Rafał Woś: Czy Donald Tusk dotrwa do 2027 roku? Wątpię

Jeszcze przed drugą turą wyborów prezydenckich Donald Tusk zapowiedział rekonstrukcję rządu. Zaraz potem lider najważniejszego koalicjanta dorzucił, że to za mało. I że potrzebny jest „rebranding” gabinetu. Czy skończy się zmianą premiera? Nie wykluczałbym tego.
Rafał Woś Rafał Woś: Czy Donald Tusk dotrwa do 2027 roku? Wątpię
Rafał Woś / Tygodnik Solidarność

Coś tu się ewidentnie święci. I to coś nie jest małe. Wybory prezydenckie roku 2025 to był mocny „dzwon ostrzegawczy” (słowa Adama Michnika) dla tuskowej koalicji. I dla samego premiera osobiście także. Już po pierwszej turze publicysta Jacek Żakowski ubrał nawet w słowa to, co po uśmiechniętej stronie ciągle „niewypowiadalne”. To znaczy wezwał premiera do tego, by wziął odpowiedzialność za słaby wynik pierwszej rundy i podał się do dymisji. Nie chodziło już nawet o te wybory prezydenckie. W polityce – jak w piłce – zawsze liczy się przecież głównie następny mecz.

 

Nowe otwarcie koalicji antypisowskiej?

Zdaniem Żakowskiego zejście Tuska ze sceny może umożliwić koalicji antypisowskiej nowe otwarcie. Dziś wiemy już więcej. I wydaje mi się, że presja na takie rozwiązanie będzie od teraz stale rosła. A nie malała. Uśmiechnięci jak tlenu będą potrzebowali nowej energii w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych roku 2027. Bo dwa lata w polityce miną, jak z bicza strzelił. 

Rzecz wszak w tym, że miało być zupełnie inaczej. W grudniu 2023 roku Tusk postawił wszystkie swoje żetony na operację „dorżnięcia PiS-owskiej watahy”. Ta polityka zastąpiła mu wszystkie inne – ekonomiczną, zagraniczną, społeczną czy obronną. Uśmiechnięci kalkulowali, że przed nimi niepowtarzalna okazja zniszczenia odwiecznego przeciwnika i przebudowania na trwałe polskiej sceny politycznej. Po przegranych wyborach roku 2023 Zjednoczona Prawica miała rozlecieć się z hukiem. Przypadkowi i bezideowi karierowicze odfruną w sposób naturalny, resztę zastraszy się aresztowaniami i prokuratorskimi szykanami. Jeszcze innych zniechęci odebranie pieniędzy na bieżące funkcjonowanie. Jeśli do tego wkalkulujemy jeszcze zejście ze sceny Jarosława Kaczyńskiego, to będzie koniec. Koniec PiS-u. 

W puste miejsce wroga wejść miała Konfederacja, co z kolei pozwoliłoby ustawić spór polityczny w Polsce według wzorca znanego z krajów Europy Zachodniej – zwłaszcza z Francji albo z Parlamentu Europejskiego. Liberalny mainstream bardzo taki wzorzec lubi. W takich okolicznościach „uśmiechnięci” mogliby już na całego wmawiać Polkom i Polakom, że jedyny liczący się wybór polityczny jest między proeuropejskimi „demokratami” a „faszystami”, co służą wiadomo komu. 

 

Opozycja jednak istnieje

Tak się jednak nie stało. Kampania wyborcza roku 2025 pokazała, że nawet w warunkach bezwstydnego wykorzystania wszystkich narzędzi władzy wykonawczej i sądowniczej nieuśmiechnięta opozycja jednak istnieje. I nie zamierza opuszczać głowy w geście poddania się okolicznościom. „Pogłoski o naszej śmierci okazały się przesadzone” – mówią Tuskowi PiS-owcy. Walka trwa dalej. 

To oznacza, że rząd ma problem. I to poważny. Tusk i spółka muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, czy droga, na którą wkroczyli półtora roku temu, nie prowadzi ich przypadkiem w puste miejsce. Notowania władzy słabną. Wzmożenia nie działają tak, jak powinny. 

A jeśli premier sobie tych pytań nie zada, to powinni się znaleźć w jego otoczeniu tacy, którzy zrobią to bez niego. I odpowiedzą też po swojemu. Może nawet w sposób – by tak rzec – beztuskowy.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 22/2025]


 

POLECANE
Kto stanąłby na czele rządu technicznego? Padło nazwisko Wiadomości
Kto stanąłby na czele rządu technicznego? Padło nazwisko

Prawo i Sprawiedliwości chce utworzenia rządu technicznego. Były premier Mateusz Morawiecki wskazał, kto mógłby stanąć na jego czele.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Awaria graficznej rezerwacji miejsc w aplikacji mobilnej i eIC. PKP Intercity pracuje nad rozwiązaniem problemu – poinformowano w komunikacie.

Wiadomo, kto będzie szefem kancelarii prezydenta Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Wiadomo, kto będzie szefem kancelarii prezydenta Karola Nawrockiego

Prezydent elekt Karol Nawrocki na antenie Telewizji Republika zdradził, że przyszłym szefem Kancelarii Prezydenta RP będzie Paweł Szefernaker, który był szefem jego sztabu wyborczego.

Spotkanie Trump-Merz. Padła deklaracja polityka
Spotkanie Trump-Merz. Padła deklaracja

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz przybył dziś do Białego Domu na spotkanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Przywódcy rozmawiali m.in. o wojnie na Ukrainie.

Karol Nawrocki tworzy gabinet prezydenta. Ujawnił pierwsze nazwisko z ostatniej chwili
Karol Nawrocki tworzy gabinet prezydenta. Ujawnił pierwsze nazwisko

– To jest okazja, żeby powiedzieć, że rzecznikiem prasowym przyszłego prezydenta będzie dr Rafał Leśkiewicz. Wszystkich zachęcam, żeby już kontaktować się z przyszłym rzecznikiem, z przyszłym ministrem Rafałem Leśkiewiczem – poinformował prezydent elekt Karol Nawrocki.

Awaria na lotnisku Warszawa-Modlin. Jest nowy komunikat z ostatniej chwili
Awaria na lotnisku Warszawa-Modlin. Jest nowy komunikat

AKTUALIZACJA: O godz. 19:30 wszystkie systemy lotniskowe funkcjonują prawidłowo. Lotnisko Warszawa/Modlin powróciło do rutynowego trybu operacyjnego.

Zaproponowałem wsparcie. Bosak spotkał się z Nawrockim polityka
"Zaproponowałem wsparcie". Bosak spotkał się z Nawrockim

Krzysztof Bosak spotkał się z prezydentem elektem Karolem Nawrockim. Zapewnił przyszłego przywódcę Polski o wsparciu i gotowości do współpracy.

Rząd Tuska wyjeżdża na wakacje? Tak zapewnia Hołownia Wiadomości
Rząd Tuska wyjeżdża na wakacje? Tak zapewnia Hołownia

– Nie psujcie nam wakacji – stwierdził marszałek Sejmu Szymon Hołownia, odpowiadając dziennikarzom na pytanie o kwestię realizacji umowy koalicyjnej.

Dramatyczny wypadek inwestora Wisły Kraków. Jest w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Dramatyczny wypadek inwestora Wisły Kraków. Jest w stanie krytycznym

Thomas Kokosiński, który miał zainwestować w Wisłę Kraków pięć milionów dolarów, trafił w ciężkim stanie do szpitala. Lekarze walczą o jego życie.

Kto w kancelarii prezydenta Nawrockiego? Padły nazwiska Wiadomości
Kto w kancelarii prezydenta Nawrockiego? Padły nazwiska

Prezydent elekt Karol Nawrocki wspólnie z Jarosławem Kaczyńskim ma decydować o obsadzie kluczowych stanowisk w Kancelarii Prezydenta.

REKLAMA

Rafał Woś: Czy Donald Tusk dotrwa do 2027 roku? Wątpię

Jeszcze przed drugą turą wyborów prezydenckich Donald Tusk zapowiedział rekonstrukcję rządu. Zaraz potem lider najważniejszego koalicjanta dorzucił, że to za mało. I że potrzebny jest „rebranding” gabinetu. Czy skończy się zmianą premiera? Nie wykluczałbym tego.
Rafał Woś Rafał Woś: Czy Donald Tusk dotrwa do 2027 roku? Wątpię
Rafał Woś / Tygodnik Solidarność

Coś tu się ewidentnie święci. I to coś nie jest małe. Wybory prezydenckie roku 2025 to był mocny „dzwon ostrzegawczy” (słowa Adama Michnika) dla tuskowej koalicji. I dla samego premiera osobiście także. Już po pierwszej turze publicysta Jacek Żakowski ubrał nawet w słowa to, co po uśmiechniętej stronie ciągle „niewypowiadalne”. To znaczy wezwał premiera do tego, by wziął odpowiedzialność za słaby wynik pierwszej rundy i podał się do dymisji. Nie chodziło już nawet o te wybory prezydenckie. W polityce – jak w piłce – zawsze liczy się przecież głównie następny mecz.

 

Nowe otwarcie koalicji antypisowskiej?

Zdaniem Żakowskiego zejście Tuska ze sceny może umożliwić koalicji antypisowskiej nowe otwarcie. Dziś wiemy już więcej. I wydaje mi się, że presja na takie rozwiązanie będzie od teraz stale rosła. A nie malała. Uśmiechnięci jak tlenu będą potrzebowali nowej energii w obliczu zbliżających się wyborów parlamentarnych roku 2027. Bo dwa lata w polityce miną, jak z bicza strzelił. 

Rzecz wszak w tym, że miało być zupełnie inaczej. W grudniu 2023 roku Tusk postawił wszystkie swoje żetony na operację „dorżnięcia PiS-owskiej watahy”. Ta polityka zastąpiła mu wszystkie inne – ekonomiczną, zagraniczną, społeczną czy obronną. Uśmiechnięci kalkulowali, że przed nimi niepowtarzalna okazja zniszczenia odwiecznego przeciwnika i przebudowania na trwałe polskiej sceny politycznej. Po przegranych wyborach roku 2023 Zjednoczona Prawica miała rozlecieć się z hukiem. Przypadkowi i bezideowi karierowicze odfruną w sposób naturalny, resztę zastraszy się aresztowaniami i prokuratorskimi szykanami. Jeszcze innych zniechęci odebranie pieniędzy na bieżące funkcjonowanie. Jeśli do tego wkalkulujemy jeszcze zejście ze sceny Jarosława Kaczyńskiego, to będzie koniec. Koniec PiS-u. 

W puste miejsce wroga wejść miała Konfederacja, co z kolei pozwoliłoby ustawić spór polityczny w Polsce według wzorca znanego z krajów Europy Zachodniej – zwłaszcza z Francji albo z Parlamentu Europejskiego. Liberalny mainstream bardzo taki wzorzec lubi. W takich okolicznościach „uśmiechnięci” mogliby już na całego wmawiać Polkom i Polakom, że jedyny liczący się wybór polityczny jest między proeuropejskimi „demokratami” a „faszystami”, co służą wiadomo komu. 

 

Opozycja jednak istnieje

Tak się jednak nie stało. Kampania wyborcza roku 2025 pokazała, że nawet w warunkach bezwstydnego wykorzystania wszystkich narzędzi władzy wykonawczej i sądowniczej nieuśmiechnięta opozycja jednak istnieje. I nie zamierza opuszczać głowy w geście poddania się okolicznościom. „Pogłoski o naszej śmierci okazały się przesadzone” – mówią Tuskowi PiS-owcy. Walka trwa dalej. 

To oznacza, że rząd ma problem. I to poważny. Tusk i spółka muszą sobie odpowiedzieć na pytanie, czy droga, na którą wkroczyli półtora roku temu, nie prowadzi ich przypadkiem w puste miejsce. Notowania władzy słabną. Wzmożenia nie działają tak, jak powinny. 

A jeśli premier sobie tych pytań nie zada, to powinni się znaleźć w jego otoczeniu tacy, którzy zrobią to bez niego. I odpowiedzą też po swojemu. Może nawet w sposób – by tak rzec – beztuskowy.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 22/2025]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe