Brutalny napad na Podkarpaciu. Ofiara oferuje ogromną nagrodę: "Nie spocznę, póki nie zostaną ukarani"
W nocy z 17 grudnia 2024 roku, pięciu zamaskowanych napastników mówiących po ukraińsku wtargnęło do domu 49-letniego mieszkańca miejscowości Sonina (woj. podkarpackie). Po wybiciu szyby w oknie dokonali bestialskiego ataku: związali mu ręce i nogi oraz grozili młotkiem i nożem. W trakcie zdarzenia ucierpiał także 12-letni chłopiec, którego również skrępowano.
- Ważne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- "Że wam nie jest wstyd!". Burza po emisji popularnego programu Polsatu
Brutalny napad na Podkarpaciu
Napastnicy stosowali przemoc fizyczną, polewając ofiarę gorącą wodą i uderzając pięściami. Z relacji pokrzywdzonego Witolda Bachaja, wynika, że agresorzy chcieli od niego kod do sejfu. Bili go i polewali wrzątkiem, dopóki mężczyzna nie podał im danych umożliwiających otwarcie skrytki.
Złodzieje zabrali prawie 100 tys. zł w różnych walutach, a także zegarek za 80 tys. zł oraz złotą bransoletkę wartą 40 tys. zł.
Spałem głęboko, gdy nagle usłyszałem huk tłuczonej szyby. Nim zdążyłem zareagować, pięciu zamaskowanych mężczyzn wdarło się do środka. Byli błyskawiczni, zorganizowani. Jeden z nich trzymał młotek, reszta rzuciła się na mnie, zanim zdążyłem zrozumieć, co się dzieje
– relacjonował poszkodowany w rozmowie z portalem Fakt.pl.
Tłukli mnie po głowie, polewali wrzątkiem z czajnika, zabrali z kuchni największy nóż i przyłożyli mi do gardła. Krwawiłem, miałem ręce związane tak mocno, że straciłem czucie. Chcieli kod do sejfu, a ja – sparaliżowany strachem – po prostu go zapomniałem. Każda sekunda trwała wieczność. Nie wiedziałem, czy umrę już teraz, czy za pięć minut
– opowiadał mężczyzna.
Przeszukali każdy kąt. Zabrali gotówkę – 9,5 tys. euro, 51 tys. zł, cenny zegarek za 80 tys., biżuterię wartą 40 tys. zł. Straty materialne to jedno, ale psychicznie? To przeżycie zmienia człowieka
– dodał Witold Bachaj.
Pokrzywdzony powiedział z żalem, że poszukiwani sprawcy wciąż są na wolności, a pierwsze czynności śledcze rozpoczęto z opóźnieniem:
Śledztwo ruszyło dopiero po kilku dniach. Nie wiem, w jakim kraju my żyjemy. To nie była kradzież roweru, tylko brutalny napad z nieludzkimi torturami
Policja prowadzi śledztwo, a ofiara wyznaczyła nagrodę
Witold Bachaj zaoferował nagrodę w wysokości 100 tys. zł za informacje, które pomogą w schwytaniu bandytów
Nie spocznę, póki nie zostaną ukarani. To, co zrobili, jest nieludzkie. Zrobię wszystko, by nikogo więcej nie spotkał taki los
Policja ustala tożsamość sprawców i analizuje zabezpieczony monitoring. Za rozbój z użyciem narzędzia, takiego jak nóż czy młotek, grozi kara od 3 do 20 lat pozbawienia wolności. Z kolei za bezprawne pozbawienie wolności dziecka wymiar sprawiedliwości przewiduje nawet do 15 lat więzienia.