Rokita o "aferze" wokół córki Tuska: "Jak dzwonisz do szefa mafii, to nie dziw się, że cię podsłuchują"
Co musisz wiedzieć?
- Katarzyna Tusk-Cudna była rzekomo pod obserwacją systemu Pegasus.
- Wcześniej informowano, że kontaktowała się z osobą pod kontrolą Pegasusa w związku z obsługą prawną spraw o ochronę dóbr osobistych.
- Donald Tusk publicznie odniósł się do sprawy, uderzając w prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
- – Jak dzwonisz do szefa mafii pruszkowskiej czy jakiejś innej, to nie dziw się, że cię podsłuchują wtedy, to naturalne zupełnie – powiedział były prominentny polityk PO Jan Maria Rokita.
Sprawa kontaktów prawnych i Pegasus
W środę Onet podał, że córka premiera była klientką Romana Giertycha, który wówczas był adwokatem i reprezentował ją w sprawach o ochronę dóbr osobistych wytaczanych tabloidom.
Minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak został zapytany w TVP Info, czy ktokolwiek z otoczenia premiera był inwigilowany Pegasusem. Odpowiedział, że prokuratura potwierdziła, iż rozmowy i informacje Katarzyny Tusk "mogły paść łupem" osób kontrolowanych przez system, ponieważ kontaktowała się z jedną z takich osób.
Reakcja Donalda Tuska
Oliwy do ognia dolał później Donald Tusk. "Okazuje się, że PiS podsłuchiwał przy pomocy Pegasusa moją żonę i córkę" – napisał na platformie X i zwymyślał prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego: „Wnuczki i wnuków też, podpalaczu z Żoliborza?”.
"W tym podsłuchiwaniu moich najbliższych chodziło Kaczyńskiemu prawdopodobnie o ochronę instytucji rodziny. W imię tradycyjnych wartości oczywiście" – ironizował.
- Nie żyje Maciej Adamkiewicz. Polski miliarder miał 59 lat
- „Odszukać, wskazać i skazać” — rusza na nowo śledztwo w sprawie śmiertelnego postrzelenia Antoniego Browarczyka
- Komunikat dla woj. łódzkiego
- Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców woj. pomorskiego
- Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego
- Komunikat dla mieszkańców woj. pomorskiego
- Niemcy: imigranci do Bundeswehry
Były polityk PO nie przebierał w słowach
Do całej sprawy odniósł się na antenie Kanału Zero były polityk Platformy Obywatelskiej, a obecnie publicysta Jan Maria Rokita.
– Jak dzwonisz do szefa mafii pruszkowskiej czy jakiejś innej, to nie dziw się, że cię podsłuchują wtedy, to naturalne zupełnie – powiedział Rokita.
– Pierwsza rzecz, myślę, że tak ja, jak państwo, którzy nas oglądają, nie mają jasności w tej sprawie. Zwróciłem uwagę, że Tomasz Siemoniak najpierw mówił, że nic, a potem nagle... Kazali mu, kazał mu, to jasne – podkreslił.
Prowadzący rozmowę Robert Mazurek wtrącił, że "nieszczęsny Tomasz Siemoniak nie wiedział na początku co mówić, więc powiedział prawdę". – A później dowiedział się, że to najgorsze, co mógł zrobić – dodał.
– To częste u polityków-wasali. W Polsce są politycy-suwereni i wasale. Tych suwerenów jest dwóch – odpowiedział Rokita.




