Ordo Iuris: Kilka faktów na temat obowiązującego w Polsce prawa w kontekście śmierci pani Doroty

Polskie prawo zapewnia ochronę życia i zdrowia matek oczekujących dziecka. W ramach ratowania życia matki dopuszczalne jest poświęcenie życia nienarodzonego dziecka. Zasadę tę potwierdził wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r., sygn. akt K 1/20, który nie ogranicza w żaden sposób możliwości ratowania życia matki. W zakresie ratowania zagrożonego życia matki przepisy polskie w niczym nie różnią się od prawa niemieckiego, francuskiego czy amerykańskiego. Polski ustawodawca przyznał pierwszeństwo wobec życia dziecka nie tylko życiu matki, ale także jej zdrowiu. Należy jednocześnie podkreślić, że w świetle orzecznictwa TK oraz poglądów nauki prawa: „Nie dotyczy to jednak sytuacji, w których zagrożona jest jedynie kondycja psychiczna kobiety ciężarnej (np. zagrożenia depresją w związku z ciążą)”[1]. Osobiste tragedie, będące skutkiem błędów popełnionych przez personel medyczny oraz naruszenia obowiązującego prawa, są wykorzystywane przez środowiska proaborcyjne do zmiany świadomości społeczeństwa i doprowadzenia do modyfikacji prawa chroniącego ludzkie życie w fazie prenatalnej. Efektem działań ruchu aborcyjnego jest odwrócenie uwagi od realnych przyczyn tragicznego wypadku, a czasem też od realnej odpowiedzialności lekarzy. Poprzednio rzecznicy aborcji instrumentalnie wykorzystywali sprawę pacjentki z Pszczyny. Analiza przypadku potwierdziła jednak podejrzenia, że tragedia mogła być spowodowana błędem lekarskim. Lekarzom już postanowiono zarzuty.

Aktualny stan prawny

 

W ostatnim czasie media obiegła wiadomość o śmierci pani Doroty - pacjentki jednego z małopolskich szpitali, która będąc w piątym miesiącu ciąży zmarła z powodu wstrząsu septycznego[2]. To tragiczne wydarzenie, podczas którego życie straciło również nienarodzone dziecko, stało się pretekstem dla środowisk proaborcyjnych do zorganizowania manifestacji, których uczestnicy domagają się tzw. aborcji na życzenie[3].

Jest to przejaw manipulacji, bowiem wspomniana tragedia nie jest skutkiem obowiązującego w Polsce prawa, które rzekomo miałoby „kazać ciężarnym kobietom rodzić martwe dzieci”. Obowiązująca ustawa z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży[4], w art. 4a ust. 1 pkt 1, wprost stanowi, iż przerwanie ciąży może być dokonane przez lekarza w sytuacji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej.

W odniesieniu do sytuacji, w której życie matki jest zagrożone wskutek ciąży, przepisy o ochronie życia matki kosztem życia dziecka są w Polsce tożsame z przepisami Niemiec, Francji i USA oraz wielu innych krajów. Polski ustawodawca przyznał nie tylko życiu, ale i zdrowiu matki pierwszeństwo względem życia jej nienarodzonego dziecka. Dopuszczalna w niektórych krajach „aborcja na życzenie” dotyczy zupełnie innych sytuacji niż zagrożenie życia lub zdrowia ciężarnej.

Ochronę kobiet w ciąży zapewniają również przepisy ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta[5]. Zgodnie z jej art. 7 „Pacjent ma prawo do natychmiastowego udzielenia świadczeń zdrowotnych ze względu na zagrożenie zdrowia lub życia” (ust. 1). „W przypadku porodu pacjentka ma prawo do uzyskania świadczeń zdrowotnych związanych z porodem” (ust. 2). Ponadto pacjent posiada prawo do uzyskania od osoby wykonującej zawód medyczny przystępnej informacji o stanie zdrowia, rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu (art. 9 ust. 2). Pacjent ma również prawo do dostępu do dokumentacji medycznej dotyczącej jego stanu zdrowia oraz udzielonych mu świadczeń zdrowotnych (art. 23 ust. 1).

Według stanowiska Rzecznika Praw Pacjenta[6], w sprawie pani Doroty doszło do naruszenia również powyższych przepisów ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku praw pacjenta.

 

Warto też nadmienić, że kobieta ciężarna może podjąć decyzję, by lekarze nie pozbawiali życia jej nienarodzonego dziecka, także gdyby wiązało się to z utratą jej własnego zdrowia, a nawet życia. Jest to jednak przykład postawy heroicznej, której obowiązujące przepisy w żaden sposób nie narzucają.

 

Zakres wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r.

 

Należy podkreślić, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r. K 1/20 nie osłabia wspomnianej wyżej ochrony kobiety ciężarnej i jej praw. Orzeczenie to dotyczyło wyłącznie (uznanej za niezgodną z Konstytucją RP) przesłanki wymienionej w uchylonym już art. 4a ust. 1 pkt 2 wspomnianej ustawy z 1993 r., przewidującym możliwość przerwania ciąży w razie podejrzenia „ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. W uzasadnieniu wyroku z 22 października 2020 r., TK wyraźnie zaznaczył, iż „ustawodawca zwykły ustanowił dopuszczalność przerwania ciąży nie tylko w przypadku gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, ale także umożliwił przeprowadzenie tego zabiegu w sytuacji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej (art. 4a ust. 1 pkt 1 u.p.r.) lub zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (art. 4a ust. 1 pkt 3 u.p.r.). To znaczy, że dokonywana ocena nie odnosi się do zabiegu przerwania ciąży jako takiego, lecz do jego legalności tylko w przypadku tzw. przesłanki eugenicznej”.

Innymi słowy, orzeczenie TK dotyczyło wyłącznie rozszerzenia „prawnej ochrony życia na dzieci poczęte, a jeszcze nienarodzone, które są chore i niepełnosprawne, na zasadzie równości z dziećmi zdrowymi, do czego zobowiązują prawodawcę zarówno przepisy konstytucyjne, jak i liczne akty prawa międzynarodowego (w tym w szczególności art. 10 Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych)”[7].

 

Czy zagrożenie zdrowia psychicznego ciężarnej kobiety stanowi przesłankę pozwalającą na przerwanie ciąży?

 

W kontekście ostatniej, niefortunnej wypowiedzi ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, należy podkreślić, że możliwość wykonania aborcji w przypadku zagrożenia życia i zdrowia ciężarnej, nie obejmuje przypadków pogorszenia zdrowia psychicznego matki[8]. Warto przytoczyć w tym miejscu stanowisko prof. Eleonory Zielińskiej, przedstawione w 2008 roku ówczesnemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich, Januszowi Kochanowskiemu, który rozważał „złożenie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie zgodności z Konstytucją przesłanki aborcyjnej – zagrożenia dla życia i zdrowia – m.in. ze względu na to, że przepis art. 4a ust. 1 pkt 1 ustawy posługuje się pojęciami niedookreślonymi”[9]. Jak wskazała wówczas E. Zielińska: „pojęcie zagrożenie dla «zdrowia kobiety» może wydawać się niedostatecznie dookreślone tylko z pozoru. Po pierwsze, samo użycie przez ustawodawcę wyrazu «zagrożenie», które należy rozumieć jako wystąpienie niebezpieczeństwa grożącego życiu lub zdrowiu, sugeruje, że chodzi o sytuacje poważnie stwarzające ryzyko utraty zdrowia, a nie o jakieś błahe powody”. Dalej, przywołując przepisy rozporządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 22 stycznia 1997 r. w sprawie kwalifikacji zawodowych lekarzy uprawniających do dokonania przerwania ciąży oraz stwierdzenia, że ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety[10], E. Zielińska wskazuje: „innymi słowy «zagrożenia dla zdrowia» w świetle tego przepisu należy interpretować wąsko: jako istnienie choroby, która pogłębi się w przypadku kontynuacji ciąży, a nie tylko jako zagrożenie dobrostanu kobiety ciężarnej, czy wystąpienie dolegliwości towarzyszących normalnie stanowi ciąży”[11].

W związku z powyższym, należy stwierdzić, że „z jednej strony lekarz jest w pełni uprawniony do interwencji medycznych mających na celu ratowanie życia lub zdrowia matki, z drugiej jednak użyte w przepisach pojęcia «zagrożenie» i «niebezpieczeństwo» wyraźnie wskazują, że sytuacje te nie obejmują dolegliwości zdrowotnych o charakterze psychicznym (np. depresja). Logicznym jest, że interpretacja przeciwna mogłaby prowadzić do nadużyć, wypaczając zasadę prawnej ochrony życia i w rzeczywistości prowadząc w niektórych przypadkach do wykonywania nielegalnej w Polsce aborcji na życzenie”.[12]

 

Sprawdzona taktyka środowisk proaborcyjnych

 

Nagłaśnianie przypadków, w których doszło do śmierci ciężarnej pacjentki wskutek powikłań jakie wystąpiły podczas ciąży (a które mogą zdarzyć się równie dobrze w państwach dopuszczających „aborcję na życzenie”) bądź też wskutek błędów personelu medycznego, jest wypróbowaną taktyką działania środowisk proaborcyjnych, które dążą do zmiany prawa w krajach zapewniających ochronę życia nienarodzonego.

 

Instytut Ordo Iuris w raporcie pt. „Wykorzystanie błędów medycznych do zmiany prawa aborcyjnego w Irlandii” pisał o okolicznościach śmierci, w 2012 r., Savity Halappanavar. Była to ciężarna pacjentka jednego ze szpitali w Irlandii, gdzie obowiązywały wówczas, analogicznie jak obecnie w Polsce, przepisy przewidujące możliwość przerwania ciąży w sytuacji zagrożenia życia matki. W publikacji podkreślono, że „obszerny raport z badania okoliczności śmierci pacjentki w Irlandii wykazał szereg nieprawidłowości w zakresie sprawowanej nad nią opieki medycznej; pierwszą z nich, a zarazem rzutującą na dalszy bieg wydarzeń, był brak postawienia właściwej diagnozy stanu zdrowia pacjentki, co uniemożliwiło personelowi podjęcie dalszych właściwych działań”[13].

Sprawa śmierci ciężarnej pacjentki w Irlandii w 2012 r., której życie powinno być ratowane zgodnie z wiedzą medyczną i przepisami obowiązującymi w dacie jej śmierci, została instrumentalnie wykorzystana przez zwolenników wprowadzenia tzw. aborcji na życzenie. Jak zaznacza Ordo Iuris, „uśmiercanie dzieci «na życzenie» do 12. tygodnia ciąży - niezależnie od tego czy istnieje jakiekolwiek zagrożenie dla życia lub zdrowia matki - zostało w Irlandii zalegalizowane w wyniku referendum przeprowadzonego w 2018 r.”[14].

 

Wypróbowane z powodzeniem na „zielonej wyspie” metody dochodzenia zmiany prawa chroniącego życie dzieci nienarodzonych stanowią strategię, którą mogliśmy zaobserwować również w Polsce na przykładzie głośnej sprawy śmierci ciężarnej pacjentki szpitala w Pszczynie. Wówczas lewicowo-liberalne media próbowały przekonywać, że „winnym” śmierci kobiety jest obowiązujące prawo zakazujące dokonywania aborcji na dzieciach niepełnosprawnych. Tymczasem ustalenia dokonane przez NFZ, Rzecznika Praw Pacjenta oraz Prokuraturę Regionalną w Katowicach wykazały, że lekarze opiekujący się ciężarną pacjentką postępowali niezgodnie z wiedzą i sztuką medyczną[15].

 

Dla środowisk proaborcyjnych osobiste tragedie takie jak wspomniany kazus pani Izabeli z Pszczyny oraz niedawna śmierć pani Doroty – do których mogłoby dojść również przy liberalnym ustawodawstwie dotyczącym tzw. aborcji – są „narzędziem” do przemiany świadomości społeczeństwa w kierunku akceptacji „aborcji na życzenie”, a finalnie – uchylenia prawa przewidującego ochronę życia poczętego[16].

 

Polecamy również inne nasze publikacje i analizy na ten temat:

 

 

 


 

POLECANE
Zaskakująca decyzja w PKP Cargo. Spółka bez wyjaśnień odwołuje prezesa z ostatniej chwili
Zaskakująca decyzja w PKP Cargo. Spółka bez wyjaśnień odwołuje prezesa

Agnieszka Wasilewska-Semail została w poniedziałek odwołana przez radę nadzorczą PKP Cargo z funkcji prezesa - poinformowała spółka. Zmiana następuje z upływem dnia 22 grudnia, przyczyn odwołania nie podano.

Wpadka radnej KO z Krakowa. Polityk „dokleiła się” do zdjęcia z Trzaskowskim? z ostatniej chwili
Wpadka radnej KO z Krakowa. Polityk „dokleiła się” do zdjęcia z Trzaskowskim?

Kompromitująca wpadka krakowskiej radnej KO Magdaleny Mazurkiewicz. Polityk opublikowała w mediach społecznościowych wspólne zdjęcie z Rafałem Trzaskowskim i Aleksandrem Miszalskim z wydarzenia w Krakowie, mimo że... nie brała w nim udziału. Okazało się, że fotografia została przerobiona – twarz radnej wklejono w miejsce jednego z uczestników wydarzenia.

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prokuratura umorzyła sprawę z ostatniej chwili
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Prokuratura umorzyła sprawę

Prokuratura Rejonowa w Augustowie umorzyła sprawę pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym, do którego doszło w kwietniu tego roku. Spłonęło wówczas 185 hektarów parku.

Jaka pogoda czeka nas w święta? IMGW wydał ostrzeżenia z ostatniej chwili
Jaka pogoda czeka nas w święta? IMGW wydał ostrzeżenia

Początek tygodnia będzie pochmurny. W poniedziałek wieczorem pojawią się silne zamglenia i mgły ograniczające widzialność do 200 m – poinformowała PAP synoptyczka Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Dorota Pacocha. IMGW wydał ostrzeżenia przed gęstą mgłą dla południa Polski.

Pierwsze w regionie inwestycje. Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego z ostatniej chwili
"Pierwsze w regionie inwestycje". Komunikat dla mieszkańców woj. małopolskiego

Ogłosiliśmy przetargi na budowę obwodnic Limanowej i Wadowic, leżących na trasie drogi krajowej nr 28 – poinformowała w poniedziałek GDDKiA Oddział Kraków.

Karol Nawrocki pojedzie w wigilię na granicę z Białorusią z ostatniej chwili
Karol Nawrocki pojedzie w wigilię na granicę z Białorusią

W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia prezydent Karol Nawrocki pojedzie na granicę z Białorusią, gdzie będzie towarzyszył służbom broniącym granicy – poinformował w poniedziałek rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz.

Nie żyje legendarny muzyk Chris Rea z ostatniej chwili
Nie żyje legendarny muzyk Chris Rea

Nie żyje Chris Rea – jeden z najbardziej rozpoznawalnych brytyjskich muzyków i autor kultowego utworu „Driving Home for Christmas”. Informację o śmierci artysty podała BBC.

Pożar fabryki w Śląskiem. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Pożar fabryki w Śląskiem. Trwa akcja służb

W Myszkowie (woj. śląskie) doszło do pożaru na terenie jednego z zakładów produkcyjnych – informuje RMF FM. W wyniku zdarzenia jedna osoba została poszkodowana.

Żurek: Został złożony ponowny wniosek o Europejski Nakaz Aresztowania Marcina Romanowskiego z ostatniej chwili
Żurek: Został złożony ponowny wniosek o Europejski Nakaz Aresztowania Marcina Romanowskiego

Na poniedziałkowej konferencji prasowej szef MS Waldemar Żurek poinformował, że został złożony ponowny wniosek o zastosowanie Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) wobec Marcina Romanowskiego.

Jest akt oskarżenia przeciwko Danielowi Obajtkowi. Były prezes Orlenu zabrał głos z ostatniej chwili
Jest akt oskarżenia przeciwko Danielowi Obajtkowi. Były prezes Orlenu zabrał głos

Prokuratura Regionalna w Warszawie skierowała w poniedziałek do sądu akt oskarżenia wobec byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka ws. zawarcia przez Orlen umów na usługi detektywistyczne ze wskazaną przez niego firmą. Były szef Orlenu odniósł się już do sprawy na platformie X.

REKLAMA

Ordo Iuris: Kilka faktów na temat obowiązującego w Polsce prawa w kontekście śmierci pani Doroty

Polskie prawo zapewnia ochronę życia i zdrowia matek oczekujących dziecka. W ramach ratowania życia matki dopuszczalne jest poświęcenie życia nienarodzonego dziecka. Zasadę tę potwierdził wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r., sygn. akt K 1/20, który nie ogranicza w żaden sposób możliwości ratowania życia matki. W zakresie ratowania zagrożonego życia matki przepisy polskie w niczym nie różnią się od prawa niemieckiego, francuskiego czy amerykańskiego. Polski ustawodawca przyznał pierwszeństwo wobec życia dziecka nie tylko życiu matki, ale także jej zdrowiu. Należy jednocześnie podkreślić, że w świetle orzecznictwa TK oraz poglądów nauki prawa: „Nie dotyczy to jednak sytuacji, w których zagrożona jest jedynie kondycja psychiczna kobiety ciężarnej (np. zagrożenia depresją w związku z ciążą)”[1]. Osobiste tragedie, będące skutkiem błędów popełnionych przez personel medyczny oraz naruszenia obowiązującego prawa, są wykorzystywane przez środowiska proaborcyjne do zmiany świadomości społeczeństwa i doprowadzenia do modyfikacji prawa chroniącego ludzkie życie w fazie prenatalnej. Efektem działań ruchu aborcyjnego jest odwrócenie uwagi od realnych przyczyn tragicznego wypadku, a czasem też od realnej odpowiedzialności lekarzy. Poprzednio rzecznicy aborcji instrumentalnie wykorzystywali sprawę pacjentki z Pszczyny. Analiza przypadku potwierdziła jednak podejrzenia, że tragedia mogła być spowodowana błędem lekarskim. Lekarzom już postanowiono zarzuty.

Aktualny stan prawny

 

W ostatnim czasie media obiegła wiadomość o śmierci pani Doroty - pacjentki jednego z małopolskich szpitali, która będąc w piątym miesiącu ciąży zmarła z powodu wstrząsu septycznego[2]. To tragiczne wydarzenie, podczas którego życie straciło również nienarodzone dziecko, stało się pretekstem dla środowisk proaborcyjnych do zorganizowania manifestacji, których uczestnicy domagają się tzw. aborcji na życzenie[3].

Jest to przejaw manipulacji, bowiem wspomniana tragedia nie jest skutkiem obowiązującego w Polsce prawa, które rzekomo miałoby „kazać ciężarnym kobietom rodzić martwe dzieci”. Obowiązująca ustawa z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży[4], w art. 4a ust. 1 pkt 1, wprost stanowi, iż przerwanie ciąży może być dokonane przez lekarza w sytuacji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej.

W odniesieniu do sytuacji, w której życie matki jest zagrożone wskutek ciąży, przepisy o ochronie życia matki kosztem życia dziecka są w Polsce tożsame z przepisami Niemiec, Francji i USA oraz wielu innych krajów. Polski ustawodawca przyznał nie tylko życiu, ale i zdrowiu matki pierwszeństwo względem życia jej nienarodzonego dziecka. Dopuszczalna w niektórych krajach „aborcja na życzenie” dotyczy zupełnie innych sytuacji niż zagrożenie życia lub zdrowia ciężarnej.

Ochronę kobiet w ciąży zapewniają również przepisy ustawy z dnia 6 listopada 2008 r. o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta[5]. Zgodnie z jej art. 7 „Pacjent ma prawo do natychmiastowego udzielenia świadczeń zdrowotnych ze względu na zagrożenie zdrowia lub życia” (ust. 1). „W przypadku porodu pacjentka ma prawo do uzyskania świadczeń zdrowotnych związanych z porodem” (ust. 2). Ponadto pacjent posiada prawo do uzyskania od osoby wykonującej zawód medyczny przystępnej informacji o stanie zdrowia, rozpoznaniu, proponowanych oraz możliwych metodach diagnostycznych i leczniczych, dających się przewidzieć następstwach ich zastosowania albo zaniechania, wynikach leczenia oraz rokowaniu (art. 9 ust. 2). Pacjent ma również prawo do dostępu do dokumentacji medycznej dotyczącej jego stanu zdrowia oraz udzielonych mu świadczeń zdrowotnych (art. 23 ust. 1).

Według stanowiska Rzecznika Praw Pacjenta[6], w sprawie pani Doroty doszło do naruszenia również powyższych przepisów ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku praw pacjenta.

 

Warto też nadmienić, że kobieta ciężarna może podjąć decyzję, by lekarze nie pozbawiali życia jej nienarodzonego dziecka, także gdyby wiązało się to z utratą jej własnego zdrowia, a nawet życia. Jest to jednak przykład postawy heroicznej, której obowiązujące przepisy w żaden sposób nie narzucają.

 

Zakres wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r.

 

Należy podkreślić, że wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 22 października 2020 r. K 1/20 nie osłabia wspomnianej wyżej ochrony kobiety ciężarnej i jej praw. Orzeczenie to dotyczyło wyłącznie (uznanej za niezgodną z Konstytucją RP) przesłanki wymienionej w uchylonym już art. 4a ust. 1 pkt 2 wspomnianej ustawy z 1993 r., przewidującym możliwość przerwania ciąży w razie podejrzenia „ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”. W uzasadnieniu wyroku z 22 października 2020 r., TK wyraźnie zaznaczył, iż „ustawodawca zwykły ustanowił dopuszczalność przerwania ciąży nie tylko w przypadku gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, ale także umożliwił przeprowadzenie tego zabiegu w sytuacji, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej (art. 4a ust. 1 pkt 1 u.p.r.) lub zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (art. 4a ust. 1 pkt 3 u.p.r.). To znaczy, że dokonywana ocena nie odnosi się do zabiegu przerwania ciąży jako takiego, lecz do jego legalności tylko w przypadku tzw. przesłanki eugenicznej”.

Innymi słowy, orzeczenie TK dotyczyło wyłącznie rozszerzenia „prawnej ochrony życia na dzieci poczęte, a jeszcze nienarodzone, które są chore i niepełnosprawne, na zasadzie równości z dziećmi zdrowymi, do czego zobowiązują prawodawcę zarówno przepisy konstytucyjne, jak i liczne akty prawa międzynarodowego (w tym w szczególności art. 10 Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych)”[7].

 

Czy zagrożenie zdrowia psychicznego ciężarnej kobiety stanowi przesłankę pozwalającą na przerwanie ciąży?

 

W kontekście ostatniej, niefortunnej wypowiedzi ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, należy podkreślić, że możliwość wykonania aborcji w przypadku zagrożenia życia i zdrowia ciężarnej, nie obejmuje przypadków pogorszenia zdrowia psychicznego matki[8]. Warto przytoczyć w tym miejscu stanowisko prof. Eleonory Zielińskiej, przedstawione w 2008 roku ówczesnemu Rzecznikowi Praw Obywatelskich, Januszowi Kochanowskiemu, który rozważał „złożenie do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie zgodności z Konstytucją przesłanki aborcyjnej – zagrożenia dla życia i zdrowia – m.in. ze względu na to, że przepis art. 4a ust. 1 pkt 1 ustawy posługuje się pojęciami niedookreślonymi”[9]. Jak wskazała wówczas E. Zielińska: „pojęcie zagrożenie dla «zdrowia kobiety» może wydawać się niedostatecznie dookreślone tylko z pozoru. Po pierwsze, samo użycie przez ustawodawcę wyrazu «zagrożenie», które należy rozumieć jako wystąpienie niebezpieczeństwa grożącego życiu lub zdrowiu, sugeruje, że chodzi o sytuacje poważnie stwarzające ryzyko utraty zdrowia, a nie o jakieś błahe powody”. Dalej, przywołując przepisy rozporządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 22 stycznia 1997 r. w sprawie kwalifikacji zawodowych lekarzy uprawniających do dokonania przerwania ciąży oraz stwierdzenia, że ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety[10], E. Zielińska wskazuje: „innymi słowy «zagrożenia dla zdrowia» w świetle tego przepisu należy interpretować wąsko: jako istnienie choroby, która pogłębi się w przypadku kontynuacji ciąży, a nie tylko jako zagrożenie dobrostanu kobiety ciężarnej, czy wystąpienie dolegliwości towarzyszących normalnie stanowi ciąży”[11].

W związku z powyższym, należy stwierdzić, że „z jednej strony lekarz jest w pełni uprawniony do interwencji medycznych mających na celu ratowanie życia lub zdrowia matki, z drugiej jednak użyte w przepisach pojęcia «zagrożenie» i «niebezpieczeństwo» wyraźnie wskazują, że sytuacje te nie obejmują dolegliwości zdrowotnych o charakterze psychicznym (np. depresja). Logicznym jest, że interpretacja przeciwna mogłaby prowadzić do nadużyć, wypaczając zasadę prawnej ochrony życia i w rzeczywistości prowadząc w niektórych przypadkach do wykonywania nielegalnej w Polsce aborcji na życzenie”.[12]

 

Sprawdzona taktyka środowisk proaborcyjnych

 

Nagłaśnianie przypadków, w których doszło do śmierci ciężarnej pacjentki wskutek powikłań jakie wystąpiły podczas ciąży (a które mogą zdarzyć się równie dobrze w państwach dopuszczających „aborcję na życzenie”) bądź też wskutek błędów personelu medycznego, jest wypróbowaną taktyką działania środowisk proaborcyjnych, które dążą do zmiany prawa w krajach zapewniających ochronę życia nienarodzonego.

 

Instytut Ordo Iuris w raporcie pt. „Wykorzystanie błędów medycznych do zmiany prawa aborcyjnego w Irlandii” pisał o okolicznościach śmierci, w 2012 r., Savity Halappanavar. Była to ciężarna pacjentka jednego ze szpitali w Irlandii, gdzie obowiązywały wówczas, analogicznie jak obecnie w Polsce, przepisy przewidujące możliwość przerwania ciąży w sytuacji zagrożenia życia matki. W publikacji podkreślono, że „obszerny raport z badania okoliczności śmierci pacjentki w Irlandii wykazał szereg nieprawidłowości w zakresie sprawowanej nad nią opieki medycznej; pierwszą z nich, a zarazem rzutującą na dalszy bieg wydarzeń, był brak postawienia właściwej diagnozy stanu zdrowia pacjentki, co uniemożliwiło personelowi podjęcie dalszych właściwych działań”[13].

Sprawa śmierci ciężarnej pacjentki w Irlandii w 2012 r., której życie powinno być ratowane zgodnie z wiedzą medyczną i przepisami obowiązującymi w dacie jej śmierci, została instrumentalnie wykorzystana przez zwolenników wprowadzenia tzw. aborcji na życzenie. Jak zaznacza Ordo Iuris, „uśmiercanie dzieci «na życzenie» do 12. tygodnia ciąży - niezależnie od tego czy istnieje jakiekolwiek zagrożenie dla życia lub zdrowia matki - zostało w Irlandii zalegalizowane w wyniku referendum przeprowadzonego w 2018 r.”[14].

 

Wypróbowane z powodzeniem na „zielonej wyspie” metody dochodzenia zmiany prawa chroniącego życie dzieci nienarodzonych stanowią strategię, którą mogliśmy zaobserwować również w Polsce na przykładzie głośnej sprawy śmierci ciężarnej pacjentki szpitala w Pszczynie. Wówczas lewicowo-liberalne media próbowały przekonywać, że „winnym” śmierci kobiety jest obowiązujące prawo zakazujące dokonywania aborcji na dzieciach niepełnosprawnych. Tymczasem ustalenia dokonane przez NFZ, Rzecznika Praw Pacjenta oraz Prokuraturę Regionalną w Katowicach wykazały, że lekarze opiekujący się ciężarną pacjentką postępowali niezgodnie z wiedzą i sztuką medyczną[15].

 

Dla środowisk proaborcyjnych osobiste tragedie takie jak wspomniany kazus pani Izabeli z Pszczyny oraz niedawna śmierć pani Doroty – do których mogłoby dojść również przy liberalnym ustawodawstwie dotyczącym tzw. aborcji – są „narzędziem” do przemiany świadomości społeczeństwa w kierunku akceptacji „aborcji na życzenie”, a finalnie – uchylenia prawa przewidującego ochronę życia poczętego[16].

 

Polecamy również inne nasze publikacje i analizy na ten temat:

 

 

 



 

Polecane