Spadła kilkaset metrów spod szczytu Rysów i przeżyła. Ratownik TOPR: To cud
Co musisz wiedzieć:
- Miękki śnieg zamortyzował upadek turystki
- Szybka akcja śmigłowca Wojska Polskiego
- Turystka była dobrze wyposażona: miała kask, czekan, raki
Upadek niemal spod wierzchołka
Do zdarzenia doszło około godziny 9.00 na szlaku prowadzącym na najwyższy szczyt polskich Tatr. Turystka straciła równowagę na stromym odcinku, po czym zaczęła zsuwać się w dół. Jak relacjonują ratownicy, zatrzymała się dopiero u wylotu żlebu.
Turystka potknęła się albo zahaczyła rakiem, po czym straciła równowagę i zaczęła spadać Rysą. W wyniku tego upadku kobieta doznała urazów niezagrażających życiu. Tutaj, możemy mówić o dużym szczęście, ponieważ przeleciała około 400 metrów. Udało się tam dolecieć śmigłowcem wojskowym, turystce została udzielona pomoc przez ratowników TOPR
– mówi dla tvn24.pl ratownik dyżurny TOPR Rafał Mikler.
- Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Wielkopolski
- Komunikat dla mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego
- Pilne doniesienia z granicy. Straż Graniczna opublikowała komunikat
- ZUS wydał ważny komunikat w sprawie emerytur
- Nalot ABW na Profeto. Mec. Wąsowski: Mój mandant dostał zawału serca
- Prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę o układach zbiorowych pracy
- Polska kupi od USA 250 bojowych wozów piechoty Stryker za 1 dolara?
Śmigłowiec i szybka akcja ratunkowa
Ratownik dodaje, że kobieta została przetransportowana do zakopiańskiego szpitala.
Z obrażeniami została przewieziona do zakopiańskiego szpitala, ale z tego, co wiemy – nie były to obrażenia zagrażające życiu. Olbrzymie szczęście
– podkreśla.
W akcji brał udział śmigłowiec Wojska Polskiego, a sprzyjająca pogoda pozwoliła na szybkie dotarcie z pomocą.
Dobre wyposażenie uratowało życie
Mikler zaznacza, że turystka była przygotowana – miała kask, czekan i raki. W Tatrach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego, ale to miękki śnieg złagodził skutki upadku.
TOPR apeluje do turystów
Ratownicy zwracają uwagę, że w ostatnich dniach dochodzi do wielu niebezpiecznych zdarzeń na szlakach.
Dużo jest teraz poślizgnięć na lodzie. Teraz w większości turyści są przygotowani, ale apelujemy: w wyższych partiach gór raki są absolutnie niezbędne
– podkreśla Mikler.




