Niemcy chcą wprowadzić limity liczby uczniów-migrantów na szkołę

Niemiecka minister edukacji Karin Prien podkreśliła, że Niemcy borykają się z problemami wynikającymi z niekontrolowanej migracji. Wskazała na konieczność przyspieszenia nauki języka niemieckiego przez dzieci imigrantów, co jest kluczowe dla ich integracji. Niemiecka gazeta „Der Tagesspiegel” napisała, że w grę wchodzi ewentualny limit do 40% migrantów na szkołę.
Tablica szkolna. Ilustracja poglądowa Niemcy chcą wprowadzić limity liczby uczniów-migrantów na szkołę
Tablica szkolna. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

Co musisz wiedzieć:

  • Niemcy walnie przyczyniły się do kryzysu migracyjnego w Europie w ramach polityki migracyjnej Angeli Merkel.
  • Teraz, pośród licznych problemów społecznych, które w ten sposób wywołali również w Niemczech, jest problem przemocy w szkołach, której źródłem są najczęściej uczniowie-migranci.
  • Rozważane jest wprowadzenie limitów liczby uczniów-migrantów na szkołę.

 

Wcześniej, w wywiadzie dla WELT TV, Prien stwierdziła, że limit na poziomie 30–40% dzieci z rodzin migranckich mógłby być jednym z rozwiązań problemów w niemieckim systemie edukacji. Argumentowała, że wysoki odsetek uczniów, którzy nie znają języka niemieckiego, utrudnia integrację i obniża jakość nauczania, szczególnie w dużych miastach, gdzie w niektórych szkołach dzieci migrantów stanowią większość. Prien podkreśliła, że jej propozycja nie ma na celu dyskryminacji, lecz poprawę warunków edukacyjnych dla wszystkich uczniów.

Debata ta wpisuje się w szerszy kontekst polityczny, w którym partie opozycyjne, takie jak AfD, zyskują popularność, krytykując politykę migracyjną rządu. Propozycja Prien jest także reakcją na apele regionalnych polityków, takich jak premier Nadrenii Północnej-Westfalii Hendrik Wüst, który domaga się ograniczenia nielegalnej migracji, argumentując, że granice możliwości integracyjnych zostały osiągnięte.

 

Czy integracja jest możliwa?

Prien podkreśliła, że Niemcy borykają się z problemami wynikającymi z niekontrolowanej migracji. Wskazała na konieczność przyspieszenia nauki języka niemieckiego przez dzieci migrantów, co jest kluczowe dla ich integracji. Debata ta wpisuje się w szerszy kontekst polityczny, w którym partie opozycyjne, takie jak AfD, zyskują popularność, krytykując politykę migracyjną rządu. Propozycja Prien jest także reakcją na apele regionalnych polityków, takich jak premier Nadrenii Północnej-Westfalii Hendrik Wüst, który domaga się ograniczenia nielegalnej migracji, argumentując, że granice możliwości integracyjnych zostały osiągnięte.

Prien podkreśliła, że nauka języka jest kluczowa dla ich sukcesu edukacyjnego i społecznego. Wskazała również na konieczność większego zaangażowania rodziców w proces edukacji, argumentując, że brak wsparcia ze strony rodzin pogłębia trudności w szkołach. Jako przykład problemów systemowych minister przywołała przypadek berlińskiej szkoły, gdzie homoseksualny nauczyciel był nękany przez uczniów z rodzin muzułmańskich, którzy twierdzili, że „islam jest tu szefem”. Prien stanowczo stwierdziła, że w niemieckich szkołach „szefem” jest konstytucja, a ekstremizm – niezależnie od jego źródła – nie może być tolerowany.

 

Nierówności i podziały społeczne

Propozycja Karin Prien wywołała polaryzację niemieckiej opinii publicznej. SPD i Zieloni widzą w niej zagrożenie dla równości, podczas gdy CDU i CSU postrzegają ją jako krok w stronę lepszej integracji. Debata ta pokazuje, jak złożonym wyzwaniem jest pogodzenie różnorodności kulturowej z efektywnością systemu edukacji w obliczu rosnących napięć społecznych.

Niektórzy krytycy, w tym politycy Zielonych, zarzucają, że takie propozycje mogą prowadzić do dyskryminacji i stygmatyzacji migrantów. Z kolei zwolennicy, głównie z CDU i CSU, argumentują, że limit mógłby ułatwić integrację i poprawić jakość nauczania w szkołach. Relacje gazety „Die Welt” wskazują, że problem dotyczy nie tylko edukacji, ale szerzej integracji migrantów w społeczeństwie niemieckim, co jest szczególnie istotne w obliczu rosnących napięć społecznych i politycznych.

[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką Tysol.pl oraz licznych polskich i niemieckich mediów]


 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Jedwabne i Wołyń tylko u nas
Tadeusz Płużański: Jedwabne i Wołyń

W kontekście kolejnej rocznicy zbrodni w Jedwabnem (10 lipca 1941 r.) lewacy lansują tezę, że tak znienawidzone przez nich środowiska patriotyczne celowo pomijają tę rzekomo polską akcję eksponując ludobójstwo wołyńskie. „Wołyń dla Polaków to przykrywka, za którą chcą schować Jedwabne” – twierdzi wprost dziennikarz Tomasz Lis. Tylko co ma piernik do wiatraka?

Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem gorące
Jad Waszem żąda usunięcia głazów pamięci w Jedwabnem

W Jedwabnem, kilkadziesiąt metrów od oficjalnego pomnika ofiar z 1941 r., ustawiono siedem granitowych głazów z tablicami, które kwestionują udział miejscowych Polaków w zbrodni. Jad Waszem wzywa władze o usunięcie "obraźliwej instalacji", a polska prokuratura bada, czy szerzy ona nienawiść.

Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli Pieśń o podrzynaniu gardeł tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Panika na pokładzie, czyli "Pieśń o podrzynaniu gardeł"

Pamiętacie Państwo western z Johnem Waynem, zatytułowany „Rio Bravo", prawda? Klasyk nad klasyki, na którego ścieżce dźwiękowej wybrzmiewają dźwięki tradycyjnego hiszpańskiego utworu „El Deguello” – "Pieśni o podrzynaniu gardeł".

Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Tusk miał naciskać na Hołownię ws. Nawrockiego

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia otrzymał od premiera Donalda Tuska "bardzo wyraźną propozycję, ofertę albo sugestię, żeby jednak odłożyć zaprzysiężenie Karola Nawrockiego – twierdzą dziennikarze Interii.

Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos z ostatniej chwili
Burza po słowach Brauna. Kaczyński zabrał głos

Wypowiedzi Grzegorza Brauna w sprawie Holokaustu tylko potwierdzają, że działa on z obcej inspiracji na szkodę - bardzo poważną szkodę - naszego kraju – stwierdził w piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic z ostatniej chwili
Z mostu granicznego w Słubicach zdjęto banery Ruchu Obrony Granic

Z mostu granicznego Słubice / Frankfurt nad Odrą zdjęto banery Ruchu Obrony Granic. Robert Bąkiewicz oskarża wiceburmistrza Tomasza Stefańskiego o realizowanie niemieckich poleceń.

Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy Wiadomości
Media: Rosjanie ostrzelali pasażerski samolot. To był lot z Mińska do Moskwy

Według nieoficjalnych doniesień pasażerowie i załoga Boeinga 737-800 lecącego z Mińska do Moskwy zostali namierzeni i ostrzelani przez rosyjski system obrony powietrznej. Wojsko miało wziąć rejsową maszynę za ukraiński dron.   

Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź z ostatniej chwili
Rzecznik rządu wzywa do zatrzymania Bąkiewicza. Mocna odpowiedź

Adam Szłapka wzywa do zatrzymania Roberta Bąkiewicza. Narodowiec odpowiada ostro, nazywając atak rzecznika rządu oznaką słabości władzy.

Kierowca wjechał w grupę ludzi. Dramat w Chełmnie z ostatniej chwili
Kierowca wjechał w grupę ludzi. Dramat w Chełmnie

W piątek w Chełmnie w woj. kujawsko-pomorskim kierowca auta osobowego wjechał w grupę ludzi. Są ranni.

Robert Bąkiewicz:  Planujemy podjąć działania również na granicy polsko-słowackiej tylko u nas
Robert Bąkiewicz: Planujemy podjąć działania również na granicy polsko-słowackiej

Nie występujemy przeciwko polskiej Straży Granicznej czy policji. Wiemy o tym, że o sytuacji decyduje wola polityczne, a wygląda ona następująco: trzeba dobrze robić Niemcom, trzeba robić grę pozorów i trzeba medialnie ograć tę sytuację - mówił Robert Bąkiewicz w rozmowie z Cezarym Krysztopą. Lider Ruchu Obrony Granic poinformował, że obywatelskie patrole będą się równiez organizować na granicy ze Słowacją, gdzie przebiega bałkański szlak przemytniczy migrantów.

REKLAMA

Niemcy chcą wprowadzić limity liczby uczniów-migrantów na szkołę

Niemiecka minister edukacji Karin Prien podkreśliła, że Niemcy borykają się z problemami wynikającymi z niekontrolowanej migracji. Wskazała na konieczność przyspieszenia nauki języka niemieckiego przez dzieci imigrantów, co jest kluczowe dla ich integracji. Niemiecka gazeta „Der Tagesspiegel” napisała, że w grę wchodzi ewentualny limit do 40% migrantów na szkołę.
Tablica szkolna. Ilustracja poglądowa Niemcy chcą wprowadzić limity liczby uczniów-migrantów na szkołę
Tablica szkolna. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

Co musisz wiedzieć:

  • Niemcy walnie przyczyniły się do kryzysu migracyjnego w Europie w ramach polityki migracyjnej Angeli Merkel.
  • Teraz, pośród licznych problemów społecznych, które w ten sposób wywołali również w Niemczech, jest problem przemocy w szkołach, której źródłem są najczęściej uczniowie-migranci.
  • Rozważane jest wprowadzenie limitów liczby uczniów-migrantów na szkołę.

 

Wcześniej, w wywiadzie dla WELT TV, Prien stwierdziła, że limit na poziomie 30–40% dzieci z rodzin migranckich mógłby być jednym z rozwiązań problemów w niemieckim systemie edukacji. Argumentowała, że wysoki odsetek uczniów, którzy nie znają języka niemieckiego, utrudnia integrację i obniża jakość nauczania, szczególnie w dużych miastach, gdzie w niektórych szkołach dzieci migrantów stanowią większość. Prien podkreśliła, że jej propozycja nie ma na celu dyskryminacji, lecz poprawę warunków edukacyjnych dla wszystkich uczniów.

Debata ta wpisuje się w szerszy kontekst polityczny, w którym partie opozycyjne, takie jak AfD, zyskują popularność, krytykując politykę migracyjną rządu. Propozycja Prien jest także reakcją na apele regionalnych polityków, takich jak premier Nadrenii Północnej-Westfalii Hendrik Wüst, który domaga się ograniczenia nielegalnej migracji, argumentując, że granice możliwości integracyjnych zostały osiągnięte.

 

Czy integracja jest możliwa?

Prien podkreśliła, że Niemcy borykają się z problemami wynikającymi z niekontrolowanej migracji. Wskazała na konieczność przyspieszenia nauki języka niemieckiego przez dzieci migrantów, co jest kluczowe dla ich integracji. Debata ta wpisuje się w szerszy kontekst polityczny, w którym partie opozycyjne, takie jak AfD, zyskują popularność, krytykując politykę migracyjną rządu. Propozycja Prien jest także reakcją na apele regionalnych polityków, takich jak premier Nadrenii Północnej-Westfalii Hendrik Wüst, który domaga się ograniczenia nielegalnej migracji, argumentując, że granice możliwości integracyjnych zostały osiągnięte.

Prien podkreśliła, że nauka języka jest kluczowa dla ich sukcesu edukacyjnego i społecznego. Wskazała również na konieczność większego zaangażowania rodziców w proces edukacji, argumentując, że brak wsparcia ze strony rodzin pogłębia trudności w szkołach. Jako przykład problemów systemowych minister przywołała przypadek berlińskiej szkoły, gdzie homoseksualny nauczyciel był nękany przez uczniów z rodzin muzułmańskich, którzy twierdzili, że „islam jest tu szefem”. Prien stanowczo stwierdziła, że w niemieckich szkołach „szefem” jest konstytucja, a ekstremizm – niezależnie od jego źródła – nie może być tolerowany.

 

Nierówności i podziały społeczne

Propozycja Karin Prien wywołała polaryzację niemieckiej opinii publicznej. SPD i Zieloni widzą w niej zagrożenie dla równości, podczas gdy CDU i CSU postrzegają ją jako krok w stronę lepszej integracji. Debata ta pokazuje, jak złożonym wyzwaniem jest pogodzenie różnorodności kulturowej z efektywnością systemu edukacji w obliczu rosnących napięć społecznych.

Niektórzy krytycy, w tym politycy Zielonych, zarzucają, że takie propozycje mogą prowadzić do dyskryminacji i stygmatyzacji migrantów. Z kolei zwolennicy, głównie z CDU i CSU, argumentują, że limit mógłby ułatwić integrację i poprawić jakość nauczania w szkołach. Relacje gazety „Die Welt” wskazują, że problem dotyczy nie tylko edukacji, ale szerzej integracji migrantów w społeczeństwie niemieckim, co jest szczególnie istotne w obliczu rosnących napięć społecznych i politycznych.

[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką Tysol.pl oraz licznych polskich i niemieckich mediów]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe