Zadaliśmy Mateuszowi Morawieckiemu pytania o notowania rządu, migrację i Zielony Ład

Co musisz wiedzieć?
- Spadają notowania rządu Donalda Tuska.
- Rośnie presja migracyjna zarówno ze strony Białorusi, jak i Niemiec.
- Unia Europejska nie zamierza wycofywać się z zamierzeń tzw. Zielonego Ładu.
Tysol.pl: – Blisko 40 proc. Polaków twierdzi, że koalicyjny rząd PO, PSL, Polska 2050 i Lewicy nie dotrwa do końca tej kadencji parlamentu. A co Pan sądzi na ten temat? Czy spadek poparcia i przegrane wybory prezydenckie poważnie zaszkodzą koalicji rządzącej, czy może jednak benefity wynikające z rządzenia okażą się czynnikiem, który przyspawa rząd do stołków?
Mateusz Morawiecki: – Wierzę w ludzi dobrej woli, którzy na pewno w tej koalicji również są i dlatego szansa na to, że ten niedobry rząd wcześniej zakończy swój żywot, jest bardzo duża. Nie ma tu jednak żadnej pewności, bo zgodnie z arytmetyką sejmową mają ponad 230 posłów i dalej mogą rządzić. Mam nadzieję, że tak jak Polacy dali temu rządowi żółtą kartkę podczas wyborów prezydenckich, tak będą patrzeć na ręce rządzącym, na to, co teraz wykonują ze swoich zobowiązań, i najpóźniej za trzy miesiące będą rozliczać ich z tego. Polacy mogą wywierać taką presję społeczną na rząd, tak żeby ten się ugiął, przebudował tę koalicję, zrobił coś jeszcze w tej kadencji, albo mogą doprowadzić do wcześniejszych wyborów.
Kwestia migracji
– Duże emocje społeczne wywołuje kwestia migracji. Jesteśmy świadkami protestów na terenie całego kraju. Czy rzeczywiście po wyborach ruszyła europejska maszyna relokacji migrantów? Z drugiej strony czy nie uważa Pan, że za Pana rządów można było w kwestii powstrzymania wzrostu migracji, również tej legalnej zrobić więcej?
– Rozróżniajmy między pracownikami sezonowymi, których w Polsce potrzeba do wielu branż, chociażby do zbiorów owoców – truskawek, jabłek, porzeczek, ale także w zakładach przetwórstwa mięsnego, rybnego. Nie ma Polaków, którzy by chcieli tam pracować. To czasowo przebywający w naszym kraju pracownicy, którzy nie mają żadnych specjalnych praw i wypełniają luki na naszym rynku pracy. Natomiast pakt migracyjny, który mój następca, premier Tusk, zgodził się w tydzień po objęciu władzy ode mnie, zakłada przymusową relokację migrantów po wszystkich krajach Unii Europejskiej. To potężna zagrożenie. Przeciwko temu zagrożeniu, za moją decyzją zbudowaliśmy zaporę na granicy wschodniej, ona funkcjonuje do dzisiaj. Dzięki temu dziesiątki tysięcy imigrantów nie przybyło do Polski. Teraz obecny rząd daje sobie wciskać migrantów z Niemiec. Bardzo często to migranci z Algierii i Maroka. Jak ci migranci mieli przejść przez Litwę z tych krajów? Oni przeszli przez Hiszpanię, Francję do Niemiec. Później znaleźli się na terytorium Niemiec. Pokazuję tylko konkretny przykład, żeby przestrzegać przed tym, czym grozi polityka migracyjna rządu.
Kwestia Zielonego Ładu
– Czy żałuje Pan pewnych strategicznych decyzji na temat Zielonego Ładu, które Pan i Pana rząd podejmował? Czy, gdyby mógł Pan cofnąć czas, to podjąłby Pan inne decyzje?
– Nie żałuję żadnych decyzji, bo wszystkie decyzje były przeciwko Zielonemu Ładowi, bo podjąłem je z pełną świadomością, że nie służy to interesom Polski. Podam konkrety – grudzień 2019 r. w konkluzjach Rady Unii Europejskiej Polska jest wyłączona z Zielonego Ładu. Następnie przez pięć lat, do końca rządów Prawa i Sprawiedliwości, ja i moi ministrowie blokowaliśmy poszczególne dyrektywy Zielonego Ładu. Teraz są one przyjmowane przez obecny rząd. Dlatego trzeba postawić tamę temu rządowi, żeby blokować Zielony Ład, tak jak ja robiłem do końca mojej kadencji.
BIAŁA KSIĘGA ZIELONEGO ŁADU (kalendarium decyzji)