„Trochę przerażające”. Niepokojący incydent na pokładzie samolotu

Niepokojący incydent na pokładzie samolotu
Do incydentu doszło na pokładzie samolotu American Airlines, lot nr AA198, który wystartował z lotniska im. Johna F. Kennedy’ego w poniedziałek, 7 kwietnia, o godzinie 19:00. Cztery godziny po starcie załoga ogłosiła decyzję o zawróceniu do Nowego Jorku. Jak poinformowała linia lotnicza, powodem było zachowanie jednego z pasażerów, który miał wpaść w furię, gdy nie otrzymał preferowanego posiłku. Dodatkowo nie pozwolono mu zająć miejsca przy wyjściu awaryjnym, ponieważ podróżował z dzieckiem.
Bezpieczeństwo naszych klientów i członków zespołu jest naszym najwyższym priorytetem i oczekujemy, że nasi klienci będą przestrzegać federalnych przepisów, aby postępować zgodnie z instrukcjami członków załogi. Nigdy nie chcemy zakłócać planów podróży naszych klientów i dziękujemy im za zrozumienie
– przekazał przedstawiciel American Airlines w oświadczeniu.
Po powrocie samolot wylądował na JFK o 3:30 nad ranem. Pasażerowie musieli spędzić noc na lotnisku, a kolejny lot wystartował dopiero we wtorek około godziny 11:00 – łącznie 16 godzin po pierwotnym starcie.
- Szef TV Republika: "Pobity wczoraj nasz dziennikarz trafił do szpitala"
- Decyzja sądu ws. koncesji dla Telewizji Republika i wPolsce24. Jest reakcja KRRiT
- Komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Komunikat dla mieszkańców Szczecina
- Złe wieści dla jednego z kandydatów. Jest nowy sondaż prezydencki
- Trudna sytuacja właściciela TVN Warner Bros. Discovery. Tymczasem wynagrodzenia członków zarządu wzrosły
- Wieloryb zaskoczył turystów w Zatoce Gdańskiej. Nagranie podbija sieć
- Wybuch w miejskim autobusie w Warszawie. Trwa akcja ratunkowa
- Debata materiałem wyborczym Trzaskowskiego? "Oczywiste zarzuty prokuratorskie"
Pasażerowie nie kryli rozczarowania
Jeden z pasażerów, Michael Scigliano, relacjonował, że sytuacja na pokładzie była bardzo napięta.
Facet wciąż był z tyłu samolotu bez ochrony, bez pasów, co było trochę przerażające, biorąc pod uwagę, że mieliśmy samolot pełen 300 osób i nie było na pokładzie żadnego marszałka lotniczego, a na pokładzie był ten szaleniec.
Inna pasażerka, Krystie Tomlinson, wspomniała, że wszystko zaczęło się z tyłu samolotu.
Pytali dookoła, czy są jacyś policjanci lub żołnierze, albo ktoś, kto mógłby pomóc, bo nie było żadnych marszałków lotnictwa
– powiedziała.
– W pewnym momencie przeleciał obok wszystkich naszych miejsc i próbował wtargnąć do kabiny pilota – dodała.
Po lądowaniu na JFK pasażer został zatrzymany, ale jak informuje CBS News, nie postawiono mu żadnych zarzutów i został zwolniony. Wielu pasażerów było rozczarowanych brakiem wsparcia po powrocie. Nie zapewniono im noclegu ani dostępu do saloników.