Leon XIV - Papież, który nosi duchowość obu Ameryk

Co musisz wiedzieć?
- Podczas ostatniego konklawe kardynałowie wybrali na nowego papieża Leona XIV.
- Został nim 69-letni kardynał Robert Prevost pochodzący z USA augustianin.
- Przybrał on imię na cześć poprzednika Leona XIII, który był nazywany papieżem katolickiej nauki społecznej.
- Do Kościoła papież skierował orędzie jedności.
Nowy papież Leon XIV nosi w sobie duchowość obu Ameryk. Miejmy nadzieję, że tym pięknym, ale i trudnym bogactwem uda mu się na nowo zjednoczyć Kościół i wprowadzić porządek doktrynalny.
To konklawe trwało tak krótko, że nie zdążyły się nawet przetrawić teorie spiskowe mnożące się przy okazjach kolejnych konklawe, a już szczególnie po zagoszczeniu teorii spiskowych w popkulturze.
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- Komunikat dla mieszkańców Lublina
- Komunikat dla mieszkańców Warszawy
- Wyłączenia prądu w Warszawie. Ważny komunikat
- Komunikat dla mieszkańców Gołdapi
- Poznań: Wypadek drogowy z udziałem radiowozu
- Ukraina: Dron uderzył w autobus. Są ofiary śmiertelne
- Pożar mieszkania w Olsztynie. Są ranni
- Wyłączenia prądu w Krakowie. Jest komunikat
Augustianin z Chicago
Kardynał Robert Prevost ma 69 lat, pochodzi z Chicago i jest augustianinem. To kolejny po Franciszku papież, który jest zakonnikiem. Skończył studia matematyczne. To kapłan dwóch Ameryk, od 1985 roku służył w Peru jako proboszcz i wykładowca. Potem powrócił do USA. W latach 2001–2013 przewodniczył Zakonowi Świętego Augustyna. Po powrocie do Peru w latach 2015–2023 był biskupem diecezji Chiclayo.
Prosty podział na liberał bądź konserwatysta tutaj nie wystarcza, ponieważ to pierwszy papież pochodzący ze Stanów Zjednoczonych. Fenomen Kościoła katolickiego w USA jest ściśle związany z historią powstawania tego kraju i narodu. Katolicy w USA byli mniejszością w protestanckim kraju, dyskryminowani przez WASP-ów wciąż musieli udowadniać, że nie są gorszymi Amerykanami.
Amerykańscy katolicy zawsze musieli udowadniać swoją absolutną lojalność wobec amerykańskiej religii obywatelskiej, będącą warunkiem uczestnictwa w narodowym przymierzu, nie dając zarazem powodów do kwestionowania swej równie absolutnej lojalności wobec Rzymu. Nic dziwnego zatem, że amerykański Kościół katolicki stał się najbardziej «amerykańską», tj. patriotyczną, denominacją ze wszystkich amerykańskich denominacji i najbardziej «rzymskim» Kościołem ze wszystkich katolickich kościołów narodowych
– pisze wybitny religioznawca José Casanova w książce „Religie publiczne w nowoczesnym świecie”. Właśnie z takiej rodziny pochodzi nowy papież. Jego rodzice oraz bracia byli zaangażowani w lokalny Kościół. A Robert wraz z braćmi byli wolontariuszami, lektorami i grali w kościelnych zespołach.
Kościół Ameryki Południowej mierzy się z innymi problemami, i warto zaznaczyć, że Peru, w którym posługę pełnił kard. Robert Prevost, jest zupełnie innym państwem niż Argentyna, z której pochodził papież Franciszek. W Peru Kościół mierzy się z ogromną przemocą, biedą, rozwarstwieniem społecznym, narkotykami i handlem ludźmi. Leon XIV jest więc papieżem z bogatej, najbardziej postępowej i nowoczesnej części świata i jednocześnie z biednego, targanego nędzą i konfliktami globalnego Południa.
To ważne, bo papież w odróżnieniu od wrogiej Kościołowi zsekularyzowanej Europy afirmował swoją obywatelskość, przydatność państwu, a także nowoczesność właśnie w oparciu o Kościół katolicki.
Imię wielkiego poprzednika
Niesie to także pewnego rodzaju niewiadomą, ponieważ w Ameryce katolicy nauczyli się oddzielać role świeckie od duchowych. Potrafią chować swoje przekonania religijne, kiedy ktoś zarzuca im zdradę „amerykańskości”. Robert Kennedy w przemówieniu do pastorów w Huston powiedział:
Nie jestem katolickim kandydatem na prezydenta. Reprezentując Partię Demokratyczną, tak się złożyło, że jestem katolikiem. Nie będę więc wygłaszał kościelnych oświadczeń ani też Kościół nie będzie tu przemawiał przeze mnie
W takim klimacie wyrastał Robert Prevost. Czy będzie to miało wpływ na jego pontyfikat?
Nowy papież przyjął imię Leona XIV. Powinno nas to cieszyć, ponieważ Leon XIII nazywany był papieżem katolickiej nauki społecznej. Dziś duchowni w prywatnych rozmowach mówią, że „Katolicka nauka społeczna jest chyba najbardziej zaniedbaną dziedziną w nauczaniu Kościoła”. Amerykański papież przychodzący z Kościoła zaangażowanego społecznie i obywatelsko, przywołujący wielką spuściznę Leona XIII, daje nadzieję na ożywienie tego nieco przykurzonego skarbu, jaki ma Kościół. Może doczekamy się kolejnej tak przełomowej encykliki społecznej jak „Rerum novarum” Leona XIII?
Papież w krótkim przemówieniu nakreślił trzy drogi, którymi zamierza się kierować w swojej posłudze. Pierwsze to odwołanie do boskości i siły Jezusa, „Chrystusa Zmartwychwstałego, Dobrego Pasterza”. Ojciec Święty zapewnił, że „Zło nie zwycięży, wszyscy jesteśmy w rękach Boga”.
W przesłaniu do świata coraz bardziej targanego wojnami wybrzmiało jedno słowo: „pokój”.
Nie tylko pragniemy, ale i potrzebujemy pokoju w naszych czasach. To pokój Chrystusa Zmartwychwstałego, który rozbraja, Boga, który kocha nas wszystkich, bez żadnych warunków. Zachowujemy ten głos, słaby, ale zawsze odważny, papieża Franciszka, który błogosławił Rzym. Papież, który błogosławił Rzym, udzielał swojego błogosławieństwa całemu światu
– mówił w swoim pierwszym przemówieniu papież Leon XIV.
Orędzie jedności
Do Kościoła papież skierował orędzie jedności. „Musimy wspólnie szukać, by być Kościołem-misjonarzem, który buduje mosty, który przyjmuje, jak ten plac, z otwartymi ramionami wszystkich, którzy potrzebują naszej obecności, dialogu i miłości” – zaznaczył. To bardzo ważne przesłanie, ponieważ Kościół stoi na krawędzi schizmy, rozłamu na miarę wystąpienia Marcina Lutra. Wielu poważnych ludzi Kościoła mówi wręcz, że podziały na tzw. Kościół liberalny i konserwatywny zaszły tak daleko, że nie ma odwrotu, zostało już podzielić się majątkiem. W najlepszym przypadku grozi nam anglikanizacja Kościoła.
Dzięki Bogu kardynałowie postanowili jeszcze ratować Kościół. Leon XIV podczas konklawe uważany był za kardynała środka. Swoją posługę papieża zawierzył Maryi, odmawiając z wiernymi dziesiątkę Różańca.