymi algorytmami".
Przypomnijmy, że Akt o usługach cyfrowych jest pierwszą na świecie regulacją cyfrową, która nakłada na firmy cyfrowe w całej UE odpowiedzialność za treści zamieszczane na ich platformach.
Teoretycznie celem wprowadzenia powyższych przepisów jest "tworzenie bezpieczniejszego środowiska internetowego dla użytkowników i firm cyfrowych oraz ochrona praw podstawowych w przestrzeni cyfrowej". UE nakłada na platformy internetowe, takie jak Facebook, Google, Instagram, LinkedIn, X, Wikipedię, AlliExpress, Temu czy YouTube, m.in. obowiązek "zwalczania dezinformacji", a firmy będą musiały "udostępniać dane badaczom i organom państwowym", "by mogli lepiej poznawać przestrzeń internetową, jej oddziaływanie społeczne i potencjalne zagrożenia".
- Dziś polski sędzia opowie w PE o łamaniu praworządności w Polsce
- Histeryczne wystąpienie Kamili Gasiuk-Pihowicz w Parlamencie Europejskim w obronie cenzury w internecie
- Trzęsienie ziemi w Brukseli. Chcą odwrócić skutki Zielonego Ładu
- "Trump w przemówieniu wysłał sygnał: Bójcie się Ameryki, która znów jest wielka"
Komentarz eksperta
Działania KE skomentował na platformie X ekspert ds. bezpieczeństwa informacji i prywatności Łukasz Olejnik.
Komisja Europejska przyjęła zasady usuwania postów w mediach społecznościowych uznanych jako „szkodliwe”. Kodeks postępowania zwalczania nielegalnej mowy nienawiści w Internecie. Wchodzi w życie w lutym na mocy DSA. Egzekwowanie niejasne
– alarmuje Olejnik. Wskazuje, że celem KE jest szybkie usuwanie nielegalnej mowy nienawiści, a terminy przeglądu zgłoszeń są szybkie.
50% zawiadomień o ma zostać przejrzanych w ciągu 24 godzin, cel 67%. Wybrani Zgłaszający i Zaufani Sygnaliści otrzymają uprawnienia do zgłaszania treści. Jak zapewnić ich neutralność?
– zastanawia się ekspert. Wskazując na potencjalne zagrożenia, stwierdza, że "zautomatyzowane narzędzia mogą błędnie klasyfikować treści, nadmierne usuwanie może zniechęcić do wyrażania opinii, systemu mogą być obciążone i nie neutralne".
„Nielegalna mowa nienawiści” ma zostać zdefiniowana przez państwa członkowskie UE w procesie politycznym. Egzekwowanie opiera się na platformach cyfrowych. Ryzyko tłumienia kontrowersyjnych, ale legalnych wypowiedzi. Spory i odwołania są kluczowymi zabezpieczeniami. Oby. Chyba można sobie wyobrazić jak może się to skończyć…?
– alarmuje Olejnik.
Plany resortu cyfryzacji. "Ten projekt wprowadza cenzurę"
W związku z planami KE Ministerstwo Cyfryzacji zaproponowało projekt ustawy, który pozwoli Urzędowi Komunikacji Elektronicznej bez udziału sądu blokować szeroki zakres treści: od nawoływania do przestępstwa, przez materiały pirackie, do wpisów naruszających czyjąś cześć. Zdaniem Olejnika można powiedzieć wprost, że projekt resortu cyfryzacji wprowadza cenzurę.
Powiedzmy wprost: ten projekt wprowadza cenzurę. Cenzura to filtrowanie i blokowanie treści poprzez ich edycję, ograniczenie lub usunięcie, gdy są uznane za nieaprobowane. Efekt projektu dokładnie wpisuje się w definicję słownikową (SJP PWN): „urzędowa kontrola publikacji, widowisk teatralnych, audycji radiowych itp., oceniająca je pod względem politycznym lub obyczajowym”. Technicznie mowa tu o prawnych ramach cenzury. Jeśli komuś nie podoba się to słowo, może oczywiście określać to zjawisko przy użyciu eufemizmów, ale ja nie jestem politykiem
– komentuje Olejnik w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". Podkreśla, że "ostateczny rezultat tych rozwiązań będzie zależał od sposobu ich egzekwowania, ale jeśli będzie to tak szybkie, jak arbitralne, to debata publiczna może się stać bardziej ograniczona i zachowawcza".
Po co mówić coś kontrowersyjnego lub idącego przeciwko głównemu nurtowi, skoro taka także treść może doprowadzić do nieprzyjemności? Strach przed arbitralnym usunięciem treści to prosta droga do autocenzury obywateli. Czy nie będzie tak, że gdy urząd zapuka do usługodawcy, to ten chcąc ograniczyć koszty, po prostu dostosuje się do decyzji i usunie treści bez wnikania?
– pyta ekspert.
KE twierdzi, że porozumiała się z platformami społecznościowymi ws. kontroli treści w internecie
W poniedziałek Komisja Europejska poinformowała, że dwanaście dużych platform cyfrowych, w tym amerykańskie X, Facebook i Instagram oraz chiński TikTok, dobrowolnie zgodziły się na nowe, zaostrzone zasady walki z mową nienawiści. Giganci mają m.in. reagować na większość zgłoszonych postów w ciągu 24 godzin.
Wśród tych platform znalazły się: Dailymotion, Facebook, Instagram, Jeuxvideo.com, LinkedIn, Microsoft, Snapchat, Rakuten Viber, TikTok, Twitch, X i YouTube.
Szczególną uwagę zwraca zgoda platformy X, który w związku z ostrą krytyką brukselskich elit przez właściciela platformy Elona Muska jest oskarżany o naruszanie unijnych przepisów cyfrowych. Presja na tę platformę wzrosła ostatnio w związku z nadaniem wywiadu z liderką prawicowej niemieckiej partii Alternatywa dla Niemiec Alice Weidel.
Na bardziej zaostrzoną moderację miał zgodzić się też właściciel Facebooka, koncern Meta, który zapowiedział niedawno, że pozbędzie się fact-checkerów i – śladem X – będzie bardziej polegać na użytkownikach w moderowaniu treści. Zmiana ta dotyczy jednak wyłącznie terytorium Stanów Zjednoczonych. Ogłaszając ruch Mety, jej właściciel Mark Zuckerberg zapowiedział, że będzie razem z prezydentem USA Donaldem Trumpem zabiegać o sprzeciwianie się rządom państw, które "naciskają na amerykańskie firmy, by coraz więcej cenzurowały".
Komisja Europejska przyjęła zasaddy usuwania postów w mediach społecznościowych uznanych jako „szkodliwe”. Kodeks postępowania zwalczania nielegalnej mowy nienawiści w Internecie. Wchodzi w życie w lutym na mocy DSA. Egzekwowanie niejasne.
— Łukasz Olejnik (@prywatnik) January 20, 2025
Dziś w @DGPrawna ekspercko wypowiadam się o projekcie ustawy wprowadzającej w Polsce DSA i nadającej Prezesowi UKE nowe uprawnienia. https://t.co/NroO4tyBmp pic.twitter.com/r0FK7hcAgb
— Łukasz Olejnik (@prywatnik) January 21, 2025