Abp Galbas: Chrystus przelewa swoją krew, maże mnie nią, wypełniając mój lęk swoim pokojem

– To nie dlatego zmniejsza się liczba obecnych na niedzielnych Mszach, że jest niż demograficzny, że są takie ‚be-media’, że jest laicyzacja i liberalizm, i ateizm, i postpandemia. Nie dlatego, a w każdym razie nie tylko dlatego. Na Mszy jest nas mniej, bo gdy z niej wychodzimy, za rzadko żyjemy według Eucharystii – mówił abp Adrian Galbas podczas św. Mszy Wieczerzy Pańskiej w warszawskiej archikatedrze.
abp Adrian Galbas SAC Abp Galbas: Chrystus przelewa swoją krew, maże mnie nią, wypełniając mój lęk swoim pokojem
abp Adrian Galbas SAC / PAP/Radek Pietruszka

Abp Galbas w homilii przypomniał, że wieczorna liturgia Wielkiego Czwartku jest przeżywaniem na nowo Ostatniej Wieczerzy, kiedy Pan Jezus pozostawił Kościołowi dwa sakramenty: Eucharystię i kapłaństwo. 

– W czasie tej Mszy św. Kościół koncentruje się przede wszystkim na rozważaniu tajemnicy Eucharystii, którą otrzymał nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako dar najcenniejszy, ponieważ jest to nie tylko dar samego Chrystusa, ale dar „z samego Chrystusa”; dar z Jego własnej osoby. Eucharystia to sam Chrystus stale obecny wśród nas! Gdy Kościół sprawuje Eucharystię, sam Chrystus dokonuje w niej dzieła naszego odkupienia. Tą wiarą żyją całe pokolenia chrześcijan od wieków – mówił metropolita warszawski. 

Pascha

Wyjaśnił znaczenie żydowskiego święta Paschy i wskazał, że chrześcijanie wspominają inną krew niż krew baranka: „Chodzi o krew Chrystusa! To ona została przelana na Golgocie, a to wydarzenie jest uobecniane w czasie każdej Mszy świętej. Ciało i krew Chrystusa nas chroni. Żydzi smarowali domy krwią baranka bez skazy, samca, z niezłamanymi kośćmi i spożywali jego mięso, my mamy ciało i krew Chrystusa, mężczyzny, całkowicie bez grzechu, któremu przy ukrzyżowaniu nie połamano goleni. On nas chroni, nie tylko nasze domy i dobra materialne, chroni całego naszego istnienia. Nie przed zewnętrznym wrogiem, przed Egipcjaninem, faraonem czy innym, ale przed tym, który nasze ciało i duszę może zatracić w piekle”.

Uobecnienie

Przybliżając znaczenie opisującego misterium Mszy słowa „uobecnienie”, podkreślił, że wskazuje ono, iż coś staje się realnie obecne: „Nie tylko wspominane, pamiętane, wydobywane z historii, ale rzeczywiście obecne. Tu i teraz! Pamiętam jak oczarowujące było dla mnie jak po raz pierwszy świadomie dotarło do mnie, że podczas każdej Mszy świętej uobecnia się ofiara Chrystusa na krzyżu. Chrystus przelewa swoją krew, maże mnie nią, chroniąc, ocalając i wypełniając mój lęk swoim pokojem”.

Kaznodzieja wyraził przekonanie, że świadomość tego, czym jest Msza, sprawi, że udział w niej nie będzie tylko bezmyślnym, nakazanym obowiązkiem, a obowiązkiem „wynikającym z  potrzeby chronienia swojego życia, jak obowiązkowo się ubieramy, śpimy i jemy”. Świadomość ta rozbudza też wdzięczność i ofiarność – składanie codziennej ofiary z życia, łączenie tych nawet małych ofiar z Ofiarą Wiekuistą.  

Studnia miłości

Przywołując kolektę mszalną wskazał: „Eucharystia jest także ucztą miłości, wielką studnią, z której można czerpać pełnię miłości i życia. W słowie ‚uczta’ jest schowana hojność. Uczty się nie robi z jednej puszki szprotek i kawałka chleba. Uczta to znaczy wiele, bogato, mocno, obficie. Taka jest Eucharystia. Nie dostajesz tu trochę miłości, dostajesz jej obfitość, jesteś na uczcie i możesz brać ile chcesz! Pełnię!”.

– Zanim Chrystus pójdzie na krzyż, aby się ofiarować całkowicie i umrzeć z miłości, teraz podczas Ostatniej Wieczerzy, daje uczniom wymowny przykład konkretnej miłości. Wstaje od stołu, przepasuje się prześcieradłem i obmywa im nogi. To jest gest szalony! W rodzinach żydowskich nogi obmywał ostatni z niewolników, a jak rodzina była biedna i nie stać jej było na zatrudnienie niewolnika, to nogi obmywał najmłodszy syn. I oto teraz, Ten, któremu Ojciec dał wszystko, a któremu Jan Chrzciciel nie był godzien schylić się i rozwiązać rzemyka u sandałów (por. Łk 3,16), sam się schyla i robi coś więcej: myje nogi. I może dlatego Judasz zgodził się, by za Chrystusa dano mu trzydzieści srebrników, czyli tyle ile za niewolnika, skoro widział Chrystusa, który dobrowolnie wypełnia niewolnicze powinności – mówił abp Galbas.

"Schyla się ku ziemi"

Zauważył, że Chrystus, zanim zostanie wywyższony ponad ziemię, „teraz schyla się ku ziemi, aby dotykać tego, co w człowieku jest najbardziej przyziemne, tego co styka się z codziennym, powszednim brudem i to oczyszcza, nie tyle wodą i prześcieradłem, ile swoją miłością. I czyni to wobec każdego, także wobec Judasza. Bo miłość to nie jest handel wymienny: ‚dam Ci, jak ty mi dasz’. Nie! W miłości nie ma handlu i nie chodzi w niej o utarg, ale o wielkoduszność. ‚Dam Ci nawet jeśli ty mi nie dasz’, albo jeszcze dramatyczniej: dam Ci, nawet jeśli ty mi zabierzesz’. Tak, to jest niesprawiedliwe! Powinno być odwrotnie, oni wszyscy w Wieczerniku, powinni Chrystusowi nogi obmywać, ale sprawiedliwość nie może mieć ostatniego zdania na tej ziemi i nie może być ostatnim zawołaniem chrześcijan! Od sprawiedliwości ważniejsza jest miłość. I to miłość do końca, a  więc do ostatniego tchnienia życia, ale i do granic możliwości”. 

Życie według Eucharystii

Przywołując nauczanie św. Ignacego z Antiochii, że chrześcijanie to ci, którzy „żyją według Eucharystii”, wezwał: „Obyśmy umieli tak żyć: według Eucharystii, a nie tylko według własnych czasem zmiennych, a czasem wręcz pokręconych, egoistycznych reguł. To nie dlatego zmniejsza się liczba obecnych na niedzielnych Mszach, że jest niż demograficzny, że są takie ‚be-media’, że jest laicyzacja, i liberalizm, i ateizm, i postpandemia. Nie dlatego, a w każdym razie nie tylko dlatego. Na Mszy jest nas mniej, bo gdy z niej wychodzimy, za rzadko żyjemy według Eucharystii”.

– Jeśli przychodząc na mszę mówię: „Panie zmiłuj się nad nami” i doświadczam tego, a potem, idąc ku innym, nie mam dla nich ani odrobiny zmiłowania, ani krzty miłosierdzia, to coś jest nie tak. Jeśli przychodząc tu mówię: „Panie powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja” i doświadczam tego, a potem, idąc ku innym, nie mam dla nich ani jednego dobrego słowa, to coś jest nie tak. To jest obłuda! Powtarzam: nie żyję wtedy według Eucharystii, tylko według własnych, zmiennych, a często pokręconych, egoistycznych reguł – mówił kaznodzieja. 

Podkreślając, że ta nauka szczególnie dotyczy księży i biskupów, mówił: „Oby żaden ksiądz nie podstawiał wam swoich brudnych nóg do umycia, ale oby każdy obmywał wasze. Oby żaden ksiądz, czy biskup nigdy w żaden sposób was nie wykorzystał, obojętnie czy macie kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat, ale oby każdy służył wam jak najlepiej, w każdy możliwy sposób. Obyście częściej niż biskupiego i księżowskiego egoizmu, doświadczali naszej miłości” i wezwał do modlitwy za księży, a księżom podziękował za posługę. 

dg


 

POLECANE
Jeśli upadnie reżim ajatollahów w świat popłynie ogromna ilość irańskiej ropy. Po co komu będzie rosyjska? tylko u nas
Jeśli upadnie reżim ajatollahów w świat popłynie ogromna ilość irańskiej ropy. Po co komu będzie rosyjska?

Atak Izraela na Iran zaskoczył Rosję. Na Kremlu uważano, że Trump trzyma na uwięzi Netanjahu, dopóki ma nadzieję na wymuszenie poprzez negocjacje rezygnacji przez Teheran ze wzbogacania uranu. Kolejna runda rozmów była zaplanowana na weekend. Tymczasem potężna powietrzna flota państwa żydowskiego uderzyła w piątek w islamską republikę.

Iran zamierza zaatakować dwa izraelskie miasta. Padło ostrzeżenie Wiadomości
Iran zamierza zaatakować dwa izraelskie miasta. Padło ostrzeżenie

Iran wzywa mieszkańców Hajfy i Tel Awiwu do ewakuacji. Szef sztabu irańskiej armii ostrzega przed nadchodzącymi "operacjami karnymi".

Wyborcza: Jest decyzja PSL ws. wyborów parlamentarnych. Koniec współpracy z partią Hołowni z ostatniej chwili
"Wyborcza": Jest decyzja PSL ws. wyborów parlamentarnych. Koniec współpracy z partią Hołowni

We wtorek wieczorem "Gazeta Wyborcza" informuje, że Rada Naczelna PSL podjęła decyzję o zakończeniu kampanijnej współpracy z partią Szymona Hołowni.

Mariusz Błaszczak: Chcą ukraść Polakom wybory Wiadomości
Mariusz Błaszczak: Chcą ukraść Polakom wybory

Poseł Mariusz Błaszczak skrytykował pomysł ponownego przeliczania głosów, uznając go za próbę podważenia zaufania do instytucji państwowych.

Nowa awantura w koalicji 13 grudnia. Radzę mu, żeby się odczepił z ostatniej chwili
Nowa awantura w koalicji 13 grudnia. "Radzę mu, żeby się odczepił"

W koalicji rządzącej znów zawrzało. Tym razem poszło o planowane zmiany w przepisach dotyczących rozwodów. 

Blackout w Hiszpanii. Rząd podał przyczynę awarii dostawy prądu Wiadomości
Blackout w Hiszpanii. Rząd podał przyczynę awarii dostawy prądu

Hiszpański rząd podał we wtorek przyczynę kwietniowej awarii dostaw prądu. Minister ds. transformacji energetycznej Sara Aagesen wskazała na błędy techniczne.

Nieoficjalnie: Trump poważnie rozważa dołączenie do wojny przeciwko Iranowi z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Trump poważnie rozważa dołączenie do wojny przeciwko Iranowi

Prezydent USA Donald Trump poważnie rozważa włączenie USA do wojny i przeprowadzenie amerykańskiego ataku na irańskie obiekty nuklearne, przede wszystkim podziemne zakłady Fordo - podał we wtorek portal Axios, powołując się na źródła w amerykańskich władzach.

Prezydent Andrzej Duda zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego Wiadomości
Prezydent Andrzej Duda zwołuje Radę Bezpieczeństwa Narodowego

W środę odbędzie się posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Prezydent Andrzej Duda zaprosił też na spotkanie Karola Nawrockiego.

Ranking konkurencyjności gospodarek. Fatalny wynik Polski i spadek o 11 pozycji z ostatniej chwili
Ranking konkurencyjności gospodarek. Fatalny wynik Polski i spadek o 11 pozycji

Polska gospodarka odnotowała jeden z największych spadków w historii udziału w prestiżowym, szwajcarskim rankingu konkurencyjności IMD. Zajęliśmy dopiero 52. miejsce na 69 analizowanych państw, tracąc aż 11 pozycji względem ubiegłego roku. To najgorszy wynik od pięciu lat i sygnał, że polska gospodarka ma poważne problemy strukturalne.

Troje dziennikarzy „Tygodnika Solidarność” i portalu Tysol.pl z nagrodą i wyróżnieniami SDP! z ostatniej chwili
Troje dziennikarzy „Tygodnika Solidarność” i portalu Tysol.pl z nagrodą i wyróżnieniami SDP!

Dziennikarka portalu Tysol.pl oraz TV Republika Monika Rutke otrzymała nagrodę im. Stefana Żeromskiego za reportaż „Zakaz wstępu” opublikowany na portalu tysol.pl. Krzysztof Karnkowski oraz Marcin Krzeszowiec zostali wyróżnieni w konkursie SDP odpowiednio za opublikowane na łamach „Tygodnika Solidarność” teksty: „J. D. Vance. Z pasa rdzy na sam szczyt?” oraz „Stalowa agonia”. 

REKLAMA

Abp Galbas: Chrystus przelewa swoją krew, maże mnie nią, wypełniając mój lęk swoim pokojem

– To nie dlatego zmniejsza się liczba obecnych na niedzielnych Mszach, że jest niż demograficzny, że są takie ‚be-media’, że jest laicyzacja i liberalizm, i ateizm, i postpandemia. Nie dlatego, a w każdym razie nie tylko dlatego. Na Mszy jest nas mniej, bo gdy z niej wychodzimy, za rzadko żyjemy według Eucharystii – mówił abp Adrian Galbas podczas św. Mszy Wieczerzy Pańskiej w warszawskiej archikatedrze.
abp Adrian Galbas SAC Abp Galbas: Chrystus przelewa swoją krew, maże mnie nią, wypełniając mój lęk swoim pokojem
abp Adrian Galbas SAC / PAP/Radek Pietruszka

Abp Galbas w homilii przypomniał, że wieczorna liturgia Wielkiego Czwartku jest przeżywaniem na nowo Ostatniej Wieczerzy, kiedy Pan Jezus pozostawił Kościołowi dwa sakramenty: Eucharystię i kapłaństwo. 

– W czasie tej Mszy św. Kościół koncentruje się przede wszystkim na rozważaniu tajemnicy Eucharystii, którą otrzymał nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako dar najcenniejszy, ponieważ jest to nie tylko dar samego Chrystusa, ale dar „z samego Chrystusa”; dar z Jego własnej osoby. Eucharystia to sam Chrystus stale obecny wśród nas! Gdy Kościół sprawuje Eucharystię, sam Chrystus dokonuje w niej dzieła naszego odkupienia. Tą wiarą żyją całe pokolenia chrześcijan od wieków – mówił metropolita warszawski. 

Pascha

Wyjaśnił znaczenie żydowskiego święta Paschy i wskazał, że chrześcijanie wspominają inną krew niż krew baranka: „Chodzi o krew Chrystusa! To ona została przelana na Golgocie, a to wydarzenie jest uobecniane w czasie każdej Mszy świętej. Ciało i krew Chrystusa nas chroni. Żydzi smarowali domy krwią baranka bez skazy, samca, z niezłamanymi kośćmi i spożywali jego mięso, my mamy ciało i krew Chrystusa, mężczyzny, całkowicie bez grzechu, któremu przy ukrzyżowaniu nie połamano goleni. On nas chroni, nie tylko nasze domy i dobra materialne, chroni całego naszego istnienia. Nie przed zewnętrznym wrogiem, przed Egipcjaninem, faraonem czy innym, ale przed tym, który nasze ciało i duszę może zatracić w piekle”.

Uobecnienie

Przybliżając znaczenie opisującego misterium Mszy słowa „uobecnienie”, podkreślił, że wskazuje ono, iż coś staje się realnie obecne: „Nie tylko wspominane, pamiętane, wydobywane z historii, ale rzeczywiście obecne. Tu i teraz! Pamiętam jak oczarowujące było dla mnie jak po raz pierwszy świadomie dotarło do mnie, że podczas każdej Mszy świętej uobecnia się ofiara Chrystusa na krzyżu. Chrystus przelewa swoją krew, maże mnie nią, chroniąc, ocalając i wypełniając mój lęk swoim pokojem”.

Kaznodzieja wyraził przekonanie, że świadomość tego, czym jest Msza, sprawi, że udział w niej nie będzie tylko bezmyślnym, nakazanym obowiązkiem, a obowiązkiem „wynikającym z  potrzeby chronienia swojego życia, jak obowiązkowo się ubieramy, śpimy i jemy”. Świadomość ta rozbudza też wdzięczność i ofiarność – składanie codziennej ofiary z życia, łączenie tych nawet małych ofiar z Ofiarą Wiekuistą.  

Studnia miłości

Przywołując kolektę mszalną wskazał: „Eucharystia jest także ucztą miłości, wielką studnią, z której można czerpać pełnię miłości i życia. W słowie ‚uczta’ jest schowana hojność. Uczty się nie robi z jednej puszki szprotek i kawałka chleba. Uczta to znaczy wiele, bogato, mocno, obficie. Taka jest Eucharystia. Nie dostajesz tu trochę miłości, dostajesz jej obfitość, jesteś na uczcie i możesz brać ile chcesz! Pełnię!”.

– Zanim Chrystus pójdzie na krzyż, aby się ofiarować całkowicie i umrzeć z miłości, teraz podczas Ostatniej Wieczerzy, daje uczniom wymowny przykład konkretnej miłości. Wstaje od stołu, przepasuje się prześcieradłem i obmywa im nogi. To jest gest szalony! W rodzinach żydowskich nogi obmywał ostatni z niewolników, a jak rodzina była biedna i nie stać jej było na zatrudnienie niewolnika, to nogi obmywał najmłodszy syn. I oto teraz, Ten, któremu Ojciec dał wszystko, a któremu Jan Chrzciciel nie był godzien schylić się i rozwiązać rzemyka u sandałów (por. Łk 3,16), sam się schyla i robi coś więcej: myje nogi. I może dlatego Judasz zgodził się, by za Chrystusa dano mu trzydzieści srebrników, czyli tyle ile za niewolnika, skoro widział Chrystusa, który dobrowolnie wypełnia niewolnicze powinności – mówił abp Galbas.

"Schyla się ku ziemi"

Zauważył, że Chrystus, zanim zostanie wywyższony ponad ziemię, „teraz schyla się ku ziemi, aby dotykać tego, co w człowieku jest najbardziej przyziemne, tego co styka się z codziennym, powszednim brudem i to oczyszcza, nie tyle wodą i prześcieradłem, ile swoją miłością. I czyni to wobec każdego, także wobec Judasza. Bo miłość to nie jest handel wymienny: ‚dam Ci, jak ty mi dasz’. Nie! W miłości nie ma handlu i nie chodzi w niej o utarg, ale o wielkoduszność. ‚Dam Ci nawet jeśli ty mi nie dasz’, albo jeszcze dramatyczniej: dam Ci, nawet jeśli ty mi zabierzesz’. Tak, to jest niesprawiedliwe! Powinno być odwrotnie, oni wszyscy w Wieczerniku, powinni Chrystusowi nogi obmywać, ale sprawiedliwość nie może mieć ostatniego zdania na tej ziemi i nie może być ostatnim zawołaniem chrześcijan! Od sprawiedliwości ważniejsza jest miłość. I to miłość do końca, a  więc do ostatniego tchnienia życia, ale i do granic możliwości”. 

Życie według Eucharystii

Przywołując nauczanie św. Ignacego z Antiochii, że chrześcijanie to ci, którzy „żyją według Eucharystii”, wezwał: „Obyśmy umieli tak żyć: według Eucharystii, a nie tylko według własnych czasem zmiennych, a czasem wręcz pokręconych, egoistycznych reguł. To nie dlatego zmniejsza się liczba obecnych na niedzielnych Mszach, że jest niż demograficzny, że są takie ‚be-media’, że jest laicyzacja, i liberalizm, i ateizm, i postpandemia. Nie dlatego, a w każdym razie nie tylko dlatego. Na Mszy jest nas mniej, bo gdy z niej wychodzimy, za rzadko żyjemy według Eucharystii”.

– Jeśli przychodząc na mszę mówię: „Panie zmiłuj się nad nami” i doświadczam tego, a potem, idąc ku innym, nie mam dla nich ani odrobiny zmiłowania, ani krzty miłosierdzia, to coś jest nie tak. Jeśli przychodząc tu mówię: „Panie powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusza moja” i doświadczam tego, a potem, idąc ku innym, nie mam dla nich ani jednego dobrego słowa, to coś jest nie tak. To jest obłuda! Powtarzam: nie żyję wtedy według Eucharystii, tylko według własnych, zmiennych, a często pokręconych, egoistycznych reguł – mówił kaznodzieja. 

Podkreślając, że ta nauka szczególnie dotyczy księży i biskupów, mówił: „Oby żaden ksiądz nie podstawiał wam swoich brudnych nóg do umycia, ale oby każdy obmywał wasze. Oby żaden ksiądz, czy biskup nigdy w żaden sposób was nie wykorzystał, obojętnie czy macie kilka, kilkanaście, czy kilkadziesiąt lat, ale oby każdy służył wam jak najlepiej, w każdy możliwy sposób. Obyście częściej niż biskupiego i księżowskiego egoizmu, doświadczali naszej miłości” i wezwał do modlitwy za księży, a księżom podziękował za posługę. 

dg



 

Polecane
Emerytury
Stażowe