Waldemar Bartosz: Ustawa dekomunizacyjna wchodzi w życie, a wciąż stawia się pomniki mordercom

W kwietniu bieżącego roku parlament uchwalił a Prezydent RP podpisał Ustawę o zakazie propagowania komunizmu lub innego systemu totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń publicznych, popularnie nazwaną ustawą o dekomunizacji ulic. Obowiązujące prawo wprowadza zakaz upamiętniania lub propagowania osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm albo inny ustrój totalitarny. Prawo to wchodzi w życie 2 września 2016r. a samorządy mają rok na uporządkowanie tej kwestii. Jeśli tego nie zrobią, obowiązek spocznie na wojewodach, którzy znowu mają czas na wykonanie tego zadania do grudnia 2017 r. Wiele samorządów już się do tego przygotowuje. Niektóre nawet w sposób niezmiernie specyficzny.
Tomasz Gutry Waldemar Bartosz: Ustawa dekomunizacyjna wchodzi w życie, a wciąż stawia się pomniki mordercom
Tomasz Gutry / Tygodnik Solidarność
W gminie Łopuszno k. Kielc na przykład w lesie między Korczynem a Fanisławicami w czasie rządów junty Jaruzelskiego, bo w 1984r. ustawiono pomnik z taką oto inskrypcją: „W tym lesie w gajówce Konrad dnia 24 VIII 1944r. w zdradziecki sposób zostali zamordowani przez faszyzm polski z pod znaku NSZ żołnierze oddziału partyzanckiego AL Tadeusza Łęckiego PS. Orkan, ppor. PS. Maciek czł. AL, 2 partyzantów AL brak danych, gajowy Kazimierz Kłóźniak czł. AK. Cześć i chwała zamordowanym bohaterom. Fundator obeliska Zarząd Koła ZBOWiD w Łopusznie i społeczeństwo 1984r.”
Obok tego głazu przytwierdzono metalową tabliczkę następującej treści: „W gajówce Konrad  dnia 29 VIII 1944 Oddział NSZ pod dowództwem „Wilk” powiesił niżej wymienionych: ppor ps. „Maciek” członka Armii Ludowej, 2 partyzantów Armii Ludowej brak, gajowego Kłóźniak Kazimierz czł. Armii Krajowej. Cześć ich pamięci”.
Z treści tych dwóch upamiętnień wynika, że NSZ-owcy najpierw (24 VIII) zamordowali a po pięciu dniach (29 VIII) powiesili owych partyzantów. Już ten fakt podważa wiarygodność ZBOWiD-owskich napisów.

Tymczasem fakty potwierdzone przez aktorów tamtego wydarzenia jak i historyków są inne i jednoznaczne: Antoni Bohun-Dąbrowski, dowódca Brygady Świętokrzyskiej NSZ tak odnotowuje wydarzenia z sierpnia 1944 roku:
W nocnym marszu dnia 24.8.44r. Brygada spotkała na swej drodze we wsi Gnieździska oddziały leśne komunistycznej brygady AL „Świt”. W domach tej miejscowości odbywały się zabawy taneczne przy głośnej muzyce na harmonii. Pytani żołnierze odpowiadali, że są „wojskiem polskim” i mają zadanie wysadzić pociąg jadący nad ranem z Częstochowy do Kielc. Brygada przeszła do Fanisławic osiągając je o świcie i tam zakwaterowaliśmy. Z zasłużonego wypoczynku wyrwały nas potężne wybuchy z kierunku torów kolejowych pod m. Gnieździska. Patrole rozpoznawcze wysłane przez Brygadę stwierdziły wysadzenie w powietrze pociągu pasażerskiego, jadącego z ludnością polską z Częstochowy do Kielc. W pociągu tym zginęli Polacy, wiozący żywność do miast. Według relacji naocznych świadków widok był makabryczny. Komunistyczna brygada Świt”, po ograbieniu pociągu z żywności, natychmiast wycofała się w lasy, nie niosąc pomocy nieszczęśliwym ofiarom. Po otrzymaniu tej wiadomości, wysłaliśmy natychmiast cały personel sanitarny wraz z lekarzami i środkami lekarskimi na pomoc.
Jednocześnie zapadła w Brygadzie decyzja ukarania sprawców. Został skierowany I/204 pp do gajówki Fanisławice, miejsca pobytu brygady „Świt” z zadaniami zaatakowania i zniszczenia. Po krótkiej wymianie strzałów gajówka została zdobyta. Przypadkowo został zabity gajowy Kłóźniak. Rannych żołnierzy z brygady komunistycznej opatrzono i zostawiono na miejscu. Natomiast cały tabor i broń oraz amunicje zabrał I/204 pp”.
- (Antoni Bohun-Dąbrowski, Byłem Dowódcą Brygady Świętokrzyskiej NSZ; Londyn 1984).

Natomiast współczesny historyk – Piotr Hubert Gontarczyk w swojej monografii pt. „Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy 1941-1944” (Warszawa, 2013r.) „Łokietkowców” (II Brygada AL „Świt” Tadeusza Maja ps. Łokietek”) ścigano (chodzi o akcję NSZ) z dużą zaciekłością, szczególnie po brutalnym napadzie na majątek ziemski Lasocin oraz akcji wykonanej przez nich na linii kolejowej Częstochowa – Kielce. Komuniści mieli tam doprowadzić do masakry, wysadzając pociąg osobowy pełen Polaków (24.08.1944r). Służby medyczne Brygady (NSZ) udzieliły pomocy ofiarom katastrofy, natomiast  oddziałom bojowym (NSZ) udało się po pościgu zdobyć w gajówce Fanisławice tabory AL-owców. Zginęło trzech komunistów. Sam „Łokietek” ze swymi ludźmi zdołał uciec. Na marginesie trzeba odnotować, że ów „Łokietek” – Tadeusz Maj po 1945r. został oficerem politycznym KBW a następnie szefem prokuratury wojewódzkiej w Łodzi. Po kilku latach więzienia (za morderstwa na Żydach w Kotyskach w 1944r.) śledztwo umorzono, uznając, że „Żydzi byli współpracownikami hitlerowców”. Pełnił następnie funkcję attaché handlowego PRL w Atenach. Zazwyczaj tego rodzaju funkcja przypisana była do oficera UB i SB.

Profesor Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa w piśmie z dnia 9 maja 2014r. kierowanym do ówczesnego burmistrza Włoszczowy Bartłomieja Dorywalskiego wyrażając opinię dotyczącą  analogicznej sprawy, pomocnika AL-owców w Rzębcu, przypomina treść Uchwały Sejmu RP z 9 listopada 2012 w związku z 70-tą rocznicą powstania Narodowych Sił Zbrojnych. Czytamy tam m.in. „Narodowe Siły Zbrojne, zachowując swą samodzielność, stały się częścią Sił Zbrojnych w Kraju podległych legalnym władzom RP na uchodźctwie i wniosły istotny wkład w walkę o niepodległość Rzeczpospolitej (…). Sejm RP, czcząc ich pamięć, stwierdza, że Narodowe Siły Zbrojne dobrze zasłużyły się Ojczyźnie”. W związku z tym profesor Andrzej Kunert postanawia, że  „mając powyższe na uwadze, dalsze istnienie pomnika w Rzębcu uważamy za niedopuszczalne”.

Postanowienie to na zasadzie analogii z pewnością ma też zastosowanie do owych partyzantów w Fanisławicach. Dodatkowo nowa przywołana ustawa dekomunizacyjna winna być asumptem do podjęcia decyzji przez gminę Łopuszno do usunięcia tej „pamiątki”.
Tymczasem na stronie internetowej gminy Łopuszno czytamy, że „21 sierpnia (2016r!) odbyły się uroczystości związane z odsłonięciem nowej tablicy pamiątkowej ofiar II wojny światowej w lesie między Korczynem a Fanisławicami. Jest to miejsce poświęcone „partyzantom i mieszkańcom poległym podczas działań wojennych w gajówce "Konrad" w latach 1943/1944".

A oto treść tej nowej tablicy:
„W hołdzie partyzantom i mieszkańców poległym
Podczas działań wojennych
W Gajówce „Konrad”
W latach 1943/44
Tadeusz Łęcki pseud. „Orkan”
Podporucznik „Maciek” spadochroniarz
2 partyzantów – brak danych
Gajowy:
Woźniak Kazimierz
5 partyzantów zabitych przez Niemców
Mieszkańcy:
Dzwonek Ludwik
Dudek Józef
Gajowi:
Łączkowski Tadeusz
Kondrak Stanisław
Społeczeństwo
VIII -2016”
Tekst – horror zarówno pod względem językowym, faktograficznym, historycznym. W sposób haniebny zamazuje fakty.

Na dodatek temu wydarzeniu towarzyszyli duchowni, radni miejscowi i radny sejmiku – Tomasz Zbróg, przedstawiciele lasów państwowych, miejscowy wójt  a nawet grupa Rycerzy Kolumba. Trudno nawet oceniać to zdarzenie – tyle wątków i faktów trzeba by rozpoczynać. Dla jasności i czytelności sprawy należałoby oczekiwać jasnego stanowiska Instytutu Pamięci Narodowej  i Wojewody Świętokrzyskiego. Choćby po to, aby uniknąć przekonania, iż otacza nas totalny absurd „na pomieszanie dobrego i złego” (Czesław Miłosz, Który skrzywdziłeś).

www.solidarnosc-swietokrzyska.pl
 

 

POLECANE
Rząd Tuska obiecał, ale jest bałagan. Ważna ustawa opóźniona Wiadomości
Rząd Tuska obiecał, ale jest bałagan. Ważna ustawa opóźniona

Prace nad ustawą o asystencji osobistej osób z niepełnosprawnościami, jedną z ważniejszych obietnic rządu, przeciągają się z powodu poważnych problemów z dokumentem przygotowanym w resorcie pracy.

Internauci ujawniają: To nie pierwszy przypadek handlu pamiątkami z Holocaustu Wiadomości
Internauci ujawniają: To nie pierwszy przypadek handlu "pamiątkami z Holocaustu"

Nie opadają emocje po skandalicznej zapowiedzi aukcji "pamiątek po Holokauście". Jej organizatorem miał być Dom Aukcyjny Felzmann. Internauci przypominają, że podobne  licytacje były już organizowane. Jako przykład podano telegram z zawiadomieniem o śmierci syna i etykietkę gazu "Zyklon".

Witold Mieszkowski, syn kmdr Stanisława Mieszkowskiego nie żyje Wiadomości
Witold Mieszkowski, syn kmdr Stanisława Mieszkowskiego nie żyje

Nie żyje Witold Mieszkowski - syn komandora Stanisława Mieszkowskiego, jednego z bohaterów polskiej Marynarki Wojennej zamordowanych po wojnie przez komunistyczne władze. Informację o jego śmierci przekazał w mediach społecznościowych reżyser i dokumentalista Arkadiusz Gołębiewski.

IMGW wydał ostrzeżenie pogodowe Wiadomości
IMGW wydał ostrzeżenie pogodowe

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia pierwszego stopnia przed intensywnymi opadami deszczu dla części województw podkarpackiego, śląskiego i małopolskiego. Spodziewane są opady deszczu, deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu.

Kto uszkodził tory w Życzynie. Jest komunikat PKP PLK Wiadomości
Kto uszkodził tory w Życzynie. Jest komunikat PKP PLK

Wstępne oględziny torowiska w Życzynie w pow. garwolińskim wykazały uszkodzenie jego fragmentu – poinformowała w niedzielę mazowiecka policja. PKP PLK przekazały, że okoliczności zdarzenia będą wyjaśnione m.in. przez komisję kolejową, a naprawa rozpocznie się po zakończeniu pracy służb.

Gratka dla fanów relaksu: Mazowieckie uzdrowisko tnie ceny Wiadomości
Gratka dla fanów relaksu: Mazowieckie uzdrowisko tnie ceny

Jesień i zima w uzdrowisku? Uzdrowisko Konstancin to wyjątkowe takie miejsce na Mazowszu. Znajduje się w Konstancinie-Jeziornie i zachęca do wizyt nie tylko wiosną czy latem. Teraz, jesienią i zimą, też warto tam pojechać. 

Niemcy: gwałtowny wzrost psychoz. Eksperci wskazują powód Wiadomości
Niemcy: gwałtowny wzrost psychoz. Eksperci wskazują powód

Niemcy odnotowały gwałtowny wzrost liczby przypadków zaburzeń psychiatrycznych związanych z marihuaną. Zjawisko zostało zaobserwowane w ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy od legalizacji tego narkotyku przez rząd Olafa Scholza.

Znana piosenkarka bardzo chora. Poruszające wyznanie Wiadomości
Znana piosenkarka bardzo chora. Poruszające wyznanie

Shazza, czyli Marlena Magdalena Pańkowska, urodziła się 29 maja 1967 roku w Pruszkowie. To polska piosenkarka, kompozytorka i aktorka. Zaczynała karierę w latach 80. w zespole Toy Boys Tomasza Samborskiego. Później przeszła na solową ścieżkę za jego namową. Zasłynęła z hitów disco polo, a na początku XXI wieku śpiewała pop i dance. Wśród jej przebojów są „Baiao Bongo”, „Bierz co chcesz”, „Egipskie noce” oraz „Tak bardzo zakochani”. Do 2007 roku sprzedała w Polsce ponad 2,5 miliona egzemplarzy albumów. Okazuje się, że artystka od jakiegoś czasu zmaga się z poważnym problemem.

Wypadek w rzymskim ministerstwie. Przedstawiciel władz Sardynii zniszczył zabytkowy witraż [WIDEO] Wiadomości
Wypadek w rzymskim ministerstwie. Przedstawiciel władz Sardynii zniszczył zabytkowy witraż [WIDEO]

Przedstawiciel władz Sardynii podczas wizyty we włoskim Ministerstwie ds. Firm i Made in Italy tak niefortunnie potknął się na schodach, że uderzył głową w zabytkowy witraż i zniszczył go doszczętnie. Mężczyzna cudem uszedł z życiem – podkreślają włoskie media, publikując nagranie ze sceny mrożącej krew w żyłach.

Finlandia alarmuje: Pokój na Ukrainie? Nie przed wiosną Wiadomości
Finlandia alarmuje: Pokój na Ukrainie? Nie przed wiosną

Zawieszenie broni na Ukrainie jest mało prawdopodobne przed wiosną, ale europejscy sojusznicy muszą utrzymać wsparcie dla Kijowa, pomimo skandalu korupcyjnego - powiedział agencji Associated Press prezydent Finlandii Alexander Stubb. W opublikowanej w niedzielę rozmowie Stubb podkreślił, że Europa potrzebuje „sisu” - to fińskie słowo oznaczające wytrzymałość, odporność i hart ducha - aby przetrwać zimowe miesiące, ponieważ Rosja kontynuuje hybrydowe ataki i wojnę informacyjną na całym kontynencie. „Nie jestem zbyt optymistycznie nastawiony do osiągnięcia zawieszenia broni ani rozpoczęcia negocjacji pokojowych, przynajmniej w tym roku” - powiedział.

REKLAMA

Waldemar Bartosz: Ustawa dekomunizacyjna wchodzi w życie, a wciąż stawia się pomniki mordercom

W kwietniu bieżącego roku parlament uchwalił a Prezydent RP podpisał Ustawę o zakazie propagowania komunizmu lub innego systemu totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń publicznych, popularnie nazwaną ustawą o dekomunizacji ulic. Obowiązujące prawo wprowadza zakaz upamiętniania lub propagowania osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących komunizm albo inny ustrój totalitarny. Prawo to wchodzi w życie 2 września 2016r. a samorządy mają rok na uporządkowanie tej kwestii. Jeśli tego nie zrobią, obowiązek spocznie na wojewodach, którzy znowu mają czas na wykonanie tego zadania do grudnia 2017 r. Wiele samorządów już się do tego przygotowuje. Niektóre nawet w sposób niezmiernie specyficzny.
Tomasz Gutry Waldemar Bartosz: Ustawa dekomunizacyjna wchodzi w życie, a wciąż stawia się pomniki mordercom
Tomasz Gutry / Tygodnik Solidarność
W gminie Łopuszno k. Kielc na przykład w lesie między Korczynem a Fanisławicami w czasie rządów junty Jaruzelskiego, bo w 1984r. ustawiono pomnik z taką oto inskrypcją: „W tym lesie w gajówce Konrad dnia 24 VIII 1944r. w zdradziecki sposób zostali zamordowani przez faszyzm polski z pod znaku NSZ żołnierze oddziału partyzanckiego AL Tadeusza Łęckiego PS. Orkan, ppor. PS. Maciek czł. AL, 2 partyzantów AL brak danych, gajowy Kazimierz Kłóźniak czł. AK. Cześć i chwała zamordowanym bohaterom. Fundator obeliska Zarząd Koła ZBOWiD w Łopusznie i społeczeństwo 1984r.”
Obok tego głazu przytwierdzono metalową tabliczkę następującej treści: „W gajówce Konrad  dnia 29 VIII 1944 Oddział NSZ pod dowództwem „Wilk” powiesił niżej wymienionych: ppor ps. „Maciek” członka Armii Ludowej, 2 partyzantów Armii Ludowej brak, gajowego Kłóźniak Kazimierz czł. Armii Krajowej. Cześć ich pamięci”.
Z treści tych dwóch upamiętnień wynika, że NSZ-owcy najpierw (24 VIII) zamordowali a po pięciu dniach (29 VIII) powiesili owych partyzantów. Już ten fakt podważa wiarygodność ZBOWiD-owskich napisów.

Tymczasem fakty potwierdzone przez aktorów tamtego wydarzenia jak i historyków są inne i jednoznaczne: Antoni Bohun-Dąbrowski, dowódca Brygady Świętokrzyskiej NSZ tak odnotowuje wydarzenia z sierpnia 1944 roku:
W nocnym marszu dnia 24.8.44r. Brygada spotkała na swej drodze we wsi Gnieździska oddziały leśne komunistycznej brygady AL „Świt”. W domach tej miejscowości odbywały się zabawy taneczne przy głośnej muzyce na harmonii. Pytani żołnierze odpowiadali, że są „wojskiem polskim” i mają zadanie wysadzić pociąg jadący nad ranem z Częstochowy do Kielc. Brygada przeszła do Fanisławic osiągając je o świcie i tam zakwaterowaliśmy. Z zasłużonego wypoczynku wyrwały nas potężne wybuchy z kierunku torów kolejowych pod m. Gnieździska. Patrole rozpoznawcze wysłane przez Brygadę stwierdziły wysadzenie w powietrze pociągu pasażerskiego, jadącego z ludnością polską z Częstochowy do Kielc. W pociągu tym zginęli Polacy, wiozący żywność do miast. Według relacji naocznych świadków widok był makabryczny. Komunistyczna brygada Świt”, po ograbieniu pociągu z żywności, natychmiast wycofała się w lasy, nie niosąc pomocy nieszczęśliwym ofiarom. Po otrzymaniu tej wiadomości, wysłaliśmy natychmiast cały personel sanitarny wraz z lekarzami i środkami lekarskimi na pomoc.
Jednocześnie zapadła w Brygadzie decyzja ukarania sprawców. Został skierowany I/204 pp do gajówki Fanisławice, miejsca pobytu brygady „Świt” z zadaniami zaatakowania i zniszczenia. Po krótkiej wymianie strzałów gajówka została zdobyta. Przypadkowo został zabity gajowy Kłóźniak. Rannych żołnierzy z brygady komunistycznej opatrzono i zostawiono na miejscu. Natomiast cały tabor i broń oraz amunicje zabrał I/204 pp”.
- (Antoni Bohun-Dąbrowski, Byłem Dowódcą Brygady Świętokrzyskiej NSZ; Londyn 1984).

Natomiast współczesny historyk – Piotr Hubert Gontarczyk w swojej monografii pt. „Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy 1941-1944” (Warszawa, 2013r.) „Łokietkowców” (II Brygada AL „Świt” Tadeusza Maja ps. Łokietek”) ścigano (chodzi o akcję NSZ) z dużą zaciekłością, szczególnie po brutalnym napadzie na majątek ziemski Lasocin oraz akcji wykonanej przez nich na linii kolejowej Częstochowa – Kielce. Komuniści mieli tam doprowadzić do masakry, wysadzając pociąg osobowy pełen Polaków (24.08.1944r). Służby medyczne Brygady (NSZ) udzieliły pomocy ofiarom katastrofy, natomiast  oddziałom bojowym (NSZ) udało się po pościgu zdobyć w gajówce Fanisławice tabory AL-owców. Zginęło trzech komunistów. Sam „Łokietek” ze swymi ludźmi zdołał uciec. Na marginesie trzeba odnotować, że ów „Łokietek” – Tadeusz Maj po 1945r. został oficerem politycznym KBW a następnie szefem prokuratury wojewódzkiej w Łodzi. Po kilku latach więzienia (za morderstwa na Żydach w Kotyskach w 1944r.) śledztwo umorzono, uznając, że „Żydzi byli współpracownikami hitlerowców”. Pełnił następnie funkcję attaché handlowego PRL w Atenach. Zazwyczaj tego rodzaju funkcja przypisana była do oficera UB i SB.

Profesor Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa w piśmie z dnia 9 maja 2014r. kierowanym do ówczesnego burmistrza Włoszczowy Bartłomieja Dorywalskiego wyrażając opinię dotyczącą  analogicznej sprawy, pomocnika AL-owców w Rzębcu, przypomina treść Uchwały Sejmu RP z 9 listopada 2012 w związku z 70-tą rocznicą powstania Narodowych Sił Zbrojnych. Czytamy tam m.in. „Narodowe Siły Zbrojne, zachowując swą samodzielność, stały się częścią Sił Zbrojnych w Kraju podległych legalnym władzom RP na uchodźctwie i wniosły istotny wkład w walkę o niepodległość Rzeczpospolitej (…). Sejm RP, czcząc ich pamięć, stwierdza, że Narodowe Siły Zbrojne dobrze zasłużyły się Ojczyźnie”. W związku z tym profesor Andrzej Kunert postanawia, że  „mając powyższe na uwadze, dalsze istnienie pomnika w Rzębcu uważamy za niedopuszczalne”.

Postanowienie to na zasadzie analogii z pewnością ma też zastosowanie do owych partyzantów w Fanisławicach. Dodatkowo nowa przywołana ustawa dekomunizacyjna winna być asumptem do podjęcia decyzji przez gminę Łopuszno do usunięcia tej „pamiątki”.
Tymczasem na stronie internetowej gminy Łopuszno czytamy, że „21 sierpnia (2016r!) odbyły się uroczystości związane z odsłonięciem nowej tablicy pamiątkowej ofiar II wojny światowej w lesie między Korczynem a Fanisławicami. Jest to miejsce poświęcone „partyzantom i mieszkańcom poległym podczas działań wojennych w gajówce "Konrad" w latach 1943/1944".

A oto treść tej nowej tablicy:
„W hołdzie partyzantom i mieszkańców poległym
Podczas działań wojennych
W Gajówce „Konrad”
W latach 1943/44
Tadeusz Łęcki pseud. „Orkan”
Podporucznik „Maciek” spadochroniarz
2 partyzantów – brak danych
Gajowy:
Woźniak Kazimierz
5 partyzantów zabitych przez Niemców
Mieszkańcy:
Dzwonek Ludwik
Dudek Józef
Gajowi:
Łączkowski Tadeusz
Kondrak Stanisław
Społeczeństwo
VIII -2016”
Tekst – horror zarówno pod względem językowym, faktograficznym, historycznym. W sposób haniebny zamazuje fakty.

Na dodatek temu wydarzeniu towarzyszyli duchowni, radni miejscowi i radny sejmiku – Tomasz Zbróg, przedstawiciele lasów państwowych, miejscowy wójt  a nawet grupa Rycerzy Kolumba. Trudno nawet oceniać to zdarzenie – tyle wątków i faktów trzeba by rozpoczynać. Dla jasności i czytelności sprawy należałoby oczekiwać jasnego stanowiska Instytutu Pamięci Narodowej  i Wojewody Świętokrzyskiego. Choćby po to, aby uniknąć przekonania, iż otacza nas totalny absurd „na pomieszanie dobrego i złego” (Czesław Miłosz, Który skrzywdziłeś).

www.solidarnosc-swietokrzyska.pl
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe