Zapytaliśmy Marcina Romanowskiego, co będzie robił na Węgrzech. Nie będzie próżnował

Jak poinformował pełnomocnik Marcina Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski, Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech. Zapytaliśmy byłego wiceministra sprawiedliwości, co dalej.
Marcin Romanowski Zapytaliśmy Marcina Romanowskiego, co będzie robił na Węgrzech. Nie będzie próżnował
Marcin Romanowski / zbiory Marcina Romanowskiego

Cezary Krysztopa: – Dlaczego Pan to zrobił? 

Marcin Romanowski: – Od ponad roku mamy do czynienia w Polsce z budową państwa bezprawia. Siłowe, przestępcze przejęcie mediów publicznych, prokuratury, bezprawne skrócenie kadencji prezesów i wiceprezesów sądów, uwięzienie posłów opozycji, ignorowanie wyroków SN i TK, bezprawne pozbawienie finansowania największej partii opozycyjnej. Listę można rozwijać, niestety. Również w mojej sprawie doszło do serii naruszeń prawa, wręcz przestępstw. Bodnar z Kornelukiem bezprawnie pozbawili mnie w lipcu 2024 wolności. W każdym normalnym państwie za takie przestępstwo wobec posła opozycji byłaby automatyczna dymisja. W państwie Tuska są oczekiwania, żeby tego posła jeszcze szybciej aresztować. Absurdalne zarzuty, z których część została sformułowana w wyniku przestępczego fałszowania dowodów. Groźby wobec mojego obrońcy. Próby bezprawnego wpływania na skład sądu orzekającego. To tylko kilka z brzegu przykładów.

Przez wiele miesięcy pozwalałem na to bezprawie, zgłaszałem się na przesłuchania do prokuratury, ale w którymś momencie należało powiedzieć – dość. Nawet pies potrafi odróżnić kopniaka od przypadkowego nadepnięcia.

 

"Nadszedł czas na skuteczniejszą drogę"

– Bał się Pan powrotu do aresztu?

– Wręcz przeciwnie. Zapewne prościej i bezpieczniej byłoby nadal przyzwalać na bezprawie, pozwolić nawet na areszt – od 1 roku do 2 lat – i mieć to niejako za sobą.

Jednak nadszedł czas na trudniejszą – chociaż w mojej ocenie skuteczniejszą – drogę walki o suwerenną, silną i chrześcijańską Polskę.

Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że nie oczekuję ani nadzwyczajnego traktowania, ani nie zamierzam uchylać się od wyjaśnienia absurdalnych zarzutów. Ale czymś podstawowym jest, aby było to dokonane przed niezależnymi, apolitycznymi i bezstronnymi organami wymiaru sprawiedliwości. Tymczasem aktualnie mamy do czynienia z przestępcami, którzy zagarnęli kierownicze funkcje w prokuraturze i działają jako narzędzie politycznej zemsty.

Nie mogę liczyć na uczciwe postępowanie, dopóki mamy w Polsce u władzy do czynienia z przestępcami w białych urzędniczych, ministerialnych czy poselskich kołnierzykach, w mundurach oraz prokuratorskich czy sędziowskich togach. Dotychczas stawiałem się na wszystkie wezwania prokuratury. Mimo nielegalności jej kierownictwa, co ostatnio potwierdził SN i TK. Nie mogę jednak dłużej akceptować nieustannego, jawnego bezprawia i ordynarnych przestępstw dokonywanych wobec mnie.

– Brzmi tajemniczo. Na czym mają polegać te projekty i z kim je Pan będzie realizował?

– Węgry to ważne miejsce współpracy środkowoeuropejskiej i transatlantyckiej. Państwo broniące swojej tożsamości i suwerenności. Trudno w tym momencie znaleźć lepsze miejsce do budowania relacji i tworzenia projektów, których potrzebuje Polska.

A przede wszystkim rzeczywistość jest dynamiczna, potrafi zaskakiwać i jednocześnie tworzyć nowe możliwości. Na pewno nie zabraknie mi pomysłów, oby starczyło sił i czasu, żeby choć część z nich wcielić w życie.

– Czy na Węgrzech dzieje się coś szerszego, w czym może Pan wziąć udział, a co może dotyczyć Polski i Polaków?

– Na razie nie planuję pracy w TVN, ale życie kreśli różne scenariusze, jeśli o to Pan pyta. [śmiech]

 

"Było groźnie"

– Jak się Pan teraz czuje? Czy jest Pan zabezpieczony pod względem bytowym?

– Nie jestem szczególnie wymagający, jeśli chodzi o kwestie bytowe. Zawsze też lubiłem zmiany, takie sui generis skoki na główkę do głębokiej wody i funkcjonowanie w środowisku międzynarodowym. Za granicą skończyłem studia, napisałem doktorat.

A jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, bo one też były w różny, często kłamliwy przez prorządowe media komentowane, to jest stabilnie.

Było groźnie, zupełnie nieoczekiwane powikłania w formie krwotoku po prostym w sumie zabiegu. Na szczęście byłem w dobrych rękach i wszystko skończyło się szczęśliwie. Czeka mnie teraz trochę diagnostyki, żeby zidentyfikować źródło problemu.

No cóż, z czterdziestką na karku coraz częściej rozmawiam o chorobach.

– Dopiero co służby przeszukiwały dom rodziców red. Duklanowskiego. Nie boi się Pan, że w kraju represje mogą dotknąć Pana rodzinę?

– Represje niestety dotykają wielu osób, ludzi zupełnie niezwiązanych z polityką. Ale taka jest natura bandyckich reżimów. Wiemy też z historii, że najważniejszym jest nie dać się zastraszyć. Bo oni na to właśnie liczą. Powinniśmy mieć świadomość, że jeśli chcemy pomóc naszym bliskim, Polsce, to musimy być odważni, stanowczy i nie odpuszczać. Żaden reżim nie trwa wiecznie. Ten też nie będzie.

 

"Wrócę, kiedy będę mógł liczyć na bezstronny wymiar sprawiedliwości"

– Kiedy Pan wróci?

Tak jak wspomniałem, nie oczekuję nadzwyczajnego traktowania ani nie zamierzam uchylać się od wyjaśnienia sprawy. Przeciwnie, wiem, jak bezsensowne i absurdalne są te wszystkie zarzuty, i chętnie się do nich odniosę. Ale pod prostym, choć zasadniczym warunkiem: jeśli będę mógł liczyć na bezstronny i apolityczny wymiar sprawiedliwości.

– Biorąc pod uwagę jego stan, to chyba nie szybko?

– Rzeczywiście, trudno mówić o takowym, jeśli np. prokuratorem generalnym jest przestępca, który pozbawił mnie wolności. Na czele Prokuratury Krajowej stoi uzurpator, a cała ta szajka popełniła przestępstwa zagrożone dożywociem. Do tego doszliśmy w ciągu zaledwie roku. Ale jeśli będziemy pokornie nadstawiać karku i tylko się użalać, nie zmienimy nic, a Polska będzie staczać się w bezprawie i tracić szanse rozwojowe. A w przyszłym roku, jak domkną system, w ogóle przestanie istnieć. Ja nie mam zamiaru z założonymi rękami przyglądać się, jak po tysiącu lat historii naszej Ojczyzny nasze pokolenie zgasi światło.

 

"Jeszcze nie czas"

– No właśnie, chce Pan działać, więc spróbuję jeszcze raz, na czym to ma polegać? Uchyli Pan rąbka tajemnicy ws. projektów, o których Pan mówił?

– Proszę wybaczyć, ale jeszcze nie czas i pora na to. Jedno jednak jest pewne, jeśli nic nie zrobimy, to damy pole dla niszczenia naszej kultury, tożsamości i państwowości ludziom w stylu hołoty od Giertycha czy wypranym z jakichkolwiek ideałów "młodym, wykształconym, z dużych ośrodków".
 


 

POLECANE
Rano przyszedł SS-man i wyczytał kilka nazwisk tylko u nas
"Rano przyszedł SS-man i wyczytał kilka nazwisk"

Po rozpracowaniu przez rybnickie gestapo (dzięki zdrajcy Jana Ziętka) organizacji konspiracyjnej rybnickiego ZWZ, ponad 60 osób aresztowano w dniach 11-13.02.1943 r. i przewieziono dnia 13.02.1943 r. do KL Auschwitz. Tam, po osadzeniu w bloku 2a, przetrzymywano więźniów przez okres śledztwa. Dodaję, ze w bloku tym rozdzielono przybyłych na „kobiety na prawo, mężczyźni na lewo” i na leżąco na betonowej posadzce oczekiwali na przesłuchania (a trwało to w niektórych przypadkach aż 3 miesiące).

Niemieckie media: Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski? gorące
Niemieckie media: Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski?

Niemiecki Nordkurier opisuje przypadek polskiego emigranta w Niemczech Bogumiła Pałki, który pracuje w Niemczech jako tłumacz przysięgły - "Czy Niemcy będą jeździli do pracy do Polski?" - czytamy w tytule artykułu.

Karol Nawrocki domaga się jednostronnego wypowiedzenia Paktu Migracyjnego polityka
Karol Nawrocki domaga się jednostronnego wypowiedzenia Paktu Migracyjnego

- Wszystkimi wstrząsnęły tragiczne informacje o zamachu w Magdeburgu. Łączę się w bólu z najbliższymi ofiar oraz modlę się o zdrowie dla wszystkich poszkodowanych - powiedział Karol Nawrocki na krótkim wideo, w którym skomentował wczorajszą tragedię w Niemczech.

Musiałem zacząć od zera. Znany dziennikarz przerwał milczenie Wiadomości
"Musiałem zacząć od zera". Znany dziennikarz przerwał milczenie

Artur Rawicz przez lata był jedną z kluczowych postaci polskiego dziennikarstwa muzycznego. Jego pasja do rozmów z artystami oraz ogromna wiedza o muzyce, zwłaszcza rapie, przyniosły mu dużą popularność. Niewielu jednak wiedziało, że w ostatnich latach zmagał się z poważnymi problemami, które doprowadziły go do kryzysu życiowego.

Francja: brutalny, zbiorowy gwałt na Polce Wiadomości
Francja: brutalny, zbiorowy gwałt na Polce

W miejscowości Gap we Francji doszło do dramatycznego zdarzenia. 42-letnia kobieta polskiego pochodzenia została zgwałcona przez trzech mężczyzn. Do zdarzenia doszło 13 grudnia, gdy przyjechała odwiedzić swoją córkę i przyjaciółkę.

Atak na jarmark w Magdeburgu. Nowe wstrząsające ustalenia Wiadomości
Atak na jarmark w Magdeburgu. Nowe wstrząsające ustalenia

Dziewięcioletnie dziecko i czworo dorosłych zginęło w piątkowym ataku na jarmark bożonarodzeniowy w Magdeburgu - poinformował szef prokuratury w tym mieście, Horst Walter Nopens. 200 osób zostało rannych.

Tragiczne odkrycie nad rzeką Oława. Trwa akcja służb Wiadomości
Tragiczne odkrycie nad rzeką Oława. Trwa akcja służb

Nad rzeką Oława na Dolnym Śląsku doszło do tragicznego odkrycia. Policja i służby ratunkowe znalazły ciało około 40-letniej kobiety. Kilka dni wcześniej, niedaleko miejsca zdarzenia, znaleziono jej rzeczy osobiste, w tym torebkę i tajemniczy list adresowany do rodziny.

Węgierskie MSZ: Europa powinna się wreszcie obudzić pilne
Węgierskie MSZ: Europa powinna się wreszcie obudzić

Europa powinna się wreszcie obudzić po tym, jak pochodzący z Arabii Saudyjskiej mężczyzna wjechał w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym w niemieckim Magdeburgu - napisał w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto.

Klaudia El Dursi ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji Wiadomości
Klaudia El Dursi ogłosiła radosną nowinę. W sieci lawina gratulacji

W sobotni poranek widzowie „Dzień Dobry TVN” mieli okazję usłyszeć wyjątkową wiadomość od Klaudii El Dursi.

Rumuńscy dziennikarze śledczy po anulowaniu wyników wyborów: wiemy kto opłacił kampanię na TikToku i nie jest to Rosja z ostatniej chwili
Rumuńscy dziennikarze śledczy po anulowaniu wyników wyborów: wiemy kto opłacił kampanię na TikToku i nie jest to Rosja

Pierwszą turę wyborów prezydenckich w Rumunii wygrał Călin Georgescu. Jednak wyniki wyborów zostały anulowane, nawet nie z powodu fałszerstw wyborczych, ale niejasnych oskarżeń o finansowanie przez Rosję filmików na TikToku. Rumuńscy dziennikarze podają zupełnie inną wersję.

REKLAMA

Zapytaliśmy Marcina Romanowskiego, co będzie robił na Węgrzech. Nie będzie próżnował

Jak poinformował pełnomocnik Marcina Romanowskiego mec. Bartosz Lewandowski, Marcin Romanowski otrzymał azyl na Węgrzech. Zapytaliśmy byłego wiceministra sprawiedliwości, co dalej.
Marcin Romanowski Zapytaliśmy Marcina Romanowskiego, co będzie robił na Węgrzech. Nie będzie próżnował
Marcin Romanowski / zbiory Marcina Romanowskiego

Cezary Krysztopa: – Dlaczego Pan to zrobił? 

Marcin Romanowski: – Od ponad roku mamy do czynienia w Polsce z budową państwa bezprawia. Siłowe, przestępcze przejęcie mediów publicznych, prokuratury, bezprawne skrócenie kadencji prezesów i wiceprezesów sądów, uwięzienie posłów opozycji, ignorowanie wyroków SN i TK, bezprawne pozbawienie finansowania największej partii opozycyjnej. Listę można rozwijać, niestety. Również w mojej sprawie doszło do serii naruszeń prawa, wręcz przestępstw. Bodnar z Kornelukiem bezprawnie pozbawili mnie w lipcu 2024 wolności. W każdym normalnym państwie za takie przestępstwo wobec posła opozycji byłaby automatyczna dymisja. W państwie Tuska są oczekiwania, żeby tego posła jeszcze szybciej aresztować. Absurdalne zarzuty, z których część została sformułowana w wyniku przestępczego fałszowania dowodów. Groźby wobec mojego obrońcy. Próby bezprawnego wpływania na skład sądu orzekającego. To tylko kilka z brzegu przykładów.

Przez wiele miesięcy pozwalałem na to bezprawie, zgłaszałem się na przesłuchania do prokuratury, ale w którymś momencie należało powiedzieć – dość. Nawet pies potrafi odróżnić kopniaka od przypadkowego nadepnięcia.

 

"Nadszedł czas na skuteczniejszą drogę"

– Bał się Pan powrotu do aresztu?

– Wręcz przeciwnie. Zapewne prościej i bezpieczniej byłoby nadal przyzwalać na bezprawie, pozwolić nawet na areszt – od 1 roku do 2 lat – i mieć to niejako za sobą.

Jednak nadszedł czas na trudniejszą – chociaż w mojej ocenie skuteczniejszą – drogę walki o suwerenną, silną i chrześcijańską Polskę.

Chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że nie oczekuję ani nadzwyczajnego traktowania, ani nie zamierzam uchylać się od wyjaśnienia absurdalnych zarzutów. Ale czymś podstawowym jest, aby było to dokonane przed niezależnymi, apolitycznymi i bezstronnymi organami wymiaru sprawiedliwości. Tymczasem aktualnie mamy do czynienia z przestępcami, którzy zagarnęli kierownicze funkcje w prokuraturze i działają jako narzędzie politycznej zemsty.

Nie mogę liczyć na uczciwe postępowanie, dopóki mamy w Polsce u władzy do czynienia z przestępcami w białych urzędniczych, ministerialnych czy poselskich kołnierzykach, w mundurach oraz prokuratorskich czy sędziowskich togach. Dotychczas stawiałem się na wszystkie wezwania prokuratury. Mimo nielegalności jej kierownictwa, co ostatnio potwierdził SN i TK. Nie mogę jednak dłużej akceptować nieustannego, jawnego bezprawia i ordynarnych przestępstw dokonywanych wobec mnie.

– Brzmi tajemniczo. Na czym mają polegać te projekty i z kim je Pan będzie realizował?

– Węgry to ważne miejsce współpracy środkowoeuropejskiej i transatlantyckiej. Państwo broniące swojej tożsamości i suwerenności. Trudno w tym momencie znaleźć lepsze miejsce do budowania relacji i tworzenia projektów, których potrzebuje Polska.

A przede wszystkim rzeczywistość jest dynamiczna, potrafi zaskakiwać i jednocześnie tworzyć nowe możliwości. Na pewno nie zabraknie mi pomysłów, oby starczyło sił i czasu, żeby choć część z nich wcielić w życie.

– Czy na Węgrzech dzieje się coś szerszego, w czym może Pan wziąć udział, a co może dotyczyć Polski i Polaków?

– Na razie nie planuję pracy w TVN, ale życie kreśli różne scenariusze, jeśli o to Pan pyta. [śmiech]

 

"Było groźnie"

– Jak się Pan teraz czuje? Czy jest Pan zabezpieczony pod względem bytowym?

– Nie jestem szczególnie wymagający, jeśli chodzi o kwestie bytowe. Zawsze też lubiłem zmiany, takie sui generis skoki na główkę do głębokiej wody i funkcjonowanie w środowisku międzynarodowym. Za granicą skończyłem studia, napisałem doktorat.

A jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, bo one też były w różny, często kłamliwy przez prorządowe media komentowane, to jest stabilnie.

Było groźnie, zupełnie nieoczekiwane powikłania w formie krwotoku po prostym w sumie zabiegu. Na szczęście byłem w dobrych rękach i wszystko skończyło się szczęśliwie. Czeka mnie teraz trochę diagnostyki, żeby zidentyfikować źródło problemu.

No cóż, z czterdziestką na karku coraz częściej rozmawiam o chorobach.

– Dopiero co służby przeszukiwały dom rodziców red. Duklanowskiego. Nie boi się Pan, że w kraju represje mogą dotknąć Pana rodzinę?

– Represje niestety dotykają wielu osób, ludzi zupełnie niezwiązanych z polityką. Ale taka jest natura bandyckich reżimów. Wiemy też z historii, że najważniejszym jest nie dać się zastraszyć. Bo oni na to właśnie liczą. Powinniśmy mieć świadomość, że jeśli chcemy pomóc naszym bliskim, Polsce, to musimy być odważni, stanowczy i nie odpuszczać. Żaden reżim nie trwa wiecznie. Ten też nie będzie.

 

"Wrócę, kiedy będę mógł liczyć na bezstronny wymiar sprawiedliwości"

– Kiedy Pan wróci?

Tak jak wspomniałem, nie oczekuję nadzwyczajnego traktowania ani nie zamierzam uchylać się od wyjaśnienia sprawy. Przeciwnie, wiem, jak bezsensowne i absurdalne są te wszystkie zarzuty, i chętnie się do nich odniosę. Ale pod prostym, choć zasadniczym warunkiem: jeśli będę mógł liczyć na bezstronny i apolityczny wymiar sprawiedliwości.

– Biorąc pod uwagę jego stan, to chyba nie szybko?

– Rzeczywiście, trudno mówić o takowym, jeśli np. prokuratorem generalnym jest przestępca, który pozbawił mnie wolności. Na czele Prokuratury Krajowej stoi uzurpator, a cała ta szajka popełniła przestępstwa zagrożone dożywociem. Do tego doszliśmy w ciągu zaledwie roku. Ale jeśli będziemy pokornie nadstawiać karku i tylko się użalać, nie zmienimy nic, a Polska będzie staczać się w bezprawie i tracić szanse rozwojowe. A w przyszłym roku, jak domkną system, w ogóle przestanie istnieć. Ja nie mam zamiaru z założonymi rękami przyglądać się, jak po tysiącu lat historii naszej Ojczyzny nasze pokolenie zgasi światło.

 

"Jeszcze nie czas"

– No właśnie, chce Pan działać, więc spróbuję jeszcze raz, na czym to ma polegać? Uchyli Pan rąbka tajemnicy ws. projektów, o których Pan mówił?

– Proszę wybaczyć, ale jeszcze nie czas i pora na to. Jedno jednak jest pewne, jeśli nic nie zrobimy, to damy pole dla niszczenia naszej kultury, tożsamości i państwowości ludziom w stylu hołoty od Giertycha czy wypranym z jakichkolwiek ideałów "młodym, wykształconym, z dużych ośrodków".
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe