Komunikat dla mieszkańców Łodzi

Co musisz wiedzieć?
- Słoń indyjski Taru z Orientarium Zoo Łódź przeszedł skomplikowaną ekstrakcję uszkodzonego ciosa.
- Zabieg trwał kilka godzin i został wykonany przez międzynarodowy zespół specjalistów z RPA, Estonii, Holandii, Belgii i Malezji.
- Usunięty cios mierzył około 53 cm długości i był objęty infekcją wymagającą natychmiastowej interwencji.
- Po operacji Taru rozpoczął rekonwalescencję na zapleczu, pozostając pod stałą opieką weterynaryjną.
Pilne wieści z Orientarium Zoo Łódź
Jak wyjaśniła Joanna Budzińska z Orientarium, cios Taru zakwalifikowano do usunięcia po tym, jak najmłodszy z łódzkiego stada słoń uszkodził go w pojedynku ze współlokatorami wybiegu. W uszkodzonym siekaczu rozwinęła się infekcja, wymagająca szybkiej i zdecydowanej interwencji chirurgicznej.
Zabieg stomatologiczny tej wielkości to potężne wyzwanie dla wszystkich zaangażowanych osób. Nieczęsto takie rzeczy mają miejsce w Polsce czy nawet w Europie
– zaznaczyła lek. spec. wet. Izabela Piórkowska, kierująca Oddziałem Weterynaryjnym w Orientarium ZOO Łódź.
- Unikalne zjawisko astronomiczne. Warto się przygotować
- PKO BP wydał pilny komunikat
- Przewodnicząca KRS: min. Żurek zawiesił cześć kierownictwa sądu. Jaki jest cel takiej decyzji?
- Wody Polskie w Gdańsku wydały komunikat
- Rządzący próbowali obejść konstytucję. Fundamentalny wyrok Trybunału Konstytucyjnego
- "Mówicie same kłamstwa!". Burza w sieci po programie TVN
- Waldemar Żurek wycofał projekty "segregacji sędziów" z Komisji Weneckiej. Bodnar: Opinia KW i tak powstanie
Operacja trwała kilka godzin
Dlatego do Łodzi przyjechali światowej klasy specjaliści z Republiki Południowej Afryki, Estonii, Holandii, Belgii i Malezji, którzy wsparli zespół Orientarium swoją wiedzą i doświadczeniem. Zabieg obserwowali również lekarze weterynarii z ogrodów zoologicznych w całej Polsce – tego typu operacje zdarzają się niezmiernie rzadko, a możliwość udziału w nich stanowi bezcenne źródło wiedzy dla środowiska medycznego.
Operacja trwała kilka godzin. Oprócz lekarzy asystowali przy niej również strażacy, którzy aktywnie uczestniczyli w kolejnych etapach ekstrakcji ułamanego ciosa. Taru otrzymał najpierw premedykację w postaci środka uspokajającego, następnie podano mu dożylnie leki usypiające.
– Zajmowali się nim anestezjolodzy oraz stomatolodzy wyposażeni w narzędzia dentystyczne iście słoniowego kalibru. Musieliśmy podejść do tematu bardzo kreatywnie, z użyciem nie tylko narzędzi chirurgicznych, ale też strażackich. Po 4 godzinach zakończył się najżmudniejszy drugi etap i ząb znalazł się poza zębodołem – zrelacjonowała Piórkowska.
Usunięty cios od razu zmierzono – okazało się, że liczy sobie ok. 53 cm. Następnie operatorzy przystąpili do trzeciego, równie niebezpiecznego etapu, czyli wybudzenia słonia. Wymagał on współpracy wszystkich obecnych – lekarzy i techników weterynarii, pielęgniarzy, strażaków, którzy przy użyciu specjalnych taśm podnieśli Taru, aby stanął na własnych nogach.
Przebieg zabiegu wraz z komentarzem lekarki weterynarii można obejrzeć na filmie opublikowanym w mediach społecznościowych Zoo Łódź.
Jak czuje się Taru?
Operacja miała miejsce kilka dni temu. Obecnie Taru czuje się dobrze i rozpoczął okres rekonwalescencji. Nie spotkamy go na wybiegu, bo dochodzi do siebie na zapleczu - przyjmuje leki, a jego stan jest wciąż uważnie monitorowany. Taru będzie drugim łódzkim słoniem z jednym ciosem. Podobny feler ma największy i najstarszy w stadzie Aleksander, któremu usunięto cios około 30 lat temu, w ogrodzie zoologicznym w Munster, jeszcze przed przybyciem do Łodzi.