Nasilają się strajki pracowników sieci handlowych. Rynek pracownika sprzyja protestującym

Trwają protesty pracowników w sieci Tesco. Zatrudnieni domagają się podwyżek płac rzędu kilkuset złotych, tymczasem pracodawca zaproponował 50 zł brutto. Podwyżki w minionych miesiącach otrzymali też pracownicy Kauflandu i Biedronki. Zdaniem socjologa z Wyższej Szkoły Bankowej przynajmniej część postulatów pracowników będzie musiała być wzięta pod uwagę, zwłaszcza jeśli rynek pracownika będzie w dalszym ciągu rósł w siłę.
 Nasilają się strajki pracowników sieci handlowych. Rynek pracownika sprzyja protestującym
/ morguefile.com

– Markety w Polsce właściwie od początku lat 90. budzą różnego rodzaju kontrowersje – to zarówno super- i hipermarkety, a w ostatnich latach dyskonty. Jest kilka obszarów, w których pojawiają się te kontrowersje. Po pierwsze, są to kwestie podatkowe, ucieczka z podatkami, różnego rodzaju korzyści, jakie te firmy czerpały przez wszystkie lata transformacji w Polsce, z niskich podatków, z możliwości ucieczki do rajów podatkowych 

 mówi Joanna Szalacha-Jarmużek, socjolog i adiunkt w Wyższej Szkole Bankowej w Toruniu. 

– Po drugie, kwestie pracownicze, które wiążą się przede wszystkim ze słabymi warunkami pracy – od lat w Polsce o pracy w supermarketach i dyskontach mówiło się w kategoriach pracy gorszej, wymagającej fizycznie, a jednocześnie słabo płatnej.



Przez Polskę przetacza się fala protestów pracowników sieci handlowych. Wprawdzie zapowiadany szumnie na 2 maja „strajk włoski” w kilku dużych sieciach wypadł raczej blado, jednak widać tendencję ku podwyżkom płac i szerszej ofercie socjalnej.
 

Podwyżki ogłosiły w ostatnim czasie m.in. Biedronka i Kaufland. Pracownicy Tesco protestują w kolejnych miastach przeciw – ich zdaniem – zbyt niskiej podwyżce zaproponowanej przez pracodawcę. Chodzi o 50 zł brutto, podczas gdy pracownicy domagali się 400 zł. Głównym problemem, spowodowanym m.in. niskimi zarobkami, jest jednak niedobór pracowników w handlu, który powoduje nadmierne obciążenie obowiązkami obecnych pracowników.
 

– Markety i dyskonty są głównym punktem robienia zakupów. ¼ żywności kupujemy w dyskontach – tłumaczy Szalacha-Jarmużek. – W miastach średniej wielkości na ścianie wschodniej 1 dyskont przypada na 20 tys. mieszkańców, więc jest to duża koncentracja, a więc i rola społeczna. Pracownicy i mieszkańcy, ludzie korzystający z marketów zaczęli coraz bardziej przyglądać się temu, co się dzieje w tych sklepach, jak wyglądają warunki pracy.



Z danych GfK Polonia wynika, że średnio w Polsce na jeden sklep dyskontowy przypada 11 tys. osób. Rozkład nie jest równy: w Poznaniu jest to 6,3 tys. osób, a w Warszawie ponad dwa razy tyle. Największe nasycenie występuje w takich miastach jak Ostrołęka, Słupsk, Jelenia Góra.


 

– Po dużych wydarzeniach medialnych, gdzie nagłaśniano złe warunki pracy w dyskontach, zaczęły one pracować nad swoim wizerunkiem pracodawcy. Zaczęto to akcentować w reklamach, pokazywano uśmiechniętych pracowników i próbowano prostować nieprawidłowości, które pokazywała Państwowa Inspekcja Pracy, głównie niepłacone nadgodziny i wysiłek fizyczny ponad normę. Więc z jednej strony to marketing, a z drugiej strony wprowadzenie rzeczywistych rozwiązań, które miały zapobiec nieprawidłowościom

 ocenia adiunkt WSB w Toruniu.

 

Protestującym sprzyja sytuacja rynkowa, która sprawia, że w wielu regionach Polski bezrobocie praktycznie nie istnieje, zwłaszcza jeśli chodzi o nisko płatną i niewymagającą szczególnych kwalifikacji pracę.

 

– W Polsce mamy do czynienia z rozpędzonym rynkiem pracownika. Brakuje rąk do pracy, w szczególności tam, gdzie praca jest trudna i niekoniecznie wiąże się z prestiżem społecznym 

– tłumaczy Szalacha-Jarmużek.

 

Nawet jeśli prognozy dotyczące porzucania pracy przez osoby wsparte przez program Rodzina 500 plus okazały się wygórowane, to handlowi wciąż brakuje rąk do pracy. W kwietniu 2017 roku średnia stopa bezrobocia wynosiła 7,7 proc. i była najniższa od 26 lat (równie niską odnotowano ostatni raz w maju 1991 roku).

 

– Jeżeli sytuacja gospodarcza w Polsce będzie się rozwijać w dobrym kierunku, to koncepcja rynku pracownika będzie się umacniać. Wtedy postulaty stawiane przez pracowników będą mogły być postawione jeszcze mocniej

 zaznacza socjolog z WSB.

 

Jej zdaniem taki rozwój sytuacji może sprawić, że pracodawcy będą musieli zacząć spełniać postulaty protestujących. Już dziś mocno konkurują o pracowników różnego rodzaju dodatkowymi pakietami socjalnymi oraz podwyżkami płac.

 

– To oczywiście rozbudza też apetyt samych pracowników. Ostatnie strajki niewątpliwie szły na fali poczucia pewnej siły, tego, że pracownicy nie są już tak łatwo wymienialni, bo tak sytuacja wyglądała przez ostatnie 20 lat. Dziś już wiedzą, że dla sklepów dużym problemem jest odejście pracownika, zwłaszcza takiego, który pracował dobrze, nie stwarzał problemów

 mówi Joanna Szalacha-Jarmużek.

Źródło: Newseria.pl
#REKLAMA_POZIOMA#


 

POLECANE
Macron: Francja uznaje państwo palestyńskie z ostatniej chwili
Macron: Francja uznaje państwo palestyńskie

Prezydent Francji Emmanuel Macron ogłosił w poniedziałek w Nowym Jorku, że jego kraj uznaje państwo palestyńskie. Wyraził przekonanie, że jest to rozwiązanie, które przyczyni się do pokoju między Palestyńczykami i Izraelczykami.

Rząd Tuska podniesie podatki? Polacy nie mają złudzeń z ostatniej chwili
Rząd Tuska podniesie podatki? Polacy nie mają złudzeń

61,5% Polaków obawia się podwyżek podatków przez rząd Donalda Tuska – wynika z badania United Surveys opublikowanego w poniedziałek przez serwis Wirtualna Polska.

PKO BP wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKO BP wydał pilny komunikat

Uważaj na fałszywe e-maile o temacie: "Prosimy o potwierdzenie danych w celu utrzymania dostępu do usług REF: xxxxx" oraz "Potwierdzenie przelewu" – informuje PKO Bank Polski.

Złota Piłka 2025. Ogłoszono miejsce Roberta Lewandowskiego z ostatniej chwili
Złota Piłka 2025. Ogłoszono miejsce Roberta Lewandowskiego

Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji Polski oraz napastnik FC Barcelony, niespodziewanie nie znalazł się nawet w najlepszej dziesiątce plebiscytu Złotej Piłki. Polak zajął dopiero 17. miejsce w prestiżowym plebiscycie.

Sikorski do Rosji: Zostaliście ostrzeżeni, nie przychodźcie ze skargami z ostatniej chwili
Sikorski do Rosji: "Zostaliście ostrzeżeni, nie przychodźcie ze skargami"

– Jeśli kolejna rakieta lub statek powietrzny zostanie zestrzelony, nie przychodźcie tu ze skargami, zostaliście ostrzeżeni – powiedział do Rosji wicepremier Radosław Sikorski w poniedziałek na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat wtargnięcia rosyjskich myśliwców w przestrzeń powietrzną Estonii.

Przedstawiciel Rosji w ONZ wyśmiał rząd Tuska ws. incydentu w Wyrykach z ostatniej chwili
Przedstawiciel Rosji w ONZ wyśmiał rząd Tuska ws. incydentu w Wyrykach

Rosyjska propaganda zrobiła użytek z wystąpienia wiceministra spraw zagranicznych Marcina Bosackiego. Przedstawiciel Rosji przy ONZ wprost nawiązał do słów wiceszefa polskiego resortu spraw zagranicznych.

Prezydent Nawrocki spotkał się z szefową ds. inwestycji Google z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki spotkał się z szefową ds. inwestycji Google

Prezydent Karol Nawrocki spotkał się w poniedziałek w Nowym Jorku z prezes i dyrektor ds. inwestycji spółek Alphabet i Google Ruth Porat.

PKW odrzuciła wnioski Żurka i Kierwińskiego z ostatniej chwili
PKW odrzuciła wnioski Żurka i Kierwińskiego

Państwowa Komisja Wyborcza nie uwzględniła wniosków ministra spraw wewnętrznych i administracji, złożonych na prośbę ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Wnioski dotyczyły odwołania 43 komisarzy wyborczych.

Czym jest oprocentowanie kredytu i jaki ma wpływ na wysokość rat? z ostatniej chwili
Czym jest oprocentowanie kredytu i jaki ma wpływ na wysokość rat?

Planujesz zaciągnięcie kredytu hipotecznego i zastanawiasz się, z czego wynika wysokość raty, którą będziesz co miesiąc przelewać do banku? Najważniejszym elementem, który wpływa na tę kwotę, jest oprocentowanie kredytu. Warto wiedzieć, jak dokładnie działa, bo to od niego zależy, jak Twoje zobowiązanie będzie wpływać na budżet domowy przez kolejne lata. 

Tragedia na Podkarpaciu. Nie żyje czterolatka z ostatniej chwili
Tragedia na Podkarpaciu. Nie żyje czterolatka

4-letnia dziewczynka zginęła po zderzeniu fiata z nissanem na drodze powiatowej w Dulczy Wielkiej na Podkarpaciu – poinformowała w poniedziałek stacja Polsat News.

REKLAMA

Nasilają się strajki pracowników sieci handlowych. Rynek pracownika sprzyja protestującym

Trwają protesty pracowników w sieci Tesco. Zatrudnieni domagają się podwyżek płac rzędu kilkuset złotych, tymczasem pracodawca zaproponował 50 zł brutto. Podwyżki w minionych miesiącach otrzymali też pracownicy Kauflandu i Biedronki. Zdaniem socjologa z Wyższej Szkoły Bankowej przynajmniej część postulatów pracowników będzie musiała być wzięta pod uwagę, zwłaszcza jeśli rynek pracownika będzie w dalszym ciągu rósł w siłę.
 Nasilają się strajki pracowników sieci handlowych. Rynek pracownika sprzyja protestującym
/ morguefile.com

– Markety w Polsce właściwie od początku lat 90. budzą różnego rodzaju kontrowersje – to zarówno super- i hipermarkety, a w ostatnich latach dyskonty. Jest kilka obszarów, w których pojawiają się te kontrowersje. Po pierwsze, są to kwestie podatkowe, ucieczka z podatkami, różnego rodzaju korzyści, jakie te firmy czerpały przez wszystkie lata transformacji w Polsce, z niskich podatków, z możliwości ucieczki do rajów podatkowych 

 mówi Joanna Szalacha-Jarmużek, socjolog i adiunkt w Wyższej Szkole Bankowej w Toruniu. 

– Po drugie, kwestie pracownicze, które wiążą się przede wszystkim ze słabymi warunkami pracy – od lat w Polsce o pracy w supermarketach i dyskontach mówiło się w kategoriach pracy gorszej, wymagającej fizycznie, a jednocześnie słabo płatnej.



Przez Polskę przetacza się fala protestów pracowników sieci handlowych. Wprawdzie zapowiadany szumnie na 2 maja „strajk włoski” w kilku dużych sieciach wypadł raczej blado, jednak widać tendencję ku podwyżkom płac i szerszej ofercie socjalnej.
 

Podwyżki ogłosiły w ostatnim czasie m.in. Biedronka i Kaufland. Pracownicy Tesco protestują w kolejnych miastach przeciw – ich zdaniem – zbyt niskiej podwyżce zaproponowanej przez pracodawcę. Chodzi o 50 zł brutto, podczas gdy pracownicy domagali się 400 zł. Głównym problemem, spowodowanym m.in. niskimi zarobkami, jest jednak niedobór pracowników w handlu, który powoduje nadmierne obciążenie obowiązkami obecnych pracowników.
 

– Markety i dyskonty są głównym punktem robienia zakupów. ¼ żywności kupujemy w dyskontach – tłumaczy Szalacha-Jarmużek. – W miastach średniej wielkości na ścianie wschodniej 1 dyskont przypada na 20 tys. mieszkańców, więc jest to duża koncentracja, a więc i rola społeczna. Pracownicy i mieszkańcy, ludzie korzystający z marketów zaczęli coraz bardziej przyglądać się temu, co się dzieje w tych sklepach, jak wyglądają warunki pracy.



Z danych GfK Polonia wynika, że średnio w Polsce na jeden sklep dyskontowy przypada 11 tys. osób. Rozkład nie jest równy: w Poznaniu jest to 6,3 tys. osób, a w Warszawie ponad dwa razy tyle. Największe nasycenie występuje w takich miastach jak Ostrołęka, Słupsk, Jelenia Góra.


 

– Po dużych wydarzeniach medialnych, gdzie nagłaśniano złe warunki pracy w dyskontach, zaczęły one pracować nad swoim wizerunkiem pracodawcy. Zaczęto to akcentować w reklamach, pokazywano uśmiechniętych pracowników i próbowano prostować nieprawidłowości, które pokazywała Państwowa Inspekcja Pracy, głównie niepłacone nadgodziny i wysiłek fizyczny ponad normę. Więc z jednej strony to marketing, a z drugiej strony wprowadzenie rzeczywistych rozwiązań, które miały zapobiec nieprawidłowościom

 ocenia adiunkt WSB w Toruniu.

 

Protestującym sprzyja sytuacja rynkowa, która sprawia, że w wielu regionach Polski bezrobocie praktycznie nie istnieje, zwłaszcza jeśli chodzi o nisko płatną i niewymagającą szczególnych kwalifikacji pracę.

 

– W Polsce mamy do czynienia z rozpędzonym rynkiem pracownika. Brakuje rąk do pracy, w szczególności tam, gdzie praca jest trudna i niekoniecznie wiąże się z prestiżem społecznym 

– tłumaczy Szalacha-Jarmużek.

 

Nawet jeśli prognozy dotyczące porzucania pracy przez osoby wsparte przez program Rodzina 500 plus okazały się wygórowane, to handlowi wciąż brakuje rąk do pracy. W kwietniu 2017 roku średnia stopa bezrobocia wynosiła 7,7 proc. i była najniższa od 26 lat (równie niską odnotowano ostatni raz w maju 1991 roku).

 

– Jeżeli sytuacja gospodarcza w Polsce będzie się rozwijać w dobrym kierunku, to koncepcja rynku pracownika będzie się umacniać. Wtedy postulaty stawiane przez pracowników będą mogły być postawione jeszcze mocniej

 zaznacza socjolog z WSB.

 

Jej zdaniem taki rozwój sytuacji może sprawić, że pracodawcy będą musieli zacząć spełniać postulaty protestujących. Już dziś mocno konkurują o pracowników różnego rodzaju dodatkowymi pakietami socjalnymi oraz podwyżkami płac.

 

– To oczywiście rozbudza też apetyt samych pracowników. Ostatnie strajki niewątpliwie szły na fali poczucia pewnej siły, tego, że pracownicy nie są już tak łatwo wymienialni, bo tak sytuacja wyglądała przez ostatnie 20 lat. Dziś już wiedzą, że dla sklepów dużym problemem jest odejście pracownika, zwłaszcza takiego, który pracował dobrze, nie stwarzał problemów

 mówi Joanna Szalacha-Jarmużek.

Źródło: Newseria.pl
#REKLAMA_POZIOMA#



 

Polecane
Emerytury
Stażowe