Skandal w Brazylii. Studentka aresztowana, bo nie spodobała jej się wchodząca do toalety "transkobieta"
Co musisz wiedzieć
- Na Uniwersytecie w Brasílii doszło do konfliktu między studentką, a "identyfikujacym się jako kobieta" transseksualistą
- Obie osoby zostały przewiezione na komisariat, a studentka spędziła noc w areszcie z uwagi na zgłoszenie dotyczące możliwej "transfobii".
- Sąd zwolnił studentkę następnego dnia, nakładając na nią obowiązek meldowania się na posterunku policji i zakaz opuszczania dystryktu bez zgody funkcjonariuszy.
- Sprawa jest w toku przed Sądem Sprawiedliwości Dystryktu Federalnego, a potencjalna kara może sięgać do 5 lat pozbawienia wolności zgodnie z lokalnymi przepisami dotyczącymi przestępstw motywowanych nienawiścią.
Spór o płeć
Jeszcze kilka lat temu nikt nie wpadłby na pomysł, żeby zmuszać kobiety do współdzielenia toalet razem z mężczyznami. Ideologia gender tak jednak namieszała ludziom w głowach, że wielu „postępowo” myślących nie umie nawet powiedzieć, kim i czym jest kobieta. W genderowych teoriach bowiem płeć zwana biologiczną jest czymś wtórnym, na pierwszym miejscu stoi zaś „tożsamość płciowa”, której nie da się zbadać. Jeżeli więc jakiś transseksualista ogłosi się kobietą, to nikt nie ma rzekomo prawa protestować. Osobie trans trzeba niby wierzyć na słowo.
Takie ujęcie natury ludzkiej prowadzi, rzecz jasna do absurdów, takich jak właśnie nachodzenie żeńskich toalet przez mężczyzn, którzy za kobiety się uznali. Nawet, jeżeli są oni „kobietami niebinarnymi”, cokolwiek miałoby to dokładnie znaczyć. Dobrym przykładem takiej sytuacji jest najnowszy skandal z Brazylii, gdzie studentka została aresztowana za to, że kazała transseksualiście opuścić damską łazienkę.
Skandal w Brazylii
W Brazylii na Uniwersytecie w Brasílii (miasto i państwo nazywają się w tym przypadku podobnie) doszło do awantury, która skończyła się aresztem. 23-letnia studentka agronomii kazała mężczyźnie, który uważa się za „osobę niebinarną” wyjść z damskiej toalety. Awantura miała miejsce 11 listopada wieczorem, około 18:15, w jednym z budynków na kampusie uniwersyteckim. Transseksualista, student socjologii i antropologii, wszedł do damskiej toalety, żeby poprawić włosy – taka przynajmniej jest oficjalna wersja. Mężczyzna od dłuższego czasu uznawał się już za kobietę i od początku swojej „tranzycji” odwiedzał łazienki przeznaczone tylko dla kobiet.
Aresztowana później studentka, którą obecność transseksualisty zirytowała, poinformowała intruza, że nie może przebywać w damskiej toalecie, ponieważ jest mężczyzną. Transseksualista nie opuścił jednak pomieszczenia, co tylko dalej zdenerwowało studentkę, która zaczęła mężczyznę wyzywać, sugerując, że jest zboczeńcem. Mężczyzna jednak uparł się, iż nie wyjdzie z toalety. Studentka pobiegła wtedy po ochronę, a kłótnia wyszła na zewnątrz. „Osoba niebinarna” poczuła się natomiast poważnie obrażona i wezwała policję, oskarżając studentkę o transfobię.
Sprawa w sądzie
Policja z Dystryktu Federalnego zabrała obie kobiety – prawdziwą i „niebinarną” – na komisariat. Tam studentka przyznała, że obraziła transseksualistę, tłumacząc, że bała się mężczyzny w toalecie dla kobiet. Funkcjonariusze postanowili więc... zatrzymać dziewczynę na całą noc za kratami. Studentka przesiedziała zatem noc w areszcie, a policjanci odrzucili możliwość zwolnienia ja za kaucją. Następnego dnia sąd wypuścił kobietę na wolność, stawiając jej jednocześnie warunki: nie może ona wyjeżdżać z dystryktu bez zgody policji i musi meldować się regularnie na posterunku.
Sprawa trafiła też do Sądu Sprawiedliwości Dystryktu Federalnego i jest obecnie w toku. Studentce grozi kara do 5 lat więzienia.
Święte krowy
Jeżeli dziewczyna pójdzie do więzienia albo będzie zmuszona do zapłacenia grzywny, to jej przewinieniem będzie werbalny atak na transseksualistę. Brazylijskie prawo traktuje bowiem tzn. mowę nienawiści bardzo poważnie. Pod szczególną ochroną znajdują się w Brazylii mniejszości etniczne i seksualne, których obraza traktowana jest szczególnie surowo. W przypadku transseksualistów nie trzeba jednak nawet używać per se obraźliwych wyrażeń, żeby zostać w Brazylii ukaranym. Na przykład za używanie wobec transseksualisty zaimków innych, niż te przez niego wybrane, również można trafić do więzienia. W prostych słowach: za nazwanie transseksualisty mężczyzną, możemy potencjalnie trafić w Brazylii za kratki.
Brazylijski uniwersytet od razu zareagował na awanturę, podkreślając, iż administracja uczelni śledzi sprawę we współpracy z policją i sądami, dając wsparcie obu stronom. Dbamy o prawa i bezpieczeństwo – podkreślił więc uniwersytet, na którego kampusie wybuchły potem protesty podzielone na dwie skrajne grupy.
Dwa światy
Aktywiści działający na uniwersytecie LGBTQ+, zaczęli, oczywiście, domagać się zamiany wszystkich toalet w toalety „neutralne płciowo”. Niektóre z lokalnych łazienek znalazły się nawet pod okupacją tęczowych aktywistów, którzy usunęli z drzwi prowadzących do pomieszczeń oznaczenia płciowe. Według działaczy gender, większość studentów (szczególnie studentek) musi dopasować się do skrajnie lewicowej ideologii i jeżeli komuś nie podoba się zaistniała sytuacja, to... jest to kolejny tylko przykład transfobii.
Po drugiej stronie frontu stanęły grupy walczące o prawa kobiet, typu MATRIA Brazil, udzielając wsparcia aresztowanej kobiecie. "To ona jest poszkodowana. Jak można ją zamykać za reakcję na faceta w damskiej toalecie? Potrzebujemy bezpiecznych miejsc dla kobiet" – komentowała później sprawę jedna z przewodniczących MATRII feministek dawnej daty. I gdyby nie ideologia gender, która w ostatniej dekadzie pomieszała wiele pojęć, to chyba każdy stanąłby po ich stronie. Obecnie jednak tzn. TERFki (feministki walczące z transowymi teoriami) będą musiały się na kampusie zmierzyć z całą rzeszą zradykalizowanych studentów, którzy uwierzyli, że płeć można sobie i zmienić, i wybrać.




