Aborcja 9-miesięcznego Felka w Oleśnicy. Jest reakcja RPO

RPO reaguje ws. aborcji w Oleśnicy
RPO informuje, że o sprawie dowiedział się z doniesień medialnych. Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy miała wszcząć śledztwo w sprawie. Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników zwróciło się do Ministerstwa Zdrowia o wyjaśnienia w sprawie wykładni pojęcia "przerywanie ciąży".
Rzecznik prosi Panią Minister o informację, czy podjęła interwencję w związku ze sprawą, a jeśli tak, to zwraca się o bliższe informacje. Występuje też o przesłanie kopii odpowiedzi udzielonej PTGiP. Marcin Wiącek zwraca się również o informację o ustaleniach dokonanych na prośbę Pani Minister przez Narodowy Fundusz Zdrowia i Rzecznika Praw Pacjenta w związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej informacjami związanymi ze sposobem udzielania przez Centralny Szpital Kliniczny Uniwersytetu Medycznego w Łodzi świadczeń zdrowotnych pacjentce, której dotyczy sprawa
– głosi komunikat RPO.
Ponadto w związku z wiadomościami medialnymi o wszczęciu śledztwa w powyższej sprawie przez Prokuraturę Rejonową w Oleśnicy, p.o. dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego BRPO Anna Białek zwróciła się do prokurator rejonowej Beaty Ciesielskiej o informacje na temat stanu tego postępowania.
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- USA grozi: Jeśli nie będzie postępów w rozmowach o pokoju na Ukrainie, przejedziemy do innych spraw
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Zuchwalstwo Bolesława Chrobrego
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Nie żyje wokalistka zespołu De Su
- Szokuje Was sprawa wstrzyknięcia chlorku potasu w serce dziecka w szpitalu w Oleśnicy? To dopiero początek
- Śląsk: Mieszkańcy protestują przeciwko budowie ośrodka dla cudzoziemców
- Niemcy w kłopocie. Problem rośnie z roku na rok
Aborcja 9-miesięcznego Felka
Fundacja Pro – Prawo do Życia poinformowała na początku kwietnia, że w szpitalu w Oleśnicy dokonano zabójstwa 9-miesięcznego Felka, wykonując mu zastrzyk w serce z chlorku potasu.
Było to celowe i świadome zabójstwo dziecka w sytuacji, gdy w innym szpitalu oferowano mamie Felka urodzenie chłopca przez cesarskie cięcie, a następnie specjalistyczną pomoc medyczną
– przekazała fundacja. U Felka podejrzewano wrodzoną łamliwość kości.
Jego mama trafiła do szpitala w Łodzi, gdzie chciano zakończyć ciążę, ale nie chciano zabijać Felka. Planowano wykonać cesarskie cięcie (w tej sytuacji ta metoda byłaby najlepsza zarówno dla mamy, jak i dla dziecka), a następnie udzielić Felkowi i jego mamie pomocy w postaci specjalistycznego leczenia pediatrycznego i terapii pourodzeniowej
– opisuje kulisy sprawy Fundacja Pro – Prawo do Życia i dodaje, że "za namową aktywistów aborcyjnych mama Felka pojechała do Oleśnicy – największego w Polsce ośrodka aborcyjnego".
Tam w 37. tygodniu ciąży (9. miesiąc) gotowemu już do porodu Felkowi wbito w serce igłę i zabito go zastrzykiem z chlorku potasu
– przekazała fundacja.
W powyższej sprawie kontaktowaliśmy się z lek. med. Gizelą Jagielską, wicedyrektor oleśnickiego szpitala ds. medycznych. Niestety pani doktor odmówiła nam komentarza.
Instytut Ordo Iuris złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa
Przypomnijmy, że Instytut Ordo Iuris poinformował, że ws. aborcji Felka złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Zabite w szpitalu w Oleśnicy dziecko nienarodzone mogło urodzić się przez cesarskie cięcie i było zdolne do życia. Dlatego też Instytut Ordo Iuris złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa
– głosi oświadczenie Instytutu. Ekspert zajmująca się powyższą sprawą mec. Magdalena Majkowska w rozmowie z Radiem Maryja przekazała, że obecnie prawnicy analizują, czy w tym wypadku mamy do czynienia jedynie z pomocnictwem w tzw. aborcji, czy zabójstwem z punktu widzenia kodeksu karnego.
Obecnie nasi prawnicy w ogóle rozważają, czy w tym przypadku mówimy jeszcze o pomocnictwie w tzw. aborcji, za które grozi jedynie 3 lata, czy możemy już w tym przypadku powiedzieć o zabójstwie z punktu widzenia Kodeksu karnego, co powoduje, że jeżeli byłaby taka możliwość, to za śmierć tego 9-miesięcznego Felka, bo tak miał na imię, odpowiadałaby również matka dziecka
– przekazała mec. Majkowska. Instytut domaga się również odpowiedzialności wobec osób, które pomogły w aborcji Felka.
Chcemy, aby wszystkie osoby, które przyczyniły się do śmierci tego dziecka, które w jakiś sposób nakłaniały albo pomogły matce w zabiciu swojego własnego dziecka tylko dlatego, że miało się urodzić niepełnosprawne, poniosły również odpowiedzialność nie tylko karną, ale i dyscyplinarną, jeżeli podlegają pod jakieś samorządy zawodowe
– powiedziała mec. Magdalena Majkowska.