10 lat prezydentury Andrzeja Dudy. Nie reprezentował "salonów", pozostał bliski zwykłym Polakom

Co musisz wiedzieć?
- Prezydent Andrzej Duda złożył zaprzysiężenie 6 sierpnia 2015 roku.
- "Mało kto przypuszczał, że jego kadencje przypadną na jeden z najtrudniejszych okresów w najnowszej historii Polski" – pisze Samuel Pereira.
Dekada pod ostrzałem
Dziesięć lat temu, 6 sierpnia 2015 roku, Andrzej Duda złożył przysięgę prezydencką. Wówczas mało kto przypuszczał, że jego kadencje przypadną na jeden z najtrudniejszych okresów w najnowszej historii Polski – czas globalnych kryzysów, napięć geopolitycznych i ostrej walki politycznej wewnątrz kraju. A jednak dziś, patrząc wstecz, trudno zaprzeczyć, że była to prezydentura, która na trwałe zmieniła Polskę i zapisała się w pamięci wielu obywateli jako okres wzmocnienia państwa i jego podmiotowości.
Andrzej Duda od pierwszego dnia urzędowania stał się celem bezpardonowych ataków. Powody? Zdecydowane blokowanie rozwiązań, które – jak twierdzili jego zwolennicy – miały marginalizować Polskę na arenie międzynarodowej i ograniczać jej suwerenność. Wyborcy w dużej mierze uznali, że Duda nie był prezydentem "salonów", lecz człowiekiem, który pozostał bliski zwykłym Polakom. To poczucie bliskości sprawiło, że mimo burz politycznych jego autorytet długo utrzymywał się na wysokim poziomie.
Osiągnięcia społeczne – wyrównywanie szans
Nie sposób pominąć zmian społecznych, które w dużej mierze współtworzył Andrzej Duda. Programy społeczne, takie jak 500+ (później 800+), trzynaste i czternaste emerytury czy ułatwienia dla rodzin wielodzietnych, realnie poprawiły sytuację milionów obywateli. Zmniejszyły ubóstwo dzieci i wyrównały szanse tych, którzy przez lata pozostawali w cieniu transformacyjnych podziałów. Prezydent aktywnie wspierał te inicjatywy, podkreślając, że państwo ma obowiązek być partnerem, a nie jedynie surowym arbitrem.
Duda był również promotorem zwiększenia dostępności edukacji i usług zdrowotnych w mniejszych miejscowościach – inwestycje w infrastrukturę lokalną oraz inicjatywy prorodzinne wzmocniły Polskę "powiatową", często niedostrzeganą przez elity.
- PKP Intercity wydał pilny komunikat
- Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka
- Rządzący próbowali obejść konstytucję. Fundamentalny wyrok Trybunału Konstytucyjnego
- Media: "Antyterroryści w firmie znanego przedsiębiorcy z Nysy". Policja dementuje
- Zmiany w popularnym programie TVN. W sieci zawrzało
Polska na arenie międzynarodowej
Nie można też pominąć znaczenia Andrzeja Dudy w polityce zagranicznej. To on konsekwentnie wzmacniał sojusze w NATO, zabiegał o obecność wojsk amerykańskich w Polsce i przekonywał Zachód, że wschodnia flanka Sojuszu wymaga szczególnej ochrony. Jego stanowcza postawa wobec agresji Rosji na Ukrainę oraz wsparcie dla walczących sąsiadów były szeroko komentowane w świecie i umacniały wizerunek Polski jako odpowiedzialnego gracza regionalnego.
Zasługą Dudy było również zacieśnienie współpracy w ramach Trójmorza – inicjatywy łączącej kraje Europy Środkowo-Wschodniej, które dzięki inwestycjom infrastrukturalnym i energetycznym zyskały większą niezależność od rosyjskich wpływów.
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Szymon Hołownia nie ma wyjścia
- Komunikat dla mieszkańców Wrocławia
- Komunikat dla mieszkańców Lublina
- Wiktor Orban ostro: Musimy odpłacić Brukseli. To, co się dzieje w Polsce, jest haniebne
Symbol spokojnego przywództwa
Mimo wielu kontrowersji, które nieodłącznie towarzyszą każdej władzy, Andrzej Duda pozostanie w historii jako prezydent, który w trudnych czasach potrafił łączyć stanowczość z tonem wyważonego przywódcy. Dla wielu był symbolem stabilizacji, kiedy świat wokół stawał się coraz bardziej niepewny.
Dziesięć lat temu nikt nie wiedział, jak wiele wyzwań przyniesie przyszłość. Dziś można śmiało powiedzieć: to była prezydentura trudna, ale dla Polski – dobra. Czas, w którym naród nabrał większej pewności siebie, pozbył się kompleksów i uwierzył, że Polska może być państwem silnym, zdolnym do samodzielnego wyznaczania własnej drogi.