Gotówka pod choinkę, czyli o moralności w obdarowywaniu

O komercjalizacji świąt Bożego Narodzenia słyszymy co roku w kontekście zbyt wczesnego przystrajania budynków świecącymi lampkami; jeszcze listopadowych, a już świątecznych reklam i przede wszystkim prezentowego szału. Ale czy świąteczny prezent to rzeczywiście tylko materialny podarunek? I czy jest coś niewłaściwego we wręczaniu najbliższym gotówki lub kart podarunkowych?
 Gotówka pod choinkę, czyli o moralności w obdarowywaniu
/ pixabay.com

Święty Mikołaj urodził się ok. 270 r. w mieście Patara na terenie dzisiejszej Turcji. I choć był jedynym synem bogatego chrześcijańskiego małżeństwa, potrafił dzielić się własnym majątkiem z biednymi, a dzięki swojej postawie i pobożności został wybrany biskupem Miry. Zmarł 6 grudnia, dlatego ten dzień zapisał się w naszych kalendarzach jako mikołajki. 

W średniowieczu szkoły, których patronem był św. Mikołaj, udzielały pomocy finansowej w postaci stypendiów i zapomóg, co z czasem przerodziło się w zwyczaj obdarowywania prezentami dzieci. 

Z kolei znane z amerykańskich filmów skarpety, do których rodzice wkładają podarunki dla dzieci, wywodzą się od tzw. łódeczek św. Mikołaja, do których święty miał wkładać prezenty. Takie łódeczki budowano co najmniej od XV wieku, a z czasem zastąpiły je skarpety i obuwie. 

Natomiast święta Bożego Narodzenia upamiętniają narodziny Jezusa Chrystusa; Mesjasza, Boga, Stwórcy wszechświata, który zstąpił z nieba i przyjął ludzką postać, co określane jest mianem dualizmu osobowości. Chrystus stał się wówczas jednocześnie Bogiem i człowiekiem, by w czasie ziemskiego wcielenia ukazać nam swoją nieziemską moc – pokonać śmierć; zdjąć z nas ciężar grzechu, odkupić ludzkość.  

Przeszło dwa tysiące lat później święta Bożego Narodzenia kojarzą nam się z choinką, śniegiem, barszczem z uszkami czy pasterką o północny. Dziwna to kolej rzeczy, tym bardziej, że chrześcijańskie święta obchodzą zarówno wierzący, jak i ateiści, a przygotowania do nich czynimy już pod koniec listopada. Nic nadzwyczajnego, że w tym okresie wielu ludzi dotyka dziwny rodzaj migreny. To nic innego, jak ból głowy o prezenty, najbardziej skomercjalizowany ze świątecznych zwyczajów, bo dotyczący elegancko opakowanego towaru, niosący za sobą również aspekt niematerialny. Bowiem, jak łatwo można się przekonać, prezent prezentowi nierówny. 

Gotówkowy podarunek 

Z rynkowego punktu widzenia gotówka to najlepszy prezent. Ale czy w bożonarodzeniowych podarunkach tak naprawdę chodzi o jak najlepsze zaspokojenie potrzeb bliskich? Jeśli tak, to wręczenie banknotu każdemu członkowi rodziny powinno raz na zawsze rozwiązać problem ze świątecznymi prezentami. Każdy przecież wie najlepiej, czego potrzebuje, a jedyne, co ogranicza go przed zrealizowaniem tego pragnienia, to pieniądze. Co więcej, gotówka rozwiązuje problem nietrafionych prezentów, a więc zmniejsza marnotrawstwo i w najbardziej optymalny sposób lokuje nasze zasoby. Dlaczego zatem nie wręczamy sobie na święta po prostu pieniędzy? W interesujący sposób pisał o tym prof. Michael Sandel w swojej książce „Czego nie można kupić za pieniądze”, w której zwrócił uwagę na moralny aspekt wręczania gotówki i kart podarunkowych, jako najbardziej „praktycznego” z prezentów.  

Jeśli wybranie dobrego prezentu wymaga od nas poświęcenia dużej ilości czasu i uwagi, to wręczenie banknotu może zostać odebrane jako brak zainteresowania i troski o najbliższych. „Nie zależy mi na Tobie, dlatego nie będę marnował czasu na szukanie dla Ciebie odpowiedniego prezentu. Masz stówę i kup, co Ci się podoba” – chyba nikt z nas nie chciałby usłyszeć takich bożonarodzeniowych czułości.  

Michael Sandel zwracał uwagę we wspomnianej publikacji, że „celem dobrego prezentu nie jest wyłącznie zadowolenie obdarowanego w sensie zaspokojenia jego preferencji konsumenckich; podarunek ma także zaangażować osobę obdarowaną i pełnić funkcję spoiwa, czyli wyrażać pewną bliskość. Dlatego właśnie liczy się poświęcanie uwagi”. 

Oczywiście prezent w postaci gotówki nie zawsze jest wyrazem braku zainteresowania drugą osobą, czasem po prostu nie wiemy, co kupić, lub mamy w pamięci nieudane podarunki. To absolutnie zrozumiałe, że w takich sytuacjach sięgamy po ostateczne rozwiązanie, czyli po gotówkę. „Jeśli idziemy na ślub dalekiego kuzyna czy na bar micwę syna kolegi z pracy, to pewnie bezpieczniej będzie trzymać się czegoś z listy prezentowej lub dać gotówkę. Ale wręczenie pieniędzy zamiast troskliwie wybranego upominku przyjacielowi, partnerowi czy współmałżonkowi świadczy o pewnej dozie bezmyślnej obojętności. To takie wykupienie się od poświęcenia komuś uwagi” – stwierdził prof. Sandel. 

A co z kartami podarunkowymi? To przecież nie to samo, co wręczenie banknotu i nie budzi tak jednoznacznie negatywnych skojarzeń. Jednak w rzeczywistości karty podarunkowe to nic innego jak właśnie substytut pieniądza. Płacenie kartą lub gotówką to tylko zmiana formy, ale logika pozostaje ta sama. Karta podarunkowa to kolejny sposób, by zapłacić za święty spokój i nie głowić się nad wyborem prezentu. 

Wobec tego bożonarodzeniowy podarunek – jak wiele innych prezentów wręczanych choćby z okazji urodzin – często symbolizuje również nasze uczucia, zainteresowanie i relacje z obdarowywaną osobą. Mimowolnie przychodzi tu na myśl uszyty przez babcie wełniany sweter czy skarpety, które nie zawsze trafiają w nasze gusta, ale ich wartości nie powinno mierzyć się w pieniądzach. Takiego podarunku nie jest w stanie zastąpić żadna gotówka czy karta podarunkowa. 

Praktyczny prezent 

Czy prezent dla żony w postaci upatrzonej przez nią suszarki do włosów to odpowiedni prezent na święta? Na pewno bardzo przydatny i potrzebny, ale czy wzbudzi on w obdarowanej osobie podobne emocje co mniej praktyczny podarunek-niespodzianka? Ekonomista Alex Tabarrok wskazywał na swoim blogu, że wolimy raczej dostać od naszych najbliższych coś mniej przyziemnego, coś, czego sami byśmy sobie nie kupili. Chcemy prezentów, które przemawiają do naszego „dzikiego, namiętnego czy romantycznego »ja«”. W tej kategorii znaleźć się mogą zarówno ekstrawaganckie ubrania, ozdoby czy gadżety, jak również prezenty wykonane własnoręcznie. Wartości tych ostatnich nie da się wyrazić w żadnej walucie. 

Z praktycznych rzeczy warto pamiętać o zasadzie, by nie kupować zbyt drogich prezentów i nie wprawiać obdarowywanego w zakłopotanie. Nie każdy przecież może i chce czuć na sobie presję, by odwdzięczać się równie hojnym podarunkiem. Niezależnie od tego, co otrzymaliśmy, powinniśmy także okazywać wdzięczność za dary i pamiętać, że w świętach nie chodzi o prezenty; to jedynie skromny dodatek do wspólnego przeżywania narodzin Chrystusa w obecności rodziny i bliskich. 

Podsumowując powyższe rozważania, można dostrzec dość jasny obraz „podarunkowej moralności”. W kwestii wręczania prezentów należy piętnować postawy, które cechują się obojętnością, a także wdzierającą się w tradycyjny zwyczaj komercjalizację. Dlatego w niektórych sytuacjach (np. w czasie ślubu) gotówka może być odpowiednim prezentem, ale w czasie świąt Bożego Narodzenia banknoty i karty podarunkowe powinny stanowić wyjątek.

Tekst pochodzi z 51/52 (1770) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Ta komunikacja nie jest zdrowa. Prezydent Nawrocki o relacjach z rządem Wiadomości
"Ta komunikacja nie jest zdrowa". Prezydent Nawrocki o relacjach z rządem

"O dronie nad Belwederem dowiedziałem się z mediów społecznościowych" - powiedział Karol Nawrocki pytany o sposób komunikacji na linii Kancelaria Prezydenta- rząd.

Dlaczego Trump odkłada sankcje na Rosję? tylko u nas
Dlaczego Trump odkłada sankcje na Rosję?

Donald Trump po raz pierwszy – wreszcie - nazwał Rosję agresorem w wojnie przeciwko Ukrainie. Czy to – wreszcie – oznacza zaostrzenie polityki USA wobec Moskwy? Jak wiemy, do słów Trumpa nie ma się co za mocno przywiązywać.

Prohibicja w Warszawie. W koalicji zatrzeszczało gorące
Prohibicja w Warszawie. W koalicji zatrzeszczało

W czwartek obradowały komisje radnych Warszawy, na których odbyło się pierwsze czytanie dwóch projektów uchwał wprowadzających nocną prohibicję w stolicy. Radni zaopiniowali negatywnie oba projekty.

Komunikat dla mieszkańców Gdańska pilne
Komunikat dla mieszkańców Gdańska

W Gdańsku na terenie rafinerii odbędą się ćwiczenia. W związku z tym służby poinformowały, że dojdzie do zakłóceń w ruchu drogowym, a mieszkańców czekają utrudnienia.

Karol Nawrocki dla francuskiego LCI: Mam nadzieję, ze stworzymy konserwatywną Europę gorące
Karol Nawrocki dla francuskiego LCI: Mam nadzieję, ze stworzymy konserwatywną Europę

Trwa wizyta Prezydenta RP we Francji. Prezydent Karol Nawrocki udzielił wywiadu francuskiej telewizji LCI.

Nagła dymisja w MSZ gorące
Nagła dymisja w MSZ

Anna Radwan-Röhrenschef odwołana ze stanowiska wiceszefowej MSZ. W resorcie zajmowała się współpracą z urzędem prezydenta, polityką kulturalną i obszarem Ameryki Południowej

Rząd Tuska kłamał ws. tego co spadło na dom w Wyrykach? Nowy komunikat BBN z ostatniej chwili
Rząd Tuska kłamał ws. tego co spadło na dom w Wyrykach? Nowy komunikat BBN

Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie „niezidentyfikowanego obiektu latającego”, który spadł na dom w Wyrykach na Lubelszczyźnie. Według oficjalnego komunikatu obiekt „nie został na chwilę obecną zidentyfikowany ani jako dron, ani jako jego fragmenty”. Z kolei, jak donosi dziennik „Rzeczpospolita”, powołując się na swoich informatorów, na dom spadła rakieta wystrzelona z polskiego F-16. Jest nowy komunikat BBN

Prezydent Nawrocki: Sprawa reparacji jest otwarta z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki: Sprawa reparacji jest otwarta

Na spotkaniu z mediami podsumowującym wizyty w Niemczech i Francji prezydent Karol Nawrocki zapewnił, że "sprawa reparacji została otwarta".

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka Wiadomości
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Południowa Europa i jej krańce wschodnie będą pod wpływem wyżów, pozostały obszar kontynentu pozostanie w strefie oddziaływania niżów z układami frontów atmosferycznych. Początkowo pogodę w Polsce kształtować będzie niż.

Prezydent Karol Nawrocki w Paryżu. Rozmowy „w cztery oczy” z prezydentem Francji z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki w Paryżu. Rozmowy „w cztery oczy” z prezydentem Francji

W Paryżu rozpoczęło się spotkanie prezydentów Polski i Francji: Karola Nawrockiego i Emmanuela Macrona. Polski prezydent został uroczyście powitany w Pałacu Elizejskim.

REKLAMA

Gotówka pod choinkę, czyli o moralności w obdarowywaniu

O komercjalizacji świąt Bożego Narodzenia słyszymy co roku w kontekście zbyt wczesnego przystrajania budynków świecącymi lampkami; jeszcze listopadowych, a już świątecznych reklam i przede wszystkim prezentowego szału. Ale czy świąteczny prezent to rzeczywiście tylko materialny podarunek? I czy jest coś niewłaściwego we wręczaniu najbliższym gotówki lub kart podarunkowych?
 Gotówka pod choinkę, czyli o moralności w obdarowywaniu
/ pixabay.com

Święty Mikołaj urodził się ok. 270 r. w mieście Patara na terenie dzisiejszej Turcji. I choć był jedynym synem bogatego chrześcijańskiego małżeństwa, potrafił dzielić się własnym majątkiem z biednymi, a dzięki swojej postawie i pobożności został wybrany biskupem Miry. Zmarł 6 grudnia, dlatego ten dzień zapisał się w naszych kalendarzach jako mikołajki. 

W średniowieczu szkoły, których patronem był św. Mikołaj, udzielały pomocy finansowej w postaci stypendiów i zapomóg, co z czasem przerodziło się w zwyczaj obdarowywania prezentami dzieci. 

Z kolei znane z amerykańskich filmów skarpety, do których rodzice wkładają podarunki dla dzieci, wywodzą się od tzw. łódeczek św. Mikołaja, do których święty miał wkładać prezenty. Takie łódeczki budowano co najmniej od XV wieku, a z czasem zastąpiły je skarpety i obuwie. 

Natomiast święta Bożego Narodzenia upamiętniają narodziny Jezusa Chrystusa; Mesjasza, Boga, Stwórcy wszechświata, który zstąpił z nieba i przyjął ludzką postać, co określane jest mianem dualizmu osobowości. Chrystus stał się wówczas jednocześnie Bogiem i człowiekiem, by w czasie ziemskiego wcielenia ukazać nam swoją nieziemską moc – pokonać śmierć; zdjąć z nas ciężar grzechu, odkupić ludzkość.  

Przeszło dwa tysiące lat później święta Bożego Narodzenia kojarzą nam się z choinką, śniegiem, barszczem z uszkami czy pasterką o północny. Dziwna to kolej rzeczy, tym bardziej, że chrześcijańskie święta obchodzą zarówno wierzący, jak i ateiści, a przygotowania do nich czynimy już pod koniec listopada. Nic nadzwyczajnego, że w tym okresie wielu ludzi dotyka dziwny rodzaj migreny. To nic innego, jak ból głowy o prezenty, najbardziej skomercjalizowany ze świątecznych zwyczajów, bo dotyczący elegancko opakowanego towaru, niosący za sobą również aspekt niematerialny. Bowiem, jak łatwo można się przekonać, prezent prezentowi nierówny. 

Gotówkowy podarunek 

Z rynkowego punktu widzenia gotówka to najlepszy prezent. Ale czy w bożonarodzeniowych podarunkach tak naprawdę chodzi o jak najlepsze zaspokojenie potrzeb bliskich? Jeśli tak, to wręczenie banknotu każdemu członkowi rodziny powinno raz na zawsze rozwiązać problem ze świątecznymi prezentami. Każdy przecież wie najlepiej, czego potrzebuje, a jedyne, co ogranicza go przed zrealizowaniem tego pragnienia, to pieniądze. Co więcej, gotówka rozwiązuje problem nietrafionych prezentów, a więc zmniejsza marnotrawstwo i w najbardziej optymalny sposób lokuje nasze zasoby. Dlaczego zatem nie wręczamy sobie na święta po prostu pieniędzy? W interesujący sposób pisał o tym prof. Michael Sandel w swojej książce „Czego nie można kupić za pieniądze”, w której zwrócił uwagę na moralny aspekt wręczania gotówki i kart podarunkowych, jako najbardziej „praktycznego” z prezentów.  

Jeśli wybranie dobrego prezentu wymaga od nas poświęcenia dużej ilości czasu i uwagi, to wręczenie banknotu może zostać odebrane jako brak zainteresowania i troski o najbliższych. „Nie zależy mi na Tobie, dlatego nie będę marnował czasu na szukanie dla Ciebie odpowiedniego prezentu. Masz stówę i kup, co Ci się podoba” – chyba nikt z nas nie chciałby usłyszeć takich bożonarodzeniowych czułości.  

Michael Sandel zwracał uwagę we wspomnianej publikacji, że „celem dobrego prezentu nie jest wyłącznie zadowolenie obdarowanego w sensie zaspokojenia jego preferencji konsumenckich; podarunek ma także zaangażować osobę obdarowaną i pełnić funkcję spoiwa, czyli wyrażać pewną bliskość. Dlatego właśnie liczy się poświęcanie uwagi”. 

Oczywiście prezent w postaci gotówki nie zawsze jest wyrazem braku zainteresowania drugą osobą, czasem po prostu nie wiemy, co kupić, lub mamy w pamięci nieudane podarunki. To absolutnie zrozumiałe, że w takich sytuacjach sięgamy po ostateczne rozwiązanie, czyli po gotówkę. „Jeśli idziemy na ślub dalekiego kuzyna czy na bar micwę syna kolegi z pracy, to pewnie bezpieczniej będzie trzymać się czegoś z listy prezentowej lub dać gotówkę. Ale wręczenie pieniędzy zamiast troskliwie wybranego upominku przyjacielowi, partnerowi czy współmałżonkowi świadczy o pewnej dozie bezmyślnej obojętności. To takie wykupienie się od poświęcenia komuś uwagi” – stwierdził prof. Sandel. 

A co z kartami podarunkowymi? To przecież nie to samo, co wręczenie banknotu i nie budzi tak jednoznacznie negatywnych skojarzeń. Jednak w rzeczywistości karty podarunkowe to nic innego jak właśnie substytut pieniądza. Płacenie kartą lub gotówką to tylko zmiana formy, ale logika pozostaje ta sama. Karta podarunkowa to kolejny sposób, by zapłacić za święty spokój i nie głowić się nad wyborem prezentu. 

Wobec tego bożonarodzeniowy podarunek – jak wiele innych prezentów wręczanych choćby z okazji urodzin – często symbolizuje również nasze uczucia, zainteresowanie i relacje z obdarowywaną osobą. Mimowolnie przychodzi tu na myśl uszyty przez babcie wełniany sweter czy skarpety, które nie zawsze trafiają w nasze gusta, ale ich wartości nie powinno mierzyć się w pieniądzach. Takiego podarunku nie jest w stanie zastąpić żadna gotówka czy karta podarunkowa. 

Praktyczny prezent 

Czy prezent dla żony w postaci upatrzonej przez nią suszarki do włosów to odpowiedni prezent na święta? Na pewno bardzo przydatny i potrzebny, ale czy wzbudzi on w obdarowanej osobie podobne emocje co mniej praktyczny podarunek-niespodzianka? Ekonomista Alex Tabarrok wskazywał na swoim blogu, że wolimy raczej dostać od naszych najbliższych coś mniej przyziemnego, coś, czego sami byśmy sobie nie kupili. Chcemy prezentów, które przemawiają do naszego „dzikiego, namiętnego czy romantycznego »ja«”. W tej kategorii znaleźć się mogą zarówno ekstrawaganckie ubrania, ozdoby czy gadżety, jak również prezenty wykonane własnoręcznie. Wartości tych ostatnich nie da się wyrazić w żadnej walucie. 

Z praktycznych rzeczy warto pamiętać o zasadzie, by nie kupować zbyt drogich prezentów i nie wprawiać obdarowywanego w zakłopotanie. Nie każdy przecież może i chce czuć na sobie presję, by odwdzięczać się równie hojnym podarunkiem. Niezależnie od tego, co otrzymaliśmy, powinniśmy także okazywać wdzięczność za dary i pamiętać, że w świętach nie chodzi o prezenty; to jedynie skromny dodatek do wspólnego przeżywania narodzin Chrystusa w obecności rodziny i bliskich. 

Podsumowując powyższe rozważania, można dostrzec dość jasny obraz „podarunkowej moralności”. W kwestii wręczania prezentów należy piętnować postawy, które cechują się obojętnością, a także wdzierającą się w tradycyjny zwyczaj komercjalizację. Dlatego w niektórych sytuacjach (np. w czasie ślubu) gotówka może być odpowiednim prezentem, ale w czasie świąt Bożego Narodzenia banknoty i karty podarunkowe powinny stanowić wyjątek.

Tekst pochodzi z 51/52 (1770) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe