Ponad dwie piąte Polaków uważa, że wprowadzenie stanu wojennego było uzasadnione...

Jacek Kościński, nauczyciel historii w Zespole Placówek Oświaty nr 1 we Włoszczowie, twierdzi, że młodzież niewiele wie na temat stanu wojennego. Obecna podstawa programowa nie przewiduje szerszego ujęcia tego tematu, a dodatkowo liczba godzin lekcji historii w szkole jest systematycznie zmniejszana.
Janusz Bałanda Rydzewski Ponad dwie piąte Polaków uważa, że wprowadzenie stanu wojennego było uzasadnione...
Janusz Bałanda Rydzewski / archiwum "Solidarności"
– W szkole podstawowej, gdzie kształtuje się obraz państwa polskiego w głowach uczniów, mamy tygodniowo tylko jedną godzinę historii w klasie IV i dwie godziny w klasie VI. Bardzo źle są dobrane proporcje, gdyż 70 proc. czasu wypełnia historia świata, a historia Polski jest podana w wersji mocno okrojonej. Uczniowie nie potrafią wymienić królów polskich, więc trudno się spodziewać, że znają postacie z okresu stanu wojennego – mówi Jacek Kościński. Dodaje, że na zajęciach pozalekcyjnych nauczyciele koncentrują się głównie na omawianiu tematów związanych z olimpiadami bądź konkursami historycznymi. – Dotyczą one głównie dziejów oręża polskiego czy ostatnio żołnierzy wyklętych. Tematów związanych z rokiem 1981 do tej pory nie było – zauważa.
Nauczyciele historii mówią też, że zwykle z programem nie udaje się dojść nawet do roku 1956. Lata późniejsze w ogóle nie są poruszane na lekcjach. Jacek Kościński twierdzi jednak, że gdy na zajęciach przedstawia młodzieży stan wojenny, ta potrafi o nim zawzięcie dyskutować.
Starsi Polacy są wyjątkowo podzieleni w ocenie zasadności wprowadzenia stanu wojennego. W latach 1995 – 2012 TNS prowadził badania dotyczące postrzegania stanu wojennego przez Polaków. W każdym roku wyniki były podobne. Ponad dwie piąte Polaków uważa, że wprowadzenie stanu wojennego było uzasadnione, a jedna trzecia badanych jest przeciwnego zdania. Co piąty Polak nie ma na ten temat wyrobionego zdania.
Z kolei jedna trzecia badanych uważa, że podstawowym powodem wprowadzenia stanu wojennego było uniknięcie agresji ze strony Związku Radzieckiego. Blisko jedna piąta sądzi, że chodziło głównie o utrzymanie się komunistów przy władzy. Dla 15 proc. najważniejszym powodem wprowadzenia stanu wojennego było zapobiegnięcie rozpadowi państwa.
Na historycznych forach dyskusyjnych debatę o stanie wojennym toczą osoby z wyższym wykształceniem. Niewielu jest gimnazjalistów i licealistów.
– Stan wojenny w Polsce był sanatoryjnym zabiegiem w porównaniu do krwawej jatki, jaką zgotował swemu narodowi amerykański pupil, emisariusz demokracji Augusto Pinochet. Kilka tysięcy zabitych, zrzucanych z helikopterów, duszonych reklamówkami. Kilkanaście tysięcy okrutnie torturowanych, gwałconych itd. – pisze na jednym z portali użytkownik podpisujący się jako Kobra. – Pamiętam tamte czasy, miałem wtedy 27 lat, żonę i dwójkę dzieci. Pracowałem i stać mnie było na coroczne wczasy rodzinne oraz godziwe utrzymanie. Jaka wtedy była atmosfera? Ano taka: ciągłe strajki, często nie wiadomo dlaczego – pisze anonim. Inny dyskutant opowiada: Stan wojenny? Byłem małym chłopcem. Ojciec wychodził z pracy i po prostu wracał do domu, jak zomowcy go spałowali. Wystarczyło na nich popatrzeć – mordy jak kopara i naćpani narkotykami... Tak traktowano robotnika, który ciężko pracował, a czerwona burżuazja bawiła się na salonach i kupowała w Peweksie.

Andrzej Berezowski

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (51/2016) dostępnego też w wersji cyfrowej tutaj




  

 

POLECANE
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów z ostatniej chwili
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów

Liczba nielegalnych przekroczeń granicy z Meksykiem spada – w czerwcu zatrzymano podczas próby dostania się do USA od południa tylko nieco ponad 6 tys. migrantów, znacznie mniej niż za czasów administracji Joe Bidena – podała telewizja CBS.

Ćśśś... premier śpi tylko u nas
Ćśśś... premier śpi

Środa to dzień w środku tygodnia, ale dla premiera Tuska stał się początkiem długiego weekendu. Właśnie wtedy, gdy pod Łukowem eksplodował tajemniczy dron – nie wiadomo, skąd przyleciał ani kto go wysłał – szef rządu miał odpoczynek. Zanim jednak udał się na wolne, już we wtorek zabrakło go na posiedzeniu Rady Ministrów. Ministrowie poplotkowali, poczekali, a ostatecznie obradom przewodniczył Władysław Kosiniak-Kamysz. Dla wicepremiera to pewnie powód do satysfakcji, ale dla obywateli raczej do niepokoju: kto faktycznie steruje państwem w chwilach kryzysu?

Eksplozja w Osinach. Nowe informacje z ostatniej chwili
Eksplozja w Osinach. Nowe informacje

– Oględziny miejsca upadku drona w Osinach (woj. lubelskie) będą kontynuowane w czwartek – zapowiedział w środę prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz. Dodał, że na polu kukurydzy spadł "spory dron wojskowy", na którego silniku ujawniono napisy "prawdopodobnie w języku koreańskim".

Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: To nie wynika z działań rządu z ostatniej chwili
Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: "To nie wynika z działań rządu"

Południowokoreański koncern jądrowy Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) potwierdził we wtorek zakończenie działalności w Polsce. "Decyzja koreańskiej spółki KHNP nie wynika z żadnych działań rządu" – twierdzi minister energii Miłosz Motyka.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Zmiany w dostępności sprzedaży biletów na pociągi. PKP Intercity wydał komunikat.

Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS tylko u nas
Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS

KRS miała być materią ustawową. O czym naprawdę dyskutowano przy pracach nad Konstytucją? Jakie były intencje twórców Konstytucji?

Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę z ostatniej chwili
Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę

Ruszyła izraelska ofensywa wojskowa w Strefie Gazy, mająca na celu zajęcie miasta Gaza. – Rozpoczęliśmy pierwszą fazę zaplanowanego ataku na miasto Gaza – przekazał rzecznik izraelskiej armii.

Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy z ostatniej chwili
Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy

Choć wydawało się, że lato już za nami, prognozy pogody przynoszą zaskakujące wieści. Synoptycy zapowiadają, że na przełomie sierpnia i września do Polski powrócą upały, a słupki rtęci ponownie pokażą nawet 30 stopni Celsjusza. 

Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka z ostatniej chwili
Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka

Odnaleziono ciało strażaka, który zaginął podczas akcji ratunkowej 13 sierpnia w Kawlach w woj. pomorskim – poinformowała straż pożarna.

Komunikat dla mieszkańców Małopolski z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Małopolski

NFZ Kraków zapowiada prace serwisowe. Czasowo niedostępne będą kluczowe portale i systemy oddziału.

REKLAMA

Ponad dwie piąte Polaków uważa, że wprowadzenie stanu wojennego było uzasadnione...

Jacek Kościński, nauczyciel historii w Zespole Placówek Oświaty nr 1 we Włoszczowie, twierdzi, że młodzież niewiele wie na temat stanu wojennego. Obecna podstawa programowa nie przewiduje szerszego ujęcia tego tematu, a dodatkowo liczba godzin lekcji historii w szkole jest systematycznie zmniejszana.
Janusz Bałanda Rydzewski Ponad dwie piąte Polaków uważa, że wprowadzenie stanu wojennego było uzasadnione...
Janusz Bałanda Rydzewski / archiwum "Solidarności"
– W szkole podstawowej, gdzie kształtuje się obraz państwa polskiego w głowach uczniów, mamy tygodniowo tylko jedną godzinę historii w klasie IV i dwie godziny w klasie VI. Bardzo źle są dobrane proporcje, gdyż 70 proc. czasu wypełnia historia świata, a historia Polski jest podana w wersji mocno okrojonej. Uczniowie nie potrafią wymienić królów polskich, więc trudno się spodziewać, że znają postacie z okresu stanu wojennego – mówi Jacek Kościński. Dodaje, że na zajęciach pozalekcyjnych nauczyciele koncentrują się głównie na omawianiu tematów związanych z olimpiadami bądź konkursami historycznymi. – Dotyczą one głównie dziejów oręża polskiego czy ostatnio żołnierzy wyklętych. Tematów związanych z rokiem 1981 do tej pory nie było – zauważa.
Nauczyciele historii mówią też, że zwykle z programem nie udaje się dojść nawet do roku 1956. Lata późniejsze w ogóle nie są poruszane na lekcjach. Jacek Kościński twierdzi jednak, że gdy na zajęciach przedstawia młodzieży stan wojenny, ta potrafi o nim zawzięcie dyskutować.
Starsi Polacy są wyjątkowo podzieleni w ocenie zasadności wprowadzenia stanu wojennego. W latach 1995 – 2012 TNS prowadził badania dotyczące postrzegania stanu wojennego przez Polaków. W każdym roku wyniki były podobne. Ponad dwie piąte Polaków uważa, że wprowadzenie stanu wojennego było uzasadnione, a jedna trzecia badanych jest przeciwnego zdania. Co piąty Polak nie ma na ten temat wyrobionego zdania.
Z kolei jedna trzecia badanych uważa, że podstawowym powodem wprowadzenia stanu wojennego było uniknięcie agresji ze strony Związku Radzieckiego. Blisko jedna piąta sądzi, że chodziło głównie o utrzymanie się komunistów przy władzy. Dla 15 proc. najważniejszym powodem wprowadzenia stanu wojennego było zapobiegnięcie rozpadowi państwa.
Na historycznych forach dyskusyjnych debatę o stanie wojennym toczą osoby z wyższym wykształceniem. Niewielu jest gimnazjalistów i licealistów.
– Stan wojenny w Polsce był sanatoryjnym zabiegiem w porównaniu do krwawej jatki, jaką zgotował swemu narodowi amerykański pupil, emisariusz demokracji Augusto Pinochet. Kilka tysięcy zabitych, zrzucanych z helikopterów, duszonych reklamówkami. Kilkanaście tysięcy okrutnie torturowanych, gwałconych itd. – pisze na jednym z portali użytkownik podpisujący się jako Kobra. – Pamiętam tamte czasy, miałem wtedy 27 lat, żonę i dwójkę dzieci. Pracowałem i stać mnie było na coroczne wczasy rodzinne oraz godziwe utrzymanie. Jaka wtedy była atmosfera? Ano taka: ciągłe strajki, często nie wiadomo dlaczego – pisze anonim. Inny dyskutant opowiada: Stan wojenny? Byłem małym chłopcem. Ojciec wychodził z pracy i po prostu wracał do domu, jak zomowcy go spałowali. Wystarczyło na nich popatrzeć – mordy jak kopara i naćpani narkotykami... Tak traktowano robotnika, który ciężko pracował, a czerwona burżuazja bawiła się na salonach i kupowała w Peweksie.

Andrzej Berezowski

Artykuł pochodzi z najnowszego numeru "TS" (51/2016) dostępnego też w wersji cyfrowej tutaj




  


 

Polecane
Emerytury
Stażowe