Ryszard Czarnecki: III RP - Rosja 2007-2015. Pochodna relacji Warszawy i Berlina...

Ekipa rządząca Polską w latach 2007-2015 ma świetny pretekst do tłumaczeń, dlaczego ich lider nazywany w rosyjskich mediach „naszym człowiekiem w Warszawie” tak się kleił do ówczesnego premiera Rosji Putina, nazwanego przecież przez Donalda Tuska w rozmowie z Pawłem Płuską w wywiadzie dla TVN 24 „naszym człowiekiem w Moskwie”.
Angela Merkel i Donald Tusk Ryszard Czarnecki: III RP - Rosja 2007-2015. Pochodna relacji Warszawy i Berlina...
Angela Merkel i Donald Tusk / Wikipedia CC BY-SA 3.0 / Mateusz Włodarczyk

Oto bowiem platformersi mówią w nieoficjalnych rozmowach rozkładając ręce: „a co my mogliśmy, skoro Amerykanie zmienili front?”. Fakt jest faktem – zaraz po zwycięstwie tandemu Obama-Biden w listopadzie 2008 i inauguracji pierwszej po ośmiu latach prezydentury Demokratów w Białym Domu w styczniu 2009 USA  zaczęły intensywnie forsować reset relacji z Rosją. Problem polega na tym, że ówczesny rząd PO-PSL z tego radośnie skorzystał, nawet nie próbując tłumaczyć Jankesom, że to, co robią jest sprzeczne z długofalowym interesem Ameryki w regionie. Czesław Miłosz pisał: „Lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach”. Ówczesny rząd w Warszawie nawet nie próbował być owym „kamieniem”, który zmieniłby (choćby chciał zmienić) lawiny z Waszyngtonu. Ba, nawet gdy w drugiej kadencji Obamy, od stycznia 2013 Amerykanie już bez „Trójkąta Bermudzkiego”: Obama - Biden i sekretarz stanu Hillary Rodham Clinton (a więc bez balastu mającej specyficzne kontakty i sponsorów żony poprzedniego prezydenta – Demokraty) całkowicie zmienili front i zaczęli stopować wpływy Rosji nie tylko w Europie Wschodniej (zdecydowane poparcie dla Euromajdanu na Ukrainie), ale też na Bałkanach to władza III RP dalej jechała koleinami bliskiej współpracy nie tylko z Rosją, ale także z tymi przywódcami w regionie, którzy byli na rosyjskim pasku. Wielu dziś podkreśla – i słusznie – specjalne relacje Tusk - Putin, ale jakoś mało kto pamięta, niestety, niesłychanie zażyłe stosunki ówczesnego prezydenta Bronisław Komorowskiego z ówczesnym prezydentem Ukrainy-człowiekiem Moskwy Wiktorem Janukowyczem. Jak były one bliskie świadczy fakt, że obaj panowie spotykali się z nieprawdopodobną częstotliwością: spotkania oficjalne i nieoficjalne w obu krajach oraz przy okazji różnych międzynarodowych szczytów były tak liczne, że średnia w okresie połowa 2010 - luty 2014 wyniosła… jedna osobista rozmowa na miesiąc! To doprawdy wiele mówi - tak, jak fakt podobnych statystyk obejmujących osobiste i telefoniczne rozmowy liderów państw Europy z Putinem w latach 2019-2022 (na 1 miejscu Macron z 42 dyskursami, na 2 - Merkel z 36). Statystyka jest w takich sytuacjach niczym szkło powiększające.

Z czego wynikał ten reset stosunków Warszawa-Moskwa ze strony Tuska et consortes? Z uznania, że „i tak nic się nie da zrobić”, czyli przeniesienie do polityki zagranicznej syndromu z polityki wewnętrznej „Donald Nic Nie Mogę Tusk”? Może po części tak. Czy z uznania, że skoro Polska jest „brzydką panną bez posagu”, to trzeba płynąć z prądem, czyli zbliżyć się do Rosji? Może po części tak. Jednak główny powód moim zdaniem był inny. Otóż dla Donalda Tuska i jego formacji, oskarżanych w ramach prania wewnątrzpartyjnych brudów przez jednego z b. liderów PO Pawła Piskorskiego, że pierwsza Tuskowa partia - Kongres Liberalno-Demokratyczny był finansowany przez Niemców (osławione - i poruszające wyobraźnię - reklamówki z Deutsch Markami) kwestią kluczową były relacje z Berlinem. Słowo „relacje” to wszak dyplomatyczny eufemizm: chodziło po prostu o bycie pasem transmisyjnym Niemiec. Angela Merkel chciała, aby Polacy nie przeszkadzali w efektywnym romansie geopolityczno-gospodarczym rodaków Mołotowa i von Ribbentropa - no, to Tusk stawał na głowie spełnić warunki Berlina. Po co? Bo to przecież Frau Kanzlerin decydowała w wielkiej mierze o obsadzie stanowisk w UE....

Stawiam tezę, że polityka zagraniczna RP w czasach rządu PO-PSL była zakładnikiem personalnych ambicji dotyczących unijnych stanowisk zarówno ówczesnego premiera, jak i ówczesnego szefa MSZ.

 

*tekst ukazał się w miesięczniku „Nowe Państwo” (06/2023)


 

POLECANE
Stanowski odpowiada na nową zaczepkę Wysockiej-Schnepf Wiadomości
Stanowski odpowiada na nową zaczepkę Wysockiej-Schnepf

Spór między Dorotą Wysocką-Schnepf a Krzysztofem Stanowskim wchodzi w kolejną fazę. Dziennikarka TVP w likwidacji zapowiedziała pozwy przeciwko twórcy Kanału Zero, Robertowi Mazurkowi oraz innym osobom. Argumentowała, że jej 14-letni syn stał się celem „piętnowania”. Stanowski szybko odpowiedział, nie raz i to w ostrych słowach.

Gratka dla miłośników astronomii. Czeka nas kosmiczny spektakl Wiadomości
Gratka dla miłośników astronomii. Czeka nas kosmiczny spektakl

12 sierpnia 2026 r. niebo nad Europą rozświetli jedno z najbardziej wyjątkowych zjawisk astronomicznych. Po raz pierwszy od 27 lat mieszkańcy kontynentu będą mogli zobaczyć całkowite zaćmienie Słońca. Już dziś w miejscach, gdzie zjawisko będzie najbardziej efektowne, turyści rezerwują noclegi z rocznym wyprzedzeniem.

Nie żyje biskup Antoni Dydycz z ostatniej chwili
Nie żyje biskup Antoni Dydycz

Informację o śmierci bp Antoniego Dydycza przekazała kuria diecezjalna w Drohiczynie

Tajemnicze beczki na dnie Pacyfiku. Zaskakujące wyniki badań Wiadomości
Tajemnicze beczki na dnie Pacyfiku. Zaskakujące wyniki badań

Na dnie Oceanu Spokojnego, niedaleko Los Angeles, naukowcy natrafili na niepokojące zjawisko. Wokół beczek zatopionych kilkadziesiąt lat temu zaczęły powstawać charakterystyczne białe aureole.

Polacy ocenili rekonstrukcję rządu Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń Wiadomości
Polacy ocenili rekonstrukcję rządu Tuska. Sondaż nie pozostawia złudzeń

23 lipca premier Donald Tusk ogłosił nowy skład Rady Ministrów. Następnego dnia prezydent Andrzej Duda wręczył nominacje nowym ministrom. Rząd został „odchudzony” - liczba ministrów zmniejszyła się z 26 do 21, a dodatkowo powołano dwa duże „superresorty”: energii oraz finansów i gospodarki. Zmiany objęły także kluczowe stanowiska, w tym resorty zdrowia, sprawiedliwości, rolnictwa, sportu i kultury. Nowym wicepremierem odpowiedzialnym za politykę zagraniczną został szef MSZ Radosław Sikorski.

Niepokojąca fala przemocy w Berlinie. Kolejna ofiara ataku nożem Wiadomości
Niepokojąca fala przemocy w Berlinie. Kolejna ofiara ataku nożem

W centrum Berlina doszło do tragicznego ataku. W piątek wieczorem grupa około 15 osób napadła na trzech młodych mężczyzn w pobliżu Forum Humboldtów. Ofiarą był 20-letni Syryjczyk. Choć próbowano go reanimować i trafił na intensywną terapię, lekarzom nie udało się uratować mu życia. Dwaj jego towarzysze, w wieku 22 i 23 lat, doznali jedynie lekkich obrażeń.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka w najbliższym czasie

Jak informuje IMGW, Europa zachodnia, centralna i północna będzie pod wpływem niżów z ośrodkami w rejonie Wysp Brytyjskich i Szwecji oraz związanymi z nimi frontami atmosferycznymi. Na pozostałym obszarze pogodę kształtować będą wyże znad zachodniego Atlantyku i Rosji. Nad Polskę nasunie się zatoka związana z niżem z ośrodkiem w rejonie Wysp Brytyjskich z układem frontów atmosferycznych. Napływać będzie polarna morska masa powietrza, od zachodu kraju cieplejsza.

Nie żyje były mistrz świata w boksie Wiadomości
Nie żyje były mistrz świata w boksie

Świat sportu pogrążył się w smutku. Nie żyje Ricky Hatton, były mistrz świata federacji IBF i WBA. Zmarł w wieku 46 lat. Jego ciało zostało znalezione w domu w Hyde w hrabstwie Greater Manchester - poinformowała policja. Bokser kilka tygodni temu zapowiadał powrót na ring.

Prezydent podpisał postanowienie ws. zagranicznych wojsk w Polsce z ostatniej chwili
Prezydent podpisał postanowienie ws. zagranicznych wojsk w Polsce

Prezydent Karol Nawrocki podpisał postanowienie o wyrażeniu zgody na pobyt na terytorium RP komponentu wojsk obcych Państw-Stron Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego, jako wzmocnienie RP w ramach operacji „Eastern Sentry” - poinformowało w niedzielę Biuro Bezpieczeństwa Narodowego na platformie X.

Niebezpieczne zdarzenie na krakowskim lotnisku. Loty przekierowane do Katowic z ostatniej chwili
Niebezpieczne zdarzenie na krakowskim lotnisku. Loty przekierowane do Katowic

Samolot Enter Air lecący z Antalyi podczas lądowania na lotnisku Kraków Airport wypadł z pasa. Lotnisko wstrzymało przyloty i odloty. Zdołano już ewakuować wszystkich pasażerów

REKLAMA

Ryszard Czarnecki: III RP - Rosja 2007-2015. Pochodna relacji Warszawy i Berlina...

Ekipa rządząca Polską w latach 2007-2015 ma świetny pretekst do tłumaczeń, dlaczego ich lider nazywany w rosyjskich mediach „naszym człowiekiem w Warszawie” tak się kleił do ówczesnego premiera Rosji Putina, nazwanego przecież przez Donalda Tuska w rozmowie z Pawłem Płuską w wywiadzie dla TVN 24 „naszym człowiekiem w Moskwie”.
Angela Merkel i Donald Tusk Ryszard Czarnecki: III RP - Rosja 2007-2015. Pochodna relacji Warszawy i Berlina...
Angela Merkel i Donald Tusk / Wikipedia CC BY-SA 3.0 / Mateusz Włodarczyk

Oto bowiem platformersi mówią w nieoficjalnych rozmowach rozkładając ręce: „a co my mogliśmy, skoro Amerykanie zmienili front?”. Fakt jest faktem – zaraz po zwycięstwie tandemu Obama-Biden w listopadzie 2008 i inauguracji pierwszej po ośmiu latach prezydentury Demokratów w Białym Domu w styczniu 2009 USA  zaczęły intensywnie forsować reset relacji z Rosją. Problem polega na tym, że ówczesny rząd PO-PSL z tego radośnie skorzystał, nawet nie próbując tłumaczyć Jankesom, że to, co robią jest sprzeczne z długofalowym interesem Ameryki w regionie. Czesław Miłosz pisał: „Lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach”. Ówczesny rząd w Warszawie nawet nie próbował być owym „kamieniem”, który zmieniłby (choćby chciał zmienić) lawiny z Waszyngtonu. Ba, nawet gdy w drugiej kadencji Obamy, od stycznia 2013 Amerykanie już bez „Trójkąta Bermudzkiego”: Obama - Biden i sekretarz stanu Hillary Rodham Clinton (a więc bez balastu mającej specyficzne kontakty i sponsorów żony poprzedniego prezydenta – Demokraty) całkowicie zmienili front i zaczęli stopować wpływy Rosji nie tylko w Europie Wschodniej (zdecydowane poparcie dla Euromajdanu na Ukrainie), ale też na Bałkanach to władza III RP dalej jechała koleinami bliskiej współpracy nie tylko z Rosją, ale także z tymi przywódcami w regionie, którzy byli na rosyjskim pasku. Wielu dziś podkreśla – i słusznie – specjalne relacje Tusk - Putin, ale jakoś mało kto pamięta, niestety, niesłychanie zażyłe stosunki ówczesnego prezydenta Bronisław Komorowskiego z ówczesnym prezydentem Ukrainy-człowiekiem Moskwy Wiktorem Janukowyczem. Jak były one bliskie świadczy fakt, że obaj panowie spotykali się z nieprawdopodobną częstotliwością: spotkania oficjalne i nieoficjalne w obu krajach oraz przy okazji różnych międzynarodowych szczytów były tak liczne, że średnia w okresie połowa 2010 - luty 2014 wyniosła… jedna osobista rozmowa na miesiąc! To doprawdy wiele mówi - tak, jak fakt podobnych statystyk obejmujących osobiste i telefoniczne rozmowy liderów państw Europy z Putinem w latach 2019-2022 (na 1 miejscu Macron z 42 dyskursami, na 2 - Merkel z 36). Statystyka jest w takich sytuacjach niczym szkło powiększające.

Z czego wynikał ten reset stosunków Warszawa-Moskwa ze strony Tuska et consortes? Z uznania, że „i tak nic się nie da zrobić”, czyli przeniesienie do polityki zagranicznej syndromu z polityki wewnętrznej „Donald Nic Nie Mogę Tusk”? Może po części tak. Czy z uznania, że skoro Polska jest „brzydką panną bez posagu”, to trzeba płynąć z prądem, czyli zbliżyć się do Rosji? Może po części tak. Jednak główny powód moim zdaniem był inny. Otóż dla Donalda Tuska i jego formacji, oskarżanych w ramach prania wewnątrzpartyjnych brudów przez jednego z b. liderów PO Pawła Piskorskiego, że pierwsza Tuskowa partia - Kongres Liberalno-Demokratyczny był finansowany przez Niemców (osławione - i poruszające wyobraźnię - reklamówki z Deutsch Markami) kwestią kluczową były relacje z Berlinem. Słowo „relacje” to wszak dyplomatyczny eufemizm: chodziło po prostu o bycie pasem transmisyjnym Niemiec. Angela Merkel chciała, aby Polacy nie przeszkadzali w efektywnym romansie geopolityczno-gospodarczym rodaków Mołotowa i von Ribbentropa - no, to Tusk stawał na głowie spełnić warunki Berlina. Po co? Bo to przecież Frau Kanzlerin decydowała w wielkiej mierze o obsadzie stanowisk w UE....

Stawiam tezę, że polityka zagraniczna RP w czasach rządu PO-PSL była zakładnikiem personalnych ambicji dotyczących unijnych stanowisk zarówno ówczesnego premiera, jak i ówczesnego szefa MSZ.

 

*tekst ukazał się w miesięczniku „Nowe Państwo” (06/2023)



 

Polecane
Emerytury
Stażowe