[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Niemieckie jądro UE?

Ja twierdzę, że Unia Europejska zmienia się w imperium, a Niemcy są dominującą siłą w UE. Mój student nie zgadza się w pewnym sensie z moją wizją i powiada tak: Unia Europejska nie powstała dzięki podbojowi. Ja sugeruję, że są wyjątki. Imperium nie musi powstawać w formie podboju. Tak przecież pojawiła się na mapach Europy Rzeczypospolita 500 lat temu. Wolny z wolnym, brat z bratem. No i siostra z siostrą.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Niemieckie jądro UE?
/ Foto T. Gutry

Dalej student prawi, że nie ma też dominującego jądra. I niektórzy twierdzą, że nie widzą dynamiki między jądrem a peryferiami w sensie wyzysku gospodarczego i zależności. Student wskazuje na teoretyków imperium, takich jak: Stephen Howe, „Empire: A Very Short Introduction” [Imperium: Bardzo krótkie wprowadzenie] (Oxford; New York: Oxford University Press, 2002), czy Michael W. Doyle, „Empires” [Imperia] (Ithaca, N.Y: Cornell University Press, 1986).

Ja oczywiście uważam, że jądro jest w trzech postaciach: po pierwsze – biurokracja europejska w Brukseli i Strasburgu ze wszystkimi zewnętrznymi atrapami władzy. Po drugie – mamy imperialne centrum-jądro niewidzialne, uprawiające politykę dyskretną i koordynującą, o czym pisałem uprzednio. A po trzecie – Niemcy jako największa gospodarka Europy i najpotężniejsze państwo są następną emanacją jądra władzy. Student odpowiada, że gospodarka Francji równa się prawie gospodarce Niemiec, a więc mamy co najwyżej duopol – dwójwładzę opartą na przymierzu Berlina i Paryża. Eurostat podaje też, że mierzy się z nimi także gospodarka Rzymu.

Co więcej, podkreślmy, że gospodarka Polski staje się porównywalna do gospodarki Holandii, Belgii i Szwecji. Jest więc zasób i potencjał, aby się postawić imperialnym zakusom UE i jej niemieckiego jądra. A w ogóle to przecież – według niektórych miar – Niemcy są też słabsze od Wielkiej Brytanii: do niedawna członka UE. I dlatego mój student uważa, że trudno uznać, że istnieje niemieckie jądro i peryferia „imperium europejskiego”. Wszystko jest przecież zdecentralizowane i dyskretnie zorganizowane. Jednak Wolfgang Streeck z Max Planck Institute upiera się, że Niemcy to imperium, chociaż być może nie tradycyjne, a raczej „moralne”: „Niemcy wyobrażają siebie i chciałyby, aby inni tak samo myśleli, jako łaskawego hegemona, który nie czyni nic więcej niż szerzenie uniwersalnego zdrowego rozsądku i moralnych cnót wśród sąsiadów, co kosztuje Niemcy wiele, ale jest tego warte dla dobra ludzkości” (zob. Wolfgang Streeck, „Long Read | The European Union Is a Liberal Empire, and It Is about to Fall”, LSE BREXIT (blog), March 6, 2019, https://blogs.lse.ac.uk/brexit/2019/03/06/long-read-the-european-union-is-a-liberal-empire-and-it-is-about-to-fall/).

W tym sensie Unia Europejska to samonamaszczone niemieckie imperium moralne (a może moralizatorskie). Aby podkreślić swoją moc i postępowość, strofuje innych, sygnalizując swoją rzekomą cnotę (virtue signaling). Tym sposobem kontynuuje politykę odcinania się od przeszłości i okropności III Rzeszy. A jednocześnie Berlin trąbi, że ktokolwiek nie uprawia politycznie poprawnej polityki moralizatorskiej, pozostaje na poziomie ponurych czasów lat trzydziestych i czterdziestych. I w tym sensie bezsprzecznie mamy jądro UE: na zachodzie, w Niemczech. Możemy się zastanawiać, czy lewacki pasożyt uwił sobie gniazdko w Berlinie, czy też Berlin wykorzystuje lewacką narrację perfekcyjnie, aby dominować na kontynencie. Jakkolwiek by było – dominuje. Jest to szczególnie ewidentne na peryferiach. Mimo różnych rozmiarów i ludności zachodnie państwa mają więcej cech wspólnych. Przede wszystkim podobny poziom rozwoju gospodarczego, szczególnie na północy, oraz podobny poziom deewolucji cywilizacyjnej, czyli degeneracji kultury zachodniej zgodnie z taktem rewolucji antykulturowej i antychrystianizmu.

Nie ma wolności słowa, jest za to polityczna poprawność. I obowiązuje jedynie wolność poniżej pasa. Aborcja na życzenie i preferencje dla LGBT są zewnętrznie cechą najbardziej charakterystyczną imperium UE. Homogenizacja pod tym kątem obowiązuje nie tylko w państwach, które padły ofiarą rewolucji protestanckiej w XVI i XVII wieku, ale również w uprzednio katolickiej Irlandii, Hiszpanii, Portugalii i Italii – naturalnie do rozmaitego stopnia. Polska na ich tle wygląda jak oaza spokoju i normalności. Co więcej, Polska (wraz z Węgrami) jawi się jako kusząca alternatywa dla antycywilizacji. Nad Wisłą tradycja wciąż reguluje rytm dnia, chociaż naturalnie to też się zmienia – Episkopat od dekad jest na urlopie, a laikat nie bardzo potrafi się zorganizować. Czyli jest tak, jak zaczynało się na Zachodzie w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Nadchodzi cywilizacja śmierci. Wśród młodzieży polskiej już dominuje, a przynajmniej takie wrażenie powstaje, gdy się czyta i ogląda media społecznościowe.

Jak wiadomo, takie homogenizujące sygnały antykultury wychodzą z centrum, głównie z USA, ale szybko są przyswajane na Starym Kontynencie. Tutaj powiela je jądro UE dyktujące sprawy kultury. Są one po prostu przekształconymi wzorcami z Ameryki (my tutaj nie lubimy o nich mówić jako o „amerykańskich”, a wręcz mówimy, że mody te są „antyamerykańskie”). Tyle o eklektycznym, choć niemieckim, jądrze ciemności w UE. Następnie zajmiemy się peryferiami.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 7 lutego 2023 r.
Intel z DC

 

 

 


 

POLECANE
Komunikat dla mieszkańców Kielc Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Kielc

Władze Kielc ogłosiły pełną listę inicjatyw zakwalifikowanych do tegorocznego budżetu obywatelskiego. W zestawieniu znalazło się łącznie 85 projektów, w tym 27 o charakterze ogólnomiejskim oraz 58 rejonowych.

Zełenski o Polakach: W razie ataku nie uratują ludzi. Kosiniak-Kamysz odpowiada pilne
Zełenski o Polakach: "W razie ataku nie uratują ludzi". Kosiniak-Kamysz odpowiada

Słowa prezydenta Ukrainy o polskich możliwościach obronnych wywołały burzę. Wołodymyr Zełenski w rozmowie z zagraniczną stacją stwierdził, że Polska „nie zdoła uratować ludzi” w przypadku zmasowanego ataku Rosji. Na jego wypowiedź zareagował szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

Kasa NFZ świeci pustkami. Szpitale ograniczą świadczenia? Wiadomości
Kasa NFZ świeci pustkami. Szpitale ograniczą świadczenia?

W Narodowym Funduszu Zdrowia brakuje ponad 2 mld złotych, by zamknąć trzeci kwartał tego roku. Łącznie w tym roku rząd musi przeznaczyć dodatkowo mld zł, by rachunek NFZ się spiął. Jeśli do tego nie dojdzie, szpitale będą musiały ograniczyć działalność.

Policja w Niemczech złapała poszukiwanego Syryjczyka. Był zamieszany w śmierć na granicy polsko-białoruskiej Wiadomości
Policja w Niemczech złapała poszukiwanego Syryjczyka. Był zamieszany w śmierć na granicy polsko-białoruskiej

Siły specjalne niemieckiej policji ujęły we Frankfurcie nad Menem 29-letniego Syryjczyka, którego od kilku lat poszukiwano w związku z przemytem ludzi. Według ustaleń śledczych mężczyzna miał też związek ze śmiertelnym wypadkiem na granicy polsko-białoruskiej w 2021 roku. Wówczas podczas nielegalnej przeprawy przez Bug przewrócił się ponton, a jeden z uchodźców zginął.

Niemieckie media po spotkaniu Nawrocki-Merz: Ignorowanie kwestii reparacji jest lekkomyślne Wiadomości
Niemieckie media po spotkaniu Nawrocki-Merz: "Ignorowanie kwestii reparacji jest lekkomyślne"

Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Berlinie wywołała gorące komentarze. Niemiecki dziennik przyznał wprost, że Polska ma rację, domagając się reparacji. „Berlin mógłby zapłacić przynajmniej niewielką część” – przyznaje „Tageszeitung”.

Nowa ustawa repatriacyjna. „Musimy ratować Polaków ze Wschodu” z ostatniej chwili
Nowa ustawa repatriacyjna. „Musimy ratować Polaków ze Wschodu”

Senator Grzegorz Bierecki zaproponował nową ustawę repatriacyjną, która ma ułatwić powrót Polakom zesłanym do krajów byłego ZSRR. Projekt poparło Stowarzyszenie „Godność”, podkreślając, że to nie tylko kwestia polityki, ale także moralnego zobowiązania wobec rodaków prześladowanych przez reżimy Putina i Łukaszenki.

Skandal z listem Trumpa do polskiego prezydenta. MSZ nie ma sobie nic do zarzucenia pilne
Skandal z listem Trumpa do polskiego prezydenta. MSZ nie ma sobie nic do zarzucenia

List od Donalda Trumpa do Karola Nawrockiego wywołał burzę w Warszawie. Zamiast trafić najpierw do rąk prezydenta, o sprawie jako pierwsze dowiedziały się media. „Absurdem tej sytuacji jest fakt, że media dowiedziały się o tym liście pierwsze” – mówi Marcin Przydacz.

Pilny komunikat dla mieszkańców Szczecina z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Szczecina

Od 1 października pasażerowie komunikacji miejskiej w Szczecinie mogą liczyć na częstsze kursy tramwajów. Wszystkie linie – z wyjątkiem linii nr 4, będą kursować co 12 minut.

AfD triumfuje w sondażach. Niemcy mają dość rządu Merza polityka
AfD triumfuje w sondażach. Niemcy mają dość rządu Merza

Alternatywa dla Niemiec idzie po rekordowy wynik i w najnowszym sondażu YouGov wyprzedza CDU/CSU . To największe poparcie w historii partii, która zdobywa serca coraz większej liczby Niemców. Rządząca koalicja może mówić o prawdziwym kryzysie, a kanclerz Friedrich Merz zaczyna „jesień reform” w fatalnych nastrojach społecznych.

Mec. Lewandowski: Prokuratura dokonała trwałego paraliżu Trybunału Stanu z ostatniej chwili
Mec. Lewandowski: Prokuratura dokonała trwałego paraliżu Trybunału Stanu

"Prokuratura Krajowa doprowadziła do trwałego paraliżu Trybunału Stanu" - stwierdził na platformie X mec. Bartosz Lewandowski. Sprawa dotyczy wniosku o uchylenie immunitetu I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Niemieckie jądro UE?

Ja twierdzę, że Unia Europejska zmienia się w imperium, a Niemcy są dominującą siłą w UE. Mój student nie zgadza się w pewnym sensie z moją wizją i powiada tak: Unia Europejska nie powstała dzięki podbojowi. Ja sugeruję, że są wyjątki. Imperium nie musi powstawać w formie podboju. Tak przecież pojawiła się na mapach Europy Rzeczypospolita 500 lat temu. Wolny z wolnym, brat z bratem. No i siostra z siostrą.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Niemieckie jądro UE?
/ Foto T. Gutry

Dalej student prawi, że nie ma też dominującego jądra. I niektórzy twierdzą, że nie widzą dynamiki między jądrem a peryferiami w sensie wyzysku gospodarczego i zależności. Student wskazuje na teoretyków imperium, takich jak: Stephen Howe, „Empire: A Very Short Introduction” [Imperium: Bardzo krótkie wprowadzenie] (Oxford; New York: Oxford University Press, 2002), czy Michael W. Doyle, „Empires” [Imperia] (Ithaca, N.Y: Cornell University Press, 1986).

Ja oczywiście uważam, że jądro jest w trzech postaciach: po pierwsze – biurokracja europejska w Brukseli i Strasburgu ze wszystkimi zewnętrznymi atrapami władzy. Po drugie – mamy imperialne centrum-jądro niewidzialne, uprawiające politykę dyskretną i koordynującą, o czym pisałem uprzednio. A po trzecie – Niemcy jako największa gospodarka Europy i najpotężniejsze państwo są następną emanacją jądra władzy. Student odpowiada, że gospodarka Francji równa się prawie gospodarce Niemiec, a więc mamy co najwyżej duopol – dwójwładzę opartą na przymierzu Berlina i Paryża. Eurostat podaje też, że mierzy się z nimi także gospodarka Rzymu.

Co więcej, podkreślmy, że gospodarka Polski staje się porównywalna do gospodarki Holandii, Belgii i Szwecji. Jest więc zasób i potencjał, aby się postawić imperialnym zakusom UE i jej niemieckiego jądra. A w ogóle to przecież – według niektórych miar – Niemcy są też słabsze od Wielkiej Brytanii: do niedawna członka UE. I dlatego mój student uważa, że trudno uznać, że istnieje niemieckie jądro i peryferia „imperium europejskiego”. Wszystko jest przecież zdecentralizowane i dyskretnie zorganizowane. Jednak Wolfgang Streeck z Max Planck Institute upiera się, że Niemcy to imperium, chociaż być może nie tradycyjne, a raczej „moralne”: „Niemcy wyobrażają siebie i chciałyby, aby inni tak samo myśleli, jako łaskawego hegemona, który nie czyni nic więcej niż szerzenie uniwersalnego zdrowego rozsądku i moralnych cnót wśród sąsiadów, co kosztuje Niemcy wiele, ale jest tego warte dla dobra ludzkości” (zob. Wolfgang Streeck, „Long Read | The European Union Is a Liberal Empire, and It Is about to Fall”, LSE BREXIT (blog), March 6, 2019, https://blogs.lse.ac.uk/brexit/2019/03/06/long-read-the-european-union-is-a-liberal-empire-and-it-is-about-to-fall/).

W tym sensie Unia Europejska to samonamaszczone niemieckie imperium moralne (a może moralizatorskie). Aby podkreślić swoją moc i postępowość, strofuje innych, sygnalizując swoją rzekomą cnotę (virtue signaling). Tym sposobem kontynuuje politykę odcinania się od przeszłości i okropności III Rzeszy. A jednocześnie Berlin trąbi, że ktokolwiek nie uprawia politycznie poprawnej polityki moralizatorskiej, pozostaje na poziomie ponurych czasów lat trzydziestych i czterdziestych. I w tym sensie bezsprzecznie mamy jądro UE: na zachodzie, w Niemczech. Możemy się zastanawiać, czy lewacki pasożyt uwił sobie gniazdko w Berlinie, czy też Berlin wykorzystuje lewacką narrację perfekcyjnie, aby dominować na kontynencie. Jakkolwiek by było – dominuje. Jest to szczególnie ewidentne na peryferiach. Mimo różnych rozmiarów i ludności zachodnie państwa mają więcej cech wspólnych. Przede wszystkim podobny poziom rozwoju gospodarczego, szczególnie na północy, oraz podobny poziom deewolucji cywilizacyjnej, czyli degeneracji kultury zachodniej zgodnie z taktem rewolucji antykulturowej i antychrystianizmu.

Nie ma wolności słowa, jest za to polityczna poprawność. I obowiązuje jedynie wolność poniżej pasa. Aborcja na życzenie i preferencje dla LGBT są zewnętrznie cechą najbardziej charakterystyczną imperium UE. Homogenizacja pod tym kątem obowiązuje nie tylko w państwach, które padły ofiarą rewolucji protestanckiej w XVI i XVII wieku, ale również w uprzednio katolickiej Irlandii, Hiszpanii, Portugalii i Italii – naturalnie do rozmaitego stopnia. Polska na ich tle wygląda jak oaza spokoju i normalności. Co więcej, Polska (wraz z Węgrami) jawi się jako kusząca alternatywa dla antycywilizacji. Nad Wisłą tradycja wciąż reguluje rytm dnia, chociaż naturalnie to też się zmienia – Episkopat od dekad jest na urlopie, a laikat nie bardzo potrafi się zorganizować. Czyli jest tak, jak zaczynało się na Zachodzie w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Nadchodzi cywilizacja śmierci. Wśród młodzieży polskiej już dominuje, a przynajmniej takie wrażenie powstaje, gdy się czyta i ogląda media społecznościowe.

Jak wiadomo, takie homogenizujące sygnały antykultury wychodzą z centrum, głównie z USA, ale szybko są przyswajane na Starym Kontynencie. Tutaj powiela je jądro UE dyktujące sprawy kultury. Są one po prostu przekształconymi wzorcami z Ameryki (my tutaj nie lubimy o nich mówić jako o „amerykańskich”, a wręcz mówimy, że mody te są „antyamerykańskie”). Tyle o eklektycznym, choć niemieckim, jądrze ciemności w UE. Następnie zajmiemy się peryferiami.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 7 lutego 2023 r.
Intel z DC

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe