Nie żyje reprezentantka Polski

Co musisz wiedzieć?
- Maja Dębska zginęła 4 czerwca podczas porannego treningu rowerowego w miejscowości Grabie pod Krakowem.
- Próbując ominąć stojące auta, zderzyła się czołowo z samochodem osobowym.
- Miała 42 lata, była reprezentantką Polski w triathlonie i przygotowywała się do mistrzostw świata Ironman 70.3.
Tragedia na drodze. Nie żyje reprezentantka Polski
Jak podała „Gazeta Krakowska”, kobieta próbując ominąć stojące na drodze samochody, zjechała na przeciwny pas, gdzie doszło do czołowego zderzenia z fordem.
Starając się ominąć stojące samochody, Maja Dębska zjechała rowerem na przeciwny pas ruchu – prosto na jadącego forda, z którym czołowo się zderzyła
– poinformowała „Gazeta Krakowska”.
Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe, ale życia 42-letniej sportsmenki nie udało się uratować.
Maja Dębska była członkinią reprezentacji Polski w triathlonie. Rywalizowała m.in. na mistrzostwach świata w hiszpańskim Torremolinos na dystansie olimpijskim, a w ostatnich tygodniach przygotowywała się do kolejnego wielkiego startu – mistrzostw świata Ironman 70.3, które odbędą się jesienią w Marbelli.
Na co dzień pracowała jako fizjoterapeutka i osteopatka, a triathlon stał się jej życiową pasją. Łączyła w nim trzy dyscypliny: pływanie, jazdę na rowerze i bieganie.
- PKP Intercity wydał pilny komunikat
- Był symbolem Warszawy. Zostanie zburzony
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- Komunikat warszawskiego zoo. "Fizyczne i psychiczne zagrożenie"
- Kto zastąpi Karola Nawrockiego na fotelu prezesa IPN? Trzy nazwiska
Poruszenie w środowisku sportowym
Wiadomość o jej śmierci wstrząsnęła środowiskiem sportowym. Wiele osób wspomina Maję jako osobę pełną energii, pasji i wsparcia dla innych zawodników. Słowa pełne żalu opublikował jej klub sportowy Labosport Polska.
Z ogromnym smutkiem i niedowierzaniem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszej zawodniczki, Mai Dębskiej. Maja była wspaniałym człowiekiem – pełnym pasji, uśmiechu i niegasnącej energii. Zawsze gotowa wspierać innych, inspirować i pokonywać własne granice. Zginęła w wypadku, zbyt wcześnie, zbyt nagle, zostawiając po sobie pustkę, której nie da się wypełnić. Dziękujemy Ci, Maju, za każdy wspólny trening, każdy start, każdą chwilę. Na zawsze pozostaniesz częścią naszej sportowej rodziny. Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi Mai
– napisano na Facebooku.