Czechy nie poddają się presji. Wracają do budowy zapory na Łabie

Ekolodzy protestują, rząd Czech robi swoje
Rozwiązanie preferowane przez czeskie Ministerstwo Transportu to budowa zapory na obrzeżach Decina. Gwarantowałoby to głębokość toru wodnego dla statków towarowych i pasażerskich przez ponad 345 dni w roku. Dzięki tamie przez ponad 180 dni w roku przeciętnie poziom wody ma osiągnąć 220 centymetrów.
Rzecznik resortu poinformował, że zlecono przygotowanie nowego raportu mającego na celu zbadanie wpływu na środowisko. Inwestycja spotyka się tradycyjnie w takich przypadkach z krytyką ekologów. Jednak rząd czeski wydaje się być odporny na tę presję. Do 2027 r., ma zostać przeprowadzona ocena wykonalności odcinka między Uściem nad Łabą a granicą z Niemcami. Dyrekcja Dróg Wodnych w Pradze oświadczyła, że realizacja planów powinna rozpocząć się w 2032 roku.
- "Wdzierają się do domów". Niemcy w kłopocie
- Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska
- OpenAI szykuje rewolucję w świecie sztucznej inteligencji. Chodzi o ChatGPT
- Wieloryb zaskoczył turystów w Zatoce Gdańskiej. Nagranie podbija sieć
- Wybuch w szkole we Wrocławiu. Ewakuowano 150 osób
- Decyzja sądu ws. koncesji dla Telewizji Republika i wPolsce24. Jest reakcja KRRiT
- Wieloryb zaskoczył turystów w Zatoce Gdańskiej. Nagranie podbija sieć
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Komunikat dla mieszkańców Warszawy
Polski rząd nie potrzebuje żeglownej Odry
W Polsce podobne inwestycje były planowane podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości. Projekt żeglownej Odry spotkał się jednak z dużym oporem m.in. ekologów z Niemiec. A w grudniu 2022 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nakazał wstrzymanie prac na Odrze po skargach ekologów i Brandenburgii.
W lipcu zeszłego roku Urszula Zielińska, wiceminister klimatu i środowiska koalicji 13 grudnia zaznaczyła nawet, że pomysł poprzedniego rządu był tylko "mirażem z piasku". – Transport rzeczny jest dzisiaj kompletnie nieopłacalny. Są inne środki transportu wykorzystywane. To były kompletne miraże z piasku, to się nie spinało finansowo i doprowadziło do katastrofy, to jest technika z lat 70. – narzekała. Nie potrafiła jednak wytłumaczyć, dlaczego m.in. Niemcy ochoczo inwestują w żeglowność swoich rzek.
W unijnych planach jest projekt „zrównoważonej transeuropejskiej sieci transportowej”. Należą do nich śródlądowe drogi wodne w obszarze Europy Środkowo-Wschodniej i Niemiec, a wśród nich śródlądowy szlak wodny biegnący przez czeską oraz niemiecką Łabę oraz krótki odcinek Odry do jej ujścia w Zalewie Szczecińskim.