Oswajanie Polaków z przemocą władzy

Co musisz wiedzieć?
- Współczesna Unia Europejska opiera się na totalitarnych korzeniach Manifestu z Ventotene
- Bruksela planuje powołanie "europejskiej armii", która będzie mogła być wykorzystana do tłumienia protestów wewnętrznych
- Powolny Niemcom i Brukseli rząd Donalda Tuska łamiąc prawo implementuje w Polsce "wartości europejskie"
Totalitarne korzenie
Przemoc władzy jest wpisana w trzon ideowy forsowanych zmian traktatowych, a mianowicie w Manifest z Ventotene.
„Demokraci nie potępiają przemocy co do zasady, jednakże uciekają się do niej jedynie wtedy, gdy większość opowiada się za koniecznością jej zastosowania, to jest – innymi słowy – gdy jest to niemalże nieistotna „kropka nad i”, dlatego też przywódcy demokratyczni spełniają dobrze swą rolę jedynie w czasach spokojnych, gdy lud jako całość aprobuje fundamentalne struktury w ich istniejącym kształcie, zaś pożądane zmiany dotyczą aspektów względnie drugorzędnych. W czasach rewolucyjnych, gdy nie chodzi o zarządzanie instytucjami, lecz ich tworzenie, praktyka demokratyczna ponosi sromotną klęskę”
– przekonują w dokumencie włoscy komuniści Altiero Spinelli i Ernesto Rossi, dla których przemoc jest dobrym narzędziem tworzenia nowego porządku politycznego i społecznego.
„Dyktatura partii rewolucyjnej stworzy nowe państwo, a wokół niego – nową, prawdziwą demokrację”
– stwierdzają.
Co ciekawe obydwaj nie zaliczają komunizmu w poczet totalitaryzmów. Dokładnie ten sam schemat widać w obecnych unijnych strukturach, których urzędnicy mówią o „demokracji” tam, gdzie tej demokracji najbardziej brakuje. To właśnie dlatego ani Komisja Europejska, ani żadna z unijnych instytucji nie zareagowała, kiedy w Polsce w sposób brutalny łamane było prawo i praworządność. Z ich perspektywy „demokracja walcząca” postępuje w sposób jak najbardziej właściwy, zgodny z wytycznymi zawartymi w Białej Księdze ws. przyszłości Europy z 2019 roku oraz narzucanymi zmianami traktatowymi.
Europejska armia przeciw buntom społecznym
Obecnie trwają próby utworzenia wspólnej europejskiej armii, ale nie po to, aby broniła granic zewnętrznych, czy któregokolwiek z państw członkowskich, ale żeby stanowiła siłę reakcji na społeczne bunty. Znów powróćmy do zapisów „Manifestu z Ventotene”:
„Już teraz, słowem i czynem, dążąc do powiązania w jedno różnych tendencji, które kształtują się z pewnością w wielu krajach, należy kłaść fundamenty pod powstanie ruchu, który byłby w stanie zmobilizować wszelkie siły w tym celu, aby zrodził się nowy organizm – największe i najbardziej innowacyjne dzieło, jakie od stuleci powstało w Europie. Będzie to stabilne państwo federalne, dysponujące europejską armią w miejsce wojsk narodowych. Nieodwołalnie pokonane zostanie dążenie do gospodarczej samowystarczalności poszczególnych krajów – kręgosłup reżimów totalitarnych. Państwo to wyposażone będzie w organy i narzędzia pozwalające na wyegzekwowanie w sfederowanych państwach uchwał służących utrzymaniu wspólnego porządku, przy czym państwa te zachowają autonomię, pozwalającą na obranie takiego kształtu życia politycznego, jaki zgodny jest ze specyfiką danego ludu”.
W powyższym fragmencie uderza również plan pozbawienia państw narodowych ich własnych armii. Nie tylko zatem mają podlegać opresji ze strony europejskich czynników siłowych, ale docelowo mają nie mieć możliwości obrony przed agresją z zewnątrz. To bardzo niebezpieczne w szczególności dla państw Europy Środkowo-Wschodniej, realnie zagrożonych ze strony Rosji.
Polska jako pole doświadczalne
Wracając jednak do nadużywania władzy i stosowanej przy tym przemocy należy przewidywać, że to zjawisko będzie eskalowało, ponieważ ani wewnątrz Polski, ani na zewnątrz nie istnieją czynniki, które miałyby wolę powstrzymania tego trendu. Warto zauważyć, że dla KE Polska jest poletkiem doświadczalnym dla implementowania nowego systemu noszącego cechy totalitaryzmu. Jeżeli Polacy poddadzą się temu, podobny los czeka społeczeństwa na Zachodzie.