[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Wiara szukająca zrozumienia

„Pewien wybitny uczony, matematyk i agnostyk, spytał mnie kiedyś, czy Pan Bóg zna matematykę. Nie zna – odpowiedziałem, bo Pan Bóg jest matematyką. Leibniz sądził, że Bóg myśli matematyką. Prawdy matematyczne są Jego myślami” - ks. prof. Michał Heller.
 [Tylko u nas]  Aleksandra Jakubiak: Wiara szukająca zrozumienia
/ pixabay.com/LuminasArt

Fides quaerens intellectum

„Fides quaerens intellectum”, czyli „wiara poszukująca zrozumienia”, to jeden z podstawowych postulatów filozofii chrześcijańskiej i teologii wieków średnich,  wypływający i nawiązujący do spuścizny św. Augustyna, a sformułowany przez średniowiecznego myśliciela św. Anzelma z Canterbury. Wiara szuka dróg zrozumienia Boga, świata, siebie. Współpraca i przenikanie się wzajemne wiary i rozumu są wpisane w chrześcijańską myśl. Według niektórych teorii teologicznych Bóg dlatego zaplanował i urzeczywistnił Wcielenie w tym, a nie innym, momencie historii świata, by na gruncie, jaki dawał rozwój filozofii greckiej, człowiek miał narzędzia intelektualne do pewnego „zrozumienia” istoty tego aktu, zrozumienia na poziomie ludzkich możliwości, rzecz jasna.

Ta wpisana w naturę ludzką determinacja w intelektualnym odkrywaniu i definiowaniu praw rządzących wszechświatem prowadziła stopniowo do rozwoju i wyodrębniania się dyscyplin i metod naukowych, powstawania uniwersytetów, ośrodków studiów - zarówno teoretycznych, jak i empirycznych badań nad światem w tak wielu jego płaszczyznach. Służyła rozumieniu i opisywaniu świata. A potem, jak to często z ludzkością bywa, człowiekowi powoli zaczęło wydawać się, że ogarnął - nie w tym sensie, że wszystko już wie, tylko że prawa, które odkrywa są celem samym w sobie, że intelekt jest mu bogiem. Jego własny intelekt. Że Bóg, którego tak bardzo próbował zrozumieć, nie jest mu do niczego potrzebny. To oczywiście model bardzo uproszczony, skrojony na potrzeby skromnej publicystyki, chwytający jedynie jakiś nurt, niczym nić, i próbujący dzięki temu uchwyceniu podróżować przez labirynt, jednak odwołujący się do pewnej zadomowionej już opinii, że wiara jest, w przeciwieństwie do nauki, czymś zgoła nieracjonalnym. A przecież, jak wiara poszukuje zrozumienia, tak nauka w gruncie rzeczy opiera się na wierze, i nie mam tu na myśli jedynie wynikających z wiary w Boga poszukiwań prowadzących do rozumienia obiektu wiary, ale i to, że nauka, poszerzając i definiując pola badań, przechodzi od prostych, weryfikowalnych doświadczeń do coraz szerszych punktów oparcia dla zasad funkcjonowania wszechświata.

Wiara nieracjonalna?

Pewnie każdy traktujący serio swą wiarę chrześcijanin spotkał się z opiniami wytykającymi mu ciemnotę i całkowite oderwanie od racjonalności. Tymczasem, jak się ta sprawa ma w rzeczywistości, co w gruncie rzeczy o sobie wiemy, gdyby ubrać to w prostą retorykę? Otóż mieszkamy na pewnej małej prawie-kulce wiszącej sobie w pewnej, tylko w przybliżeniu określonej otchłani i kręcącej się wokół innej, większej kulki. Wokół nas jest dużo więcej takich różnych wirujących kulek, które powiązać można w pewne grupy obiektów. Wszelkie te kulki, pyłki etc. powstały prawdopodobnie, choć nie na pewno, z jakiejś wielkiej eksplozji, która dała początek ruchowi tworzywa w olbrzymim systemie kulek. Niestety nie wiemy, co wybuchło ani dlaczego, ani też skąd wzięło się pierwotne tworzywo. Nie znamy źródła pochodzenia materii budującej nasze własne ciała, nie rozumiemy zależności zachodzących między chemicznymi substancjami budującymi nasz mózg a świadomością. Nie wiemy, czy istnieje cokolwiek poza granicami naszego wszechświata, nie umiemy „zobaczyć” myśli. Możemy tylko poznawać jego naturę przez wyodrębnianie porządkujących go zasad. Ale „wiemy”, że wiara w osobową siłę sprawczą tworzącą prawa rządzące światem i nadającą temu światu sens jest nieprawdopodobna. Aha.

Wiara i rozum

Do relacji wiary i rozumu nawiązał w XX wieku papież Jan Paweł II, pisząc encyklikę „Fides et ratio” [wiara i rozum - tłum. łac.] i określając metaforycznie zależność między tymi dwoma pojęciami, jako skrzydłami jednego organizmu, który latać może tylko dzięki ich współpracy. O zależnościach między wiarą a nauką mówi z kolei inni Polak, ks. prof. Michał Heller, laureat Nagrody Templetona, fizyk teoretyczny, profesor zwyczajny nauk filozoficznych, historyk nauki, twórca Centrum Kopernika Nauk Interdyscyplinarnych, popularyzator nauki, wykładowca wielu prestiżowych uczelni i autor licznych publikacji. - Pytanie, czy Bóg stworzył świat, wykracza poza metodę naukową. Ale to nie znaczy, że jest irracjonalne, choć tak uważali naukowi pozytywiści, dominujący w świecie naukowym gdzieś do lat 70. ubiegłego wieku. Dziś, przeciwnie, wielu uczonych fascynuje, co jest poza obszarem naukowej metody. Tym samym zakładają, że granice racjonalności nie pokrywają się z granicami naukowości, z granicami nauki empirycznej. Zastanawiają się choćby nad tym, że jeśli świat fizyczny tłumaczy się za pomocą praw przyrody, które odkrywamy, to skąd się wzięły te prawa? - pytał uczony w rozmowie z Jerzym Baczyńskim zatytułowanej „Cząstki Pana Boga”. - Kiedyś miałem na temat [praw fizyki i Boga] dyskusję ze znanym biologiem Richardem Dawkinsem, który jest autorem bardzo głośnej książki „Bóg urojony”. (…)  Jak twierdził Dawkins, Pan Bóg nie jest nam potrzebny, bo wszystkie zjawiska biologiczne możemy wytłumaczyć za pomocą praw fizyki. A ja na to: OK, bardzo dobrze. W jaki sposób w takim razie wytłumaczysz, skąd wzięły się prawa fizyki. No i dyskusja się skończyła - stwierdził w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Przygoda z wiarą szukającą zrozumienia może być zajęciem na całe życie, a nawet wykraczającą poza ramy naszego doczesnego żywota, choć potem straci już pewnie znamiona wiary i stanie się po prostu poznawaniem. Ale co z nami, jak mamy się w tym wszystkim odnaleźć? Według ks. Hellera nasze ludzkie powołanie jest zaproszeniem do bardzo szeroko rozumianej twórczości, niejako współudziału, kontynuowaniu dzieła s-tworzenia: „Twórczość jest przeznaczeniem człowieka” - pisał w książce „Wszechświat u schyłku stulecia”. Podobnie, tylko na gruncie literatury, widział to J.R.R. Tolkien, który w podstawach konstrukcji swojego uniwersum opisał proces stwarzania, jako kontynuację i rozwijanie muzycznych, a więc matematycznych, wątków podawanych przez Stwórcę. To wielkie wspólne dzieło nie musi polegać, a nawet na pewno nie polega, li tylko na teoretycznym namyśle, ale na wmyślaniu się w naturę świata poprzez dostrzeganie i naśladowanie jego piękna, a zatem harmonii, miłości, dając nieograniczone pole wyobraźni miłosierdzia. A potem? A potem to już „tylko” Logos.


 

POLECANE
Niemcy: Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko z ostatniej chwili
Niemcy: Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Dwie osoby, w tym dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w Aschaffenburgu (Bawaria) - poinformował w środę niemiecki dziennik "Bild". Policja tymczasowo zatrzymała podejrzanego o atak.

Niemiecki europoseł zwrócił się do Tuska po polsku: Zrobię panu tę przyjemność gorące
Niemiecki europoseł zwrócił się do Tuska po polsku: "Zrobię panu tę przyjemność"

– Panie premierze Tusk, pan chyba lepiej rozumie po niemiecku. A więc zrobię panu tę przyjemność, Herr Tusk – powiedział po polsku w Europarlamencie europoseł Alternatywy dla Niemiec (AfD) Thomas Froelich.

List otwarty do premiera i szefa MSZ ws. zrównywania ofiar rzezi wołyńskiej ze zbrodniarzami z OUN-UPA Wiadomości
List otwarty do premiera i szefa MSZ ws. zrównywania ofiar rzezi wołyńskiej ze zbrodniarzami z OUN-UPA

Na pocztę redakcji Tysol.pl przyszedł od stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów oraz stowarzyszenia "Wspólnota i Pamięć" list otwarty do premiera Donalda Tuska oraz szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który wyraża sprzeciw wobec zrównywania zbrodniarzy z OUN-UPA z bezbronnymi ofiarami ukraińskiego ludobójstwa.

Były pracownik niemieckich mediów publicznych ujawnia wstydliwe tajemnice z ostatniej chwili
Były pracownik niemieckich mediów publicznych ujawnia wstydliwe tajemnice

W niemieckich mediach wybuchła prawdziwa burza. Były pracownik niemieckiego nadawcy publicznego ARD wydał książkę, w której wysunął poważne oskarżenia wobec renomowanego niemieckiego programu informacyjnego "Tagesschau". 

Alarm ws. ataków na Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich gorące
Alarm ws. ataków na Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich

Na stronie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich we wtorek opublikowano stanowisko, któremu nadano tytuł: "Alarm Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich w sprawie nasilających się ataków i zagrożonej niezależności Stowarzyszenia".

Tusk w PE: Jeszcze Europa nie zginęła z ostatniej chwili
Tusk w PE: "Jeszcze Europa nie zginęła"

Premier Polski Donald Tusk w środę przemawiał w Parlamencie Europejskim, gdzie zaprezentował priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE. Hasło polskiej prezydencji brzmi "Bezpieczeństwo, Europo!". 

Jeśli mówił, że się zrzeknie, to zrobi to. Jarosław Kaczyński o immunitecie Morawieckiego polityka
"Jeśli mówił, że się zrzeknie, to zrobi to". Jarosław Kaczyński o immunitecie Morawieckiego

– Jeśli Mateusz Morawiecki mówił, że zrzeknie się immunitetu, to prawdopodobnie to zrobi – powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński. Odnosząc się do organizacji wyborów korespondencyjnych w 2020 r., podkreślił, że realizacja konstytucji i decyzji marszałka Sejmu nie jest działalnością przestępczą.

Z nieba spadają duże ilości globalnego ocieplenia. Zima i śnieg na Florydzie [WIDEO] z ostatniej chwili
"Z nieba spadają duże ilości globalnego ocieplenia". Zima i śnieg na Florydzie [WIDEO]

Media społecznościowe obiegają liczne filmiki, na których widać intensywne opady śniegu na Florydzie. Przypomnijmy, że ten stan na południowym wschodzie Stanów Zjednoczonych cieszy się subtropikalnym klimatem.

Puste slogany zamiast konkretnej wizji. Europosłowie PiS skomentowali przemówienie Tuska w PE gorące
"Puste slogany zamiast konkretnej wizji". Europosłowie PiS skomentowali przemówienie Tuska w PE

W środę przed Parlamentem Europejskim wystąpił premier Donald Tusk, który mówił m.in. o kwestiach bezpieczeństwa, a także o słowach prezydenta USA Donalda Trumpa nt. podnoszenia wydatków na obronność. Przemówienie szefa polskiego rządu postanowili skomentować europosłowie PiS.

Niepokojące doniesienia ws. kultowego muzyka. Musiał przełożyć koncerty gorące
Niepokojące doniesienia ws. kultowego muzyka. Musiał przełożyć koncerty

W mediach niemałe poruszenie, bo kultowy brytyjski artysta – Sting – ogłosił, że zawiesza koncertowanie do końca stycznia, a zaplanowane na ten czas koncerty zostaną przełożone na inny termin. Nagłe zmiany zostały spowodowane stanem zdrowia popularnego wokalisty.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak: Wiara szukająca zrozumienia

„Pewien wybitny uczony, matematyk i agnostyk, spytał mnie kiedyś, czy Pan Bóg zna matematykę. Nie zna – odpowiedziałem, bo Pan Bóg jest matematyką. Leibniz sądził, że Bóg myśli matematyką. Prawdy matematyczne są Jego myślami” - ks. prof. Michał Heller.
 [Tylko u nas]  Aleksandra Jakubiak: Wiara szukająca zrozumienia
/ pixabay.com/LuminasArt

Fides quaerens intellectum

„Fides quaerens intellectum”, czyli „wiara poszukująca zrozumienia”, to jeden z podstawowych postulatów filozofii chrześcijańskiej i teologii wieków średnich,  wypływający i nawiązujący do spuścizny św. Augustyna, a sformułowany przez średniowiecznego myśliciela św. Anzelma z Canterbury. Wiara szuka dróg zrozumienia Boga, świata, siebie. Współpraca i przenikanie się wzajemne wiary i rozumu są wpisane w chrześcijańską myśl. Według niektórych teorii teologicznych Bóg dlatego zaplanował i urzeczywistnił Wcielenie w tym, a nie innym, momencie historii świata, by na gruncie, jaki dawał rozwój filozofii greckiej, człowiek miał narzędzia intelektualne do pewnego „zrozumienia” istoty tego aktu, zrozumienia na poziomie ludzkich możliwości, rzecz jasna.

Ta wpisana w naturę ludzką determinacja w intelektualnym odkrywaniu i definiowaniu praw rządzących wszechświatem prowadziła stopniowo do rozwoju i wyodrębniania się dyscyplin i metod naukowych, powstawania uniwersytetów, ośrodków studiów - zarówno teoretycznych, jak i empirycznych badań nad światem w tak wielu jego płaszczyznach. Służyła rozumieniu i opisywaniu świata. A potem, jak to często z ludzkością bywa, człowiekowi powoli zaczęło wydawać się, że ogarnął - nie w tym sensie, że wszystko już wie, tylko że prawa, które odkrywa są celem samym w sobie, że intelekt jest mu bogiem. Jego własny intelekt. Że Bóg, którego tak bardzo próbował zrozumieć, nie jest mu do niczego potrzebny. To oczywiście model bardzo uproszczony, skrojony na potrzeby skromnej publicystyki, chwytający jedynie jakiś nurt, niczym nić, i próbujący dzięki temu uchwyceniu podróżować przez labirynt, jednak odwołujący się do pewnej zadomowionej już opinii, że wiara jest, w przeciwieństwie do nauki, czymś zgoła nieracjonalnym. A przecież, jak wiara poszukuje zrozumienia, tak nauka w gruncie rzeczy opiera się na wierze, i nie mam tu na myśli jedynie wynikających z wiary w Boga poszukiwań prowadzących do rozumienia obiektu wiary, ale i to, że nauka, poszerzając i definiując pola badań, przechodzi od prostych, weryfikowalnych doświadczeń do coraz szerszych punktów oparcia dla zasad funkcjonowania wszechświata.

Wiara nieracjonalna?

Pewnie każdy traktujący serio swą wiarę chrześcijanin spotkał się z opiniami wytykającymi mu ciemnotę i całkowite oderwanie od racjonalności. Tymczasem, jak się ta sprawa ma w rzeczywistości, co w gruncie rzeczy o sobie wiemy, gdyby ubrać to w prostą retorykę? Otóż mieszkamy na pewnej małej prawie-kulce wiszącej sobie w pewnej, tylko w przybliżeniu określonej otchłani i kręcącej się wokół innej, większej kulki. Wokół nas jest dużo więcej takich różnych wirujących kulek, które powiązać można w pewne grupy obiektów. Wszelkie te kulki, pyłki etc. powstały prawdopodobnie, choć nie na pewno, z jakiejś wielkiej eksplozji, która dała początek ruchowi tworzywa w olbrzymim systemie kulek. Niestety nie wiemy, co wybuchło ani dlaczego, ani też skąd wzięło się pierwotne tworzywo. Nie znamy źródła pochodzenia materii budującej nasze własne ciała, nie rozumiemy zależności zachodzących między chemicznymi substancjami budującymi nasz mózg a świadomością. Nie wiemy, czy istnieje cokolwiek poza granicami naszego wszechświata, nie umiemy „zobaczyć” myśli. Możemy tylko poznawać jego naturę przez wyodrębnianie porządkujących go zasad. Ale „wiemy”, że wiara w osobową siłę sprawczą tworzącą prawa rządzące światem i nadającą temu światu sens jest nieprawdopodobna. Aha.

Wiara i rozum

Do relacji wiary i rozumu nawiązał w XX wieku papież Jan Paweł II, pisząc encyklikę „Fides et ratio” [wiara i rozum - tłum. łac.] i określając metaforycznie zależność między tymi dwoma pojęciami, jako skrzydłami jednego organizmu, który latać może tylko dzięki ich współpracy. O zależnościach między wiarą a nauką mówi z kolei inni Polak, ks. prof. Michał Heller, laureat Nagrody Templetona, fizyk teoretyczny, profesor zwyczajny nauk filozoficznych, historyk nauki, twórca Centrum Kopernika Nauk Interdyscyplinarnych, popularyzator nauki, wykładowca wielu prestiżowych uczelni i autor licznych publikacji. - Pytanie, czy Bóg stworzył świat, wykracza poza metodę naukową. Ale to nie znaczy, że jest irracjonalne, choć tak uważali naukowi pozytywiści, dominujący w świecie naukowym gdzieś do lat 70. ubiegłego wieku. Dziś, przeciwnie, wielu uczonych fascynuje, co jest poza obszarem naukowej metody. Tym samym zakładają, że granice racjonalności nie pokrywają się z granicami naukowości, z granicami nauki empirycznej. Zastanawiają się choćby nad tym, że jeśli świat fizyczny tłumaczy się za pomocą praw przyrody, które odkrywamy, to skąd się wzięły te prawa? - pytał uczony w rozmowie z Jerzym Baczyńskim zatytułowanej „Cząstki Pana Boga”. - Kiedyś miałem na temat [praw fizyki i Boga] dyskusję ze znanym biologiem Richardem Dawkinsem, który jest autorem bardzo głośnej książki „Bóg urojony”. (…)  Jak twierdził Dawkins, Pan Bóg nie jest nam potrzebny, bo wszystkie zjawiska biologiczne możemy wytłumaczyć za pomocą praw fizyki. A ja na to: OK, bardzo dobrze. W jaki sposób w takim razie wytłumaczysz, skąd wzięły się prawa fizyki. No i dyskusja się skończyła - stwierdził w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

Przygoda z wiarą szukającą zrozumienia może być zajęciem na całe życie, a nawet wykraczającą poza ramy naszego doczesnego żywota, choć potem straci już pewnie znamiona wiary i stanie się po prostu poznawaniem. Ale co z nami, jak mamy się w tym wszystkim odnaleźć? Według ks. Hellera nasze ludzkie powołanie jest zaproszeniem do bardzo szeroko rozumianej twórczości, niejako współudziału, kontynuowaniu dzieła s-tworzenia: „Twórczość jest przeznaczeniem człowieka” - pisał w książce „Wszechświat u schyłku stulecia”. Podobnie, tylko na gruncie literatury, widział to J.R.R. Tolkien, który w podstawach konstrukcji swojego uniwersum opisał proces stwarzania, jako kontynuację i rozwijanie muzycznych, a więc matematycznych, wątków podawanych przez Stwórcę. To wielkie wspólne dzieło nie musi polegać, a nawet na pewno nie polega, li tylko na teoretycznym namyśle, ale na wmyślaniu się w naturę świata poprzez dostrzeganie i naśladowanie jego piękna, a zatem harmonii, miłości, dając nieograniczone pole wyobraźni miłosierdzia. A potem? A potem to już „tylko” Logos.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe