WZD NSZZ "S" Regionu Ziemia Łódzka. Piotr Duda: Jesteśmy silni, bo jesteśmy razem

Co musisz wiedzieć:
- 45 lat temu, 26 sierpnia 1980 roku rozpoczął się strajk w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym w Łodzi.
- Dziś przed tablicą przy ul. Kraszewskiego w Łodzi odbyły się uroczystości związane z rocznicą strajku.
- Dziś również odbywa się Walne Zebranie Delegatów NSZZ "Solidarność". Jednym z gości jest Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".
"Najważniejszy jest człowiek"
Przewodniczący w swoim wystąpieniu do delegatów przypomniał, że w 1980 roku strajkujący w całej Polsce nie myśleli przede wszystkim o podwyżce wynagrodzeń, tylko wstawili się za długą osobą.
To była prawdziwa Solidarność
- podkreślił.
Stoczniowcy wówczas walczyli także o pamięć historyczną. To był ich główny postulat. Chcieli Pomnika Zamordowanych Stoczniowców w Gdańsku i w Gdyni i w Elblągu. I to się stało. W ciągu trzech miesięcy został postawiony pomnik w Gdańsku, odsłonięty, poświęcony przez kardynała Franciszka Macharskiego 16 grudnia 1980 roku. I na długi dzień 17 grudnia stanął pomnik ku czci pomordowanych stoczniowców w Gdyni
- powiedział.
Już wtedy stoczniowcy, górnicy, budnicy mieli tą gradację ważności postulatów. Najważniejszy był człowiek. I ten pierwszy, najważniejszy wpisany postulat - niezależnych związków zawodowych, niezależnych od partii politycznych i od pracodawców. I tak jest do dzisiaj
- dodał.
Przewodniczący mówił także o tym, jak w ciągu 45 lat próbowano dzielić Solidarność.
Nie ma pierwszej, nie ma drugiej, nie ma trzeciej, nie ma czwartej Solidarności. Jest ta, do której ja zapisywałem się 20 września 1980 roku. Ta jedyna. Jeśli ktoś chciał z niej zrezygnować, miał do tego prawo. Ale byli tacy, którzy weszli do polityki, weszli do biznesu dzięki Solidarności. A później, powiem brutalnie - wstydzili się, że byli w Solidarności. Nie chcieli nosić znaczka w klapie, a legitymację rzucili w kąt. Plują na Związek. Dlatego muszę to powtarzać. Była, jest i będzie tylko jedna Solidarność. Ta, która została zarejestrowana 10 listopada 1980 roku i trwa do dnia dzisiejszego
- powiedział Przewodniczący.
"Pilnujemy Polski"
Mówił także o osiągnięciach Związku, takich jak wolne niedziele, czy pluralizm w służbach mundurowych, a także apelował o to, by strzec zdobyczy Solidarności z ostatnich lat.
Solidarność musi pilnować Polski. O tym mówiłem podczas Krajowego Zjazdu Delegatów NSZZ "S" w Spale 19 października 2023 r., tuż po wyborach parlamentarnych. Ci, którzy są delegatami, to pamiętają. Musimy pilnować Polski. Bo Solidarność wzięła na siebie odpowiedzialność. I cały czas nosimy to brzemię przez 45 lat, pilnując Polski
- podkreślił Piotr Duda.
To nie tylko kodeks pracy. To nie tylko ustawa o związkach zawodowych. Wychodzimy ponad i wychodzimy poza zakład pracy. Dbamy o interes pracowników, ale dbamy także przede wszystkim o wolność Polaków
- zaznaczył.
Piotr Duda mówił także o codziennej pracy związkowej.
Zamknijcie sobie oczy i pomyślcie, co by było z pracownikami, gdyby w waszym zakładzie pracy nie było związku zawodowego Solidarność. Jaka by była ich sytuacja? Jakie byłyby ich wynagrodzenia? I to powinno wam mi uzmysłowić, że jesteśmy potrzebni polskim pracownikom.
Dodał, że ludzie Solidarności powinni także dbać o dziedzictwo i historię Związku.
Jesteśmy silni, bo jesteśmy razem
- podkreślił Piotr Duda, dodając, że teraz sprzymierzeńcem Solidarności jest także prezydent Karol Nawrocki.
Podczas Walnego Zebrania Delegatów tytuł Zasłużony dla NSZZ "Solidarność" odebrał Henryk Marczak. Wyróżniono także osoby zasłużone dla Regionu, a także wręczono pamiątkowe monety 45-lecia NSZZ "Solidarność".
W spotkaniu uczestniczyli przewodniczący zaprzyjaźnionych Regionów, a także przyjaciele łódzkiej Solidarności. Nie zabrakło byłego przewodniczącego Regionu, Janusza Tomaszewskiego.
Podczas roboczej części WZD przewodniczący przedstawił sprawozdanie za okres międzyzjazdowy. Przyjęto także stanowiska, m.in. przeciwko upolitycznieniu PIP oraz ws. łamania praw pracowniczych.
Kolebka łódzkiej Solidarności
Wcześniej, przed południem, przed dawną zajezdnią autobusową na ul. Kraszewskiego przedstawiciele Solidarności w MPK oraz Zarządu Regionu NSZZ "S" Ziemi Łódzkiej, a także lokalni politycy i samorządowcy wzięli udział w uroczystościach upamiętniających 45. rocznicę strajku w MPK.
Waldemar Krenc, przewodniczący Zarządu Regionu Ziemia Łódzka NSZZ "Solidarność" podkreślił, że rocznica jest najlepszym dniem, by spotkać się w gronie delegatów Regionu.
Dziękuję Solidarności w MPK. Ona jest dalej kolebką Związku w naszym Regionie, tak jak Stocznia Gdańska jest kolebką Solidarności w Gdańsku i w Polsce
- powiedział także. Przekonywał też, iż w 1980 roku w MPK, ale także w całym Regionie ludzie uczyli się, jak być związkowcami.
Uczyli się, że jeżeli zostawisz ludzi i zaczniesz myśleć o sobie, to ludzie cię szybciej wyrzucą niż o tym myślisz. Ale nie zostawią cię, kiedy będą wiedzieli, że słusznie bronisz ich interesów. 45 lat minęło. Problemy nie znikają. One są trochę inne. Ale po to są niezależne związki zawodowe wywalczone tu, w tym miejscu, by ich bronić. I nikt z nas nie może o tym zapomnieć
- powiedział.
Strajk w MPK
Pierwsze strajki w Łodzi latem 1980 roku miały miejsce już 4 sierpnia, jednak największe znaczenie miało zatrzymanie komunikacji miejskiej przez pracowników Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w dniu 26 sierpnia.
Był to przełomowy moment dla tworzenia nowego ruchu związkowego i nie bez racji nazywany jest początkiem „łódzkiego Sierpnia”. Strajkujący pracownicy MPK oprócz wielu postulatów ekonomicznych solidaryzowali się również ze strajkującymi stoczniowcami gdańskimi, a strajk zakończył się po tym, jak dotarła do Łodzi wiadomość o podpisaniu porozumienia strajkujących w Stoczni Gdańskiej ze stroną rządową.