"Tusk wypowie wojnę prezydentowi o krzesło w NATO". Gabinet Andrzeja Dudy przewiduje czarny scenariusz

Co musisz wiedzieć?
- Marcin Mastelerek stwierdził, że Donald Tusk krok po kroku będzie próbował nie uznawać Karola Nawrockiego jako prezydenta.
- Szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy przypomniał słowa premiera, który stwierdził przy formułowaniu rządu, że w jego sercu tak naprawdę prezydentem jest Rafał Trzaskowski.
- Powiedział też, że Tusk "zrobi wszystko, żeby to nie Karol Nawrocki pojechał na kolejny szczyt NATO".
"Tusk będzie próbował nie uznawać nowego prezydenta"
Goście w studiu Polsat News rozmawiali między innymi o niedawnych wyborach prezydenckich i kampanii koalicji rządowej organizowanej w celu powtórnego przeliczenia wszystkich oddanych głosów, co jak przyznaje wielu prawników nie byłoby zgodne z prawem. W tym kontekście rozmówcy odnosili się też do podejścia rządu do prezydenta elekta.
Marcin Mastalerek przypomniał słowa Donalda Tuska "po tym jak ten formował rząd". - Powiedział, że w jego sercu tak naprawdę prezydentem jest Rafał Trzaskowski. Ta cała polityczna hucpa (...) służy Donaldowi Tuskowi tylko do jednego. Krok po kroku będzie próbował nie uznawać Karola Nawrockiego jako prezydenta - stwierdził
- Alarm na lotnisku Chopina. Trwa ewakuacja
- Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Pilny komunikat PKP PLK dla mieszkańców woj. pomorskiego
- Komunikat dla mieszkańców Lublina
- Ekspert: Sędzia wytatuowała sobie logo Iustitii. Symbol przynależności do subkultury, czy zagrożenie niezależności? [FOTO]
Wojna premiera z prezydentem o krzesło w NATO?
Mastalerek zaproponował też ćwiczenie intelektualne, polegające na wyobrażeniu sobie sytuacji, w której w roku ostatnich wyborów parlamentarnych w 2023 r., "to nie Donald Tusk mówi to, co mówi, tylko mówi to Jarosław Kaczyński". - Co wy byście wtedy mówili? - zapytał prezydencki minister polityków koalicji rządzącej.
Szef prezydenckiego gabinetu przewidywał również, że na kolejny szczyt NATO w przyszłym roku Tusk "zrobi wszystko, żeby to nie Karol Nawrocki pojechał".
- Mieliśmy taką wojnę z prezydentem po 2007 r. Była to wojna z Lechem Kaczyńskim. Myślę, że to jest tylko przykrywka do zrobienia takiej samej wojny
- stwierdził.
"Obłęd polityków PO"
Wiceminister cyfryzacji Dariusz Standerski, bronił powtórnego przeliczenia głosów oddanych w wyborach prezydenckich. Do tego pomysłu odniósł się posłe Konfederacji Bartłomieja Pejo.
- Mam wrażenie, że to jest jakiś obłęd polityków PO. Wynik wyborów jest znany - 370 tys. głosów różnicy (...) i żadne liczenie nie pomoże wam wygrać tych wyborów. Te kilkanaście komisji to jest około 14-15 tys. głosów. Ten wynik wyborczy się nie zmieni
- powiedział.
Do jego słów przychylił się poseł PiS Marcin Przydacz, który przyznał, że nie wyobraża sobie sytuacji, by legalnie wybrany prezydent nie mógł zostać zaprzysiężony. - Byłoby już jawne łamanie konstytucji - zaznaczył.
Oficjalne wyniki wyborów
6 sierpnia w Warszawie ma się odbyć zaprzysiężenie prezydenta elekta, Karola Nawrockiego.
Zgodnie z oficjalnymi wynikami wyborów Karol Nawrocki w II turze wyborów zdobył 10 mln 606 tys. 877 głosów. Rafała Trzaskowskiego poparło natomiast 10 mln 237 tys. 286 wyborców.
Zwycięzcą wyborów prezydenckich jest zatem Karol Nawrocki, który uzyskał 50,89 proc. głosów. Rafała Trzaskowskiego poparło 49,11 proc. głosujących.