[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Beneficjenci nadziei

„A Bóg, [dawca] nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję” (Rz 15, 13).
roślinka, nadzieja/zdjęcie poglądowe [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Beneficjenci nadziei
roślinka, nadzieja/zdjęcie poglądowe / pixabay.com/Pexels

Cały dzisiejszy dzień w Kościele rozbrzmiewa przypomnienie o tym, że w twarzy ubogiego możemy ujrzeć oblicze samego Chrystusa. Jest to oczywiście prawda, ale na potrzebę tej krótkiej refleksji chciałabym najpierw odwrócić to stwierdzenie. Mianowicie, warto zapytać siebie, czy w twarzy dającego mi coś, czego potrzebuję, potrafię zobaczyć troskę Boga?

 

Trudność brania

Różnie to bywa. Czasem powodowani dumą nie chcemy przyjąć pomocy, dostrzegając w niej politowanie, poniżenie etc., ponieważ my „nie możemy” przecież posiadać żadnych braków, ani nikogo potrzebować. W takim pozornym honorze potrafi sprytnie zakamuflować się nasza stara nieprzyjaciółka - pycha. Innym razem kłopoty z braniem mogą wynikać blokad emocjonalnych, biorących początek w trudnych doświadczeniach. Jeszcze kiedy indziej, boimy się zależności. Takich poziomów trudności w przyjmowaniu może być dużo. Chodzi jednak o to, by umieć przyznać przed sobą, że jesteśmy stworzeniem, które samo z siebie nic nie posiada, dostało wszystko i aby móc przeżyć następną minutę musi np. wziąć oddech, by przeżyć następne kilka dni, musi otrzymać wodę, by przeżyć miesiąc, musi mieć pokarm, by prawidłowo się rozwijać potrzebuje miłości i bliskości. To przyznanie się pozwala żyć w optyce dziecka, które nie zastanawiając się, bierze. Dla którego dostawanie jest naturalne. Które pracuje raczej, by umieć podzielić się tym, co dostało, niż by udawać, że nie potrzebuje niczego od nikogo. Życie w takiej perspektywie uświadamia, że ten, kto nam daje ma twarz Boga, bo dzieli się tym, co sam dostał od Niego. Biorąc od drugiego człowieka pozwalamy mu otrzymywać twarz Chrystusa. A nam dopiero wzięcie od Boga pozwala przezwyciężać pragnienie, które skupia nas na sobie. W pewnym sensie, dopiero przyznanie się do potrzeby brania umożliwia nam uwolnienie się od siebie, wyzwolenie od przymusu skupienia na sobie. Poza tym, dopiero owo branie umożliwia nam zdrowe dawanie.

 

Niezdrowe formy dawania

I branie, i dawanie to forma sztuki. Można dawać w taki sposób, że wcale nie zbliża nas to do Boga. Nie mówię, że nawet z dawania zanieczyszczonego chorą intencją, nie może wyniknąć nic dobrego, mówię, że owa intencja jest naprawdę ważna. Można dawać, by dobrze się poczuć. Tak naprawdę w nosie mieć obdarowanego i jego potrzeby, chodzi nam u podstawy o lepsze samopoczucie, o definiowanie siebie, jako dawcy. Można dawać, bo takie są zasady - np. w chrześcijaństwie - a my chcemy żyć zgodnie z zasadami, by nie było wątpliwości, co do naszej administracyjnej przynależności. Można dawać ze strachu. Bać możemy się np. tego, że zostaniemy postawieni po lewej stronie, razem z kozłami. Dawanie ma nam „zapewnić” przepustkę do nieba i ochronę przed piekłem. Można dawać, by próbować poniżyć. Można dawać - i naprawdę często się to zdarza - aby do siebie przywiązać i uzależnić. Wszystkie te formy wynikają z wewnętrznego przymusu, a gdzie przymus, tam nie ma wolności i radości. Tymczasem „radosnego dawcę miłuje Pan”.

 

Uwolnienie od siebie

Pamiętam, jak jeden z rekolekcjonistów powiedział kiedyś, że aby umieć nie posiadać niczego, najpierw trzeba doświadczyć, że się wszystko ma. Pozwolenie Bogu na ofiarowanie synostwa i korzystanie z przywileju bicia Jego dzieckiem oraz dziedzicem świata, potrafi uwolnić z uzależnień i wyprostować do postawy tego, który już nie drży o własne zaspokojenie, a co za tym idzie, potrafi się podzielić. To pozwala doświadczyć dawania z potrzeby serca, dawania po to, aby pomagać innym wzrastać, bez lęku, że kiedy urosną, to mogą nam coś zabrać i bez lęku, że kiedy damy, to dla nas może nie wystarczyć.

 

Skarb Kościoła 

Przypomina mi się diakon Wawrzyniec, będący kimś w rodzaju skarbnika starożytnego Kościoła rzymskiego. Po ujęciu przez władze, które dopominały się od niego wydania im skarbu, przyprowadził chorych i ubogich, jako prawdziwy skarb Kościoła. Wawrzyniec rychło został męczennikiem, a tortury jakich doznał przeszły do historii, ale logika jego rozumowania warta jest zapamiętania. Odrzucając potrzebujących, wyrzucam skarb. Odmawiając poczytania siebie w ich grono, odmawiam bycia skarbem.

 

Gdy nie umiem dać

Zdarza się - pewnie nierzadko - że w życiu otrzymujemy osoby lub sytuacje, którym nie umiemy dać. Na pewno warto dochodzić do tego, co powoduje w nas tę blokadę, ale jeszcze ważniejsze, by umieć w owych barierach dostrzegać własną słabość, miejsca, w których sami jesteśmy ubodzy i aby pozwolić sobie na przyjęcie pomocy od Boga i Jego posłańców. Nie chować swoich ran przed lekarzem, nie walić się po głowie za bycie nieidealnym, ale dawać się stopniowo goić. A potem prosić, by, o ile to możliwe, mury naszych blokad runęły.


 

POLECANE
Myśliwce F-35 trafią do nowego państwa. Trump ogłasza zgodę z ostatniej chwili
Myśliwce F-35 trafią do nowego państwa. Trump ogłasza zgodę

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział w poniedziałek, że sprzeda Arabii Saudyjskiej myśliwce F-35. We wtorek amerykański przywódca podejmie w Białym Domu faktycznego władcę tego kraju, następcę tronu Mohammeda bin Salmana.

Mrągowo: Groźny pożar w szpitalu, ewakuowano pacjentów z ostatniej chwili
Mrągowo: Groźny pożar w szpitalu, ewakuowano pacjentów

W poniedziałkowy wieczór doszło do poważnego zdarzenia w Szpitalu Powiatowym w Mrągowie. W części budynku pojawiło się silne zadymienie, przez co rozpoczęto ewakuację pacjentów i personelu stacji dializ. Na miejscu działa wiele zastępów straży pożarnej.

Ziobro przerywa milczenie. Wróci do Polski, ale pod jednym warunkiem z ostatniej chwili
Ziobro przerywa milczenie. Wróci do Polski, ale pod jednym warunkiem

Zbigniew Ziobro, obecnie przebywający na Węgrzech, zadeklarował, że chciałby stanąć przed polskim sądem. Postawił jednak warunek.

BBC w panice. Skandal z kłamstwem na temat Donalda Trumpa może kosztować miliardy dolarów tylko u nas
BBC w panice. Skandal z kłamstwem na temat Donalda Trumpa może kosztować miliardy dolarów

BBC znalazła się w największym kryzysie wiarygodności od lat. Ujawniono, że w przeddzień wyborów prezydenckich stacja wyemitowała zmanipulowany fragment przemówienia Donalda Trumpa, co doprowadziło do dymisji kierownictwa i grozi pozwem opiewającym nawet na 5 miliardów dolarów. Teraz korporacja pod presją opinii publicznej tłumaczy się „błędem”, ale skandal wciąż narasta.

Horror w szkole. Nikt nie spodziewał się takiego ataku gorące
Horror w szkole. Nikt nie spodziewał się takiego ataku

Podczas poniedziałkowej wywiadówki w szkole w Gójsku doszło do dramatycznego ataku. Pijany rodzic wszczął awanturę i zaatakował dyrektorkę placówki, a według relacji świadków — także jedną z matek. Kobieta trafiła do szpitala.

Jest nowa szefowa Forum Młodych PiS. Decyzja Jarosława Kaczyńskiego z ostatniej chwili
Jest nowa szefowa Forum Młodych PiS. Decyzja Jarosława Kaczyńskiego

Decyzją prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego radna PiS z Ochoty Małgorzata Żuk została powołana na funkcję pełniącej obowiązki przewodniczącej Zarządu Krajowego Forum Młodych PiS - przekazał rzecznik partii Rafał Bochenek.

Syn legendy kończy karierę w milczeniu. Ojciec zawodnika ostro o decyzjach trenerów Wiadomości
Syn legendy kończy karierę w milczeniu. Ojciec zawodnika ostro o decyzjach trenerów

23-letni Mico Ahonen, syn jednego z najbardziej utytułowanych skoczków w historii, po cichu zakończył sportową karierę. Jego ojciec Janne Ahonen nie kryje oburzenia i ujawnia, co naprawdę doprowadziło młodego zawodnika do decyzji o odejściu.

Hollywoodzka gwiazda stara się o polskie obywatelstwo dla swoich dzieci z ostatniej chwili
Hollywoodzka gwiazda stara się o polskie obywatelstwo dla swoich dzieci

Isla Fisher, znana aktorka filmowa z Hollywood, ujawniła w programie „Dzień dobry TVN”, że rozpoczęła starania o polskie paszporty dla swoich dzieci.

Niepokojące informacje z granicy. Rząd planuje nowe przepisy pilne
Niepokojące informacje z granicy. Rząd planuje nowe przepisy

W wykazie prac legislacyjnych rządu pojawił się projekt rozporządzenia, który ma przedłużyć czasowe zawieszenie możliwości składania wniosków o ochronę międzynarodową na granicy z Białorusią. Nowe przepisy mają obowiązywać od 22 listopada przez kolejne 60 dni.

Trump daje zielone światło. Kongres ma wdrożyć nowe sankcje na Rosję z ostatniej chwili
Trump daje zielone światło. Kongres ma wdrożyć nowe sankcje na Rosję

– Po wydaniu zgody przez Donalda Trumpa na przyjęcie projektu ustawy o dodatkowych sankcjach na Rosję Kongres ruszy z pracami nad nimi – powiedział w poniedziałek republikański senator Lindsey Graham. Ustawa dawałaby prezydentowi możliwość nakładania ceł i sankcji na państwa kupujące rosyjskie surowce.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Beneficjenci nadziei

„A Bóg, [dawca] nadziei, niech wam udzieli pełni radości i pokoju w wierze, abyście przez moc Ducha Świętego byli bogaci w nadzieję” (Rz 15, 13).
roślinka, nadzieja/zdjęcie poglądowe [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Beneficjenci nadziei
roślinka, nadzieja/zdjęcie poglądowe / pixabay.com/Pexels

Cały dzisiejszy dzień w Kościele rozbrzmiewa przypomnienie o tym, że w twarzy ubogiego możemy ujrzeć oblicze samego Chrystusa. Jest to oczywiście prawda, ale na potrzebę tej krótkiej refleksji chciałabym najpierw odwrócić to stwierdzenie. Mianowicie, warto zapytać siebie, czy w twarzy dającego mi coś, czego potrzebuję, potrafię zobaczyć troskę Boga?

 

Trudność brania

Różnie to bywa. Czasem powodowani dumą nie chcemy przyjąć pomocy, dostrzegając w niej politowanie, poniżenie etc., ponieważ my „nie możemy” przecież posiadać żadnych braków, ani nikogo potrzebować. W takim pozornym honorze potrafi sprytnie zakamuflować się nasza stara nieprzyjaciółka - pycha. Innym razem kłopoty z braniem mogą wynikać blokad emocjonalnych, biorących początek w trudnych doświadczeniach. Jeszcze kiedy indziej, boimy się zależności. Takich poziomów trudności w przyjmowaniu może być dużo. Chodzi jednak o to, by umieć przyznać przed sobą, że jesteśmy stworzeniem, które samo z siebie nic nie posiada, dostało wszystko i aby móc przeżyć następną minutę musi np. wziąć oddech, by przeżyć następne kilka dni, musi otrzymać wodę, by przeżyć miesiąc, musi mieć pokarm, by prawidłowo się rozwijać potrzebuje miłości i bliskości. To przyznanie się pozwala żyć w optyce dziecka, które nie zastanawiając się, bierze. Dla którego dostawanie jest naturalne. Które pracuje raczej, by umieć podzielić się tym, co dostało, niż by udawać, że nie potrzebuje niczego od nikogo. Życie w takiej perspektywie uświadamia, że ten, kto nam daje ma twarz Boga, bo dzieli się tym, co sam dostał od Niego. Biorąc od drugiego człowieka pozwalamy mu otrzymywać twarz Chrystusa. A nam dopiero wzięcie od Boga pozwala przezwyciężać pragnienie, które skupia nas na sobie. W pewnym sensie, dopiero przyznanie się do potrzeby brania umożliwia nam uwolnienie się od siebie, wyzwolenie od przymusu skupienia na sobie. Poza tym, dopiero owo branie umożliwia nam zdrowe dawanie.

 

Niezdrowe formy dawania

I branie, i dawanie to forma sztuki. Można dawać w taki sposób, że wcale nie zbliża nas to do Boga. Nie mówię, że nawet z dawania zanieczyszczonego chorą intencją, nie może wyniknąć nic dobrego, mówię, że owa intencja jest naprawdę ważna. Można dawać, by dobrze się poczuć. Tak naprawdę w nosie mieć obdarowanego i jego potrzeby, chodzi nam u podstawy o lepsze samopoczucie, o definiowanie siebie, jako dawcy. Można dawać, bo takie są zasady - np. w chrześcijaństwie - a my chcemy żyć zgodnie z zasadami, by nie było wątpliwości, co do naszej administracyjnej przynależności. Można dawać ze strachu. Bać możemy się np. tego, że zostaniemy postawieni po lewej stronie, razem z kozłami. Dawanie ma nam „zapewnić” przepustkę do nieba i ochronę przed piekłem. Można dawać, by próbować poniżyć. Można dawać - i naprawdę często się to zdarza - aby do siebie przywiązać i uzależnić. Wszystkie te formy wynikają z wewnętrznego przymusu, a gdzie przymus, tam nie ma wolności i radości. Tymczasem „radosnego dawcę miłuje Pan”.

 

Uwolnienie od siebie

Pamiętam, jak jeden z rekolekcjonistów powiedział kiedyś, że aby umieć nie posiadać niczego, najpierw trzeba doświadczyć, że się wszystko ma. Pozwolenie Bogu na ofiarowanie synostwa i korzystanie z przywileju bicia Jego dzieckiem oraz dziedzicem świata, potrafi uwolnić z uzależnień i wyprostować do postawy tego, który już nie drży o własne zaspokojenie, a co za tym idzie, potrafi się podzielić. To pozwala doświadczyć dawania z potrzeby serca, dawania po to, aby pomagać innym wzrastać, bez lęku, że kiedy urosną, to mogą nam coś zabrać i bez lęku, że kiedy damy, to dla nas może nie wystarczyć.

 

Skarb Kościoła 

Przypomina mi się diakon Wawrzyniec, będący kimś w rodzaju skarbnika starożytnego Kościoła rzymskiego. Po ujęciu przez władze, które dopominały się od niego wydania im skarbu, przyprowadził chorych i ubogich, jako prawdziwy skarb Kościoła. Wawrzyniec rychło został męczennikiem, a tortury jakich doznał przeszły do historii, ale logika jego rozumowania warta jest zapamiętania. Odrzucając potrzebujących, wyrzucam skarb. Odmawiając poczytania siebie w ich grono, odmawiam bycia skarbem.

 

Gdy nie umiem dać

Zdarza się - pewnie nierzadko - że w życiu otrzymujemy osoby lub sytuacje, którym nie umiemy dać. Na pewno warto dochodzić do tego, co powoduje w nas tę blokadę, ale jeszcze ważniejsze, by umieć w owych barierach dostrzegać własną słabość, miejsca, w których sami jesteśmy ubodzy i aby pozwolić sobie na przyjęcie pomocy od Boga i Jego posłańców. Nie chować swoich ran przed lekarzem, nie walić się po głowie za bycie nieidealnym, ale dawać się stopniowo goić. A potem prosić, by, o ile to możliwe, mury naszych blokad runęły.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe