Marcin Bąk: Punkt krytyczny

Zmiana nastrojów politycznych, następująca po nich często zmiana władzy, poprzedzana bywa pewnymi symptomami. Jest kilka czynników, które powinny stanowić dla rządzących sygnały ostrzegawcze, że „coś się szykuje”.
Donald Tusk Marcin Bąk: Punkt krytyczny
Donald Tusk / fot. Flickr / EPP / CC BY-SA 2.0

W realiach państwa demokratycznego nie dochodzi najczęściej do rewolucji czy innych niepokojów społecznych. Wybory odbywające się co kilka lat stanowić mają wentyl bezpieczeństwa dla  politycznych emocji. Jest w tym pewna mądrość, bo dzięki wyborom unika się sytuacji częstej dla ustroju totalitarnego, gdy  poziom wrzenia społecznego jest tak wielki, że eksploduje w formie krwawej insurekcji, która wszystko wywraca i niszczy. Z drugiej strony jednak, nieusuwalną cechą demokracji parlamentarnej jest to, że praktycznie przez cały czas trwa kampania wyborcza. Następnego dnia po ogłoszeniu wyników wyborczych rozpoczyna się działanie podporządkowane osiągnięciu sukcesu w kolejnych wyborach. Politycy nie myślą w kategoriach następnych dwudziestu czy choćby dziesięciu lat ale działają mając przed oczami najbliższe wybory. Z tego samego powodu rządzący podejmują często decyzje nie takie, jakie powinny być podjęte dla dobra kraju ale takie, jakie przyniosą im wzrost poparcia w sondażach.     

Pełne brzuchy – spokój w polityce

Gdy jest wszystko dobrze, władza może spać spokojnie. Czy to władza w systemie demokratycznym czy władza autorytarna. Jeżeli takim przeciętnym ludziom żyje się w miarę znośnie, jeżeli mają co jeść, czują się w miarę bezpieczni na ulicach i w swych domach, to będą tolerować nawet niezbyt sympatyczną władzę. Ludzie bardzo rzadko wzniecają rewolucje czy decydują się na zmianę władzy z takich powodów jak praworządność, prawa człowieka, wolność słowa czy inne tego typu pojęcia. Co innego – zasoby portfela i ceny. Ceny masła, ceny benzyny, ceny prądu. Tutaj już sytuacja może się zmienić to dość szybko. Władza w PRL nie chwiała się w momentach gdy łamana była wolność wypowiedzi, czy prawa człowieka. W roku 1968 zdjęcie z desek teatralnych spektaklu „Dziadów” wywołało pewną reakcję ale ograniczoną głównie do kręgów akademickich, inteligenckich. Władzą Gomułki to nie zachwiało. Natomiast dwa lata później, w roku 1970 wzrost cen na artykuły spożywcze poruszył już znacznie większe kręgi społeczne, doprowadziło do krwawych akcji pacyfikacyjnych na Wybrzeżu i w konsekwencji kosztowało to Gomułkę władzę.  Władza kolejnej ekipy, Edwarda Gierka, również zaczęła się chwiać nie ze względu na działania cenzury czy brak wolności obywatelskich lecz ze względu na braki w zaopatrzeniu i wzrost cen.

Na razie stabilnie

Czasem słyszę w wypowiedziach komentatorów politycznych, związanych z prawą stroną sceny politycznej w naszym kraju, słowa oburzenia na działalność Koalicji 13 grudnia, na łamanie prawa, na to, że premier Donald Tusk i jego ekipa robią dokładnie to, co sami insynuowali przez lata PiS-owi. No i wyciągany z tego oburzenia jest prosty wniosek, że „ludzie nie wytrzymają już dłużej takiej jazdy po bandzie”. Wytrzymają. To tak nie działa. Pierwsza sprawa, to fakt istnienia żelaznego elektoratu Anty-PiS. To są wyborcy głównie Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, w mniejszym nieco stopniu Trzeciej Drogi. Dla nich nie ma żadnego łamania prawa, jest tylko „przywracanie praworządności w państwie zdewastowanym przez PiS.” Takich ludzi jest wśród naszych rodaków może 30, może 40 procent. Ich nie wzruszą żadne tyrady o łamaniu przez obecną władzę prawa, żadne wnioski Komisji Weneckiej. Co najwyżej mogą mieć zastrzeżenia do pana premiera i do ministra sprawiedliwości, że „za bardzo się z tymi pisowcami cackają”.  Dla znacznej części pozostałych mieszkańców naszej Ojczyzny sprawy łamania prawa przez Koalicję 13 Grudnia również nie wzbudzają jakiś silniejszych emocji. Być może wielu ludziom nawet się to nie do końca podoba ale nie jest to jeszcze powód, do radykalnej zmiany nastrojów politycznych.

Kiedy punkt krytyczny?

Co innego, jeśli ceny zaczną iść w górę, jeśli nie da się utrzymać inflacji na dotychczasowym poziomie, jeśli zacznie rosnąć bezrobocie. Wtedy nastroje mogą zacząć się zmieniać. Nadchodzą czasy ciężkie, jak twierdzi wielu komentatorów. Ciężkie zarówno pod względem gospodarczym jak i ogólnej sytuacji politycznej. Takie czasy to zawsze wielka próba dla rządzących. W USA przez ostatnie dwieście lat prawie  żaden z prezydentów, ubiegających się o reelekcję podczas kryzysu, nie zdołał jej uzyskać. Jak będzie w nadchodzących miesiącach u nas w Polsce? Trudno powiedzieć. Czy rządowi uda się zapanować nad pełzającą inflacją i powstrzymać wzrost cen energii tak, by zwykli Polacy nie odczuli tego przynajmniej do wyborów prezydenckich – nikt tego chyba w tej chwili nie wie. Nie wiemy też, jak będzie rozwijała się sytuacja polityczna wokół naszego kraju, co z wojną na Ukrainie. Jak szybko ludzie zaczną obwiniać za pogorszenie się warunków życia, za utratę poczucia bezpieczeństwa obecnie rządzących a co za tym idzie – zmieniać nastroje społeczne.

Jeden element może tu jeszcze odegrać istotna rolę. Jeśli potwierdzą się coraz silniejsze doniesienia medialne, stacja TVN stanowiąca przez lata potężne wsparcie propagandowe sił lewicowo liberalnych w naszym kraju może zmienić właściciela i utracić swoja pozycję. To by znacznie utrudniło rządzącym przekonywanie Polaków, że wszystko jest w porządku, głosujcie na nas dalej.        


 

POLECANE
Polak stworzył pierwszego biomimetycznego robota na świecie gorące
Polak stworzył pierwszego biomimetycznego robota na świecie

Taka też jest Polska!! Polak stworzył pierwszego na Ziemi robota, który odwzorowuje wszystkie miękkie tkanki człowieka!!

Prezydent Andrzej Duda zabrał głos ws. ustawy budżetowej polityka
Prezydent Andrzej Duda zabrał głos ws. ustawy budżetowej

Prezydent Andrzej Duda podkreślił w piątek, że budżet państwa musi zabezpieczyć finansowanie instytucji publicznych ustanowionych zgodnie z ustawą. Ocenił też, że członkowie obecnego rządu "w sposób ewidentny" łamią prawo, nie dopuszczając do wypłaty środków dla partii PiS, mimo orzeczenia sądowego i decyzji PKW.

Rosyjski sąd skazał prawników Aleksieja Nawalnego. Jest komunikat administracji Bidena Wiadomości
Rosyjski sąd skazał prawników Aleksieja Nawalnego. Jest komunikat administracji Bidena

Administracja prezydenta Joe Bidena wydała w piątek komunikat ws. trzech prawników Aleksieja Nawalnego skazanych przez rosyjski sąd. - Kreml zatrzymał i pognębił prawników, którzy po prostu wykonywali swoją pracę - przekazał rzecznik Departamentu Stanu USA Matthew Miller.

Rekordowo niskie temperatury w Waszyngtonie. Jest decyzja ws. inauguracji Trumpa polityka
"Rekordowo niskie" temperatury w Waszyngtonie. Jest decyzja ws. inauguracji Trumpa

Poniedziałkowa ceremonia zaprzysiężenie Donalda Trumpa na prezydenta USA odbędzie się w Rotundzie Kapitolu, a nie na zewnątrz budynku ze względu na prognozowane niskie temperatury. Poinformował o tym w piątek sam prezydent elekt. Tradycyjna parada zostanie przeniesiona do hali sportowej.

Bank światowy obniża prognozy dla Polski Wiadomości
Bank światowy obniża prognozy dla Polski

Bank światowy obniżył prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski na rok 2025 z 3,7 proc. na 3,4 proc. PKB. - Rewizja prognoz wzrostu gospodarczego wiąże się ze spowolnieniem globalnej gospodarki - podaje portal Money.pl.

Skandaliczne słowa Kamili Biedrzyckiej ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej gorące
Skandaliczne słowa Kamili Biedrzyckiej ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej

Dziennikarka Kamila Biedrzycka w programie "Express Biedrzyckiej" w Super Expressie zastanawiała się, czy ekshumacja ofiar rzezi wołyńskiej powinna zostać przeprowadzona. W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze oburzonych internatów.

Kiedy obniżka stóp procentowych? Ekspert podał możliwą datę Wiadomości
Kiedy obniżka stóp procentowych? Ekspert podał możliwą datę

Pierwsza obniżka stóp procentowych może nastąpić w lipcu 2025 r. – ocenił główny ekonomista Santander Bank Polska Piotr Bielski w piątkowym komentarzu po konferencji prezesa NBP. Dodał też, że wystąpienie szefa banku centralnego było bardziej jastrzębie niż poprzednio.

Sąd Najwyższy USA zdecydował ws. ustawy o potencjalnym zakazie TikToka Wiadomości
Sąd Najwyższy USA zdecydował ws. ustawy o potencjalnym zakazie TikToka

Sąd Najwyższy USA odrzucił w piątek skargę TikToka przeciwko ustawie, która potencjalnie zakazuje działalności aplikacji na amerykańskim rynku. Sędziowie uznali jednogłośnie, że ustawa nie narusza wolności słowa. Ustawa ta wejdzie w życie w niedzielę.

Sprzedaż TVN. Potwierdzają się wcześniejsze informacje gorące
Sprzedaż TVN. Potwierdzają się wcześniejsze informacje

Możliwość sprzedaży telewizji TVN, należącej do Warner Bros. Discovery, wywołała zainteresowanie różnych europejskich firm medialnych, w tym włoskiej grupy Media For Europe-Mediaset – podała w piątek agencja Ansa. Większościowym udziałowcem firmy jest rodzina zmarłego ponad rok temu Silvio Berlusconiego.

Elon Musk o Polsce: Wow Wiadomości
Elon Musk o Polsce: Wow

Miliarder Elon Musk nie ukrywając swojego zachwytu postanowił zareagować na wpis profilu Visegrad 24, który napisał m.in. o "niskim wskaźniku przestępczości" w naszym kraju.

REKLAMA

Marcin Bąk: Punkt krytyczny

Zmiana nastrojów politycznych, następująca po nich często zmiana władzy, poprzedzana bywa pewnymi symptomami. Jest kilka czynników, które powinny stanowić dla rządzących sygnały ostrzegawcze, że „coś się szykuje”.
Donald Tusk Marcin Bąk: Punkt krytyczny
Donald Tusk / fot. Flickr / EPP / CC BY-SA 2.0

W realiach państwa demokratycznego nie dochodzi najczęściej do rewolucji czy innych niepokojów społecznych. Wybory odbywające się co kilka lat stanowić mają wentyl bezpieczeństwa dla  politycznych emocji. Jest w tym pewna mądrość, bo dzięki wyborom unika się sytuacji częstej dla ustroju totalitarnego, gdy  poziom wrzenia społecznego jest tak wielki, że eksploduje w formie krwawej insurekcji, która wszystko wywraca i niszczy. Z drugiej strony jednak, nieusuwalną cechą demokracji parlamentarnej jest to, że praktycznie przez cały czas trwa kampania wyborcza. Następnego dnia po ogłoszeniu wyników wyborczych rozpoczyna się działanie podporządkowane osiągnięciu sukcesu w kolejnych wyborach. Politycy nie myślą w kategoriach następnych dwudziestu czy choćby dziesięciu lat ale działają mając przed oczami najbliższe wybory. Z tego samego powodu rządzący podejmują często decyzje nie takie, jakie powinny być podjęte dla dobra kraju ale takie, jakie przyniosą im wzrost poparcia w sondażach.     

Pełne brzuchy – spokój w polityce

Gdy jest wszystko dobrze, władza może spać spokojnie. Czy to władza w systemie demokratycznym czy władza autorytarna. Jeżeli takim przeciętnym ludziom żyje się w miarę znośnie, jeżeli mają co jeść, czują się w miarę bezpieczni na ulicach i w swych domach, to będą tolerować nawet niezbyt sympatyczną władzę. Ludzie bardzo rzadko wzniecają rewolucje czy decydują się na zmianę władzy z takich powodów jak praworządność, prawa człowieka, wolność słowa czy inne tego typu pojęcia. Co innego – zasoby portfela i ceny. Ceny masła, ceny benzyny, ceny prądu. Tutaj już sytuacja może się zmienić to dość szybko. Władza w PRL nie chwiała się w momentach gdy łamana była wolność wypowiedzi, czy prawa człowieka. W roku 1968 zdjęcie z desek teatralnych spektaklu „Dziadów” wywołało pewną reakcję ale ograniczoną głównie do kręgów akademickich, inteligenckich. Władzą Gomułki to nie zachwiało. Natomiast dwa lata później, w roku 1970 wzrost cen na artykuły spożywcze poruszył już znacznie większe kręgi społeczne, doprowadziło do krwawych akcji pacyfikacyjnych na Wybrzeżu i w konsekwencji kosztowało to Gomułkę władzę.  Władza kolejnej ekipy, Edwarda Gierka, również zaczęła się chwiać nie ze względu na działania cenzury czy brak wolności obywatelskich lecz ze względu na braki w zaopatrzeniu i wzrost cen.

Na razie stabilnie

Czasem słyszę w wypowiedziach komentatorów politycznych, związanych z prawą stroną sceny politycznej w naszym kraju, słowa oburzenia na działalność Koalicji 13 grudnia, na łamanie prawa, na to, że premier Donald Tusk i jego ekipa robią dokładnie to, co sami insynuowali przez lata PiS-owi. No i wyciągany z tego oburzenia jest prosty wniosek, że „ludzie nie wytrzymają już dłużej takiej jazdy po bandzie”. Wytrzymają. To tak nie działa. Pierwsza sprawa, to fakt istnienia żelaznego elektoratu Anty-PiS. To są wyborcy głównie Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, w mniejszym nieco stopniu Trzeciej Drogi. Dla nich nie ma żadnego łamania prawa, jest tylko „przywracanie praworządności w państwie zdewastowanym przez PiS.” Takich ludzi jest wśród naszych rodaków może 30, może 40 procent. Ich nie wzruszą żadne tyrady o łamaniu przez obecną władzę prawa, żadne wnioski Komisji Weneckiej. Co najwyżej mogą mieć zastrzeżenia do pana premiera i do ministra sprawiedliwości, że „za bardzo się z tymi pisowcami cackają”.  Dla znacznej części pozostałych mieszkańców naszej Ojczyzny sprawy łamania prawa przez Koalicję 13 Grudnia również nie wzbudzają jakiś silniejszych emocji. Być może wielu ludziom nawet się to nie do końca podoba ale nie jest to jeszcze powód, do radykalnej zmiany nastrojów politycznych.

Kiedy punkt krytyczny?

Co innego, jeśli ceny zaczną iść w górę, jeśli nie da się utrzymać inflacji na dotychczasowym poziomie, jeśli zacznie rosnąć bezrobocie. Wtedy nastroje mogą zacząć się zmieniać. Nadchodzą czasy ciężkie, jak twierdzi wielu komentatorów. Ciężkie zarówno pod względem gospodarczym jak i ogólnej sytuacji politycznej. Takie czasy to zawsze wielka próba dla rządzących. W USA przez ostatnie dwieście lat prawie  żaden z prezydentów, ubiegających się o reelekcję podczas kryzysu, nie zdołał jej uzyskać. Jak będzie w nadchodzących miesiącach u nas w Polsce? Trudno powiedzieć. Czy rządowi uda się zapanować nad pełzającą inflacją i powstrzymać wzrost cen energii tak, by zwykli Polacy nie odczuli tego przynajmniej do wyborów prezydenckich – nikt tego chyba w tej chwili nie wie. Nie wiemy też, jak będzie rozwijała się sytuacja polityczna wokół naszego kraju, co z wojną na Ukrainie. Jak szybko ludzie zaczną obwiniać za pogorszenie się warunków życia, za utratę poczucia bezpieczeństwa obecnie rządzących a co za tym idzie – zmieniać nastroje społeczne.

Jeden element może tu jeszcze odegrać istotna rolę. Jeśli potwierdzą się coraz silniejsze doniesienia medialne, stacja TVN stanowiąca przez lata potężne wsparcie propagandowe sił lewicowo liberalnych w naszym kraju może zmienić właściciela i utracić swoja pozycję. To by znacznie utrudniło rządzącym przekonywanie Polaków, że wszystko jest w porządku, głosujcie na nas dalej.        



 

Polecane
Emerytury
Stażowe