Poznań: Usłyszałam "nie rób tego, zostaniesz sama". A ja będę o tym mówić

Platforma Obywatelska ma od dekad wysokie poparcie w największych polskich miastach takich jak Poznań, Warszawa czy Gdańsk. Krajobraz polityczny wygląda w takich miejscach wręcz skrajnie i przypomina bardziej monopol światopoglądowy, niż rzeczywisty obraz.
Rynek w Poznaniu Poznań: Usłyszałam
Rynek w Poznaniu / Pixabay

Nie należy w tym kontekście znów mówić o wykształconych elitach miejskich, które wolą głosować progresywnie, tylko trzeźwo przeanalizować systematykę i hierarchię władzy w dużych polskich miastach. Szczególnie uważnie należy się przyjrzeć radom osiedli, które od ponad dekady zyskują na wpływach politycznych i finansowych, kontrolując i wchodząc coraz bardziej na każdy chodnik i na każde nieomal podwórko.

Czerwony Poznań dzięki radom

Rady osiedlowe były w Poznaniu znane już wcześniej, ale ich obecny kształt jest wynikiem reformy przeprowadzonej w 2010 roku, która miała na celu zwiększenie kompetencji i budżetów osiedli, aby lepiej odpowiadały na potrzeby mieszkańców. Każde osiedle posiada radę i zarząd, wybierane w wyborach lokalnych co pięć lat. Każde osiedle dysponuje własnym budżetem, uchwalonym przez radę osiedla i opiniowanym przez jednostki miejskie. Na przykład dla Jeżyc (ok. 20-25 tys. mieszkańców) budżet wynosi około 800 tys. zł, z czego 150 tys. zł przeznacza się na działania nieinwestycyjne, a reszta na inwestycje, takie jak remonty dróg czy chodników. Wiec jest co dzielić i rozdawać, osobom przychylnym. Radni nie otrzymują stałego wynagrodzenia, ale mogą korzystać z funduszu dietowego, który nie jest duży. Znacznie bardziej liczy się wpływ lokalny tych działaczy, którzy na pomocą tzw. działań lokalnych nagradzają lub wykluczają cale grupy mieszkańców miast. Grupa szczególnie mocno wykluczonych to osoby związane z kościołem katolickim, harcerstwem i o dziwo duża część szkół, która tylko bardzo rzadko może liczyć na pomoc rad osiedlowych.

Rada Osiedla Stare Miasto ma możliwość dotowania dziesiątek lokalnych inicjatyw oraz tzn. CIL (Centrum Inicjatyw Lokalnych). Ławeczka, kurs szydełkowania, grupa teatralna czy warsztaty dla dzieci - to są wszystko zacne i dobre inicjatywy, ale co jeśli pozyskanie tych środków jest nietransparentne i prowadzi do kształtowania przychylnego sobie środowiska? Tak się to stało w Poznaniu, gdzie nawet radni finansują sobie w ten sposób małe projekty swoich kolegów i koleżanek. Kto to krytykuje, ten musi być zły, no bo jak można nie popierać spotkań np. klubu seniora, czy nowej ławeczki? - Nie rób tego, zostaniesz całkiem sama - usłyszałam od znajomej, która obok swojego codziennego zawodu prowadzi rozmaite projekty dotyczące zieleni miejskiej w naszej poznańskiej dzielnicy Stare Miasto. - Ja, jako radna, będę o tym mówić, bo mamy tu do czynienia z systemem manipulacji przez pieniądze i wpływ społeczny. To właśnie ten system wpłynął między innymi na to, że nasze duże miasta w Polsce stały się monopolistyczne i wykluczające dla osób o innych poglądach.

Wielka Warszawa

W Warszawie rady osiedli powstały na mocy ustawy o samorządzie gminnym jako najniższy szczebel samorządu terytorialnego. Ich początki sięgają lat 80., kiedy to rozbudzenie samorządności lokalnej doprowadziło do zastąpienia Komitetów Osiedlowych radami osiedli. Ważnym momentem w ich rozwoju był rok 1994, kiedy po utworzeniu Gminy Warszawa Wawer rady osiedlowe otrzymały większe kompetencje i środki na poprawę lokalnej infrastruktury.

W Warszawie rady osiedlowe nie tworzą własnego budżetu ani nie prowadzą gospodarki finansowej – ich działalność opiera się na pracy społecznej bez wynagrodzenia. Organizują natomiast lokalne wydarzenia, takie jak festyny, zawody sportowe czy akcje pomocy potrzebującym, wzmacniając więzi społeczne. Choć nie decydują bezpośrednio, wpływają na samorząd dzielnicowy poprzez reprezentowanie głosu mieszkańców i zgłaszanie inicjatyw.

[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką polskich i niemieckich mediów, oraz radną jednego z poznańskich osiedli]


 

POLECANE
Spadki notowań spółek energetycznych po zapowiedziach premiera Wiadomości
Spadki notowań spółek energetycznych po zapowiedziach premiera

Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że spółki skarbu państwa, także notowane na giełdzie, niekoniecznie mają maksymalizować zysk, ale mają służyć obywatelom. Po tej wypowiedzi istotnie spadły indeksy największych spółek energetycznych.

Próbny egzamin ósmoklasistów. Duże kłopoty z językiem polskim  Wiadomości
Próbny egzamin ósmoklasistów. Duże kłopoty z językiem polskim

Ósmoklasiści mają kłopoty z ortografią i interpunkcją języka polskiego. Popełniają poważne błędy językowe, które często zakłócają przekaz pisanej informacji, czyniąc ją niejasną lub dwuznaczną. Nastolatkowie mają też problemy matematyką, m.in z geometrią - to w skrócie wnioski Centralnej Komisji Egzaminacyjnej po sprawdzeniu egzaminów próbnych uczniów kończących podstawówkę.

Prezydent Andrzej Duda o współpracy z USA: Zimnowojennym Ramstein powinien być polski Fort Trump Wiadomości
Prezydent Andrzej Duda o współpracy z USA: Zimnowojennym Ramstein powinien być polski "Fort Trump"

Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą rozpoczęli wczoraj wieczorem dwudniową wizytę oficjalną w Chorwacji. Polski przywódca spotka się m.in. z prezydentem Chorwacji Zoranem Milanoviciem.

Francja: Frontalny atak na wymiar sprawiedliwości gorące
Francja: "Frontalny atak" na wymiar sprawiedliwości

We Francji doszło w nocy z poniedziałku na wtorek do incydentów przed kilkoma więzieniami – wejścia do nich zostały podpalone, a w jednym przypadku ostrzelane z broni automatycznej. Celem ataków były też samochody na parkingach, w tym auta funkcjonariuszy służb więziennych. Jak komentują władze, wzrost przestępczości związany jest z "białym tsunami", które ogarnęło Francję.

Prowadził samochód, jadąc na dachu, po kolizji nago szedł wzdłuż S8. Szokujący incydent w Warszawie [WIDEO] z ostatniej chwili
"Prowadził" samochód, jadąc na dachu, po kolizji nago szedł wzdłuż S8. Szokujący incydent w Warszawie [WIDEO]

We wtorek przed południem w Warszawie doszło do zaskakującego incydentu z udziałem 35-letniego obywatela Białorusi.

 Alarm w podstawówce. Pięcioro dzieci zasłabło Wiadomości
Alarm w podstawówce. Pięcioro dzieci zasłabło

W szkole podstawowej w Starej Wsi, w powiecie otwockim pod Warszawą zasłabło pięcioro uczniów. Na miejscu są już strażacy oraz ratownicy medyczni. Nie wiadomo na razie, co było przyczyną zasłabnięcia.

Jak będę chciał wystąpić w cyrku, to pojadę do Julinka. Maciej Wąsik odpowiada komisji ds. Pegasusa Wiadomości
"Jak będę chciał wystąpić w cyrku, to pojadę do Julinka". Maciej Wąsik odpowiada "komisji ds. Pegasusa"

- Jak będę chciał wystąpić w cyrku, to pojadę do Julinka - napisał na platformie X europoseł Maciej Wąsik, informując, że nie przybędzie na wtorkowe posiedzenie "komisji ds. Pegasusa".

Skandal w Auschwitz. Młodzi Niemcy pokazali gest białej siły Wiadomości
Skandal w Auschwitz. Młodzi Niemcy pokazali "gest białej siły"

Do skandalu doszło podczas wycieczki szkolnej do obozu koncentracyjnego w Auschwitz z udziałem uczniów szkoły w Goerlitz, którzy przed bramą obozu zapozowali z "gestem białej siły".

Komunikat dla pacjentów. Wstrzymana sprzedaż leku z ostatniej chwili
Komunikat dla pacjentów. Wstrzymana sprzedaż leku

Główny Inspektorat Farmaceutyczny wstrzymał sprzedaż leku o nazwie Axonalgin. To silny środek przeciwbólowy wydawany bez recepty.

GDOŚ zaskarżył do WSA decyzję środowiskową ws. elektrowni jądrowej z ostatniej chwili
GDOŚ zaskarżył do WSA decyzję środowiskową ws. elektrowni jądrowej

Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska poinformował w poniedziałek o przekazaniu do WSA w Warszawie skargi na decyzję środowiskową GDOŚ ze stycznia br. Resort klimatu zapewnił, że nie wstrzymuje to inwestycji w pierwszą elektrownię jądrową.

REKLAMA

Poznań: Usłyszałam "nie rób tego, zostaniesz sama". A ja będę o tym mówić

Platforma Obywatelska ma od dekad wysokie poparcie w największych polskich miastach takich jak Poznań, Warszawa czy Gdańsk. Krajobraz polityczny wygląda w takich miejscach wręcz skrajnie i przypomina bardziej monopol światopoglądowy, niż rzeczywisty obraz.
Rynek w Poznaniu Poznań: Usłyszałam
Rynek w Poznaniu / Pixabay

Nie należy w tym kontekście znów mówić o wykształconych elitach miejskich, które wolą głosować progresywnie, tylko trzeźwo przeanalizować systematykę i hierarchię władzy w dużych polskich miastach. Szczególnie uważnie należy się przyjrzeć radom osiedli, które od ponad dekady zyskują na wpływach politycznych i finansowych, kontrolując i wchodząc coraz bardziej na każdy chodnik i na każde nieomal podwórko.

Czerwony Poznań dzięki radom

Rady osiedlowe były w Poznaniu znane już wcześniej, ale ich obecny kształt jest wynikiem reformy przeprowadzonej w 2010 roku, która miała na celu zwiększenie kompetencji i budżetów osiedli, aby lepiej odpowiadały na potrzeby mieszkańców. Każde osiedle posiada radę i zarząd, wybierane w wyborach lokalnych co pięć lat. Każde osiedle dysponuje własnym budżetem, uchwalonym przez radę osiedla i opiniowanym przez jednostki miejskie. Na przykład dla Jeżyc (ok. 20-25 tys. mieszkańców) budżet wynosi około 800 tys. zł, z czego 150 tys. zł przeznacza się na działania nieinwestycyjne, a reszta na inwestycje, takie jak remonty dróg czy chodników. Wiec jest co dzielić i rozdawać, osobom przychylnym. Radni nie otrzymują stałego wynagrodzenia, ale mogą korzystać z funduszu dietowego, który nie jest duży. Znacznie bardziej liczy się wpływ lokalny tych działaczy, którzy na pomocą tzw. działań lokalnych nagradzają lub wykluczają cale grupy mieszkańców miast. Grupa szczególnie mocno wykluczonych to osoby związane z kościołem katolickim, harcerstwem i o dziwo duża część szkół, która tylko bardzo rzadko może liczyć na pomoc rad osiedlowych.

Rada Osiedla Stare Miasto ma możliwość dotowania dziesiątek lokalnych inicjatyw oraz tzn. CIL (Centrum Inicjatyw Lokalnych). Ławeczka, kurs szydełkowania, grupa teatralna czy warsztaty dla dzieci - to są wszystko zacne i dobre inicjatywy, ale co jeśli pozyskanie tych środków jest nietransparentne i prowadzi do kształtowania przychylnego sobie środowiska? Tak się to stało w Poznaniu, gdzie nawet radni finansują sobie w ten sposób małe projekty swoich kolegów i koleżanek. Kto to krytykuje, ten musi być zły, no bo jak można nie popierać spotkań np. klubu seniora, czy nowej ławeczki? - Nie rób tego, zostaniesz całkiem sama - usłyszałam od znajomej, która obok swojego codziennego zawodu prowadzi rozmaite projekty dotyczące zieleni miejskiej w naszej poznańskiej dzielnicy Stare Miasto. - Ja, jako radna, będę o tym mówić, bo mamy tu do czynienia z systemem manipulacji przez pieniądze i wpływ społeczny. To właśnie ten system wpłynął między innymi na to, że nasze duże miasta w Polsce stały się monopolistyczne i wykluczające dla osób o innych poglądach.

Wielka Warszawa

W Warszawie rady osiedli powstały na mocy ustawy o samorządzie gminnym jako najniższy szczebel samorządu terytorialnego. Ich początki sięgają lat 80., kiedy to rozbudzenie samorządności lokalnej doprowadziło do zastąpienia Komitetów Osiedlowych radami osiedli. Ważnym momentem w ich rozwoju był rok 1994, kiedy po utworzeniu Gminy Warszawa Wawer rady osiedlowe otrzymały większe kompetencje i środki na poprawę lokalnej infrastruktury.

W Warszawie rady osiedlowe nie tworzą własnego budżetu ani nie prowadzą gospodarki finansowej – ich działalność opiera się na pracy społecznej bez wynagrodzenia. Organizują natomiast lokalne wydarzenia, takie jak festyny, zawody sportowe czy akcje pomocy potrzebującym, wzmacniając więzi społeczne. Choć nie decydują bezpośrednio, wpływają na samorząd dzielnicowy poprzez reprezentowanie głosu mieszkańców i zgłaszanie inicjatyw.

[Aleksandra Fedorska jest dziennikarką polskich i niemieckich mediów, oraz radną jednego z poznańskich osiedli]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe