Krwawa niedziela w Derry. 50 lat później

Dla unionistów Londonderry, dla republikanów Derry. Jedno miasto, dwie tożsamości. Po jednej, stronie rzeki protestanci, po drugiej katolicy, a między nimi kilkusetletni konflikt, który na dobre rozgorzał po tragicznych wydarzeniach znanych jako „krwawa niedziela” (ang. bloody Sunday). Dziś mija pół wieku od masakry w Derry- jednego z najtragiczniejszych momentów z okresu „The Troubles”.
Krwawa Niedziela. Mural w Derry
Krwawa Niedziela. Mural w Derry / Wikipedia CC BY 3,0 Keith Ruffles

Czas „Kłopotów”.

Mianem „The Troubles”, czyli tak zwanych „Kłopotów” powszechnie określa się konflikt w Irlandii Północnej z lat 1968-1998. Zwaśnionymi stronami w tym sporze są angielscy unioniści pragnący utrzymania zależności Ulsteru od Zjednoczonego Królestwa oraz irlandzcy nacjonaliści żądajacy przyłączenia Irlandii Północnej do Republiki Irlandii. Co ciekawe, pomimo, iż republikanie w większości składają się z irlandzkich katolików, a lojaliści są na ogół protestantami, to jest to bardziej konflikt o podłożu etniczno-polityczno-historycznym aniżeli religijnym.
 

Wspólne egzystowanie dwóch zwaśnionych stron nie układało się najlepiej. Przez lata dochodziło do nadmiernego i wciąż pogłębiającego się rozwarstwienia obu społeczeństw. Napięcie rosło. Na dobre zaczęło wrzeć w październiku 1968 roku po tym jak Królewska Policja Ulsteru (Royal Ulster Constabulary) brutalnie rozprawiła się z uczestnikami marszu zorganizowanego przez Północno-irlandzkie Stowarzyszenie Praw Obywatelskich (NICRA) protestujące przeciw dyskryminacji katolików w Irlandii Północnej. Wydarzenie to uważa się za początek okresu „The Troubles”, choć aby poznać faktyczne źródła tego sporu należałoby sięgnąć znacznie głębiej.

 

Geneza konfliktu

Korzeni konfliktu pomiędzy republikanami a protestantami  w Irlandii Północnej można doszukiwać się wieleset lat wstecz. Już bowiem w XII wieku potomkowie Normanów po raz pierwszy najechali ziemie ówczesnej Hiberni, czyli dzisiejszej Irlandii. W XVI i w XVII wieku Brytyjczycy dokonywali procesu tak zwanej plantacji Ulsteru, czyli zasiedlania ziem północnej Irlandii protestanckimi osadnikami z Anglii i Szkocji. Przez kolejne lata władze angielskie konsekwentnie umacniały przynależność do Korony Brytyjskiej ziem, które na mocy traktatu angielsko-irlandzkiego z 1921 roku zostały włączone w skład Wielkiej Brytanii. Podpisanie porozumienia doprowadziło nawet do wojny domowej w Republice Irlandii. W bratobójczych walkach stanęli naprzeciw siebie zwolennicy i przeciwnicy traktatu z Eamonnem de Valerą na czele. Finalnie jednak traktakt podpisano w wyniku czego powołano do życia Wolne Państwo Irlandzkie składające się z 26 hrabstw. Prowincja Ulster z 6 hrabstwami miała jednak nadal pozostać pod jurysdykcją Brytyjczyków.  Irlandczycy zamieszkujący Ulster nigdy nie pogodzili się z tą decyzją. Doprowadziło to do jeszcze większej polaryzacji społeczeństwa. Irlandia Północna stała się beczką prochu, która zaczęła płonąć kilkadziesiąt lat później.

 

Krwawa niedziela

30 stycznia 1972 roku na ulicach Derry odbył się marsz zorganizowany przez Północno-Irlandzkie Stowarzyszenie Praw Obywatelskich. Około 14.30 republikanie z parlamentarzystą Ivanem Cooperem na czele zebrali się w katolickiej dzielnicy Bogside, gdzie w sposób pokojowy miano protestować przeciw dyskryminacji irlandzkich katolików w Ulsterze.  Szczególnie sprzeciwiano się represyjnemu prawu, które umożliwiało internowanie każdego Irlandczyka podejrzanego o terroryzm bez postawienia go w stan oskarżenia.  Atmosfera była napięta. Demonstranci ruszyli wzdłuż William Street, lecz w drodze do centrum napotkali na blokadę brytyjskiej armii. Organizatorzy postanowili zmienić trasę marszu, w wyniku czego powstało zamieszanie. Część zgromadzonych wdała się w utarczki słowne z żołnierzami. W ruch poszły kamienie i butelki, na co żołnierze odpowiedzieli gazem łzawiącym i armatkami wodnymi. To jeszcze bardziej rozsierdziło tłum. Nastąpił chaos. Około 15.55 żołnierze 1 pułku spadochronowego otworzyli ogień w kierunku manifestantów. Padły pierwsze dwie ofiary-John Johnston i Damien Donaghey. Zabitych przybywało. W wyniku strzelaniny śmierć poniosło łącznie 14 osób, z czego sześć miało zaledwie 17 lat. Szesnaście osób zostało rannych. Masakra w Derry wywołała poruszenie na całym świecie, lecz była jedynie preludium do dalszych, jeszcze tragiczniejszych w skutkach wydarzeń. 

 

Konsekwencje 

„Krwawa niedziela” zapoczątkowała okres brutalnych starć pomiędzy republikanami a lojalistami.  Od tej pory ciężar walki z Brytyjczykami przejęła na siebie Irlandzka Armia Republikańska, czyli słynna IRA. Rozpoczął się festiwal terroru, którego ofiarami padali wszyscy bez wyjątku: politycy, wojskowi, cywile. Nikt nie mógł czuć się bezpiecznie. Przez Wielką Brytanię i Irlandię przetoczyła się ogromna fala ataków terrorystycznych. W początkowym okresie konfliktu niemal w każdym tygodniu wybuchały bomby, od których ginęli ludzie. W jednym z zamachów dokonanych przez IRA zginął nawet członek rodziny królewskiej- lord Mountbatten. Z kolei w październiku 1984 roku w zamachu bombowym w hotelu Brighton omal nie zginęła brytyjska premier Margharet Thatcher. Irlandia Północna na 30 lat pogrążyła się  w przemocy. 

 

Zawieszenie broni

Konflikt w Irlandii Północnej pochłonął ponad 3500 ofiar. Względny spokój zapanował dopiero po 10 kwietnia 1998 roku. Tego dnia obie zwaśnione strony przyjęły tak zwane Porozumienie Wielkopiątkowe, na mocy którego Irlandia Północna miała pozostać w granicach Wielkiej Brytanii, z tym, że o jej przyszłej przynależności mogło zadecydować referendum. Jednak kwietniowe porozumienie nie rozwiązało wszystkich problemów wyspy ani nawet regionu. Zaledwie kilka miesięcy później doszło do zamachu bombowego w Omagh. Skutkował on śmiercią 29 osób, podczas gdy ponad 200 zostało rannych. Do zamachu przyznała się RIRA, najbardziej radykalny odłam IRY, który sprzeciwiał się podpisaniu porozumienia.

Dziś w Irlandii Północnej jest spokojniej, jednak o całkowitym wygaszeniu konfliktu nie może być mowy. Nadal dochodzi do mniejszych lub większych aktów przemocy pomiędzy zwaśnionymi stronami. Belfast-stolica Irlandii Północnej wciąż jest podzielony kilkukilometrowym murem, przypominającym o niedawnym konflikcie. Mur, który miał niegdyś zapewniać bezpieczeńśtwo, dziś potęguje antagonizmy. Sprawę dodatkowo komplikuje Brexit, przez który nad Ulsterem znów zawisły ciemne chmury. Zarówno rząd w Dublinie jak i politycy z Westminster zapewne nie chcieliby powtórki z „The Troubles”. Jednak czy prawdziwe pojednanie jest w ogóle możliwe?
 


 

POLECANE
Aż sześć partii w Sejmie. Jest nowy sondaż z ostatniej chwili
Aż sześć partii w Sejmie. Jest nowy sondaż

Sondaż Social Changes dla wPolsce24 pokazuje, że aż sześć ugrupowań przekracza próg wyborczy.

Prezydent Brazylii da Silva przekazał, że Giorgia Melonii zamierza podpisać umowę z Mercosur z ostatniej chwili
Prezydent Brazylii da Silva przekazał, że Giorgia Melonii zamierza podpisać umowę z Mercosur

Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva ujawnił, że Giorgia Meloni zapewniła go w rozmowie telefonicznej, iż będzie gotowa zaakceptować porozumienie w styczniu.

Już jutro decyzja w sprawie aresztu dla Zbigniewa Ziobry pilne
Już jutro decyzja w sprawie aresztu dla Zbigniewa Ziobry

W poniedziałek zapadnie decyzja, która może mieć poważne konsekwencje polityczne i prawne. Sąd ma rozpatrzyć wniosek o trzymiesięczny areszt wobec byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Dramat na Dolnym Śląsku. Wjechali pod pociąg na strzeżonym przejeździe z ostatniej chwili
Dramat na Dolnym Śląsku. Wjechali pod pociąg na strzeżonym przejeździe

Na strzeżonym przejeździe kolejowym na Dolnym Śląsku doszło do śmiertelnego wypadku. Samochód osobowy wjechał pod pociąg. Życie stracili kobieta i mężczyzna podróżujący autem.

Pilne doniesienia z granicy. Nowy komunikat Straży Granicznej z ostatniej chwili
Pilne doniesienia z granicy. Nowy komunikat Straży Granicznej

W związku z napiętą na polskich granicach Straż Graniczna publikuje raporty wydarzeń na granicy zarówno ze strony Białorusi, Litwy jak i Niemiec. W porozumieniu z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji opublikowała najnowsze dane.

Operacja psychologiczna ma przygotować Polaków na obecność niemieckich wojsk w Polsce tylko u nas
Operacja psychologiczna ma przygotować Polaków na obecność niemieckich wojsk w Polsce

Niemieckie media poinformowały o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy. Cała sprawa wydaje się jednak posiadać drugie dno.

Sad uchylił Europejski Nakaz Aresztowania. Jest komentarz Marcina Romanowskiego z ostatniej chwili
Sad uchylił Europejski Nakaz Aresztowania. Jest komentarz Marcina Romanowskiego

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił Europejski Nakaz Aresztowania wydany wobec Marcina Romanowskiego. Decyzja sądu wywołała reakcję posła PiS, który mówi wprost o prześladowaniu opozycji i politycznym bezprawiu.

Telefon z Holandii? W Polsce pojawiła się nowa plaga oszustw Wiadomości
Telefon z Holandii? W Polsce pojawiła się nowa plaga oszustw

Automatyczne połączenia z holenderskich numerów coraz częściej trafiają na polskie telefony. Oszuści podszywają się pod rekrutację i próbują wciągnąć odbiorców w dalszą rozmowę przez komunikator internetowy.

 Pijany obywatel Ukrainy staranował kościelny mur w centrum Krakowa z ostatniej chwili
Pijany obywatel Ukrainy staranował kościelny mur w centrum Krakowa

Do groźnego zdarzenia doszło w samym sercu Krakowa. Samochód prowadzony przez pijanego kierowcę wjechał w ogrodzenie kościoła św. Krzyża i zawisnął na nim. Policja potwierdziła, że mężczyzna był pod silnym wpływem alkoholu.

Europosłowie PiS: Za drożyznę odpowiedzialny jest Tusk i Domański z ostatniej chwili
Europosłowie PiS: Za drożyznę odpowiedzialny jest Tusk i Domański

Za drożyznę świąt odpowiedzialny jest premier Donald Tusk i minister finansów Andrzej Domański; rosną ceny żywności i usług; Polaków stać na mniej - ocenili w niedzielę europosłowie Prawa i Sprawiedliwości.

REKLAMA

Krwawa niedziela w Derry. 50 lat później

Dla unionistów Londonderry, dla republikanów Derry. Jedno miasto, dwie tożsamości. Po jednej, stronie rzeki protestanci, po drugiej katolicy, a między nimi kilkusetletni konflikt, który na dobre rozgorzał po tragicznych wydarzeniach znanych jako „krwawa niedziela” (ang. bloody Sunday). Dziś mija pół wieku od masakry w Derry- jednego z najtragiczniejszych momentów z okresu „The Troubles”.
Krwawa Niedziela. Mural w Derry
Krwawa Niedziela. Mural w Derry / Wikipedia CC BY 3,0 Keith Ruffles

Czas „Kłopotów”.

Mianem „The Troubles”, czyli tak zwanych „Kłopotów” powszechnie określa się konflikt w Irlandii Północnej z lat 1968-1998. Zwaśnionymi stronami w tym sporze są angielscy unioniści pragnący utrzymania zależności Ulsteru od Zjednoczonego Królestwa oraz irlandzcy nacjonaliści żądajacy przyłączenia Irlandii Północnej do Republiki Irlandii. Co ciekawe, pomimo, iż republikanie w większości składają się z irlandzkich katolików, a lojaliści są na ogół protestantami, to jest to bardziej konflikt o podłożu etniczno-polityczno-historycznym aniżeli religijnym.
 

Wspólne egzystowanie dwóch zwaśnionych stron nie układało się najlepiej. Przez lata dochodziło do nadmiernego i wciąż pogłębiającego się rozwarstwienia obu społeczeństw. Napięcie rosło. Na dobre zaczęło wrzeć w październiku 1968 roku po tym jak Królewska Policja Ulsteru (Royal Ulster Constabulary) brutalnie rozprawiła się z uczestnikami marszu zorganizowanego przez Północno-irlandzkie Stowarzyszenie Praw Obywatelskich (NICRA) protestujące przeciw dyskryminacji katolików w Irlandii Północnej. Wydarzenie to uważa się za początek okresu „The Troubles”, choć aby poznać faktyczne źródła tego sporu należałoby sięgnąć znacznie głębiej.

 

Geneza konfliktu

Korzeni konfliktu pomiędzy republikanami a protestantami  w Irlandii Północnej można doszukiwać się wieleset lat wstecz. Już bowiem w XII wieku potomkowie Normanów po raz pierwszy najechali ziemie ówczesnej Hiberni, czyli dzisiejszej Irlandii. W XVI i w XVII wieku Brytyjczycy dokonywali procesu tak zwanej plantacji Ulsteru, czyli zasiedlania ziem północnej Irlandii protestanckimi osadnikami z Anglii i Szkocji. Przez kolejne lata władze angielskie konsekwentnie umacniały przynależność do Korony Brytyjskiej ziem, które na mocy traktatu angielsko-irlandzkiego z 1921 roku zostały włączone w skład Wielkiej Brytanii. Podpisanie porozumienia doprowadziło nawet do wojny domowej w Republice Irlandii. W bratobójczych walkach stanęli naprzeciw siebie zwolennicy i przeciwnicy traktatu z Eamonnem de Valerą na czele. Finalnie jednak traktakt podpisano w wyniku czego powołano do życia Wolne Państwo Irlandzkie składające się z 26 hrabstw. Prowincja Ulster z 6 hrabstwami miała jednak nadal pozostać pod jurysdykcją Brytyjczyków.  Irlandczycy zamieszkujący Ulster nigdy nie pogodzili się z tą decyzją. Doprowadziło to do jeszcze większej polaryzacji społeczeństwa. Irlandia Północna stała się beczką prochu, która zaczęła płonąć kilkadziesiąt lat później.

 

Krwawa niedziela

30 stycznia 1972 roku na ulicach Derry odbył się marsz zorganizowany przez Północno-Irlandzkie Stowarzyszenie Praw Obywatelskich. Około 14.30 republikanie z parlamentarzystą Ivanem Cooperem na czele zebrali się w katolickiej dzielnicy Bogside, gdzie w sposób pokojowy miano protestować przeciw dyskryminacji irlandzkich katolików w Ulsterze.  Szczególnie sprzeciwiano się represyjnemu prawu, które umożliwiało internowanie każdego Irlandczyka podejrzanego o terroryzm bez postawienia go w stan oskarżenia.  Atmosfera była napięta. Demonstranci ruszyli wzdłuż William Street, lecz w drodze do centrum napotkali na blokadę brytyjskiej armii. Organizatorzy postanowili zmienić trasę marszu, w wyniku czego powstało zamieszanie. Część zgromadzonych wdała się w utarczki słowne z żołnierzami. W ruch poszły kamienie i butelki, na co żołnierze odpowiedzieli gazem łzawiącym i armatkami wodnymi. To jeszcze bardziej rozsierdziło tłum. Nastąpił chaos. Około 15.55 żołnierze 1 pułku spadochronowego otworzyli ogień w kierunku manifestantów. Padły pierwsze dwie ofiary-John Johnston i Damien Donaghey. Zabitych przybywało. W wyniku strzelaniny śmierć poniosło łącznie 14 osób, z czego sześć miało zaledwie 17 lat. Szesnaście osób zostało rannych. Masakra w Derry wywołała poruszenie na całym świecie, lecz była jedynie preludium do dalszych, jeszcze tragiczniejszych w skutkach wydarzeń. 

 

Konsekwencje 

„Krwawa niedziela” zapoczątkowała okres brutalnych starć pomiędzy republikanami a lojalistami.  Od tej pory ciężar walki z Brytyjczykami przejęła na siebie Irlandzka Armia Republikańska, czyli słynna IRA. Rozpoczął się festiwal terroru, którego ofiarami padali wszyscy bez wyjątku: politycy, wojskowi, cywile. Nikt nie mógł czuć się bezpiecznie. Przez Wielką Brytanię i Irlandię przetoczyła się ogromna fala ataków terrorystycznych. W początkowym okresie konfliktu niemal w każdym tygodniu wybuchały bomby, od których ginęli ludzie. W jednym z zamachów dokonanych przez IRA zginął nawet członek rodziny królewskiej- lord Mountbatten. Z kolei w październiku 1984 roku w zamachu bombowym w hotelu Brighton omal nie zginęła brytyjska premier Margharet Thatcher. Irlandia Północna na 30 lat pogrążyła się  w przemocy. 

 

Zawieszenie broni

Konflikt w Irlandii Północnej pochłonął ponad 3500 ofiar. Względny spokój zapanował dopiero po 10 kwietnia 1998 roku. Tego dnia obie zwaśnione strony przyjęły tak zwane Porozumienie Wielkopiątkowe, na mocy którego Irlandia Północna miała pozostać w granicach Wielkiej Brytanii, z tym, że o jej przyszłej przynależności mogło zadecydować referendum. Jednak kwietniowe porozumienie nie rozwiązało wszystkich problemów wyspy ani nawet regionu. Zaledwie kilka miesięcy później doszło do zamachu bombowego w Omagh. Skutkował on śmiercią 29 osób, podczas gdy ponad 200 zostało rannych. Do zamachu przyznała się RIRA, najbardziej radykalny odłam IRY, który sprzeciwiał się podpisaniu porozumienia.

Dziś w Irlandii Północnej jest spokojniej, jednak o całkowitym wygaszeniu konfliktu nie może być mowy. Nadal dochodzi do mniejszych lub większych aktów przemocy pomiędzy zwaśnionymi stronami. Belfast-stolica Irlandii Północnej wciąż jest podzielony kilkukilometrowym murem, przypominającym o niedawnym konflikcie. Mur, który miał niegdyś zapewniać bezpieczeńśtwo, dziś potęguje antagonizmy. Sprawę dodatkowo komplikuje Brexit, przez który nad Ulsterem znów zawisły ciemne chmury. Zarówno rząd w Dublinie jak i politycy z Westminster zapewne nie chcieliby powtórki z „The Troubles”. Jednak czy prawdziwe pojednanie jest w ogóle możliwe?
 



 

Polecane