Punkt zwrotny wojny na Ukrainie?

Joe Biden nazywał Putina – po ataku Rosji na Ukrainę – mordercą, werbalnie był ostry, ale jednocześnie przekazywał Ukrainie tylko tyle broni, żeby nie mogła przegrać, ale aby przypadkiem nie mogła zwyciężyć. Dozował uzbrojenie jak kroplówkę podtrzymującą życie, ale bez szans na wyleczenie.
Donald Trump Punkt zwrotny wojny na Ukrainie?
Donald Trump / EPA/WILL OLIVER Dostawca: PAP/EPA

Co musisz wiedzieć:

  • Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę 24 lutego 2022 roku.
  • Rosja nie osiągnęła zamierzonych celów, Ukraina obroniła większość terytorium, wypchnęła siły rosyjskie z wielu regionów, ale wojna przyjęła charakter pozycyjnej wojny na wyniszczenie.
  • Donald Trump obiecywał w kampanii zakończenie kosztownej dla amerykańskiego podatnika wojny, teraz postawił Putinowi ultimatum i zamierza dozbroić siły ukraińskie i obłożyć Rosję sankcjami.

Amerykańska broń za europejskie pieniądze

Przed kilkoma dniami nastąpił moment, który może okazać się zwrotnym i przynieść potencjalnie kluczowy przełom: Stany nie będą już wysyłały Ukrainie darmowego uzbrojenia, ani nawet nie będą sprzedawały jej broni i amunicji na spłaty po zakończeniu wojny. Trump wygrał wybory między innymi obietnicą, że zakończy wojnę rosyjsko-ukraińską w 24 godziny. I poniósł tu całkowitą klęskę, ponieważ Putin nie wykazał zainteresowania poważnymi rozmowami pokojowymi. Z relacji Trumpa z jego rozmów z prezydentem Rosji można wywnioskować, że Putin zwodzi, przeciąga, przytakuje, ale nie wynikają z tego żadne konkrety przybliżające pokój. Jednocześnie Trump wielokrotnie podkreślał, że wojna na Ukrainie jest przede wszystkim problemem Europy. Wyborcy amerykańscy stracili już dawno entuzjazm do przekazywania Ukrainie miliardów dolarów w broni, amunicji i gotówce. Dlatego najnowszy pomysł Trumpa, ogłoszony w Białym Domu podczas wizyty sekretarza generalnego NATO Marka Rutte w USA, wydaje się bardzo sensowny.

Ukraina otrzyma (pierwsze transporty już się rozpoczęły) amerykańskie uzbrojenie, ale zapłacą za nie europejscy członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego, państwa członkowskie UE. Amerykański podatnik ma więc powody do zadowolenia. Zaoszczędzi, nawet zarobi, jednocześnie udostępniając Ukrainie sprzęt wojskowy najlepszy z dostępnych. Z kolei Europejczycy będą mieli szansę udowodnić konkretami, czyli finansowo, swoją wolę przeciwstawienia się Rosji.

Strona ukraińska już przyjęła wiadomość o takim rozwiązaniu z pełnym zadowoleniem i satysfakcją. Trump ogłosił, że została uzgodniona „bardzo duża umowa”,  która spowoduje, że „sprzęt wojskowy wart miliardy dolarów zostanie zakupiony od Stanów Zjednoczonych i trafi do NATO… I zostanie błyskawicznie dostarczony na pole bitwy”. Trump powiedział, że jako pierwsze wyśle Ukrainie baterie przeciwlotnicze Patriot i rakiety przechwytujące.

 

Trump wzmocnił NATO

Donald Trump działa inaczej niż Biden: nazywa Putina "twardym facetem", ale w tym samym czasie robi dla NATO dużo więcej niż ktokolwiek mógł się spodziewać i niż przedstawiają to światowe media. Politycy zachodnioeuropejscy i media straszyli świat złym Trumpem, rzekomym wrogiem NATO. Dziś widać doskonale, jak absurdalne i kłamliwe były to oskarżenia. Gdy prezydent USA postraszył kraje członkowskie NATO podczas pierwszej kadencji, uznano to za zamach na Sojusz Północnoatlantycki. Tymczasem te groźby spowodowały poważne zwiększenie wydatķów na obronę. Ale wtedy przełomu jeszcze nie było. Teraz, po powrocie Trumpa do Białego Domu, NATO ma bardzo realną szansę na nieporównywalne z niczym w historii wzmocnienie swojego potencjału. Wszyscy członkowie sojuszu mają wydawać na obronę więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Naciski i ostrzeżenia Trumpa, że nie będzie bronił tych, którzy nie wywiązują się z finansowych obietnic, poskutkowały. Na wiecu przedwyborczym w roku 2024 Trump tłumaczył się ze swoich gróźb:

- Mówiłem tylko: jeśli nie będziecie płacić, to nie będziemy was chronić. I wszyscy się oburzyli, że to takie złe, takie straszne, że mówię coś takiego.

To nie tylko nie było niczym strasznym dla NATO, ale wręcz przeciwnie: to właśnie twarda postawa republikanina spowodowała zwiększenie wydatków państw NATO na obronę, a przed miesiącem wszyscy członkowie Sojuszu zobowiązali się do wydawania 5% PKB - radykalnie więcej od dotychczasowych 2%. Rezultat: NATO będzie silniejsze ponad dwukrotnie. Ponadto - co bardzo ważne - według nowych ustaleń wkłady sojuszników w obronność Ukrainy są liczone jako wydatki na obronę Sojuszu. Trump nie osłabił więc NATO, ale wzmocnił jak nikt wcześniej. Jednocześnie działając w interesie amerykańskiego podatnika, który nie będzie już ponosił kosztów militarnej ochrony bogatych, ale skąpych państw europejskich. To jest niewątpliwy, bezdyskusyjny sukces Trumpa i dotkliwa porażka Putina. Przecież wiadomo, że tak jak NATO powstało w obliczu niebezpieczeństwa ze strony ZSRR, tak teraz chroni przede wszystkim przed zagrożeniem rosyjskim.

 

Putin ma 50 dni

Razem z decyzją o zapewnieniu Ukrainie sprzętu wojskowego, Trump zapowiedział, że daje Putinowi 50 dni na podjęcie rozmów pokojowych i zawieszenie broni. Gdyby to nie nastąpiło (a pierwsza reakcja Kremla sugeruje brak woli współpracy), wprowadzi nowe, bardzo ostre sankcje wobec Rosji i także cła wobec jej partnerów handlowych - przede wszystkim państw kupujących od Rosji ropę naftową.

Koniec "naiwności"

Jest to poważna zmiana nastawienia Trumpa wobec Putina. Koniec naiwności Trumpa? Tylko czy to rzeczywiście była naiwność? Putin musiał mieć szansę na zakończenie tej koszmarnej wojny. Nie skorzystał z niej. Najprawdopodobniej liczył na to, że prezydent USA zniechęci się do kontynuowania bezowocnych rozmów i po prostu wycofa swoje zainteresowanie losem Ukrainy, zaspokajając izolacjonistyczne oczekiwania poważnej części amerykańskich wyborców. Jednocześnie zawieszając pomoc militarną dla Ukrainy. Wszystko jednak wskazuje, że to się nie stanie i wygląda, że Trump nie odpuści. To, jak perfekcyjnie rozegrał swoją akcję wzmocnienia NATO poprzez nakłonienie sojuszników do zwiększenia wydatków na obronę, pozwala mieć pewną nadzieję, że i tym razem rezultaty mogą nas zaskoczyć.


 

POLECANE
Stanowski odpowiada na nową zaczepkę Wysockiej-Schnepf Wiadomości
Stanowski odpowiada na nową zaczepkę Wysockiej-Schnepf

Spór między Dorotą Wysocką-Schnepf a Krzysztofem Stanowskim wchodzi w kolejną fazę. Dziennikarka TVP w likwidacji zapowiedziała pozwy przeciwko twórcy Kanału Zero, Robertowi Mazurkowi oraz innym osobom. Argumentowała, że jej 14-letni syn stał się celem „piętnowania”. Stanowski szybko odpowiedział, nie raz i to w ostrych słowach.

Gratka dla miłośników astronomii. Czeka nas kosmiczny spektakl Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Czeka nas kosmiczny spektakl

12 sierpnia 2026 r. niebo nad Europą rozświetli jedno z najbardziej wyjątkowych zjawisk astronomicznych. Po raz pierwszy od 27 lat mieszkańcy kontynentu będą mogli zobaczyć całkowite zaćmienie Słońca. Już dziś w miejscach, gdzie zjawisko będzie najbardziej efektowne, turyści rezerwują noclegi z rocznym wyprzedzeniem.

Nie żyje biskup Antoni Dydycz z ostatniej chwili
Nie żyje biskup Antoni Dydycz

Informację o śmierci bp Antoniego Dydycza przekazała kuria diecezjalna w Drohiczynie

Tajemnicze beczki na dnie Pacyfiku. Zaskakujące wyniki badań Wiadomości
Tajemnicze beczki na dnie Pacyfiku. Zaskakujące wyniki badań

Na dnie Oceanu Spokojnego, niedaleko Los Angeles, naukowcy natrafili na niepokojące zjawisko. Wokół beczek zatopionych kilkadziesiąt lat temu zaczęły powstawać charakterystyczne białe aureole.

Polacy ocenili rekonstrukcję rządu Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń Wiadomości
Polacy ocenili rekonstrukcję rządu Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń

23 lipca premier Donald Tusk ogłosił nowy skład Rady Ministrów. Następnego dnia prezydent Andrzej Duda wręczył nominacje nowym ministrom. Rząd został „odchudzony” - liczba ministrów zmniejszyła się z 26 do 21, a dodatkowo powołano dwa duże „superresorty”: energii oraz finansów i gospodarki. Zmiany objęły także kluczowe stanowiska, w tym resorty zdrowia, sprawiedliwości, rolnictwa, sportu i kultury. Nowym wicepremierem odpowiedzialnym za politykę zagraniczną został szef MSZ Radosław Sikorski.

Niepokojąca fala przemocy w Berlinie. Kolejna ofiara ataku nożem Wiadomości
Niepokojąca fala przemocy w Berlinie. Kolejna ofiara ataku nożem

W centrum Berlina doszło do tragicznego ataku. W piątek wieczorem grupa około 15 osób napadła na trzech młodych mężczyzn w pobliżu Forum Humboldtów. Ofiarą był 20-letni Syryjczyk. Choć próbowano go reanimować i trafił na intensywną terapię, lekarzom nie udało się uratować mu życia. Dwaj jego towarzysze, w wieku 22 i 23 lat, doznali jedynie lekkich obrażeń.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie

Jak informuje IMGW, Europa zachodnia, centralna i północna będzie pod wpływem niżów z ośrodkami w rejonie Wysp Brytyjskich i Szwecji oraz związanymi z nimi frontami atmosferycznymi. Na pozostałym obszarze pogodę kształtować będą wyże znad zachodniego Atlantyku i Rosji. Nad Polskę nasunie się zatoka związana z niżem z ośrodkiem w rejonie Wysp Brytyjskich z układem frontów atmosferycznych. Napływać będzie polarna morska masa powietrza, od zachodu kraju cieplejsza.

Nie żyje były mistrz świata w boksie Wiadomości
Nie żyje były mistrz świata w boksie

Świat sportu pogrążył się w smutku. Nie żyje Ricky Hatton, były mistrz świata federacji IBF i WBA. Zmarł w wieku 46 lat. Jego ciało zostało znalezione w domu w Hyde w hrabstwie Greater Manchester - poinformowała policja. Bokser kilka tygodni temu zapowiadał powrót na ring.

Prezydent podpisał postanowienie ws. zagranicznych wojsk w Polsce z ostatniej chwili
Prezydent podpisał postanowienie ws. zagranicznych wojsk w Polsce

Prezydent Karol Nawrocki podpisał postanowienie o wyrażeniu zgody na pobyt na terytorium RP komponentu wojsk obcych Państw-Stron Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, jako wzmocnienie RP w ramach operacji „Eastern Sentry” - poinformowało w niedzielę Biuro Bezpieczeństwa Narodowego na platformie X.

Niebezpieczne zdarzenie na krakowskim lotnisku. Loty przekierowane do Katowic z ostatniej chwili
Niebezpieczne zdarzenie na krakowskim lotnisku. Loty przekierowane do Katowic

Samolot Enter Air lecący z Antalyi podczas lądowania na lotnisku Kraków Airport wypadł z pasa. Lotnisko wstrzymało przyloty i odloty. Zdołano już ewakuować wszystkich pasażerów

REKLAMA

Punkt zwrotny wojny na Ukrainie?

Joe Biden nazywał Putina – po ataku Rosji na Ukrainę – mordercą, werbalnie był ostry, ale jednocześnie przekazywał Ukrainie tylko tyle broni, żeby nie mogła przegrać, ale aby przypadkiem nie mogła zwyciężyć. Dozował uzbrojenie jak kroplówkę podtrzymującą życie, ale bez szans na wyleczenie.
Donald Trump Punkt zwrotny wojny na Ukrainie?
Donald Trump / EPA/WILL OLIVER Dostawca: PAP/EPA

Co musisz wiedzieć:

  • Rosja rozpoczęła pełnoskalową inwazję na Ukrainę 24 lutego 2022 roku.
  • Rosja nie osiągnęła zamierzonych celów, Ukraina obroniła większość terytorium, wypchnęła siły rosyjskie z wielu regionów, ale wojna przyjęła charakter pozycyjnej wojny na wyniszczenie.
  • Donald Trump obiecywał w kampanii zakończenie kosztownej dla amerykańskiego podatnika wojny, teraz postawił Putinowi ultimatum i zamierza dozbroić siły ukraińskie i obłożyć Rosję sankcjami.

Amerykańska broń za europejskie pieniądze

Przed kilkoma dniami nastąpił moment, który może okazać się zwrotnym i przynieść potencjalnie kluczowy przełom: Stany nie będą już wysyłały Ukrainie darmowego uzbrojenia, ani nawet nie będą sprzedawały jej broni i amunicji na spłaty po zakończeniu wojny. Trump wygrał wybory między innymi obietnicą, że zakończy wojnę rosyjsko-ukraińską w 24 godziny. I poniósł tu całkowitą klęskę, ponieważ Putin nie wykazał zainteresowania poważnymi rozmowami pokojowymi. Z relacji Trumpa z jego rozmów z prezydentem Rosji można wywnioskować, że Putin zwodzi, przeciąga, przytakuje, ale nie wynikają z tego żadne konkrety przybliżające pokój. Jednocześnie Trump wielokrotnie podkreślał, że wojna na Ukrainie jest przede wszystkim problemem Europy. Wyborcy amerykańscy stracili już dawno entuzjazm do przekazywania Ukrainie miliardów dolarów w broni, amunicji i gotówce. Dlatego najnowszy pomysł Trumpa, ogłoszony w Białym Domu podczas wizyty sekretarza generalnego NATO Marka Rutte w USA, wydaje się bardzo sensowny.

Ukraina otrzyma (pierwsze transporty już się rozpoczęły) amerykańskie uzbrojenie, ale zapłacą za nie europejscy członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego, państwa członkowskie UE. Amerykański podatnik ma więc powody do zadowolenia. Zaoszczędzi, nawet zarobi, jednocześnie udostępniając Ukrainie sprzęt wojskowy najlepszy z dostępnych. Z kolei Europejczycy będą mieli szansę udowodnić konkretami, czyli finansowo, swoją wolę przeciwstawienia się Rosji.

Strona ukraińska już przyjęła wiadomość o takim rozwiązaniu z pełnym zadowoleniem i satysfakcją. Trump ogłosił, że została uzgodniona „bardzo duża umowa”,  która spowoduje, że „sprzęt wojskowy wart miliardy dolarów zostanie zakupiony od Stanów Zjednoczonych i trafi do NATO… I zostanie błyskawicznie dostarczony na pole bitwy”. Trump powiedział, że jako pierwsze wyśle Ukrainie baterie przeciwlotnicze Patriot i rakiety przechwytujące.

 

Trump wzmocnił NATO

Donald Trump działa inaczej niż Biden: nazywa Putina "twardym facetem", ale w tym samym czasie robi dla NATO dużo więcej niż ktokolwiek mógł się spodziewać i niż przedstawiają to światowe media. Politycy zachodnioeuropejscy i media straszyli świat złym Trumpem, rzekomym wrogiem NATO. Dziś widać doskonale, jak absurdalne i kłamliwe były to oskarżenia. Gdy prezydent USA postraszył kraje członkowskie NATO podczas pierwszej kadencji, uznano to za zamach na Sojusz Północnoatlantycki. Tymczasem te groźby spowodowały poważne zwiększenie wydatķów na obronę. Ale wtedy przełomu jeszcze nie było. Teraz, po powrocie Trumpa do Białego Domu, NATO ma bardzo realną szansę na nieporównywalne z niczym w historii wzmocnienie swojego potencjału. Wszyscy członkowie sojuszu mają wydawać na obronę więcej niż kiedykolwiek wcześniej. Naciski i ostrzeżenia Trumpa, że nie będzie bronił tych, którzy nie wywiązują się z finansowych obietnic, poskutkowały. Na wiecu przedwyborczym w roku 2024 Trump tłumaczył się ze swoich gróźb:

- Mówiłem tylko: jeśli nie będziecie płacić, to nie będziemy was chronić. I wszyscy się oburzyli, że to takie złe, takie straszne, że mówię coś takiego.

To nie tylko nie było niczym strasznym dla NATO, ale wręcz przeciwnie: to właśnie twarda postawa republikanina spowodowała zwiększenie wydatków państw NATO na obronę, a przed miesiącem wszyscy członkowie Sojuszu zobowiązali się do wydawania 5% PKB - radykalnie więcej od dotychczasowych 2%. Rezultat: NATO będzie silniejsze ponad dwukrotnie. Ponadto - co bardzo ważne - według nowych ustaleń wkłady sojuszników w obronność Ukrainy są liczone jako wydatki na obronę Sojuszu. Trump nie osłabił więc NATO, ale wzmocnił jak nikt wcześniej. Jednocześnie działając w interesie amerykańskiego podatnika, który nie będzie już ponosił kosztów militarnej ochrony bogatych, ale skąpych państw europejskich. To jest niewątpliwy, bezdyskusyjny sukces Trumpa i dotkliwa porażka Putina. Przecież wiadomo, że tak jak NATO powstało w obliczu niebezpieczeństwa ze strony ZSRR, tak teraz chroni przede wszystkim przed zagrożeniem rosyjskim.

 

Putin ma 50 dni

Razem z decyzją o zapewnieniu Ukrainie sprzętu wojskowego, Trump zapowiedział, że daje Putinowi 50 dni na podjęcie rozmów pokojowych i zawieszenie broni. Gdyby to nie nastąpiło (a pierwsza reakcja Kremla sugeruje brak woli współpracy), wprowadzi nowe, bardzo ostre sankcje wobec Rosji i także cła wobec jej partnerów handlowych - przede wszystkim państw kupujących od Rosji ropę naftową.

Koniec "naiwności"

Jest to poważna zmiana nastawienia Trumpa wobec Putina. Koniec naiwności Trumpa? Tylko czy to rzeczywiście była naiwność? Putin musiał mieć szansę na zakończenie tej koszmarnej wojny. Nie skorzystał z niej. Najprawdopodobniej liczył na to, że prezydent USA zniechęci się do kontynuowania bezowocnych rozmów i po prostu wycofa swoje zainteresowanie losem Ukrainy, zaspokajając izolacjonistyczne oczekiwania poważnej części amerykańskich wyborców. Jednocześnie zawieszając pomoc militarną dla Ukrainy. Wszystko jednak wskazuje, że to się nie stanie i wygląda, że Trump nie odpuści. To, jak perfekcyjnie rozegrał swoją akcję wzmocnienia NATO poprzez nakłonienie sojuszników do zwiększenia wydatków na obronę, pozwala mieć pewną nadzieję, że i tym razem rezultaty mogą nas zaskoczyć.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe