Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jak kot Schrödingera

Trwająca debata na temat rzekomego „nie-istnienia” Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego przypomina słynny eksperyment myślowy austriackiego noblisty.
Gmach Sądu Najwyższego Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jak kot Schrödingera
Gmach Sądu Najwyższego / Screen YT

Jak powszechnie wiadomo, Erwin Schrödinger, słynny fizyk, prowadząc rozważania nad problemem tzw. superpozycji, postanowił pytanie o to, czy zamknięty w pudełku z trucizną kot może być równocześnie żywy oraz martwy. Wiele osób może uznać to za wariactwo i machnąć ręką na tego typu przemyślenia, jednak, wbrew pozorom, mogą one doprowadzić nas do wielu ciekawych wniosków. Przykładowo – znane nam wszystkim komputery posługują się bitami (zerami i jedynkami), komputery przyszłości określane mianem kwantowych posługiwać się będą kubitami, a kubit to kwantowa superpozycja zera i jedynki. Moc obliczeniowa tych maszyn będzie tak wielka, że wszyscy globalni gracze starają się zbudować jak najlepsze komputery kwantowe, a w Stanach Zjednoczonych Ameryki już przyjęto rozwiązania prawne mające przygotować kraj na moment, w którym inne mocarstwa uzyskają maszyny na tyle potężne, by bez większego problemu złamać dowolne hasło. Z racji na popularność ChatuGPT zdawać by się mogło, iż najważniejszą technologią, nad którą pracują informatycy, jest sztuczna inteligencja – jednak prawdziwą rewolucją, która może nastać, może być rewolucja kwantowa.

 

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego

W Polsce rozważania te doprowadziły nas nie tylko do prac nad komputerem kwantowym w Poznaniu (mimo, że na samym początku rządów aktualnej koalicji próbowano wstrzymać finansowanie projektu), lecz także do zupełnie innego miejsca. My, Polacy, mamy swojego kota Schrödingera – jest nim Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Jednocześnie istnieje i nie istnieje. Parmenides z Elei, mistrz Zenona (który twierdził, iż Achilles nigdy nie dogoni żółwia oraz lubujący się w analizowaniu wszelakich innych paradoksów) utrzymywał, że byt nie może stać się niebytem i odwrotnie – jednak polityczna rzeczywistość III RP dowiodła, że jest zupełnie inaczej.

Przypomnijmy więc, że zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym istnieje pięć izb Sądu Najwyższego – wśród nich powołana kilka lat temu Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, której jedną z kompetencji jest orzekanie o ważności wyborów (w przeszłości robiła to Izba Pracy – rozumiem, że mówimy tu, coby nie mówić, o pięcioletniej pracy dla głowy państwa, jednak instynktownie coś mi mówi, że bardziej doniosłym byłoby, ażeby takimi sprawami zajmowała się izba mająca w swej nazwie, no właśnie, sprawy publiczne). Nie trzeba skończyć prawa, wystarczy sięgnąć do dowolnego podręcznika poświęconego prawu konstytucyjnemu, by wiedzieć, że jedynym organem władzy sądowniczej, którzy może w Polsce pełnić rolę tzw. negatywnego ustawodawcy jest Trybunał Konstytucyjny. Innymi słowy – choćby tysiąc sądów i trybunałów stwierdziło, że dany przepis jest niezgodny z Konstytucją, prawem Unii Europejskiej etc. to jest to nic innego, jak wyłącznie informacja dla ustawodawcy, iż powinien on podjąć odpowiednie działania celem zmiany przepisów w Polsce. Tylko tyle i aż tyle.

 

Izba "istnieje" kiedy się przydaje władzy

Owa Izba Schroedingera, jak powszechnie wiadomo, orzekła o ważności wyborów z 15 października 2023 roku – wyborów, co prawda, wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość (zdobyło najwięcej głosów), ale wyborów, które pozwoliły tę partię koalicji anty-PiS-owskiej odsunąć od władzy. To orzeczenie nie budziło sprzeciwu liberalnych dziennikarzy czy komentatorów – Izba, no cóż, może istniała, może nie istniała, nie wiadomo. Dzisiaj izba nie istnieje, jest, jak to w TVP Info stwierdził sędzia Igor Tuleya, „sądem na kaczych łapach”, a nie izbą Sądu Najwyższego, więc nie może orzekać w sprawie wyborów, które śmiał wygrać Karol Nawrocki.

Powszechnie wiadomym jest, że obóz rządzący nie uznaje istnienia Trybunału Konstytucyjnego – dlatego sędziom Trybunału odebrano wynagrodzenie (podkreślmy – wszystkim sędziom, nie tylko owym tzw. „dublerom”… z drugiej strony pozostali pracownicy TK otrzymują normalne wynagrodzenie, a zatem Skarb Państwa finansuje, rzekomo nieistniejący, organ). W przypadku sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych do dzisiaj jest inaczej – do dziś pobierają oni wynagrodzenie. Trzeba stwierdzić, że niejako w najgorszej sytuacji jest minister finansów Andrzej Domański. To w Ministerstwie Finansów przygotowywany jest co roku projekt ustawy budżetowej. Czy więc przygotowując projekt ustawy budżetowej na 2025 rok wypuścił on z ministerstwa do Rady Ministrów projekt przewidujący wydawanie środków budżetowych… na nieistniejące organy? Takie niedopatrzenie wydaje mi się być absolutnie niemożliwym – chociaż, z drugiej strony, już premier Tusk tłumaczył się, iż nie dopatrzył, że podpisuje się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie powołania prezesa Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Prezesa będącego „neo-sędzią”.

 

Więcej kotów Schroedingera

No właśnie, „neo-sędziowie”… Podobnych kotów Schroedingera jest w naszym kraju więcej – taka, chociażby, „neo-KRS” składa się, między innymi, z czterech posłów i dwóch senatorów. Wydawać by się mogło, że politycy koalicji rządzącej, nie uznając istnienia Krajowej Rady Sądownictwa, nie powinni wchodzić w skład ciała, które nie istnieje. Zaledwie kilka kliknięć dzieli jednak każdego z nas od tego by ustalić, że za zasiadanie w „nieistniejącej” KRS każdy z nich otrzymuje sowite wynagrodzenie (przykładowo senator Krzysztof Kwiatkowski w oświadczeniu majątkowym za 2024 rok wskazuje, że dieta netto za zasiadanie w Radzie oznaczała dla niego dodatkowe 109.984,74 zł). Czy da się otrzymywać wynagrodzenie za pracę w nieistniejącym miejscu pracy? Cóż, najwyraźniej jest to możliwe.


 

POLECANE
Prezydent podpisał postanowienie ws. zagranicznych wojsk w Polsce z ostatniej chwili
Prezydent podpisał postanowienie ws. zagranicznych wojsk w Polsce

Prezydent Karol Nawrocki podpisał postanowienie o wyrażeniu zgody na pobyt na terytorium RP komponentu wojsk obcych Państw-Stron Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, jako wzmocnienie RP w ramach operacji „Eastern Sentry” - poinformowało w niedzielę Biuro Bezpieczeństwa Narodowego na platformie X.

Niebezpieczne zdarzenie na krakowskim lotnisku. Loty przekierowane do Katowic z ostatniej chwili
Niebezpieczne zdarzenie na krakowskim lotnisku. Loty przekierowane do Katowic

Samolot Enter Air lecący z Antalyi podczas lądowania na lotnisku Kraków Airport wypadł z pasa. Lotnisko wstrzymało przyloty i odloty. Zdołano już ewakuować wszystkich pasażerów

Niezwykłe zjawisko przy jednej z pobliskich gwiazd Wiadomości
Niezwykłe zjawisko przy jednej z pobliskich gwiazd

Fomalhaut, jedna z najjaśniejszych gwiazd widocznych na nocnym niebie, od dawna jest obiektem szczególnego zainteresowania badaczy. To dlatego, że znajduje się "blisko" - zaledwie 25 lat świetlnych od Ziemi – i jest stosunkowo młoda, bo liczy około 440 mln lat. Dla porównania nasz Układ Słoneczny ma około 4,6 miliarda lat.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Po kilku miesiącach prac modernizacyjnych MPK Wrocław zakończyło remont skrzyżowania Pomorska/Dubois. Od soboty tramwaje i autobusy wróciły na swoje stałe trasy, a mieszkańcy mogą korzystać z odnowionej infrastruktury.

Aneta Rygielska ze srebrnym medalem mistrzostw świata w boksie Wiadomości
Aneta Rygielska ze srebrnym medalem mistrzostw świata w boksie

Aneta Rygielska wywalczyła w Liverpoolu srebrny medal mistrzostw świata w boksie w kategorii 60 kg. W finale przegrała z Brazylijką Rebecą de Lima Santos 2:3 (28:29, 29:28, 29:28, 28:29, 27:30).

Powstanie arabskie NATO? Negocjacje na szczycie w Katarze z ostatniej chwili
Powstanie arabskie "NATO"? Negocjacje na szczycie w Katarze

Egipt naciska na utworzenie wspólnych arabskich sił zbrojnych na wzór NATO, które byłyby zdolne do ochrony każdego państwa członkowskiego narażonego na agresję. Według dziennika „The Arab News” Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim w Dosze w Katarze.

Komunikat dla mieszkańców Poznania Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Poznania

W niedzielę, z okazji 100-lecia kursowania autobusów po Poznaniu oraz w ramach obchodów 145-lecia komunikacji miejskiej, ulicami stolicy Wielkopolski przejedzie parada autobusów. Wydarzenie będzie okazją do tego, by wsiąść zarówno do zabytkowych pojazdów, jak i do tych najnowocześniejszych.

Totalny paraliż. Gwiazdor TVN przeszedł poważną operację Wiadomości
"Totalny paraliż". Gwiazdor TVN przeszedł poważną operację

Znany stylista fryzur gwiazd, Łukasz Urbański, przeszedł operację usunięcia guza mózgu. Informacją podzielił się z fanami na Instagramie, publikując zdjęcie ze szpitalnego łóżka i opatrując je żartobliwym komentarzem:

Ulewne deszcze w Polsce. Alarm na Śląsku z ostatniej chwili
Ulewne deszcze w Polsce. Alarm na Śląsku

Ponad sto razy wyjeżdżali już strażacy w województwie śląskim do zdarzeń związanych z intensywnymi opadami deszczu. Najwięcej interwencji odnotowano w Katowicach, a stan alarmowy przekroczono na wodowskazie Szabelnia na Brynicy na Śląsku.

Niemcy grają na dwa fronty. Dostarczają do Rosji rekordowe ilości protez Wiadomości
"Niemcy grają na dwa fronty". Dostarczają do Rosji rekordowe ilości protez

Mimo trwającej wojny w Ukrainie i obowiązujących sankcji wobec Rosji, niemiecki eksport produktów technologii medycznej nie tylko nie spada, ale, jak czytamy na portalu welt.de, "wręcz kwitnie". Największe wzrosty dotyczą protez i sztucznych stawów, które w pierwszym półroczu 2025 roku sprzedawano za granicę znacznie częściej niż rok wcześniej. Publicystka współpracująca z portalem Tysol.pl, Aleksandra Fedorska, komentuje: "Niemcy grają na dwa fronty".

REKLAMA

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jak kot Schrödingera

Trwająca debata na temat rzekomego „nie-istnienia” Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego przypomina słynny eksperyment myślowy austriackiego noblisty.
Gmach Sądu Najwyższego Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jak kot Schrödingera
Gmach Sądu Najwyższego / Screen YT

Jak powszechnie wiadomo, Erwin Schrödinger, słynny fizyk, prowadząc rozważania nad problemem tzw. superpozycji, postanowił pytanie o to, czy zamknięty w pudełku z trucizną kot może być równocześnie żywy oraz martwy. Wiele osób może uznać to za wariactwo i machnąć ręką na tego typu przemyślenia, jednak, wbrew pozorom, mogą one doprowadzić nas do wielu ciekawych wniosków. Przykładowo – znane nam wszystkim komputery posługują się bitami (zerami i jedynkami), komputery przyszłości określane mianem kwantowych posługiwać się będą kubitami, a kubit to kwantowa superpozycja zera i jedynki. Moc obliczeniowa tych maszyn będzie tak wielka, że wszyscy globalni gracze starają się zbudować jak najlepsze komputery kwantowe, a w Stanach Zjednoczonych Ameryki już przyjęto rozwiązania prawne mające przygotować kraj na moment, w którym inne mocarstwa uzyskają maszyny na tyle potężne, by bez większego problemu złamać dowolne hasło. Z racji na popularność ChatuGPT zdawać by się mogło, iż najważniejszą technologią, nad którą pracują informatycy, jest sztuczna inteligencja – jednak prawdziwą rewolucją, która może nastać, może być rewolucja kwantowa.

 

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego

W Polsce rozważania te doprowadziły nas nie tylko do prac nad komputerem kwantowym w Poznaniu (mimo, że na samym początku rządów aktualnej koalicji próbowano wstrzymać finansowanie projektu), lecz także do zupełnie innego miejsca. My, Polacy, mamy swojego kota Schrödingera – jest nim Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Jednocześnie istnieje i nie istnieje. Parmenides z Elei, mistrz Zenona (który twierdził, iż Achilles nigdy nie dogoni żółwia oraz lubujący się w analizowaniu wszelakich innych paradoksów) utrzymywał, że byt nie może stać się niebytem i odwrotnie – jednak polityczna rzeczywistość III RP dowiodła, że jest zupełnie inaczej.

Przypomnijmy więc, że zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym istnieje pięć izb Sądu Najwyższego – wśród nich powołana kilka lat temu Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, której jedną z kompetencji jest orzekanie o ważności wyborów (w przeszłości robiła to Izba Pracy – rozumiem, że mówimy tu, coby nie mówić, o pięcioletniej pracy dla głowy państwa, jednak instynktownie coś mi mówi, że bardziej doniosłym byłoby, ażeby takimi sprawami zajmowała się izba mająca w swej nazwie, no właśnie, sprawy publiczne). Nie trzeba skończyć prawa, wystarczy sięgnąć do dowolnego podręcznika poświęconego prawu konstytucyjnemu, by wiedzieć, że jedynym organem władzy sądowniczej, którzy może w Polsce pełnić rolę tzw. negatywnego ustawodawcy jest Trybunał Konstytucyjny. Innymi słowy – choćby tysiąc sądów i trybunałów stwierdziło, że dany przepis jest niezgodny z Konstytucją, prawem Unii Europejskiej etc. to jest to nic innego, jak wyłącznie informacja dla ustawodawcy, iż powinien on podjąć odpowiednie działania celem zmiany przepisów w Polsce. Tylko tyle i aż tyle.

 

Izba "istnieje" kiedy się przydaje władzy

Owa Izba Schroedingera, jak powszechnie wiadomo, orzekła o ważności wyborów z 15 października 2023 roku – wyborów, co prawda, wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość (zdobyło najwięcej głosów), ale wyborów, które pozwoliły tę partię koalicji anty-PiS-owskiej odsunąć od władzy. To orzeczenie nie budziło sprzeciwu liberalnych dziennikarzy czy komentatorów – Izba, no cóż, może istniała, może nie istniała, nie wiadomo. Dzisiaj izba nie istnieje, jest, jak to w TVP Info stwierdził sędzia Igor Tuleya, „sądem na kaczych łapach”, a nie izbą Sądu Najwyższego, więc nie może orzekać w sprawie wyborów, które śmiał wygrać Karol Nawrocki.

Powszechnie wiadomym jest, że obóz rządzący nie uznaje istnienia Trybunału Konstytucyjnego – dlatego sędziom Trybunału odebrano wynagrodzenie (podkreślmy – wszystkim sędziom, nie tylko owym tzw. „dublerom”… z drugiej strony pozostali pracownicy TK otrzymują normalne wynagrodzenie, a zatem Skarb Państwa finansuje, rzekomo nieistniejący, organ). W przypadku sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych do dzisiaj jest inaczej – do dziś pobierają oni wynagrodzenie. Trzeba stwierdzić, że niejako w najgorszej sytuacji jest minister finansów Andrzej Domański. To w Ministerstwie Finansów przygotowywany jest co roku projekt ustawy budżetowej. Czy więc przygotowując projekt ustawy budżetowej na 2025 rok wypuścił on z ministerstwa do Rady Ministrów projekt przewidujący wydawanie środków budżetowych… na nieistniejące organy? Takie niedopatrzenie wydaje mi się być absolutnie niemożliwym – chociaż, z drugiej strony, już premier Tusk tłumaczył się, iż nie dopatrzył, że podpisuje się pod postanowieniem prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie powołania prezesa Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Prezesa będącego „neo-sędzią”.

 

Więcej kotów Schroedingera

No właśnie, „neo-sędziowie”… Podobnych kotów Schroedingera jest w naszym kraju więcej – taka, chociażby, „neo-KRS” składa się, między innymi, z czterech posłów i dwóch senatorów. Wydawać by się mogło, że politycy koalicji rządzącej, nie uznając istnienia Krajowej Rady Sądownictwa, nie powinni wchodzić w skład ciała, które nie istnieje. Zaledwie kilka kliknięć dzieli jednak każdego z nas od tego by ustalić, że za zasiadanie w „nieistniejącej” KRS każdy z nich otrzymuje sowite wynagrodzenie (przykładowo senator Krzysztof Kwiatkowski w oświadczeniu majątkowym za 2024 rok wskazuje, że dieta netto za zasiadanie w Radzie oznaczała dla niego dodatkowe 109.984,74 zł). Czy da się otrzymywać wynagrodzenie za pracę w nieistniejącym miejscu pracy? Cóż, najwyraźniej jest to możliwe.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe