W Krakowie odbyły obrzędy pogrzebowe o. Jana Andrzeja Kłoczowskiego OP

Skończyło się filozofowanie ojca Jana, bo jak tu filozofować, patrząc w oczy Odwiecznej Mądrości? – mówił bp Damian Muskus OFM, który w bazylice Świętej Trójcy w Krakowie przewodniczył Mszy św. pogrzebowej o. Jana Andrzeja Kłoczowskiego OP. Wybitny duszpasterz i filozof zmarł 12 kwietnia w wieku 87 lat.
Jan Andrzej Kłoczowski W Krakowie odbyły obrzędy pogrzebowe o. Jana Andrzeja Kłoczowskiego OP
Jan Andrzej Kłoczowski / YT print screen/InstytutDialoguJP2

W dominikańskiej bazylice zgromadzili się najbliższa rodzina, przyjaciele, uczniowie studenci o. Kłoczowskiego, członkowie duszpasterstw i uczestnicy niedzielnych „dwunastek”, przedstawiciele władz miasta i środowiska akademickiego

"Jest to miejsce, które do złudzenia przypomina Kraków"

Kazanie wygłosił jeden z najbliższych uczniów i współpracowników zmarłego dominikanina o. Grzegorz Chrzanowski OP. Jak mówił, ojca Kłoczowskiego przyszli pożegnać ci, dla których był wsparciem, przewodnikiem i kierownikiem duchowym, duszpasterzem i przyjacielem. - Ci, którzy podzielali jego poglądy filozoficzne, i ci, którzy się z nim spierali. Żegna go wspólnota Kościoła i ci, którzy sytuują siebie poza widzialnymi granicami Kościoła, ale dla których był niejednokrotnie ważnym punktem odniesienia w dyskusji o Bogu, religii, sensie życia, o aktualnych problemach wiary, Kościoła, społeczeństwa – dodał.

- Tu nie ma prawdziwego życia, ale jesteśmy w świecie – te słowa Emanuela Levinasa kaznodzieja uczynił motywem pożegnalnej homilii. Wspominał w niej, że ostatnie miesiące i tygodnie życia ojca Jana Andrzeja wypełnione były chorobą i pewnym rodzajem cierpienia. – W jakimś sensie spełniło się to, czego się obawiał. Mówił w jednym z wywiadów o leku przed utratą samodzielności, sprawności intelektualnej – wyjaśniał dominikanin.

Jak opowiadał, w ostatnich miesiącach życia o. Kłoczowski był przekonany, że nie mieszka już w Krakowie, że został przeniesiony w jakieś inne miejsce, gdzie przebywa gościnnie. – Jest to miejsce, które do złudzenia przypomina Kraków. Ale to nie było to samo – opisywał o. Chrzanowski. – Pytał mnie czasem, kiedy wrócimy do Krakowa – dodał.

"On tęsknił przez całe życie"

Jego zdaniem to przeświadczenie u o. Jana Andrzeja wynikało z „poczucia straty życia”. – To prawdziwe życie, które od tak dawna było związane z Krakowem, duszpasterstwo, wykłady, cała sieć relacji międzyludzkich zniknęło. Zapewne myślał, że gdyby tylko udało się wrócić do Krakowa, to na pewno to, co było treścią jego życia, powróciłoby. Znów odprawiałby dwunastki, prowadził wykłady i dyskusje, znów cieszyłby się obecnością bliskich przyjaciół – zastanawiał się o. Chrzanowski.

- Myślę, że ojcu Janowi Andrzejowi nie chodziło jedynie o powrót do tego, co było. On tęsknił przez całe życie, jako chrześcijanin, jako kapłan, za życiem pełnym, które jest w wieczności z Bogiem – mówił. Ten „Kraków” symbolizował więc pełnię życia.

- Chrystus daje życie pełne, ale to życie rozpoczyna się już teraz, w naszej rzeczywistości. Życie powinno być przeżyte do końca, ze wszystkim, co przynosi, i podjęte z uwagą, ale i ze świadomością, że początkiem życia wiecznego nie jest śmierć jako granica, którą przekraczamy, ale akt wiary. To w akcie wiary, nie w momencie śmierci, jest początek czasów ostatecznych – podkreślał kaznodzieja.

"Kłocz był wybitny"

Zdaniem prowincjała polskich dominikanów o. Łukasza Wiśniewskiego OP nad życiem ojca Kłoczowskiego należy postawić nie kropkę, ale wykrzyknik. – Kłocz był wybitny. Lista jego osiągnięć jest długa. Jego zasługi są jednak drugorzędne wobec tego, kim był jako człowiek – mówił. Jak podkreślał, dla wielu pokoleń braci zmarły dominikanin był „najjaśniejszym punktem odniesienia”.

Wspominał, że ojciec Kłoczowski „każdego autentycznie słuchał i od każdego chciał się uczyć”: od brata studenta, przez przypadkowych ludzi, aż po nieprzychylnych.

- Jedne z ostatnich słów, które powiedział kilka minut przed śmiercią, to był jakby osobisty monolog o wolności. Cały Kłocz. On zawsze zachowywał wewnętrzną wolność, mimo że żył w czasach, gdy okoliczności wcale nie ceniły takich postaw – mówił o. Wiśniewski.

"Uczył, że to nie my czekamy na Pana Boga, tylko Pan Bóg czeka na nas"

W słowie pożegnania bp Damian Muskus przyznał, że nie znał osobiście o. Kłoczowskiego, ale pragnął być „ze swoimi braćmi dominikanami”, którzy z tym „zwykłym bratem”, a jednocześnie „perłą zakonu dominikańskiego” dzielili codzienność.

- Zapragnąłem być z tymi, którzy formację intelektu i ducha zawdzięczają temu ponadprzeciętnemu zakonnikowi. Zapragnąłem być z uczestnikami niedzielnych dwunastek, którzy w tym kaznodziei filozoficznym widzieli przede wszystkim wspaniałego głosiciela Dobrej Nowiny. Zapragnąłem być z czytelnikami jego książek i słuchaczami konferencji, dla których był głosem mądrości, która szuka prawdy – wymieniał bp Muskus. Jak dodał, chciał być wśród tych, dla których zmarły filozof i duszpasterz był ojcem.

- Ojciec Kłoczowski uczył, że to nie my czekamy na Pana Boga, tylko Pan Bóg czeka na nas. U progu Wielkiego Tygodnia czekanie Boga na ojca Jana właśnie się skończyło. Prawdopodobnie skończyło się też filozofowanie ojca Jana, bo jak tu filozofować, patrząc w oczy Odwiecznej Mądrości? – mówił bp Muskus. – Ufamy, że miłosierne spojrzenie Boga spotkało się z dobrymi oczami ojca Jana i od teraz mogą się w siebie wpatrywać po wieczność – zakończył. 

Jan Andrzej Kłoczowski OP

O. Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin, teolog, profesor filozofii, publicysta, rekolekcjonista, duszpasterz akademicki, mistrz świętej teologii, jeden z trzech ojców założycieli miesięcznika „W drodze”, był także duchowym opiekunem środowisk opozycyjnych.

Był jedną z najważniejszych postaci w historii dominikańskiego duszpasterstwa akademickiego "Beczka".

Ukończył historię sztuki w Poznaniu, pracował jako asystent w Katedrze Historii Sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Kierownik Katedry Filozofii Religii przy Wydziale Filozofii Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, a także wykładowca w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym oo. Dominikanów w Krakowie.

Jest autorem licznych prac z dziedziny filozofii, religii i teologii, m.in. Człowiek Bogiem człowieka, Pytania do Junga, Skandal historyczności.

W maju 2007 r. został odznaczony przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2014 roku otrzymał z rąk generała zakonu Bruno Cadoré OP tytuł mistrza świętej teologii – najwyższy dominikański tytuł naukowy.

Laureat Nagrody Głównej „Feniks 2008” w uznaniu za wybitne osiągnięcia w zakresie filozofii religii, umiejętność godzenia życia naukowego i powołania kapłańskiego, za „kazania filozoficzne” i stworzenie w „Beczce” przestrzeni wolności w trudnych latach zniewolenia.

Laureat Nagrody Znaku i Hestii im. ks. Józefa Tischnera, którą otrzymał w kategorii pisarstwa religijnego lub filozoficznego, stanowiącego kontynuację „myślenia według wartości”. Otrzymał medal „Per Artem ad Deum” Papieskiej Rady ds. Kultury. Autor licznych prac i tekstów z dziedziny filozofii religii, teologii i duchowości.

Przez ostatnie miesiące życia cierpiał z powodu choroby Alzheimera. Zmarł 12 kwietnia 2025 r. w swojej zakonnej celi otoczony modlitwą braci.

Ojciec Jan Andrzej Kłoczowski spoczął w grobowcu zakonnym na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

md


 

POLECANE
Tusk odcina Prezydenta RP od informacji służb specjalnych. Jest oświadczenie rzecznika z ostatniej chwili
Tusk odcina Prezydenta RP od informacji służb specjalnych. Jest oświadczenie rzecznika

Prezydent RP Karol Nawrocki poinformował w piątek o decyzji premiera Donalda Tuska, zakazującej szefom służb specjalnych spotkań i rozmów z głową państwa. Decyzję premiera skomentowało Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, określając decyzję Tuska jako „niedopuszczalną i groźną dla bezpieczeństwa naszej Ojczyzny”.

Szokujące stanowisko ministerstwa kultury ws. zagrabionego przez Niemców Gaude Mater Polonia z ostatniej chwili
Szokujące stanowisko ministerstwa kultury ws. zagrabionego przez Niemców "Gaude Mater Polonia"

Poseł Prawa i Sprawiedliwości i były wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński opublikował na platformie X stanowisko resortu kultury dotyczącą skradzionego podczas II wojny światowej przez Niemców rękopisu "Gaude, Mater Polonia".

Rogale marcińskie u Magdy Gessler. Cena zwala z nóg z ostatniej chwili
Rogale marcińskie u Magdy Gessler. Cena zwala z nóg

Magda Gessler sprzedaje rogale marcińskie po 39 zł w warszawskim "Słodkim Słonym" – o 4 zł więcej niż rok temu. Cena wywołała burzę w sieci.

Groźny wypadek na drodze ekspresowej. Lądował śmigłowiec LPR z ostatniej chwili
Groźny wypadek na drodze ekspresowej. Lądował śmigłowiec LPR

Groźny wypadek na S3 między węzłami Myślibórz i Pyrzyce. Trzyletnie dziecko przetransportowano śmigłowcem LPR do szpitala w Szczecinie – informuje RMF FM.

Kiedy spadnie pierwszy śnieg? Wskazano datę z ostatniej chwili
Kiedy spadnie pierwszy śnieg? Wskazano datę

Po krótkim ociepleniu prognozy wskazują zwrot: około 17–20 listopada nadciągnie ochłodzenie, a w końcówce miesiąca możliwe są pierwsze przelotne opady śniegu.

Prezydent Karol Nawrocki podjął decyzję ws. Marszu Niepodległości z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki podjął decyzję ws. Marszu Niepodległości

Karol Nawrocki zapowiedział, że weźmie udział w tegorocznym Marszu Niepodległości w Warszawie. "W ubiegłych latach uczestniczyłem w nim jako prezes IPN, a tym roku pierwszy raz wezmę udział w jego obchodach jako prezydent" – napisał w artykule dla portalu "Wszystko co najważniejsze".

Fala dezinformacji po wecie prezydenta ws. Parku Doliny Dolnej Odry. Ważna analiza z ostatniej chwili
"Fala dezinformacji po wecie prezydenta ws. Parku Doliny Dolnej Odry". Ważna analiza

Prezydent Karol Nawrocki zawetował w piątek ustawę ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. "Rozpoczęła się fala dezinformacji w sprawie Parku Doliny Dolnej Odry" – pisze na platformie X szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szefernaker i publikuje analizę.

Orban ogłasza sukces po spotkaniu z Trumpem. Węgry zwolnione z sankcji z ostatniej chwili
Orban ogłasza sukces po spotkaniu z Trumpem. Węgry zwolnione z sankcji

Premier Węgier Viktor Orban poinformował w piątek, że jego kraj został wyłączony z sankcji, które Stany Zjednoczone nałożyły na Rosję w związku z jej inwazją na Ukrainę. Szef węgierskiego rządu rozmawiał na ten temat w Waszyngtonie z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Posłowie Razem wyciągnęli karty w trakcie głosowania ws. Ziobry z ostatniej chwili
Posłowie Razem wyciągnęli karty w trakcie głosowania ws. Ziobry

Posłowie Razem nie wzięli udziału w głosowaniu o zatrzymanie i aresztowanie Zbigniewa Ziobry. W rozmowie z polsatnews.pl poseł Partii Razem Maciej Konieczny wytłumaczył tę decyzję.

PKO BP wydał ważny komunikat z ostatniej chwili
PKO BP wydał ważny komunikat

Uważaj na fałszywe e-maile o temacie: "Potwierdzenie operacji iPKO biznes" – apeluje PKO BP.

REKLAMA

W Krakowie odbyły obrzędy pogrzebowe o. Jana Andrzeja Kłoczowskiego OP

Skończyło się filozofowanie ojca Jana, bo jak tu filozofować, patrząc w oczy Odwiecznej Mądrości? – mówił bp Damian Muskus OFM, który w bazylice Świętej Trójcy w Krakowie przewodniczył Mszy św. pogrzebowej o. Jana Andrzeja Kłoczowskiego OP. Wybitny duszpasterz i filozof zmarł 12 kwietnia w wieku 87 lat.
Jan Andrzej Kłoczowski W Krakowie odbyły obrzędy pogrzebowe o. Jana Andrzeja Kłoczowskiego OP
Jan Andrzej Kłoczowski / YT print screen/InstytutDialoguJP2

W dominikańskiej bazylice zgromadzili się najbliższa rodzina, przyjaciele, uczniowie studenci o. Kłoczowskiego, członkowie duszpasterstw i uczestnicy niedzielnych „dwunastek”, przedstawiciele władz miasta i środowiska akademickiego

"Jest to miejsce, które do złudzenia przypomina Kraków"

Kazanie wygłosił jeden z najbliższych uczniów i współpracowników zmarłego dominikanina o. Grzegorz Chrzanowski OP. Jak mówił, ojca Kłoczowskiego przyszli pożegnać ci, dla których był wsparciem, przewodnikiem i kierownikiem duchowym, duszpasterzem i przyjacielem. - Ci, którzy podzielali jego poglądy filozoficzne, i ci, którzy się z nim spierali. Żegna go wspólnota Kościoła i ci, którzy sytuują siebie poza widzialnymi granicami Kościoła, ale dla których był niejednokrotnie ważnym punktem odniesienia w dyskusji o Bogu, religii, sensie życia, o aktualnych problemach wiary, Kościoła, społeczeństwa – dodał.

- Tu nie ma prawdziwego życia, ale jesteśmy w świecie – te słowa Emanuela Levinasa kaznodzieja uczynił motywem pożegnalnej homilii. Wspominał w niej, że ostatnie miesiące i tygodnie życia ojca Jana Andrzeja wypełnione były chorobą i pewnym rodzajem cierpienia. – W jakimś sensie spełniło się to, czego się obawiał. Mówił w jednym z wywiadów o leku przed utratą samodzielności, sprawności intelektualnej – wyjaśniał dominikanin.

Jak opowiadał, w ostatnich miesiącach życia o. Kłoczowski był przekonany, że nie mieszka już w Krakowie, że został przeniesiony w jakieś inne miejsce, gdzie przebywa gościnnie. – Jest to miejsce, które do złudzenia przypomina Kraków. Ale to nie było to samo – opisywał o. Chrzanowski. – Pytał mnie czasem, kiedy wrócimy do Krakowa – dodał.

"On tęsknił przez całe życie"

Jego zdaniem to przeświadczenie u o. Jana Andrzeja wynikało z „poczucia straty życia”. – To prawdziwe życie, które od tak dawna było związane z Krakowem, duszpasterstwo, wykłady, cała sieć relacji międzyludzkich zniknęło. Zapewne myślał, że gdyby tylko udało się wrócić do Krakowa, to na pewno to, co było treścią jego życia, powróciłoby. Znów odprawiałby dwunastki, prowadził wykłady i dyskusje, znów cieszyłby się obecnością bliskich przyjaciół – zastanawiał się o. Chrzanowski.

- Myślę, że ojcu Janowi Andrzejowi nie chodziło jedynie o powrót do tego, co było. On tęsknił przez całe życie, jako chrześcijanin, jako kapłan, za życiem pełnym, które jest w wieczności z Bogiem – mówił. Ten „Kraków” symbolizował więc pełnię życia.

- Chrystus daje życie pełne, ale to życie rozpoczyna się już teraz, w naszej rzeczywistości. Życie powinno być przeżyte do końca, ze wszystkim, co przynosi, i podjęte z uwagą, ale i ze świadomością, że początkiem życia wiecznego nie jest śmierć jako granica, którą przekraczamy, ale akt wiary. To w akcie wiary, nie w momencie śmierci, jest początek czasów ostatecznych – podkreślał kaznodzieja.

"Kłocz był wybitny"

Zdaniem prowincjała polskich dominikanów o. Łukasza Wiśniewskiego OP nad życiem ojca Kłoczowskiego należy postawić nie kropkę, ale wykrzyknik. – Kłocz był wybitny. Lista jego osiągnięć jest długa. Jego zasługi są jednak drugorzędne wobec tego, kim był jako człowiek – mówił. Jak podkreślał, dla wielu pokoleń braci zmarły dominikanin był „najjaśniejszym punktem odniesienia”.

Wspominał, że ojciec Kłoczowski „każdego autentycznie słuchał i od każdego chciał się uczyć”: od brata studenta, przez przypadkowych ludzi, aż po nieprzychylnych.

- Jedne z ostatnich słów, które powiedział kilka minut przed śmiercią, to był jakby osobisty monolog o wolności. Cały Kłocz. On zawsze zachowywał wewnętrzną wolność, mimo że żył w czasach, gdy okoliczności wcale nie ceniły takich postaw – mówił o. Wiśniewski.

"Uczył, że to nie my czekamy na Pana Boga, tylko Pan Bóg czeka na nas"

W słowie pożegnania bp Damian Muskus przyznał, że nie znał osobiście o. Kłoczowskiego, ale pragnął być „ze swoimi braćmi dominikanami”, którzy z tym „zwykłym bratem”, a jednocześnie „perłą zakonu dominikańskiego” dzielili codzienność.

- Zapragnąłem być z tymi, którzy formację intelektu i ducha zawdzięczają temu ponadprzeciętnemu zakonnikowi. Zapragnąłem być z uczestnikami niedzielnych dwunastek, którzy w tym kaznodziei filozoficznym widzieli przede wszystkim wspaniałego głosiciela Dobrej Nowiny. Zapragnąłem być z czytelnikami jego książek i słuchaczami konferencji, dla których był głosem mądrości, która szuka prawdy – wymieniał bp Muskus. Jak dodał, chciał być wśród tych, dla których zmarły filozof i duszpasterz był ojcem.

- Ojciec Kłoczowski uczył, że to nie my czekamy na Pana Boga, tylko Pan Bóg czeka na nas. U progu Wielkiego Tygodnia czekanie Boga na ojca Jana właśnie się skończyło. Prawdopodobnie skończyło się też filozofowanie ojca Jana, bo jak tu filozofować, patrząc w oczy Odwiecznej Mądrości? – mówił bp Muskus. – Ufamy, że miłosierne spojrzenie Boga spotkało się z dobrymi oczami ojca Jana i od teraz mogą się w siebie wpatrywać po wieczność – zakończył. 

Jan Andrzej Kłoczowski OP

O. Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin, teolog, profesor filozofii, publicysta, rekolekcjonista, duszpasterz akademicki, mistrz świętej teologii, jeden z trzech ojców założycieli miesięcznika „W drodze”, był także duchowym opiekunem środowisk opozycyjnych.

Był jedną z najważniejszych postaci w historii dominikańskiego duszpasterstwa akademickiego "Beczka".

Ukończył historię sztuki w Poznaniu, pracował jako asystent w Katedrze Historii Sztuki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Kierownik Katedry Filozofii Religii przy Wydziale Filozofii Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie, a także wykładowca w Kolegium Filozoficzno-Teologicznym oo. Dominikanów w Krakowie.

Jest autorem licznych prac z dziedziny filozofii, religii i teologii, m.in. Człowiek Bogiem człowieka, Pytania do Junga, Skandal historyczności.

W maju 2007 r. został odznaczony przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2014 roku otrzymał z rąk generała zakonu Bruno Cadoré OP tytuł mistrza świętej teologii – najwyższy dominikański tytuł naukowy.

Laureat Nagrody Głównej „Feniks 2008” w uznaniu za wybitne osiągnięcia w zakresie filozofii religii, umiejętność godzenia życia naukowego i powołania kapłańskiego, za „kazania filozoficzne” i stworzenie w „Beczce” przestrzeni wolności w trudnych latach zniewolenia.

Laureat Nagrody Znaku i Hestii im. ks. Józefa Tischnera, którą otrzymał w kategorii pisarstwa religijnego lub filozoficznego, stanowiącego kontynuację „myślenia według wartości”. Otrzymał medal „Per Artem ad Deum” Papieskiej Rady ds. Kultury. Autor licznych prac i tekstów z dziedziny filozofii religii, teologii i duchowości.

Przez ostatnie miesiące życia cierpiał z powodu choroby Alzheimera. Zmarł 12 kwietnia 2025 r. w swojej zakonnej celi otoczony modlitwą braci.

Ojciec Jan Andrzej Kłoczowski spoczął w grobowcu zakonnym na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

md



 

Polecane
Emerytury
Stażowe