"S" w Odlewni Zawiercie zawiadomiła PIP. "Przepisy prawa pracy są notorycznie łamane"

„Kobiety w trakcie zmiany przerzucają nawet 2 tony żelastwa. Maszyny bez atestów lub ze zdemontowanymi osłonami niebezpiecznych elementów. Szkodliwe chemikalia w wiadrach poustawianych obok stanowisk prac” – tak według inspektorów PIP wygląda praca w Odlewni Zawiercie.
/ fot. Region Śląsko-Dąbrowski NSZZ "S"

"Praca jest coraz trudniejsza"

Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy w zawierciańskim zakładzie, który od dwóch lat należy do chińskiego koncernu Meide Group, została wszczęta na wniosek zakładowej Solidarności. Jak wskazała przewodnicząca Związku w odlewni Małgorzata Adamczyk, od momentu pojawienia się w firmie nowego właściciela warunki pracy są coraz gorsze.

– Na początku wydawało się, że będzie trochę lepiej, ale tak nie jest, praca jest coraz trudniejsza. W naszej ocenie warunki BHP i inne przepisy prawa pracy są notorycznie łamane – przekazała działaczka cytowana przez śląsko-dąbrowską Solidarność.

Kontrola w Odlewni Zawiercie nie została jeszcze zakończona. Jednak pierwsze wnioski inspektorów potwierdzają zarzuty związkowców. Chodzi m.in. o fatalny stan parku maszynowego. Praca jest wykonywana na starych, zdezelowanych maszynach, które lata świetności mają już dawno za sobą. Część urządzeń jest niesprawna lub ma zdemontowane osłony mające chronić pracowników przed wypadkami.

„Maszyny mają wycieki oleju, co powoduje dodatkowe zagrożenie związane z możliwością poślizgnięcia się na śliskiej nawierzchni. Sposób prowadzenia przewodów zasilających, ich zdławienia stwarza również zagrożenie mechanicznego ich uszkodzenia i ewentualnego porażenia pracownika prądem elektrycznym” – napisali inspektorzy PIP.

Nowy właściciel jedną z linii produkcyjnych sprowadził z Chin. Jak ustalili kontrolerzy, maszyny te w ogóle nie powinny być uruchamiane. Okazało się, że nie posiadają one dokumentacji oraz atestów umożliwiających ich wykorzystywanie na terenie Unii Europejskiej.

Przekroczenie norm

Jedno z najbardziej bulwersujących nieprawidłowości wskazanych przez inspektorów PIP dotyczy przekroczeń norm przy pakowaniu żeliwnych łączników. Pracę tę w zawierciańskim zakładzie wykonują głównie kobiety. Łączniki są wkładane do opakowań ważących 18, 20 i 24 kg, a następnie ustawiane na podłodze do wysokości 1,3 metra. Zgodnie z przepisami BHP jeśli praca ma charakter stały, dopuszczalna waga podnoszonego ciężaru w przypadku kobiet nie powinna przekraczać 12 kg. Jak ustalili inspektorzy PIP, w zakładzie są stanowiska, na których kobieta musi w ciągu jednej zmiany roboczej spakować i ustawić opakowania ważące w sumie ponad 2 tony.

Nieprawidłowości dotyczą także skierowań na badania okresowe pracowników zajmujących się pakowaniem łączników. W dokumentach tych nie wskazano bowiem czynności związanych z podnoszeniem ciężkich opakowań. Jako czynnik niebezpieczny widnieje w nich jedynie hałas.

Pracownicy zakładu są narażeni również na wdychanie szkodliwych substancji chemicznych, w których ręcznie przemywają żeliwne łączniki. Wiadra z chemikaliami są poustawiane w pobliżu stanowisk pracy i cały czas pozostają otwarte, co dodatkowo może powodować podrażnienia skóry i oczu.

Marne zarobki

Ponadto potwierdziły się zarzuty dotyczące nieprawidłowości w naliczaniu wynagrodzeń, głównie osób pracujących na akord.

– Pracodawca tak oblicza nasze pensje, że bez względu na to, jakie normy wyrobimy, i tak zarabiamy na poziomie płacy minimalnej, do której wliczana jest także premia. To efekt tego, że mamy bardzo niskie stawki zasadnicze – wskazała Małgorzata Adamczyk.

Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy zakończy się sporządzeniem protokołu, w którym inspektorzy pracy nakażą pracodawcy wyeliminowanie nieprawidłowości we wskazanym terminie. Jeśli właściciel odlewni nie zastosuje się do tych zaleceń, inspektorzy pracy będą mogli nałożyć na niego kary finansowe. – Będziemy monitorować tę sprawę, jeżeli nieprawidłowości nie zostaną wyeliminowane, wówczas zdecydujemy o dalszych działaniach – podkreśla Artur Braszkiewicz, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”.

Zawierciańska odlewnia produkuje łączniki wykorzystywane w instalacjach przeciwpożarowych, wodnych i gazowych. Zakład zatrudnia w sumie 320 osób, zdecydowaną większość stanowią kobiety.

ZOBACZ TAKŻE: Raport "Drapieżny Zielony (nie)Ład" przedstawiono na posiedzeniu Rady ds. Środowiska, Energii i Zasobów Naturalnych Narodowej Rady Rozwoju

ZOBACZ TAKŻE: Piotr Duda: Podwójne standardy. Tak wygląda sprawiedliwość ministra Bodnara


 

POLECANE
Nie żyje legenda polskiego jazzu Wiadomości
Nie żyje legenda polskiego jazzu

W wieku 82 lat zmarł Michał Urbaniak - jazzman, kompozytor i aranżer. Zasłynął w świecie nagrywając płytę „Tutu” z legendą jazzu Milesem Davisem. Znany był jako współtwórca i kreator muzyki Fusion. Nagrał kilkadziesiąt autorskich płyt, był twórcą muzyki do filmów.

Nowa edycja „Tańca z Gwiazdami”. W mediach wrze przez jedno nazwisko Wiadomości
Nowa edycja „Tańca z Gwiazdami”. W mediach wrze przez jedno nazwisko

Wiosną 2026 roku na antenie Polsatu wróci osiemnasta edycja „Dancing With The Stars. Taniec z Gwiazdami”. Choć lista uczestników nie jest jeszcze oficjalna, nazwiska potencjalnych gwiazd już krążą w mediach.

Komunikat dla mieszkańców Kielc Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Kielc

W dwuetapowym konkursie zostanie wyłoniona koncepcja rozbudowy siedziby urzędu marszałkowskiego w Kielcach. Planowany obiekt ma liczyć około siedmiu kondygnacji i 10 tys. m kw. powierzchni użytkowej, z częścią biurową, konferencyjną oraz salą obrad sejmiku.

Niemcy mają dość migrantów? Jest sondaż Wiadomości
Niemcy mają dość migrantów? Jest sondaż

Większość Niemców zgadza się z ministrem spraw wewnętrznych Alexandrem Dobrindtem (CSU), który chce mocno ograniczyć napływ osób ubiegających się o azyl. Z badania instytutu YouGov dla agencji dpa (12–15 grudnia, ponad 2100 osób) wynika, że 53% badanych w pełni popiera ten cel, a 23% raczej go popiera. Tylko 15% jest przeciwko, a 9% nie ma zdania.

Domen Prevc wygrywa po raz piąty z rzędu. Jak wypadli Polacy? Wiadomości
Domen Prevc wygrywa po raz piąty z rzędu. Jak wypadli Polacy?

Kacper Tomasiak zajął 13. miejsce w sobotnim konkursie Pucharu Świata w szwajcarskim Engelbergu. Zwyciężył Słoweniec Domen Prevc. To jego piąty z rzędu triumf w konkursie Pucharu Świata.

Gratka dla miłośników astronomii. Zobacz, co pojawi się na niebie Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Zobacz, co pojawi się na niebie

W niedzielę 21 grudnia rozpocznie się astronomiczna zima. O godzinie 16.03 Słońce osiągnie punkt przesilenia zimowego, co oznacza najkrótszy dzień i najdłuższą noc w roku. Od tego momentu dni będą się stopniowo wydłużać, choć wieczory jeszcze długo pozostaną bardzo ciemne.

Francuska policja zabiła napastnika. Incydent w centrum Ajaccio Wiadomości
Francuska policja zabiła napastnika. Incydent w centrum Ajaccio

Francuska policja zabiła mężczyznę, który groził przechodniom i sprzedawcom nożem w centrum Ajaccio, stolicy Korsyki - poinformowała w sobotę rzeczniczka policji Agathe Foucault. W trakcie interwencji jeden z policjantów został lekko ranny.

Co robi papież, kiedy nie może spać? Internauci odkryli jego tajemnicę gorące
Co robi papież, kiedy nie może spać? Internauci odkryli jego tajemnicę

Gdy papież Leon XIV nie może w nocy spać, czasem uczy się np. języka niemieckiego w popularnej aplikacji - poinformowała w sobotę włoska „La Repubblica”. Wypatrzyli go tam inni użytkownicy tej platformy.

Wyszło słabo. Znany dziennikarz sportowy trafił do szpitala Wiadomości
"Wyszło słabo". Znany dziennikarz sportowy trafił do szpitala

Mateusz Rokuszewski, dziennikarz sportowy związany z portalem Meczyki.pl, trafił do szpitala po udarze. Jak sam podkreśla, nic nie zapowiadało problemów zdrowotnych - czuł się dobrze i uważał się za osobę zdrową.

Pogoda na Święta: zdecydowane ochłodzenie z ostatniej chwili
Pogoda na Święta: zdecydowane ochłodzenie

W Wigilię Bożego Narodzenia pogoda w Polsce wyraźnie się ochłodzi. Na termometrach zobaczymy od -2°C na Suwalszczyźnie, przez około 1°C w centrum i na południowym wschodzie, do 2°C na zachodzie. Niebo będzie głównie pochmurne, ale na północy mogą pojawić się przejaśnienia.

REKLAMA

"S" w Odlewni Zawiercie zawiadomiła PIP. "Przepisy prawa pracy są notorycznie łamane"

„Kobiety w trakcie zmiany przerzucają nawet 2 tony żelastwa. Maszyny bez atestów lub ze zdemontowanymi osłonami niebezpiecznych elementów. Szkodliwe chemikalia w wiadrach poustawianych obok stanowisk prac” – tak według inspektorów PIP wygląda praca w Odlewni Zawiercie.
/ fot. Region Śląsko-Dąbrowski NSZZ "S"

"Praca jest coraz trudniejsza"

Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy w zawierciańskim zakładzie, który od dwóch lat należy do chińskiego koncernu Meide Group, została wszczęta na wniosek zakładowej Solidarności. Jak wskazała przewodnicząca Związku w odlewni Małgorzata Adamczyk, od momentu pojawienia się w firmie nowego właściciela warunki pracy są coraz gorsze.

– Na początku wydawało się, że będzie trochę lepiej, ale tak nie jest, praca jest coraz trudniejsza. W naszej ocenie warunki BHP i inne przepisy prawa pracy są notorycznie łamane – przekazała działaczka cytowana przez śląsko-dąbrowską Solidarność.

Kontrola w Odlewni Zawiercie nie została jeszcze zakończona. Jednak pierwsze wnioski inspektorów potwierdzają zarzuty związkowców. Chodzi m.in. o fatalny stan parku maszynowego. Praca jest wykonywana na starych, zdezelowanych maszynach, które lata świetności mają już dawno za sobą. Część urządzeń jest niesprawna lub ma zdemontowane osłony mające chronić pracowników przed wypadkami.

„Maszyny mają wycieki oleju, co powoduje dodatkowe zagrożenie związane z możliwością poślizgnięcia się na śliskiej nawierzchni. Sposób prowadzenia przewodów zasilających, ich zdławienia stwarza również zagrożenie mechanicznego ich uszkodzenia i ewentualnego porażenia pracownika prądem elektrycznym” – napisali inspektorzy PIP.

Nowy właściciel jedną z linii produkcyjnych sprowadził z Chin. Jak ustalili kontrolerzy, maszyny te w ogóle nie powinny być uruchamiane. Okazało się, że nie posiadają one dokumentacji oraz atestów umożliwiających ich wykorzystywanie na terenie Unii Europejskiej.

Przekroczenie norm

Jedno z najbardziej bulwersujących nieprawidłowości wskazanych przez inspektorów PIP dotyczy przekroczeń norm przy pakowaniu żeliwnych łączników. Pracę tę w zawierciańskim zakładzie wykonują głównie kobiety. Łączniki są wkładane do opakowań ważących 18, 20 i 24 kg, a następnie ustawiane na podłodze do wysokości 1,3 metra. Zgodnie z przepisami BHP jeśli praca ma charakter stały, dopuszczalna waga podnoszonego ciężaru w przypadku kobiet nie powinna przekraczać 12 kg. Jak ustalili inspektorzy PIP, w zakładzie są stanowiska, na których kobieta musi w ciągu jednej zmiany roboczej spakować i ustawić opakowania ważące w sumie ponad 2 tony.

Nieprawidłowości dotyczą także skierowań na badania okresowe pracowników zajmujących się pakowaniem łączników. W dokumentach tych nie wskazano bowiem czynności związanych z podnoszeniem ciężkich opakowań. Jako czynnik niebezpieczny widnieje w nich jedynie hałas.

Pracownicy zakładu są narażeni również na wdychanie szkodliwych substancji chemicznych, w których ręcznie przemywają żeliwne łączniki. Wiadra z chemikaliami są poustawiane w pobliżu stanowisk pracy i cały czas pozostają otwarte, co dodatkowo może powodować podrażnienia skóry i oczu.

Marne zarobki

Ponadto potwierdziły się zarzuty dotyczące nieprawidłowości w naliczaniu wynagrodzeń, głównie osób pracujących na akord.

– Pracodawca tak oblicza nasze pensje, że bez względu na to, jakie normy wyrobimy, i tak zarabiamy na poziomie płacy minimalnej, do której wliczana jest także premia. To efekt tego, że mamy bardzo niskie stawki zasadnicze – wskazała Małgorzata Adamczyk.

Kontrola Państwowej Inspekcji Pracy zakończy się sporządzeniem protokołu, w którym inspektorzy pracy nakażą pracodawcy wyeliminowanie nieprawidłowości we wskazanym terminie. Jeśli właściciel odlewni nie zastosuje się do tych zaleceń, inspektorzy pracy będą mogli nałożyć na niego kary finansowe. – Będziemy monitorować tę sprawę, jeżeli nieprawidłowości nie zostaną wyeliminowane, wówczas zdecydujemy o dalszych działaniach – podkreśla Artur Braszkiewicz, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Śląsko-Dąbrowskiego NSZZ „Solidarność”.

Zawierciańska odlewnia produkuje łączniki wykorzystywane w instalacjach przeciwpożarowych, wodnych i gazowych. Zakład zatrudnia w sumie 320 osób, zdecydowaną większość stanowią kobiety.

ZOBACZ TAKŻE: Raport "Drapieżny Zielony (nie)Ład" przedstawiono na posiedzeniu Rady ds. Środowiska, Energii i Zasobów Naturalnych Narodowej Rady Rozwoju

ZOBACZ TAKŻE: Piotr Duda: Podwójne standardy. Tak wygląda sprawiedliwość ministra Bodnara



 

Polecane