[Tylko u nas] Marcin Bąk: Zbigniew Cybulski – Buntownik w kurtce z demobilu

8 stycznia 1967 roku w wypadku kolejowym zginął jeden z najbardziej popularnych aktorów polskich. Zginął trochę tak jak żył – w biegu, w pospiechu, ciągle jakby nieobecny duchem
Zbigniew Cybulski
Zbigniew Cybulski / Screen YouTube

Przyciemnione okulary, dżinsy i amerykańska kurtka M43 z demobilu. Takim zapamiętali go wszyscy miłośnicy polskiego i nie tylko polskiego kina. Tak ubrany był w uważanym za najważniejszy film jego kariery czyli w „Popiele i diamencie” Wajdy. Podobnie zresztą ubierał się w wielu innych filmach, w których występował i tak samo nosił się na co dzień.  W szarych czasach gomułkowskiej odwilży i małej komunistycznej stabilizacji postać aktora – buntownika, wzbudzała duże zainteresowanie i rodziła, już za jego życia, swoisty kult który rozwinął się jeszcze po przedwczesnej śmierci.

Miłośnicy kina kojarzą Cybulskiego najbardziej właśnie z rolą Maćka w „Popiele i diamencie”, w jakimś sensie chyba słusznie. Dzięki niesamowitej kreacji udało się aktorowi dokonać rzeczy wielkiej. Wbrew woli autora książki, Jerzego Andrzejewskiego i chyba nawet wbrew woli mistrza Wajdy, to postać Macka wzbudza większą sympatię widzów i zdaje się być moralnym zwycięzcą. To nie partyjny sekretarz Szczuka a przedstawiciel pokolenia „żołnierzy wyklętych” , Maciej Chełmicki jest moralnie górą, mimo swojej śmierci na śmietniku, symbolicznym „śmietniku historii”. Wielka w tym zasługa samego Cybulskiego, który uparł się, żeby grać nie w kostiumie historycznym a w dżinsach i amerykańskiej kurtce z demobilu, z amerykańskim chlebakiem, które to akcesoria nie mogły się w żaden sposób znaleźć w posiadaniu żołnierzy podziemia niepodległościowego w maju 1945 roku. Stylizacja ta miała jednak pewien uniwersalny charakter, niosła przesłanie niezgody, buntu, który w realiach PRL odczytywany był jako bunt przeciwko komunistycznemu systemowi. Strój Cybulskiego nawiązywał też w jakiś sposób do stylu amerykańskich beatników (The Beat Generation), do postaci Jacka Kerouaca i innych amerykańskich nonkonformistów, o których działalności jakieś echa do Polski docierały. Wiecznie w drodze, wiecznie w pospiechu, niepogodzeni z otaczającą rzeczywistością.

Mianem kultowej określana jest do dzisiaj scena w barze, w którym grany przez Cybulskiego Maciek zapala szklaneczki spirytusu na cześć poległych kolegów. Pomysł rewelacyjny i jeszcze lepsze wykonanie. Takie sceny należały do najmocniejszych stron tzw. polskiej szkoły filmowej i to był jej najważniejszy wkład w kino światowe.

Jednak Cybulski nie stał się, na szczęście, aktorem jednej roli. W swoim nie tak długim życiu zdążył zagrać w wielu filmach, kreując bardzo zróżnicowany wachlarz postaci. Udowodnił tym, że był naprawdę wielkim aktorem, posiadającym bogaty warsztat zawodowy i wielki talent. Potrafił wcielać się w role buntowników, kochanków, cwaniaków i niezdarnych oferm. Wszystko z wielkim wyczuciem.

Dla mnie chyba najbardziej lubianą kreacją Cybulskiego pozostanie rola kapitana Gwardii Walońskiej, Alfonsa van Worden w „Rękopisie znalezionym w Saragossie”. Niesamowity film (ulubiony przez Martina Scorsese) nakręcony na podstawie niesamowitego dzieła literackiego. Cybulski grał tu, pierwszy i ostatni raz, w kostiumie historycznym z XVIII wieku.

Kilkanaście lat aktywnego życia aktorskiego to nie tylko mnóstwo filmów, także zagranicznych ale i role w teatrach na terenie naszego kraju. Gdańsk, Warszawa, Wrocław…Cybulski żył bardzo intensywnie, ciągle w podróży, ciągle w niedoczasie. Dworce  kolejowe, perony, pociągi osobowe, które pojawiają się często w filmach z jego udziałem, były istotną częścią realnego życia aktora. W swoich filmach Cybulski często wskakuje lub wyskakuje z pociągu, jak choćby w „Salcie”. Wedle zachowanych wspomnień aktor bardzo często tak właśnie rozpoczynał podróż pociągiem, od skoku na schodki ruszającego już wagonu. Dokładnie tak samo wyglądało to fatalnego dnia 8 stycznia na dworcu we Wrocławiu. Cybulski próbował wskoczyć do odjeżdżającego już pociągu „Odra” lecz tym razem skok się nie udał i aktor zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Śmierć jego do dzisiaj ma status „kultowej”, niczym śmierć innych przedwcześnie zmarłych artystów, jak Jima Morisona czy Jamesa Deana, do którego bywał zresztą Cybulski porównywany. Mniej osób ma świadomość, że aktor był osobą wierzącą a wedle niektórych relacji, podczas wypadku miał w kieszeni swój różaniec, z którym się nigdy nie rozstawał.  

Odszedł bez wątpienia  przedwcześnie, miał przed sobą na pewno wielka karierę. W pamięci miłośników kina pozostaną zapalane przy barze szklaneczki ze spirytusem, przyciemnione okulary i amerykańska kurtka z demobilu. 


 

POLECANE
Karol Nawrocki: Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy wideo
Karol Nawrocki: Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy

„Wypowiadam te słowa z poczuciem wielkiego zaszczytu i wdzięczności, ale i odpowiedzialności – bo ten urząd nie jest nagrodą, jest przede wszystkim zobowiązaniem” - mówił prezydent Karol Nawrocki.

Jan Krzysztof Ardanowski: Żądałem i żądam skierowania sprawy do sądu tylko u nas
Jan Krzysztof Ardanowski: Żądałem i żądam skierowania sprawy do sądu

„Prokuratorzy od praktycznie 6 lat prowadzą śledztwo, które wcześniej prowadziło je Centralne Biuro Antykorupcyjne. Dla mnie cała sprawa ma cel polityczny, mianowicie Kamiński i Wąsik wymyślili nieistniejącą aferę po to, by zamknąć mi usta, bym nie wypowiadał się w sprawach politycznych, a tym bardziej, bym nie wyrażał się krytycznie o polityce Prawa i Sprawiedliwości, a może i prezesa Kaczyńskiego” - mówi portalowi Tysol.pl Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa.

Akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B. z ostatniej chwili
Akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B.

Prokurator skierował w środę do sądu akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B., któremu zarzucił cztery przestępstwa, w tym znieważenie funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej – podała w środę Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim.

Pociąg „Mazury” utknął w Nidzicy. Oblodzone drzewa runęły na linię trakcyjną z ostatniej chwili
Pociąg „Mazury” utknął w Nidzicy. Oblodzone drzewa runęły na linię trakcyjną

Zerwana sieć trakcyjna i unieruchomiony skład PKP Intercity. Pasażerowie pociągu „Mazury” zostali ewakuowani, a ruch kolejowy na ważnej trasie wstrzymano bez podania terminu wznowienia.

Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025! z ostatniej chwili
Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025!

Grafzero vlog literacki o najlepszych i najgorszych książkach 2025. Co się udało, co w przyszłym roku, jak wyszedł start wydawnictwa Centryfuga?

Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze z ostatniej chwili
Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze

Rząd zakłada najgorsze scenariusze, a służby zostały postawione w stan zwiększonej gotowości. Podczas sztabu kryzysowego Donald Tusk przyznał, że pogoda „wykręciła niedobre numery”, a sytuacja w części kraju nadal pozostaje poważna.

Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu tylko u nas
Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu

Deutsche Bank ostrzega, że niemiecka transformacja energetyczna Energiewende nie przebiega zgodnie z planem. W nowym raporcie bank wskazuje, że bez korekty polityki energetycznej, lepszego dopasowania OZE do sieci i magazynów oraz kontroli kosztów, Niemcy nie osiągną neutralności klimatycznej w 2045 roku, a ceny energii pozostaną wysokie.

W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości z ostatniej chwili
W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości

Sytuacja hydrologiczna na północy Polski staje się coraz poważniejsza. Obowiązują ostrzeżenia III stopnia, wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe, a służby monitorują poziomy wód na kluczowych rzekach i zbiornikach.

Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów z ostatniej chwili
Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów

Majątek 500 najbogatszych ludzi świata zwiększył się w upływającym roku o rekordowe 2,2 biliona dolarów, osiągając kwotę 11,9 biliona dolarów dzięki wzrostom na rynkach akcji, metali, kryptowalut i innych aktywów – przekazała w środę agencja Bloomberga.

Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli pilne
Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli

Tankowiec Thousand Sunny, od lat obsługujący transport ropy z Wenezueli do Chin, kieruje się w stronę objętego amerykańską blokadą kraju. Jednostka nie zmieniła kursu mimo zapowiedzi „całkowitej i kompletnej” blokady ogłoszonej przez Waszyngton. Liczy 330 metrów długości i 60 wysokości.

REKLAMA

[Tylko u nas] Marcin Bąk: Zbigniew Cybulski – Buntownik w kurtce z demobilu

8 stycznia 1967 roku w wypadku kolejowym zginął jeden z najbardziej popularnych aktorów polskich. Zginął trochę tak jak żył – w biegu, w pospiechu, ciągle jakby nieobecny duchem
Zbigniew Cybulski
Zbigniew Cybulski / Screen YouTube

Przyciemnione okulary, dżinsy i amerykańska kurtka M43 z demobilu. Takim zapamiętali go wszyscy miłośnicy polskiego i nie tylko polskiego kina. Tak ubrany był w uważanym za najważniejszy film jego kariery czyli w „Popiele i diamencie” Wajdy. Podobnie zresztą ubierał się w wielu innych filmach, w których występował i tak samo nosił się na co dzień.  W szarych czasach gomułkowskiej odwilży i małej komunistycznej stabilizacji postać aktora – buntownika, wzbudzała duże zainteresowanie i rodziła, już za jego życia, swoisty kult który rozwinął się jeszcze po przedwczesnej śmierci.

Miłośnicy kina kojarzą Cybulskiego najbardziej właśnie z rolą Maćka w „Popiele i diamencie”, w jakimś sensie chyba słusznie. Dzięki niesamowitej kreacji udało się aktorowi dokonać rzeczy wielkiej. Wbrew woli autora książki, Jerzego Andrzejewskiego i chyba nawet wbrew woli mistrza Wajdy, to postać Macka wzbudza większą sympatię widzów i zdaje się być moralnym zwycięzcą. To nie partyjny sekretarz Szczuka a przedstawiciel pokolenia „żołnierzy wyklętych” , Maciej Chełmicki jest moralnie górą, mimo swojej śmierci na śmietniku, symbolicznym „śmietniku historii”. Wielka w tym zasługa samego Cybulskiego, który uparł się, żeby grać nie w kostiumie historycznym a w dżinsach i amerykańskiej kurtce z demobilu, z amerykańskim chlebakiem, które to akcesoria nie mogły się w żaden sposób znaleźć w posiadaniu żołnierzy podziemia niepodległościowego w maju 1945 roku. Stylizacja ta miała jednak pewien uniwersalny charakter, niosła przesłanie niezgody, buntu, który w realiach PRL odczytywany był jako bunt przeciwko komunistycznemu systemowi. Strój Cybulskiego nawiązywał też w jakiś sposób do stylu amerykańskich beatników (The Beat Generation), do postaci Jacka Kerouaca i innych amerykańskich nonkonformistów, o których działalności jakieś echa do Polski docierały. Wiecznie w drodze, wiecznie w pospiechu, niepogodzeni z otaczającą rzeczywistością.

Mianem kultowej określana jest do dzisiaj scena w barze, w którym grany przez Cybulskiego Maciek zapala szklaneczki spirytusu na cześć poległych kolegów. Pomysł rewelacyjny i jeszcze lepsze wykonanie. Takie sceny należały do najmocniejszych stron tzw. polskiej szkoły filmowej i to był jej najważniejszy wkład w kino światowe.

Jednak Cybulski nie stał się, na szczęście, aktorem jednej roli. W swoim nie tak długim życiu zdążył zagrać w wielu filmach, kreując bardzo zróżnicowany wachlarz postaci. Udowodnił tym, że był naprawdę wielkim aktorem, posiadającym bogaty warsztat zawodowy i wielki talent. Potrafił wcielać się w role buntowników, kochanków, cwaniaków i niezdarnych oferm. Wszystko z wielkim wyczuciem.

Dla mnie chyba najbardziej lubianą kreacją Cybulskiego pozostanie rola kapitana Gwardii Walońskiej, Alfonsa van Worden w „Rękopisie znalezionym w Saragossie”. Niesamowity film (ulubiony przez Martina Scorsese) nakręcony na podstawie niesamowitego dzieła literackiego. Cybulski grał tu, pierwszy i ostatni raz, w kostiumie historycznym z XVIII wieku.

Kilkanaście lat aktywnego życia aktorskiego to nie tylko mnóstwo filmów, także zagranicznych ale i role w teatrach na terenie naszego kraju. Gdańsk, Warszawa, Wrocław…Cybulski żył bardzo intensywnie, ciągle w podróży, ciągle w niedoczasie. Dworce  kolejowe, perony, pociągi osobowe, które pojawiają się często w filmach z jego udziałem, były istotną częścią realnego życia aktora. W swoich filmach Cybulski często wskakuje lub wyskakuje z pociągu, jak choćby w „Salcie”. Wedle zachowanych wspomnień aktor bardzo często tak właśnie rozpoczynał podróż pociągiem, od skoku na schodki ruszającego już wagonu. Dokładnie tak samo wyglądało to fatalnego dnia 8 stycznia na dworcu we Wrocławiu. Cybulski próbował wskoczyć do odjeżdżającego już pociągu „Odra” lecz tym razem skok się nie udał i aktor zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Śmierć jego do dzisiaj ma status „kultowej”, niczym śmierć innych przedwcześnie zmarłych artystów, jak Jima Morisona czy Jamesa Deana, do którego bywał zresztą Cybulski porównywany. Mniej osób ma świadomość, że aktor był osobą wierzącą a wedle niektórych relacji, podczas wypadku miał w kieszeni swój różaniec, z którym się nigdy nie rozstawał.  

Odszedł bez wątpienia  przedwcześnie, miał przed sobą na pewno wielka karierę. W pamięci miłośników kina pozostaną zapalane przy barze szklaneczki ze spirytusem, przyciemnione okulary i amerykańska kurtka z demobilu. 



 

Polecane