Magdalena Okraska: Amerykańska lewica porzuciła pracowników

Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA ponownie rozjątrzyło europejskich i amerykańskich liberałów, inteligencję i postępowe elity. Niestety, ich refleksja na temat przyczyn i konsekwencji tej wygranej nie wykracza poza utarte koleiny sprzed kilku lat. Winne są zawsze „populizm” oraz „faszyzm”. Liberałowie niczego się nie uczą o motywacjach swoich współobywateli. Więcej – ich potrzeby, wybory i intuicje uważają za groźne.
Magdalena Okraska
Magdalena Okraska / Tygodnik Solidarność

To bardzo ciekawe, bo przecież to lewica, a nie prawica, uzurpowała sobie od zawsze prawo do rozumienia i reprezentowania zwykłego człowieka, pracownika, robotnika – tego, który chce prowadzić spokojne życie w miarę dostatnim kraju, przeżyć kilkadziesiąt lat bez wojny i mieć co do garnka włożyć. Ale zza katedr uniwersyteckich, z przeszklonych wieżowców prywatnych firm i z siedzib rozdyskutowanych organizacji pozarządowych coraz mniej widać to, co widać być powinno.

Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach

Zwycięstwo Donalda Trumpa to nie wygrana „faszyzmu”, lecz pewnego poczucia ogólnego zagubienia, poszukiwania zakotwiczenia w radykalnie zmieniającym się świecie, w którym nic już nie jest takie, jak było. Lewica porzuciła nie tylko pracowników. Zostawiła za sobą także tych, którzy przestali nadążać za obyczajowymi zmianami, konserwatywnieli z wiekiem czy wraz z procesami, które wydarzały się przed ich oczami. Lewica chciała ich „ciągnąć w górę”, ale jednocześnie modelować od sztancy.

Tymczasem prawica mówi człowiekowi: „Nie zmieniaj się, nie musisz, jesteś w porządku taki, jaki jesteś”. Nie emancypuje na siłę (to zresztą pusty termin), nie zmusza do przekształcania poglądów, nie dąży do tego, by nie naszą walkę uczynić pod przymusem „naszą wspólną”. Nie rozdrabnia się na partykularyzmy, nie forsuje obcego, nowego, zaskakującego, niekomfortowego. Wygrywa nadzieją, że ponownie zaistnieje jeszcze świat, w którym będzie można spokojnie się umościć i przeżyć godnie życie, a potem umrzeć z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku.

Odpowiada na potrzebę spójności, znajomego kontekstu, na potrzebę świata dobrze rozdzielonych ról. A taka potrzeba istnieje i będzie istnieć, czego by nie opowiadali wszyscy liberalni akademicy świata, ci sami, którzy pouczają nas, że „lud jest postępowy”. Być może jest, a bardziej – bywa. Ale każdy z nas woli to, co już zna. W tym kontekście nie ma wielkiego znaczenia, że Trump jest przedstawicielem elit, porusza bowiem struny, o których istnieniu liberalna lewica nie wie, a jeśli przypadkiem wie, to brzydzą ją lub śmieszą.

Amerykańska lewica porzuciła interes społeczny

Amerykańska liberalna lewica porzuciła nie tylko pracowników, ale także pozapracowniczy interes całych społeczności. Nie interesowały jej ich wybory estetyczne czy konsumpcyjne, poglądy, potrzeby – całe życia. Jeśli się do nich odnosiła, to po to, by je skrytykować. 

Populizm wygra, bo, paradoksalnie, odpowiada nie tylko na potrzeby bazy, ale także nadbudowy.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 05/2025]


 

POLECANE
Jan Krzysztof Ardanowski: Żądałem i żądam skierowania sprawy do sądu tylko u nas
Jan Krzysztof Ardanowski: Żądałem i żądam skierowania sprawy do sądu

„Prokuratorzy od praktycznie 6 lat prowadzą śledztwo, które wcześniej prowadziło je Centralne Biuro Antykorupcyjne. Dla mnie cała sprawa ma cel polityczny, mianowicie Kamiński i Wąsik wymyślili nieistniejącą aferę po to, by zamknąć mi usta, bym nie wypowiadał się w sprawach politycznych, a tym bardziej, bym nie wyrażał się krytycznie o polityce Prawa i Sprawiedliwości, a może i prezesa Kaczyńskiego” - mówi portalowi Tysol.pl Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa.

Akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B. z ostatniej chwili
Akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B.

Prokurator skierował w środę do sądu akt oskarżenia przeciwko działaczowi Ruchu Obrony Granic Robertowi B., któremu zarzucił cztery przestępstwa, w tym znieważenie funkcjonariuszy Straży Granicznej i Żandarmerii Wojskowej – podała w środę Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim.

Pociąg „Mazury” utknął w Nidzicy. Oblodzone drzewa runęły na linię trakcyjną z ostatniej chwili
Pociąg „Mazury” utknął w Nidzicy. Oblodzone drzewa runęły na linię trakcyjną

Zerwana sieć trakcyjna i unieruchomiony skład PKP Intercity. Pasażerowie pociągu „Mazury” zostali ewakuowani, a ruch kolejowy na ważnej trasie wstrzymano bez podania terminu wznowienia.

Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025! z ostatniej chwili
Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025!

Grafzero vlog literacki o najlepszych i najgorszych książkach 2025. Co się udało, co w przyszłym roku, jak wyszedł start wydawnictwa Centryfuga?

Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze z ostatniej chwili
Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze

Rząd zakłada najgorsze scenariusze, a służby zostały postawione w stan zwiększonej gotowości. Podczas sztabu kryzysowego Donald Tusk przyznał, że pogoda „wykręciła niedobre numery”, a sytuacja w części kraju nadal pozostaje poważna.

Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu tylko u nas
Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu

Deutsche Bank ostrzega, że niemiecka transformacja energetyczna Energiewende nie przebiega zgodnie z planem. W nowym raporcie bank wskazuje, że bez korekty polityki energetycznej, lepszego dopasowania OZE do sieci i magazynów oraz kontroli kosztów, Niemcy nie osiągną neutralności klimatycznej w 2045 roku, a ceny energii pozostaną wysokie.

W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości z ostatniej chwili
W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości

Sytuacja hydrologiczna na północy Polski staje się coraz poważniejsza. Obowiązują ostrzeżenia III stopnia, wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe, a służby monitorują poziomy wód na kluczowych rzekach i zbiornikach.

Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów z ostatniej chwili
Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów

Majątek 500 najbogatszych ludzi świata zwiększył się w upływającym roku o rekordowe 2,2 biliona dolarów, osiągając kwotę 11,9 biliona dolarów dzięki wzrostom na rynkach akcji, metali, kryptowalut i innych aktywów – przekazała w środę agencja Bloomberga.

Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli pilne
Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli

Tankowiec Thousand Sunny, od lat obsługujący transport ropy z Wenezueli do Chin, kieruje się w stronę objętego amerykańską blokadą kraju. Jednostka nie zmieniła kursu mimo zapowiedzi „całkowitej i kompletnej” blokady ogłoszonej przez Waszyngton. Liczy 330 metrów długości i 60 wysokości.

Zwrot ws. nominacji. Prezydent podpisze awanse w kontrwywiadzie pilne
Zwrot ws. nominacji. Prezydent podpisze awanse w kontrwywiadzie

Po tygodniach napięć między Pałacem Prezydenckim a rządem zapadła decyzja o zakończeniu konfliktu wokół nominacji oficerskich. Prezydent ma podpisać awanse po zaplanowanym spotkaniu z szefami służb.

REKLAMA

Magdalena Okraska: Amerykańska lewica porzuciła pracowników

Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA ponownie rozjątrzyło europejskich i amerykańskich liberałów, inteligencję i postępowe elity. Niestety, ich refleksja na temat przyczyn i konsekwencji tej wygranej nie wykracza poza utarte koleiny sprzed kilku lat. Winne są zawsze „populizm” oraz „faszyzm”. Liberałowie niczego się nie uczą o motywacjach swoich współobywateli. Więcej – ich potrzeby, wybory i intuicje uważają za groźne.
Magdalena Okraska
Magdalena Okraska / Tygodnik Solidarność

To bardzo ciekawe, bo przecież to lewica, a nie prawica, uzurpowała sobie od zawsze prawo do rozumienia i reprezentowania zwykłego człowieka, pracownika, robotnika – tego, który chce prowadzić spokojne życie w miarę dostatnim kraju, przeżyć kilkadziesiąt lat bez wojny i mieć co do garnka włożyć. Ale zza katedr uniwersyteckich, z przeszklonych wieżowców prywatnych firm i z siedzib rozdyskutowanych organizacji pozarządowych coraz mniej widać to, co widać być powinno.

Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach

Zwycięstwo Donalda Trumpa to nie wygrana „faszyzmu”, lecz pewnego poczucia ogólnego zagubienia, poszukiwania zakotwiczenia w radykalnie zmieniającym się świecie, w którym nic już nie jest takie, jak było. Lewica porzuciła nie tylko pracowników. Zostawiła za sobą także tych, którzy przestali nadążać za obyczajowymi zmianami, konserwatywnieli z wiekiem czy wraz z procesami, które wydarzały się przed ich oczami. Lewica chciała ich „ciągnąć w górę”, ale jednocześnie modelować od sztancy.

Tymczasem prawica mówi człowiekowi: „Nie zmieniaj się, nie musisz, jesteś w porządku taki, jaki jesteś”. Nie emancypuje na siłę (to zresztą pusty termin), nie zmusza do przekształcania poglądów, nie dąży do tego, by nie naszą walkę uczynić pod przymusem „naszą wspólną”. Nie rozdrabnia się na partykularyzmy, nie forsuje obcego, nowego, zaskakującego, niekomfortowego. Wygrywa nadzieją, że ponownie zaistnieje jeszcze świat, w którym będzie można spokojnie się umościć i przeżyć godnie życie, a potem umrzeć z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku.

Odpowiada na potrzebę spójności, znajomego kontekstu, na potrzebę świata dobrze rozdzielonych ról. A taka potrzeba istnieje i będzie istnieć, czego by nie opowiadali wszyscy liberalni akademicy świata, ci sami, którzy pouczają nas, że „lud jest postępowy”. Być może jest, a bardziej – bywa. Ale każdy z nas woli to, co już zna. W tym kontekście nie ma wielkiego znaczenia, że Trump jest przedstawicielem elit, porusza bowiem struny, o których istnieniu liberalna lewica nie wie, a jeśli przypadkiem wie, to brzydzą ją lub śmieszą.

Amerykańska lewica porzuciła interes społeczny

Amerykańska liberalna lewica porzuciła nie tylko pracowników, ale także pozapracowniczy interes całych społeczności. Nie interesowały jej ich wybory estetyczne czy konsumpcyjne, poglądy, potrzeby – całe życia. Jeśli się do nich odnosiła, to po to, by je skrytykować. 

Populizm wygra, bo, paradoksalnie, odpowiada nie tylko na potrzeby bazy, ale także nadbudowy.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 05/2025]



 

Polecane