Magdalena Okraska: Zdrowie to nie jest prywatna sprawa

Obniżka składki zdrowotnej to psucie państwa. To szkodliwy gest, który trudno nawet nazwać populistycznym, bo jego negatywne skutki dotkną nas wszystkich prędzej, niż się spodziewamy. Polacy lubią obniżki – cen, podatków, płatności. Kto ich nie lubi? Problem w tym, że „mniej i taniej” zaraz naprawdę zacznie oznaczać „mniej i taniej”. Mniej środków na leczenie obywateli, na personel pomocniczy, na placówki i szpitale. Tak, to ziszczony sen liberała, który już w głowie liczy niewydane pieniądze. Zaoszczędzone, ale na czym? Kosztem czego? Nas wszystkich. Wydłużą się kolejki do lekarzy, wiele świadczeń medycznych będzie niedofinansowanych. Wszyscy politycy trąbią o poprawie sytuacji NFZ. Ale tylko wtedy, gdy są kandydatami na urząd. Potem – hulaj dusza.
- Niepokojące doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Resort edukacji nie dotrzymał słowa. "Wśród dyrektorów i nauczycieli narasta niepokój"
- "Wdzierają się do domów". Niemcy w kłopocie
- "Będzie nam Ciebie brakować". Smutny komunikat warszawskiego zoo
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- GDOŚ zaskarżył do WSA decyzję środowiskową ws. elektrowni jądrowej
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- Komunikat dla mieszkańców Poznania
- Niemiecki atak hybrydowy na Polskę
Liberalna polityka cięcia kosztów
Powrót liberałów do władzy zawsze oznacza politykę tzw. cięć kosztów. Politycy Koalicji Obywatelskiej wręcz lubują się w tego typu sformułowaniach. A wielu słuchającym takiej retoryki tylko w to graj: oni naprawdę wierzą, że „przyjrzenie się finansom” (czyli ordynarne cięcia nakładów) opieki zdrowotnej czy Poczty Polskiej oznacza uzdrowienie tych podmiotów. Ale wiedzą Państwo co? Jeszcze chyba nigdy żadna instytucja nie zaczęła sobie lepiej radzić i być bardziej wydolna dlatego, że przestano na nią łożyć.
Chodzi o opiekę zdrowotną. O nasze zdrowie. O nasze życie i śmierć. I nie, nie kupimy sobie tych wszystkich usług na wolnym rynku, nawet ci najbogatsi z nas. Nie ma prywatnych karetek, które by jeździły do wypadków drogowych. Pakiet Medicoveru nie pokrywa leczenia raka. Sukcesem publicznego systemu ochrony zdrowia była zawsze jego powszechność i dostępność. Były kolejki do specjalistów, ale duża część pomocy odbywała się płynnie. Za zero złotych z naszej bezpośredniej kieszeni. Jak można to kwestionować? Jak można chcieć, żeby tego nie było?
Kilka filarów zdrowego państwa
Nie zawsze będziecie młodymi, zdrowymi byczkami, którym nic nie dolega i którzy uważają, że do lekarza trafiają tylko osoby, które o siebie nie dbają. Nie będzie też żadnej wolnorynkowej konkurencji wielu kas chorych ani obniżki cen świadczeń dzięki takiej konkurencji – a jeśli by była, to doprowadziłaby raczej do obniżenia jakości świadczeń, a nie do ich domyślności. Istnieje kilka filarów zdrowego państwa, których wywracanie podważa jego bezpieczeństwo. Musimy być bezpieczni pod względem energetycznym, transportowym, lekowym. Musimy dbać o fizyczny dobrostan swoich obywateli. Tego nie można oddać w ręce prywaciarza.
[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 15/2025]