Ratownicy medyczni domagają się podwyżek. Dziś porozmawiają z przedstawicielami rządu

Ratownicy medyczni walczą o podwyżki płac. W tej sprawie będą dziś rozmawiać z przedstawicielami rządu. Resort zdrowia przygotował już propozycje wynagrodzeń ustalone z premier Beatą Szydło i resortem finansów. Ratownicy domagają się zwiększenia wynagrodzenia o co najmniej 800 zł. Taką stawkę 1,5 roku temu otrzymały położne i pielęgniarki.
T. Gutry Ratownicy medyczni domagają się podwyżek. Dziś porozmawiają z przedstawicielami rządu
T. Gutry / Tygodnik Solidarność
Ratownicy chcą sełnienia trzech postulatów:
- podwyżek, bo od 2009 roku nie było żadnego wzrostu nakładów środków na ratownictwo, a tym samym żadnych podwyżek. W wyniku zmian umów o pracę były wręcz obniżki płac.
- upaństwowienie ratownictwa medycznego, czyli wyeliminowanie z rynku podmiotów prywatnych
- szybkie wejście w życie zmian zawartych w tzw. dużej noweli ustawy o państwowym ratownictwie medycznym.

Związkowcy zapowiadają, że jeżeli propozycje rządu nie będą satysfakcjonujące, w maju ratownicy rozpoczną protesty. Podwyżki wynagrodzeń miałyby objąć ok. 12 tys. ratowników.

Projekt resortu zdrowia zakłada, że ratownictwo medyczne będzie mogło być prowadzone wyłącznie albo przez podmioty publiczne, albo przez takie, w których udział państwa wynosi co najmniej 51 proc. Jednocześnie ministerstwo zaznacza, że nikt nie straci pracy, a jedynie będzie miał innego pracodawcę. Ma się natomiast poprawić jakość zatrudnienia: umowy o pracę zamiast kontraktów i wyższe wynagrodzenia, szczególnie stawek godzinowych.

Jak podkreślali przedstawiciele resortu, dziś zdarza się, że ratownicy pracują nawet za niecałe 7 zł za godzinę. Trzeba przy tym pamiętać, że od 2017 r. minimalna stawka godzinowa będzie wynosiła 13 zł, a minimalna pensja 2 tys. zł brutto.
Dlatego eksperci Solidarności pytali o zabezpieczenie finansowe podwyżek, zwłaszcza że w 2017 r. nie przewiduje się w budżecie państwa wzrostu nakładów na ochronę zdrowia. Ma to nastąpić dopiero w 2018 r.

Przedstawiciele ministerstwa zapewniali, że nie będzie problemu, bo ratownictwo medyczne jest działalnością dochodową, a przynajmniej może takie być. Mówili natomiast o zmianach związanych z obciążeniem pracowników.

Obecnie w karetkach mogą jeździć zespoły 2- i 3-osobowe. Często, ze względów oszczędnościowych, są to tylko 2 osoby. Powoduje to nadmierne obciążenia fizyczne (dźwiganie), a także uniemożliwia niektóre zabiegi ratujące życie, np. gdy resuscytację wykonuje tylko jedna osoba. Według resortu nie ma natomiast potrzeby, by w karetce zawsze jeździł lekarz i nie ma obaw, że gdy go zabraknie, to wszyscy pacjenci będą przywożeni do szpitala. Obecnie bowiem tylko 1 proc. wezwań pogotowia to wezwania specjalistyczne, wymagające obecności lekarza. Za szczególnie ważne ministerstwo uznaje kształcenie ratowników medycznych. Mają to być 3-letnie studia licencjackie, potem półroczna praktyka zakończona egzaminem specjalistycznym.

Zdaniem związków zawodowych warto też wprowadzić obligatoryjną naukę pierwszej pomocy w szkołach, gdyż obecnie większość obywateli nie zna podstawowych zasad pierwszej pomocy.

W opinii pracodawców upaństwowienie ratownictwa medycznego zmniejszy konkurencję, co negatywnie wpłynie na jego ceny. Skoro zaś ratownictwo ma być włączone do służb państwowych, to ratownicy powinni mieć takie same uprawnienia, jak np. policja czy straż pożarna. Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia wyjaśniali, że takiego włączenia do służb się nie planuje i że ministerstwo będzie dążyć do bardziej konsekwentnego stosowania i egzekwowania kar w wypadkach ataków na ratowników.

#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Rosja idzie w zaparte. Kreml o incydencie w Estonii: Niczego nie naruszyliśmy z ostatniej chwili
Rosja idzie w zaparte. Kreml o incydencie w Estonii: "Niczego nie naruszyliśmy"

Rosyjski resort obrony stanowczo zaprzecza zarzutom Estonii o naruszenie przestrzeni powietrznej przez trzy MiG-31. Jednak sam komunikat Kremla zdradza coś zupełnie innego.

Legendarna atrakcja Paryża znów dostępna. Bilety wykupiono błyskawicznie Wiadomości
Legendarna atrakcja Paryża znów dostępna. Bilety wykupiono błyskawicznie

Po latach zamknięcia spowodowanego tragicznym pożarem w 2019 roku, wieże katedry Notre-Dame w Paryżu znów stanęły otworem dla turystów. Ale uwaga – wejściówki znikają w błyskawicznym tempie, a sama wspinaczka to prawdziwy sprawdzian sił.

Tragiczny wypadek w USA. Dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych nie żyje z ostatniej chwili
Tragiczny wypadek w USA. Dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych nie żyje

Podczas nocnego szkolenia spadochronowego w Stanach Zjednoczonych zginęło dwóch polskich żołnierzy Wojsk Specjalnych. Przyczyny tragedii bada specjalna komisja.

Trump reaguje na rosyjską prowokację w Estonii. To oznacza poważne problemy Wiadomości
Trump reaguje na rosyjską prowokację w Estonii. "To oznacza poważne problemy"

Rosyjskie myśliwce naruszyły przestrzeń powietrzną Estonii, a sprawa wywołała burzę na arenie międzynarodowej. Prezydent USA Donald Trump nie ukrywa niepokoju: – To może spowodować poważne problemy – powiedział dziennikarzom w Białym Domu.

Agencja ratingowa Moody's po agencji Fitch obniżyła perspektywę Polski na negatywną pilne
Agencja ratingowa Moody's po agencji Fitch obniżyła perspektywę Polski na negatywną

Najnowsza decyzja jednej z najpotężniejszych agencji ratingowych na świecie to zimny prysznic dla rządu. Moody’s utrzymała co prawda rating Polski na poziomie A2, ale obniżyła jego perspektywę ze stabilnej na negatywną. To fatalna informacja – oznacza bowiem, że w przyszłości pożyczanie pieniędzy będzie nas kosztować jeszcze więcej.

85 lat temu Witold Pilecki pozwolił się Niemcom aresztować żeby trafić do Auschwitz gorące
85 lat temu Witold Pilecki pozwolił się Niemcom aresztować żeby trafić do Auschwitz

19 września 1940 r. Witold Pilecki, jako współzałożyciel i konspirator Tajnej Armii Polskiej, pozwolił się Niemcom aresztować, aby trafić do KL Auschwitz. Stało się to w mieszkaniu jego kuzynki – Eleonory Ostrowskiej, na warszawskim Żoliborzu przy alei Wojska Polskiego 40 m. 7 (dziś na budynku jest tablica, a nieopodal pomnik Pileckiego).

Nie żyje szef sztabu jednostki dronów z Mirosławca. Jest komunikat MON z ostatniej chwili
Nie żyje szef sztabu jednostki dronów z Mirosławca. Jest komunikat MON

We środę 12. Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu poinformowała o śmierci podpułkownika Konrada Banasia. Teraz Ministerstwo Obrony Narodowej wydało komunikat.

Ważny komunikat dla klientów PKO BP z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla klientów PKO BP

PKO BP zapowiedział przerwę techniczną w niedzielę 21 września. Czasowo niedostępne będą bankowość internetowa i mobilna, natomiast karty płatnicze oraz bankomaty będą działały bez zmian.

Zełenski zabrał głos po naruszeniu przestrzeni powietrznej Estonii z ostatniej chwili
Zełenski zabrał głos po naruszeniu przestrzeni powietrznej Estonii

To nie wypadki, to systematyczna rosyjska kampania wymierzona w Europę, NATO i Zachód - napisał na X prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, odnosząc się do trzech rosyjskich myśliwców, które w piątek wtargnęły w przestrzeń powietrzną Estonii.

Kabaret Hrabi wydał komunikat. Grupa ogłosiła plany na najbliższe miesiące Wiadomości
Kabaret Hrabi wydał komunikat. Grupa ogłosiła plany na najbliższe miesiące

Po śmierci Joanny Kołaczkowskiej, która przez długi czas zmagała się z nowotworem mózgu, fani kabaretu Hrabi zastanawiali się nad przyszłością grupy. Teraz zespół poinformował o swoich planach: jeszcze tej jesieni artyści wystąpią razem na scenie, a w 2026 roku przygotowany zostanie nowy program. Na facebooku grupy pojawił się oficjalny komunikat.

REKLAMA

Ratownicy medyczni domagają się podwyżek. Dziś porozmawiają z przedstawicielami rządu

Ratownicy medyczni walczą o podwyżki płac. W tej sprawie będą dziś rozmawiać z przedstawicielami rządu. Resort zdrowia przygotował już propozycje wynagrodzeń ustalone z premier Beatą Szydło i resortem finansów. Ratownicy domagają się zwiększenia wynagrodzenia o co najmniej 800 zł. Taką stawkę 1,5 roku temu otrzymały położne i pielęgniarki.
T. Gutry Ratownicy medyczni domagają się podwyżek. Dziś porozmawiają z przedstawicielami rządu
T. Gutry / Tygodnik Solidarność
Ratownicy chcą sełnienia trzech postulatów:
- podwyżek, bo od 2009 roku nie było żadnego wzrostu nakładów środków na ratownictwo, a tym samym żadnych podwyżek. W wyniku zmian umów o pracę były wręcz obniżki płac.
- upaństwowienie ratownictwa medycznego, czyli wyeliminowanie z rynku podmiotów prywatnych
- szybkie wejście w życie zmian zawartych w tzw. dużej noweli ustawy o państwowym ratownictwie medycznym.

Związkowcy zapowiadają, że jeżeli propozycje rządu nie będą satysfakcjonujące, w maju ratownicy rozpoczną protesty. Podwyżki wynagrodzeń miałyby objąć ok. 12 tys. ratowników.

Projekt resortu zdrowia zakłada, że ratownictwo medyczne będzie mogło być prowadzone wyłącznie albo przez podmioty publiczne, albo przez takie, w których udział państwa wynosi co najmniej 51 proc. Jednocześnie ministerstwo zaznacza, że nikt nie straci pracy, a jedynie będzie miał innego pracodawcę. Ma się natomiast poprawić jakość zatrudnienia: umowy o pracę zamiast kontraktów i wyższe wynagrodzenia, szczególnie stawek godzinowych.

Jak podkreślali przedstawiciele resortu, dziś zdarza się, że ratownicy pracują nawet za niecałe 7 zł za godzinę. Trzeba przy tym pamiętać, że od 2017 r. minimalna stawka godzinowa będzie wynosiła 13 zł, a minimalna pensja 2 tys. zł brutto.
Dlatego eksperci Solidarności pytali o zabezpieczenie finansowe podwyżek, zwłaszcza że w 2017 r. nie przewiduje się w budżecie państwa wzrostu nakładów na ochronę zdrowia. Ma to nastąpić dopiero w 2018 r.

Przedstawiciele ministerstwa zapewniali, że nie będzie problemu, bo ratownictwo medyczne jest działalnością dochodową, a przynajmniej może takie być. Mówili natomiast o zmianach związanych z obciążeniem pracowników.

Obecnie w karetkach mogą jeździć zespoły 2- i 3-osobowe. Często, ze względów oszczędnościowych, są to tylko 2 osoby. Powoduje to nadmierne obciążenia fizyczne (dźwiganie), a także uniemożliwia niektóre zabiegi ratujące życie, np. gdy resuscytację wykonuje tylko jedna osoba. Według resortu nie ma natomiast potrzeby, by w karetce zawsze jeździł lekarz i nie ma obaw, że gdy go zabraknie, to wszyscy pacjenci będą przywożeni do szpitala. Obecnie bowiem tylko 1 proc. wezwań pogotowia to wezwania specjalistyczne, wymagające obecności lekarza. Za szczególnie ważne ministerstwo uznaje kształcenie ratowników medycznych. Mają to być 3-letnie studia licencjackie, potem półroczna praktyka zakończona egzaminem specjalistycznym.

Zdaniem związków zawodowych warto też wprowadzić obligatoryjną naukę pierwszej pomocy w szkołach, gdyż obecnie większość obywateli nie zna podstawowych zasad pierwszej pomocy.

W opinii pracodawców upaństwowienie ratownictwa medycznego zmniejszy konkurencję, co negatywnie wpłynie na jego ceny. Skoro zaś ratownictwo ma być włączone do służb państwowych, to ratownicy powinni mieć takie same uprawnienia, jak np. policja czy straż pożarna. Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia wyjaśniali, że takiego włączenia do służb się nie planuje i że ministerstwo będzie dążyć do bardziej konsekwentnego stosowania i egzekwowania kar w wypadkach ataków na ratowników.

#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe