Zaginięcie Iwony Wieczorek. Autorzy książki ujawniają, co mogło przeszkodzić w śledztwie

Co musisz wiedzieć?
- Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku w Gdańsku. Miała 19 lat. Do dziś nie ustalono, co się z nią stało
- Sprawa od początku była bardzo medialna, co mogło utrudnić działania policji
- Policjanci otrzymali kilka tysięcy zgłoszeń, z których część nie została dokładnie zbadana lub została pominięta
- Niektórzy świadkowie mieli ukrywać niewygodne szczegóły
- Dziennikarze wskazują, że policja mogła pominąć kluczowy wątek
Co mogło przeszkodzić w śledztwie?
Jednym z głównych problemów było ogromne zainteresowanie sprawą ze strony opinii publicznej i mediów, które - paradoksalnie - nie pomogło w śledztwie.
- Warto podkreślić, że zaginięcie Iwony Wieczorek od początku stało się sprawą medialną i zyskało bardzo duży rozgłos. Konsekwencją takiego stanu rzeczy było to, że policjanci odebrali w krótkim okresie kilka tysięcy zgłoszeń dotyczących zniknięcia 19-latki, co na pewno wpłynęło na skrupulatność ich działań. Części wątków nie udało się wyjaśnić, bo zwyczajnie zabrakło na to czasu, ale część zostało z nieznanych nam powodów pominiętych lub zbadanych pobieżnie, co z oczywistych względów wzbudziło nasz niepokój
- powiedział Podolski w rozmowie z „Super Expressem”.
W książce autorzy ujawniają również wątki, które - ich zdaniem - nie zostały odpowiednio sprawdzone. Przykładem może być informacja o możliwym czasowym ukryciu ciała Iwony na działkach w Gdańsku. Tego typu sygnały nie zostały szerzej opisane w dokumentacji śledczej.
Zeznania świadków przyczyniły się do problemów?
Problemem okazały się także zeznania świadków - znajomych zaginionej - którzy według autorów książki mogli mijać się z prawdą.
- Z naszych ustaleń wynika, że niekoniecznie chciały w ten sposób zatuszować ważne informacje dla śledztwa, ale raczej ukryć swoje mniejsze lub większe "grzeszki", które mogłyby wyjść na jaw niejako przy okazji. Choć byli to koledzy i koleżanki 19-latki, to często zasłaniali się niepamięcią. To jest coś, co mocno rzuciło nam się w oczy
- dodał Podolski.
Podobną opinię miał Marek Siewert, były analityk Komendy Głównej Policji, który brał udział w analizie sprawy.
- Mocno namieszali w tej sprawie - wspominał o znajomych Iwony, nie kryjąc rozczarowania ich postawą.
Wszystko to sprawia, że mimo upływu lat, jedno z najbardziej tajemniczych zaginięć w Polsce wciąż pozostaje bez odpowiedzi.
- Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi
- PKP Intercity wydał pilny komunikat
- PKO BP wydał pilny komunikat dla klientów
- ZUS wydał pilny komunikat
- Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia
- Niebezpieczna butelka na wodę wycofana ze sprzedaży. Dwoje konsumentów straciło wzrok
- NFZ wydał pilny komunikat
- Ławrow ostrzega USA i ich sojuszników. Chodzi o Koreę Północną
Zaginięcie Iwony Wieczorek
Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. 19-latka była na imprezie w sopockim klubie. Później ślad po niej zaginął. Po raz ostatni została zarejestrowana przez kamery przy wejściu nr 63 na plażę w Gdańsku Jelitkowie i od tego czasu ślad po niej zaginął. Nadal nie podano oficjalnych wyników śledztwa ani nie odnaleziono ciała dziewczyny. Prokuratura w Gdańsku umorzyła śledztwo w 2012 roku, po półtorarocznych poszukiwaniach, a w 2018 roku sprawą zajęła się Prokuratura Krajowa w Warszawie. Rok później zaginięcie Iwony Wieczorek zaczęło badać Archiwum X – Małopolski Wydział Zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Krakowie. Trwające już ponad 14 lat śledztwo nadal nie przyniosło jednoznacznych odpowiedzi w tej sprawie.